Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 23:41



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 99 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 #define ateizm 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Nie - różnią się, ale oba są oparte na wierze.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt lip 24, 2009 11:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 10:58
Posty: 468
Post 
filippiarz napisał(a):
r4dz10 napisał(a):
myśląc, jak on można nazwać wiarą wszystko.

Nazwać niekoniecznie, ale wszystko jednak jest oparte na wierze.


O Filippiarz. Cze.

Tak właśnie:

1 "myślę więc jestem"
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kartezjusz

2. solipsyzm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Solipsyzm

Interesujące są tu idee Lema, których nie będą rozwijał. Sceptycyzm poznawczy jest trudny do wykluczenia.

_________________
Smok Eustachy
http://smocze.opary.salon24.pl/
http://blog.wiara.pl/SmoczeOpary


Pt lip 24, 2009 12:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58
Posty: 422
Post 
filippiarz napisał(a):
Nie - różnią się, ale oba są oparte na wierze.


Znaczy tak czy owak wierzysz, że Twój komputer działa :-)

A bardziej serio. Jeśli jak piszesz "różnią się", to może właśnie próbujmy uchwycić te istotne różnice, a nie zacierajmy je jednym ogólnym i już nie wiadomo co znaczącym słowem "wiara".


Pt lip 24, 2009 12:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58
Posty: 422
Post 
smokeustachy napisał(a):


Kartezjusz nie uważał, że "wszystko jest oparte na wierze". Odwrotnie: uważał, że udało mu się wyprowadzić cały system z "empirycznego" pewnika - własnego istnienia.

Solipsyści nie są problemem, ponieważ nie biorą udziału w dyskusjach. No bo z kim mieliby dyskutować :-)

A skoro niikt z nas nie jest solipsystą, to po co tym zawracać sobie głowę?


Pt lip 24, 2009 12:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
smokeustachy napisał(a):
Widzę, że nakłucie napompowanego balona ateuszowskiego ego dało wymierny efekt w postaci dalszego festivalu agresji. Ale OK. Wyspałem się
to coś napiszę.


Jeśli wypisujesz kompletne bzdury to licz się z tym że ktoś na to zareaguje.


Cytuj:
Podobnie jak katolików łączy jedna rzecz, buddystów a takoż: motocyklistów, śpiochów, kombajnistów, lekarzy, kociarzy, fletnistów, szybowników itp. Nic z tego nie wynika i o niczym nie świadczy. Wartość poznawcza tej informacji jest znikoma.


Katolików akurat łączy więcej, katolików łączy wiara (i to nie tylko w istnienie Boga, ale też w dogmaty, Ewangelię), doktryna, na ogół wyznawany system etyczny. no krótko mówiąc, katolików łączy Kościół. To jest religia.

W przeciwieństwie do motocyklistów, kombajnistów i kociarzy, których nie łączy nic.


Cytuj:
Natomiast dla ateistów termin "sekta" jest OK i stosowany przez nich, np. w stosunku do KK.


Nie, nie jest, ponieważ termin "sekta" ma wyraźne odniesienie do grup religijnych. Ateizm nie jest religią.


Cytuj:
Podstawowym dogmatem ateizmu wydaje się być:

1. Bóg nie istnieje.


Ooo, no co ty nie powiesz?
A to że Święty Mikołaj nie istnieje, to też jest dogmat? To że nie istnieje Latający potwór Spaghetti, to też jest dogmat?

Jedną z najbardziej prymitywnych głupot, jakie dostrzegam u ateofobów typu Eustachego jest urojony obraz ich Boga z punktu widzenia ateistów. Stwierdzenie ateisty że Bóg nie istnieje, nie różni się kompletnie niczym od stwierdzenia kogokolwiek, że nie istnieje Święty Mikołaj. To samo, ale nie po raz pierwszy zauważam, że wierzący tego nie rozumieją i nawet kiedy mówią o ateistach, wydaje im się że dla ateistów ich Bóg jest czymś szczególnym i w związku z tym stwierdzenie jego nieistnienia wymaga wiary. A mówienie o "wierze w nieistnienie" jest... głupie.


Cytuj:
Zwróćmy tez uwagę, że religie jedne są usystematyzowane mniej, inne więcej, w obrębie np. chrześcijaństwa można wyróżnić kilka a raczej wiele podsystemów. W ateizmie jest podobnie, przy czym z pijarowskich powodów jedni odmawiają drugim łona ateizmu.

Zresztą to akurat jest powszechne, konkurencja powoduje, że zbliżone religie ostro konkurują ze sobą i się odcinają. Zwróćmy uwagę jak ostro Witold atakuje innych ateistów, konkretnie cytuję "komuchów". Komuchy to byli ateiści czy nie byli?


Bynajmniej nie z powodów pijarowskich.
Komunizmowi odmawia się miana ateizmu z tego samego powodu, z którego odmawia mu się miana systemu powszechnej sprawiedliwości - którą również głosił z takim samym zapałem jak i ateizm. Powszechna sprawiedliwość polegała na tym, że w łagrze wszyscy mieli równą szansę na to że nie dożyją następnego dnia. Powszechny ateizm polegał na tym, że odrzucili teistycznego Boga i włożyli na jego miejsce kilku nowych guru, razem z ich nowymi doktrynami, w stylu "komunistyczny raj jest na horyzoncie". Istnieją dziesiątki sekt, w których guru otoczeni są niemal boskim kultem i nikt nie określa ich mianem ateistycznych.

Zresztą problemem nie jest to, czy komuniści byli ateistami, tylko to, że taki argument przeciwko ateizmowi jest... głupi.


Pt lip 24, 2009 12:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
smokeustachy napisał(a):
II Do WISTA: Słusznie Old Piernik konstatuje, że centrum ateizmu jest wiara. Wiara w nieistnienie boga. Wiara stanowi centrum religii. Zauważ, że obecni tu Interlokutorzy są osobami gorąco wierzącymi nawet na pograniczu fanatyzmu.

Powstaje dość kuriozalna sytuacja, każdy kto w coś wierzy (wierzę w moją żonę, wierzę w mój kraj, wierzę że zdasz egzamin) ma swoją prywatną religię? Wiara religijna ma to do siebie że zakłada istnienie czegoś ponad i takie jest nie tylko moje stanowisko.

Zresztą ateista mówiąc nie wierze w Boga, raczej w swoim mniemaniu wie że Boga nie ma i odrzuca sposób w jaki osoby wierzące o tym Bogu mówią (my wierzymy), a nie jedynie wyraża przekonanie którego sam w sobie jednak może nie być pewny. Nie wierze w to że na Syberii są instalacje kosmitów, dla mnie jest równoznaczne z przekonanie że ich tam po prostu nie ma. Żadna to religia, to zwykłe przekonanie o czymś, może błędne, ale dla danej osoby realne.

Nie wiem też jak można pokazać obraz ateizmu na przestrzeni dziejów, skoro przez długi czas takiej opcji jak nie wierzyć w Boga po prostu nie było.

Podobnie najwięksi zbrodniarze jakkolwiek mogli nie wierzyć w żadnego boga.bogów, to nie było główną przyczyną ich zachowania, ich zbrodni. Główna przyczyna, czy tez przyczyny upatrywać należy w takich rzeczach jak psychologia, żądza władzy, czy też złość wywołana niespełnionymi ambicjami, lub załamaniem się tego co było dla nich wartościowe. Sam ateizm tego wszystkiego nie może pomieścić.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt lip 24, 2009 12:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 10:58
Posty: 468
Post 
Witold napisał(a):
To bardzo typowy atak na ateizm przeprowadzony według dość prymitywnej strategii, powszechnie spotykanej na forach typu Onet oraz w złotych myślach nt. ateizmu autorstwa ks. Marka Dziewieckiego.

Opiera się na:

ateiści to komuchy
ateizm to wynalazek Lenina
ateizm to zbrodniczy system
ateizm to religia
ateizm to wiara w nieistnienie
najwięksi ludobójcy w historii to sami ateiści
ateizm to wiara w nic
i w ogóle ateizm jest GUPI


Zauważam uprzejmie, ze tylko 1 z tych tez głosiłem: ateizm to wiara w nieistnienie. Pozostałych nie i pewnie x Dziewiecki też nie. Wyciągnąłeś jakąś wyliczanka niezwiązaną ze mną, bo nie masz kontrargumentów. W najlepszym razie dajesz dowód na nieznajomość podstaw logiki, nieumiejętność czytania i egotyzm.

Mamy tu punkty: 33. 27, 26, 24, 19, 35
Całkiem nieźle.
http://apologetyka.katolik.net.pl/content/view/1083/68/

_________________
Smok Eustachy
http://smocze.opary.salon24.pl/
http://blog.wiara.pl/SmoczeOpary


Pt lip 24, 2009 12:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 10:58
Posty: 468
Post 
WIST napisał(a):
smokeustachy napisał(a):
II Do WISTA: Słusznie Old Piernik konstatuje, że centrum ateizmu jest wiara. Wiara w nieistnienie boga. Wiara stanowi centrum religii. Zauważ, że obecni tu Interlokutorzy są osobami gorąco wierzącymi nawet na pograniczu fanatyzmu.

Powstaje dość kuriozalna sytuacja, każdy kto w coś wierzy (wierzę w moją żonę, wierzę w mój kraj, wierzę że zdasz egzamin) ma swoją prywatną religię? Wiara religijna ma to do siebie że zakłada istnienie czegoś ponad i takie jest nie tylko moje stanowisko.

Zacznę od ostatniego. Zwróć uwagę, że definicja mówi:
Cytuj:
"Religia – system wierzeń i praktyk, określający relację jednostki do różnie pojmowanej sfery sacrum, czyli świętości i sfery boskiej".

Zwróć uwagę, że jest mowa o relacji do sfery sacrum, przy czym nie jest sprecyzowane, jaka ma to być relacja: afirmacji czy raczej negacji. Poza tym ta sfera może być pojmowana różnie

Wiara ateistyczna nie dotyczy kraju, egzaminu, żony tylko sacrum: że nie ma.
Nie miejsce tu na rozpisywanie się więc jadę dalej:

Cytuj:
Zresztą ateista mówiąc nie wierze w Boga, raczej w swoim mniemaniu wie że Boga nie ma i odrzuca sposób w jaki osoby wierzące o tym Bogu mówią (my wierzymy), a nie jedynie wyraża przekonanie którego sam w sobie jednak może nie być pewny.

Nie chodzi nam jednak o konstatowanie stanu rzeczywistego podług samoświadomości ateisty, ale o ten stan rzeczywisty. Może mu się wydawać to i owo ale wierzy, bo dowodów brak.

Zresztą nieprzypadkowo wyciągnąłem Kartezjusza i owych solipsystów [1] w tym kontexcie: każdy ma pewne założenia, które są pierwotne i ich nie uzasadnia. Się mówi na nie aksjomaty a praktycznie można je traktować jako dogmaty. Najczęściej.

Postawa konsekwentnie agnocystyczna jest zatem zrozumiała: trudno udowodnić cokolwiek, wiec twardych dowodów brak.

Cytuj:
Nie wierze w to że na Syberii są instalacje kosmitów, dla mnie jest równoznaczne z przekonanie że ich tam po prostu nie ma. Żadna to religia, to zwykłe przekonanie o czymś, może błędne, ale dla danej osoby realne.

A przekonanie o ufokach na syberii dotyczy sacrum?
Twoje nie [2] ale religii ufokowej tak.
Cytuj:
Nie wiem też jak można pokazać obraz ateizmu na przestrzeni dziejów, skoro przez długi czas takiej opcji jak nie wierzyć w Boga po prostu nie było.

Ale była poczytaj wiki na ten temat. Nie podaję linku bo w tym momencie mnie wkurzyłeś.[3] Przecież chrześcijanie byli zabijani za ateizm!!!

Cytuj:
Podobnie najwięksi zbrodniarze jakkolwiek mogli nie wierzyć w żadnego boga.bogów, to nie było główną przyczyną ich zachowania, ich zbrodni.

Jak zrobisz psychoanalizę to się zawsze jedno okaże, więc zgoda. A jak nie zrobisz?
Cytuj:
Główna przyczyna, czy tez przyczyny upatrywać należy w takich rzeczach jak psychologia, żądza władzy, czy też złość wywołana niespełnionymi ambicjami, lub załamaniem się tego co było dla nich wartościowe. Sam ateizm tego wszystkiego nie może pomieścić.


Skoro ateiści zwalają wszystko na inne religie to nie masz się co burzyć jak się trochę pozwala na nich.

Przypisy:
1 - Ty możesz też dokładać tu św. Augustyna.
2 - Być może.
3 - Co jest dowodem na słabość ewolucyjna ateizmu. Rozwinę tą myśl jeszcze, ale w innym wątku.

_________________
Smok Eustachy
http://smocze.opary.salon24.pl/
http://blog.wiara.pl/SmoczeOpary


Pt lip 24, 2009 13:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
smokeustachy napisał(a):
Zauważam uprzejmie, ze tylko 1 z tych tez głosiłem: ateizm to wiara w nieistnienie.


No, argumentum ad komunistum też wspominasz, ale mniejsza.
Nadal rozpisujesz się o ateistycznej wierze, chociaż już ci tłumaczyłem i ja i chyba nie tylko ja, dlaczego jest to niedorzeczne.

Cytuj:
Pozostałych nie i pewnie x Dziewiecki też nie.


Dziewiecki akurat chyba wszystkie.

Cytuj:
Wyciągnąłeś jakąś wyliczanka niezwiązaną ze mną, bo nie masz kontrargumentów. W najlepszym razie dajesz dowód na nieznajomość podstaw logiki, nieumiejętność czytania i egotyzm.


Argumenty ci podałem.
Choć nie żebym liczył, że do ciebie dotrą.


Pt lip 24, 2009 13:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 10:58
Posty: 468
Post 
Witold napisał(a):
smokeustachy napisał(a):
Zauważam uprzejmie, ze tylko 1 z tych tez głosiłem: ateizm to wiara w nieistnienie.


No, argumentum ad komunistum też wspominasz, ale mniejsza.
Nadal rozpisujesz się o ateistycznej wierze, chociaż już ci tłumaczyłem i ja i chyba nie tylko ja, dlaczego jest to niedorzeczne.
/.../


Ten rzekomy argument to tylko dowód na Twój rozbrat z logika. Nie pisałem, że ateista to komunista tylko ze komunista to ateista.

_________________
Smok Eustachy
http://smocze.opary.salon24.pl/
http://blog.wiara.pl/SmoczeOpary


Pt lip 24, 2009 13:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Chyba naprawdę bardzo chciałbyś by ateizm stał się religią. Ciekawi mnie tylko dlaczego :)

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Pt lip 24, 2009 15:00
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58
Posty: 422
Post 
smokeustachy napisał(a):
Zresztą nieprzypadkowo wyciągnąłem Kartezjusza i owych solipsystów [1] w tym kontexcie: każdy ma pewne założenia, które są pierwotne i ich nie uzasadnia. Się mówi na nie aksjomaty a praktycznie można je traktować jako dogmaty. Najczęściej.


Krótko mówiąc, Twoim zdaniem na wydziałach matematyki wykłada się pewną odmianę religii, bo - jak wiadomo - każdy dowód matematyczny bazuje na przyjętych aksjomatach?

Odpowiedz jasno na to pytanie, drogi Smoczku.

Bo jeśli matematyka jest według Twoich osobliwych i nieuzasadnionych założeń "religią", to ja oczywiście nie mam nic przeciwko nazywaniu mnie osobą religijną :-)

I Witold pewnie też nie...


Pt lip 24, 2009 15:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Wszystko jest religią, włączając matematykę.
- Kent Hovind, mędrzec kreacjonizmu

Cytuj:
Ten rzekomy argument to tylko dowód na Twój rozbrat z logika. Nie pisałem, że ateista to komunista tylko ze komunista to ateista.


Który mój argument?
Mówisz teraz o komunistach, czy o "ateistycznej wierze"?


Pt lip 24, 2009 15:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
dobry_dziekan napisał(a):
Chyba naprawdę bardzo chciałbyś by ateizm stał się religią. Ciekawi mnie tylko dlaczego :)


Chyba niektórzy wierzący mają jakiś kompleks niższości względem ateistów i desperacko starają się nam i sobie(chyba bardziej to drugie) udowodnić, że wcale nie jesteśmy od nich "lepsi" bo też wierzymy... Jak się zastanowić to całkiem zabawne


Pt lip 24, 2009 15:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58
Posty: 422
Post 
No napisał(a):
Chyba niektórzy wierzący mają jakiś kompleks niższości


Dawniej wierzący byli dumni ze swojej wiary, uważali, że to oznaka działania łaski Bożej.

A teraz okazuje się, że wiara to bardzo pospolita rzeczy. Właściwie nie do uniknięcia, odkąd nawet matematycy to po prostu jedna z wielu sekt...

Nawet we mnie - kiedy to piszę - taka szczera ateistyczna wiara wezbrała, że aż mi się chce palić kościoły, jak to jest nakazane w "liturgii małego bezbożnika".


Pt lip 24, 2009 17:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 99 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL