Autor |
Wiadomość |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
juefo napisał(a): nieprawda! mój bóg jest lepszy niż twój! hehe, czy wierzący w manitou jest ateistą w sprawie jhwh??? jeśli tak to ateistów na świecie jest większość.
Tym bardziej, że większość ludzi na świecie wyznaje monoteizm (chrześcijaństwo lub islam), a więc wiarę w tylko jednego Boga. Są więc ateistami wobec wszystkich pozostałych, a tych by można liczyć w grubych setkach, a nawet tysiącach.
|
So kwi 18, 2009 23:27 |
|
|
|
 |
juefo
Dołączył(a): N kwi 12, 2009 17:19 Posty: 18
|
Witold napisał(a): juefo napisał(a): nieprawda! mój bóg jest lepszy niż twój! hehe, czy wierzący w manitou jest ateistą w sprawie jhwh??? jeśli tak to ateistów na świecie jest większość. Tym bardziej, że większość ludzi na świecie wyznaje monoteizm (chrześcijaństwo lub islam), a więc wiarę w tylko jednego Boga. Są więc ateistami wobec wszystkich pozostałych, a tych by można liczyć w grubych setkach, a nawet tysiącach.
kurczę! jak my się będziemy cytować i zgadzać to ni ma dyskusji tylko pokojowa popijawa.
|
So kwi 18, 2009 23:33 |
|
 |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Szczerze mówiąc denerwują mnie nawoływania do poszanowania cudzych poglądów, dialogu itp. Przecież jeśli odrzuciłem chrześcijaństwo, to nie dlatego, że uznałem, że to równie dobry pogląd jak inne. Uznałem go za gorszy. Skoro jest gorszy dla mnie, dlaczego nie miałby być gorszy dla innych? Ktoś wyżej pisał, że dla innych to może być dobre, co dla mnie złe. To zależy: a jeśli uważam, że za moim odrzucenie stały racje nie subiektywne, ale obiektywne, że chrześcijaństwo jest złe jako takie, a nie tylko złe dla mnie? Czyż moim społecznym obowiązkiem wobec tzw. bliźnich nie jest wykazywanie im tych powodów?
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
So kwi 18, 2009 23:58 |
|
|
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Po pierwsze: panowie, przestańcie pogaduszki o piwku i wódeczce!
Po drugie: @juefo - nie pisz głupot. Ewangelie powstały już kilkadziesiąt lat po śmierci Chrystusa (ok. 30-40 lat). Więc powstrzymaj się od takich tekstów, które tylko wprowadzają w błąd.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
N kwi 19, 2009 8:03 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Szczerze mówiąc denerwują mnie nawoływania do poszanowania cudzych poglądów, dialogu itp. Przecież jeśli odrzuciłem chrześcijaństwo, to nie dlatego, że uznałem, że to równie dobry pogląd jak inne. Uznałem go za gorszy. Skoro jest gorszy dla mnie, dlaczego nie miałby być gorszy dla innych? Ktoś wyżej pisał, że dla innych to może być dobre, co dla mnie złe. To zależy: a jeśli uważam, że za moim odrzucenie stały racje nie subiektywne, ale obiektywne, że chrześcijaństwo jest złe jako takie, a nie tylko złe dla mnie? Czyż moim społecznym obowiązkiem wobec tzw. bliźnich nie jest wykazywanie im tych powodów?
Wszystko ekstra, ale w takim razie identyczne prawo ma druga strona. Zatem np. nie ma sensu domaganie się od Kościoła, by " przestał mieszać się do polityki ". Kościół uważa, że chrześcijaństwo jest dobre nie tylko dla Kościoła, ale także dla wszystkich ludzi, więc jego społecznym obowiązkiem wobec bliźnich jest przekonywanie ich do wartości chrześcijańskich, i walka o ich uwzględnianie w sferze publicznej. Tak ?
Nie bardzo rozumiem pierwszego zdania - czyżbyś odrzucał szacunek dla cudzych poglądów i dialog ? Hmm, no ale wtedy nie ma sensu udzielać się na forum.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N kwi 19, 2009 11:02 |
|
|
|
 |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Wyjaśnij mi proszę, jak można szanować pogląd, który uważa się za błędny. Czyż nie jest to ów przebrzydły relatywizm moralny? Szanowanie czegoś, co uważa się za fałsz, kłamstwo? Przykro mi, ja tego nie potrafię. Obowiązkim filzoofa jest nienawiść do fałszu (Platon).
Oprócz dialogu istnieje też spór. Po dialogu zwykle jest tak, że każda ze stron rozstaje się pozostając ze swymi dotychczasowymi poglądami, które zostały przez rozmówcę uszanowane. Jest wszystkim bardzo miło. Po sporze obie strony wychodzą inne: umocniły swoje poglądy, zostały zmotywowane do pogłębienia wiedzy, dostrzegły luki w swoim rozumowaniu itd.
Zależy co się rozumie przez "mieszanie się do polityki". Nie mam nic przeciwko publicznym wypowiedziom wyrażającym jakieś stanowisko. Inna sprawa, to wszelkiego rodzaju komisje wspólne, uprzywilejowana pozycja itp. W pierwszym wypadku głos jest skierowany do wiernych i to jest prawo wiernych ten głos słyszeć. Gorzej, jeśli głos jest skierowany do polityków - oni nie mają reprezentować dobra wiernych, ale całego społeczeństwa. Powiesz, że większość to katolicy, ale tym się różni demokracja w sensie politei od demokracji zdegenerowanej, że w tej pierwszej większość troszczy się o dobro całości, w tej drugiej większość tyranizuje mniejszość (Arystoteles).
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
N kwi 19, 2009 11:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jajko napisał(a): ten.taki.tam napisał(a): Ateizm to niewiara w bogów  Czy niewiara w bogów to to samo co wiara w nieistnienie bogów?
A czy niewiara w krasnoludki to to samo co wiara w nieistnienie ich?
Wiara jest czymś słabszym niż wiedza, wiedza może eliminować wiarę. Jeżeli wiem, że w pokoju obok nikogo nie ma, to to nie może być wiara w to, że nikogo tam nie ma - tym samym dowodzi to tego, że te dwa pojęcia to dwie różne rzeczy.
Wiara, to uznawanie, że stan faktyczny jest inny niż ten o którym wiemy. Jeżeli wiem, to nie mogę wierzyć - bo wiem. Nie mogę wierzyć w nieistnienie boga, bo widzę, że on nie istnieje. Mogę się mylić co najwyżej, ale będzie to wiedza a nie wiara.
|
N kwi 19, 2009 14:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Co do szanowania, ująłbym to tak - poglądów sprzecznych ze swoimi nie można szanować - jak np. wyobrażacie sobie szanowanie przez ateistę nakazu wiary w Boga? Szanować mogę osobę wyznającą ten pogląd - poprzez pozwolenie jej, na podzielanie tego poglądu.
|
N kwi 19, 2009 15:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To może ja też - co do szanowania.
Szanuję wierzących. Tak jak np. szanuję ludzi, którzy są za PiSem. I tak samo, jak szanuję wszystkich, którzy mi bezpośrednio nie szkodzą.
Aton - jaki nakaz wiary w Boga? Kto Ci każe wierzyć? xP
|
N kwi 19, 2009 15:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 napisał(a): Wszystko ekstra, ale w takim razie identyczne prawo ma druga strona. Zatem np. nie ma sensu domaganie się od Kościoła, by " przestał mieszać się do polityki ". Kościół uważa, że chrześcijaństwo jest dobre nie tylko dla Kościoła, ale także dla wszystkich ludzi, więc jego społecznym obowiązkiem wobec bliźnich jest przekonywanie ich do wartości chrześcijańskich, i walka o ich uwzględnianie w sferze publicznej. Tak ? A niechże sobie Kościół uważa co chce, ale niech się ze swoim uważaniem i urojeniami do życia publicznego nie wtrąca, bo nie taka jest jego rola. Czytałeś konstytucję i konkordat?Ja uważam, że religie to zaraza, a kler i "wierni" są zakłamani. Nie panoszę się jednak w waszym życiu jak wy się panoszycie w moim. Cywilizacja, demokracja mają swoje wypracowane mechanizmy społeczne i wśród nich jest równorzędność praw wszystkich obywateli. Religia, w przeciwieństwie do demokracji sieje nienawiść i pogardę dla inności. Dlatego , żyjąc w neutralnym światopoglądowo (!?) państwie prawa uzurpujesz dla swojej sekty religijnej prawa większe, niż dla kogokolwiek innego. Cytuj: Nie bardzo rozumiem pierwszego zdania - czyżbyś odrzucał szacunek dla cudzych poglądów i dialog ? Hmm, no ale wtedy nie ma sensu udzielać się na forum. Dialog - tak, zawsze! Jesteśmy obywatelami tego samego kraju, mieszkańcami tego samego świata i dialog powinien być podstawą współistnienia. Dialog, a nie panoszenie się w cudzym życiu.
Mam nadzieję, ze dociera już do Ciebie, że zdrowy na umyśle człowiek nie szanuje poglądów jego zdaniem głupich, błędnych itp.
A forum... - dialog już wspomniany. Kto Ci powie, że nie jesteś nikim wyjątkowym, ani że Twój Bóg nie jest nikim wyjątkowym, ani Twoja religia, Twoje urojenia, Twoje widzimisię...? Że inni mają takie same prawa jak Ty, że ich Bogowie, ich religie, ich urojenia nie są ani ociupinkę mniej warte od Twoich?
Że ludzie bez Bogów bez religii, bez urojeń w świetle prawa znaczą tyle samo co ci z religiami?
Od księdza tego raczej nie usłyszysz...
|
N kwi 19, 2009 15:57 |
|
 |
happieroni
Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 22:26 Posty: 26
|
Nie panoszysz się w naszym życiu, a jednak jesteś na forum katolickim a nie ateistycznym.
|
N kwi 19, 2009 17:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak samo jak na forum ateistycznym jest paru wierzących.
Zwykła ciekawość świata i ludzi.
|
N kwi 19, 2009 17:56 |
|
 |
happieroni
Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 22:26 Posty: 26
|
w sumie racja  moj blad 
|
N kwi 19, 2009 17:59 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Panoszenie się w życiu i na forum to dwie różne rzeczy.
Dla przykładu - jeśli poproszę Kościół aby przestał klerykalizować kraj - no sami powiedzcie jaki to przyniesie efekt.
Jeśli ktoś poprosi mnie abym się tutaj nie udzielał (moderator lub admin) przestanę pisać na tym forum dobrowolnie 
_________________ MÓJ BLOG
|
N kwi 19, 2009 18:00 |
|
 |
happieroni
Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 22:26 Posty: 26
|
dlatego napisalem ze moj blad  masz racje 
|
N kwi 19, 2009 18:06 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|