Pytanie za sto punktów .

Jeśli Twój syn uczyni wiele zła, mimo Twoich przestróg, to zło uczyniłeś Ty czy Twój syn?

Cóż, z pewnością wina jest po części rodzica- bo to on źle wychował dzieciaka.

A jeśli wychowywał go zgodnbie z kanonami wychowania i jeszcze więcej ,bo poświęcił całe życie aby go dobrze wychować, to czy dziecko nie może uczynić zła, mimo dobrego wychowania?

Oczywiście,że może.
Niejednokrotnie tak jest,że dziecko wychowywane w dobrych warunkach (nie mam na myśli materialnych, chociaż i one odgrywają ważną rolę w życiu) schodzi na złą drogę..
Wtedy to podwójny dramat dla rodziców.

o_O dlaczego musiał?
Skąd ta wiedza że to Szatan stworzył choroby?

Bóg nie stworzył chorób na początku świata.
Choroby spadły na świat za pomocą szatana, który skusił Ewę...

Mhm rozumiem, stworzył CAŁY świat oprócz złych rzeczy, no tak...
A dlaczego musiał zrzucić te choroby?

Pytasz mnie dlaczego ?
Sama bym to chciała wiedzieć...
Może mają one czegoś ''uczyć'' ?
Wiem,że można odbierać je jako karę, i jako łaskę...
Łatwiej jest uciekac przed nimi obwiniając Boga za to,że tak ma się, niż przyjąc je, nie pytając dlaczego .....

Domyslam się,że post poleci, bo troszkę odbiegłam od tematu...
To tylko taka zyciowa refleksja...

Przecież napisałam,że odbiegłam trochę od tematu...
I liczyłam się z tym,że post zostanie usunięty..

szumi..Pisząc ''raczej były'' sam nie masz pewności czy tak było naprawdę.

Rdz 3,22
Po czym Pan Bóg rzekł: Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło.

Czyli jednak Bóg znał zło.
Najdziwniejsza teoria dla mnie jest taka, że Bóg stworzył WSZYSTKO i nie ma na ziemi niczego, czego by nie stworzył, tylko zło jakoś powstało samo. Jeśli wczesniej nic oprócz Boga nie istniało i samo nie powstało, to nie rozumiem dlaczego uważa się, że wszystkie rzeczy niezgodne z obrazem dobrego Boga zaczeły nagle powstawać same. Jeśli są nawet dziełem szatana (a jakoś nie wierzę, że szatan ma moc stwarzania czegokolwiek) to szatan również jest dziełem Boga, więc posrednio jest odpowiedzialny za całe zaistniałe zło.

Nie było mnie tam więc nie mam pewności.
EOT!

Ja tam nie wiem... Ale najrozsądniejszym się wydaje stwierdzenie że gość znalazł się w nieodpowiednim miejscu w złym czasie. Zakładam że takich sytuacji na świecie zdarza się przynajmniej dwie co minutę, tylko akurat nie trafią do gazety i pies z kulawa nogą o nich wiedział nie będzie. Nie widzę tu miejsca dla Boga i roztrząsania tegoż. Równie dobrze można by pochylać się nad tym że komuś cegła spadła na głowę ze starego komina i szukać winy Boga/Nieboga.

Mniejsza o to czy Bóg jest winien czy nie. Żeby komuś pomóc nie trzeba być winnym sytuacji w jakiej znalazł się potrzebujący pomocy. Normalny człowiek pomaga nie tylko z poczucia winy. Ono nie jest tu warunkiem koniecznym.