Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 12, 2025 9:18



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Moje pytania [Życie po śmierci] 
Autor Wiadomość
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Cytuj:
Dziwię się na tym forum wpuszczani są ateiści

A co myslisz, ze latwo rozroznic? Po Twoim poscie widac od razu - intelektualista, przychylny ludziom katolik. A jak poznasz ateiste?
Lepiej zmien podpis Pozdrowienia dla wszystkich, mozna sie pomylic.

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Pn paź 12, 2009 20:03
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 02, 2008 22:17
Posty: 18
Post 
już się boje

_________________
Pozdrowienia dla wszystkich


Pn paź 12, 2009 21:21
Zobacz profil
Post 
STARYWYGA napisał(a):

powiedział ze po śmierci dowiemy się po cośmy żyli
i wtedy już sie zaczyna życie wieczne


Zgadza się , w niebie wszystkiego się dowiemy .

STARYWYGA napisał(a):
jeszcze do reikarnacji

twierdza tam że ludzie odradzają się w innych postaciach ludzkim
to jest jeszcze do ewentualnego przyjęcia
ale że człowiek potem staje się zwięrzęnciem
to jest nie prawda i bardzo złe pojmowanie


Nie ma czegoś takiego jak odradzanie się w innych ludziach czy zwierzętach.

To są ludzkie głupoty ,wymysły.

Człowiek każdy jest jedyny i niepowtarzalny i ma jedną duszę i jedno życie na ziemi , a po śmierci dalszy ciąg życia w zmartwychwstaniu .


Pn paź 12, 2009 21:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Cytuj:
Nie ma czegoś takiego jak odradzanie się w innych ludziach czy zwierzętach.

To są ludzkie głupoty ,wymysły.

Człowiek każdy jest jedyny i niepowtarzalny i ma jedną duszę i jedno życie na ziemi , a po śmierci dalszy ciąg życia w zmartwychwstaniu .


Nie rozumiem stwierdzenia, że coś jest głupotą czy wymysłem. Skąd ta pewność? Rozumiem, że wierzysz w zmartwychwstanie itp., więc nie przyjmujesz koncepcji odradzania się/wędrówki dusz. Ale nazywanie głupotą czegoś, co dla innych jest być może wartością czy świętością, to lekka przesada, tym bardziej, że każda z koncepcji tzw. życia po życiu opiera się na wierze, a nie na niezbitych dowodach.
Szanujmy poglady innych, by i oni mogli szanować nasze.

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Pn paź 12, 2009 22:40
Zobacz profil
Post 
STARYWYGA określił się jako katolik . Więc jeśli masz ochotę po śmierci

Owieczka_in_black być pieskiem nie widzę przeszkód .

Dla zaspokojenia Twojej ciekawości dodam ,że w kościele katolickim w miłosierdziu Bożym mamy osoby posługujące charyzmatem obcowania z duszami czyśćcowymi jest nią Maria Simma i tam możesz się dowiedzieć , bo tez było postawione pytanie odnośnie reinkarnacji .

W jednej książce przeczytałam że mamy tzw. pamięć w komórkach genetycznych , gdzie dziedziczymy cechy po swoich przodkach , a także nabyty stres itp. Dlatego niektórzy podczas hipnozy , której nie polecam mogą coś mieć w swoich wspomnieniach ale w żadnym razie nie w jakiś wcieleniach .


Wt paź 13, 2009 12:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Cytuj:
Więc jeśli masz ochotę po śmierci

Owieczka_in_black być pieskiem nie widzę przeszkód .


Estero, to kim/czym będę po śmierci nie zależy kompletnie od mojej ochoty, choć bycie pieskiem mnie nie przeraża, bardziej bałabym się tego, co może mnie spotkac wtedy od ludzi. A w reinkarnację jakoś nie wierze.
Tym niemniej, gdy ona okaże się kiedyś prawdą, będę jakąś inną istotą, jesli okaże się, że inna koncepcja jest prawdziwa, stanie się ze mną to, co ma sie stać, jesli okaże się, że to ateiści mają rację, stanę się pożywką dla innych organizmów, z czasem zniknę i to będzie koniec. Jakkolwiek sie nie stanie nie bedzie to zależało od moich chęci czy marzeń.
Tak samo, gdyby chrzescijanstwo okazało się tylko bajką, nikt z chrzescijan nie zmartwychwstanie mimo najszczerszej i najżarliwszej wiary.

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Wt paź 13, 2009 14:24
Zobacz profil
Post 
Cieszę się , że w reinkarnację nie wierzysz .

Niepokojące jest jak wielu ludzi używa takiego stwierdzenia ,że nie mają na coś wpływu.
Bóg dał nam wolną wolę , czego doświadczamy każdego dnia podejmując najdrobniejsze decyzje .


Wt paź 13, 2009 15:21

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
A co powoduje, że podejmujemy takie a nie inne decyzje?


Wt paź 13, 2009 16:55
Zobacz profil
Post 
Świadomość głębokiej tożsamości w moim przypadku w Bogu .


Wt paź 13, 2009 17:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Cytuj:
Niepokojące jest jak wielu ludzi używa takiego stwierdzenia ,że nie mają na coś wpływu.


Estero, prawda/Prawda jest jedna. Nie mam na to wpływu która, choćbym wierzyła najmocniej i najbradziej szczerze, jesli załóżmy prawdą byłoby to, że Boga nie ma, to moje "chcenie" i wiara nie urzeczywistni tego, w co wierze. Podobnie w drugą stronę - ateista nie wierzy w Boga, ale jesli Bóg jest i kiedys go osądzi, to nie wymiga się od tego, bo był ateistą.
Na to naprawde nie mamy wpływu - my wszyscy.
Oczywiście można wybrać wg siebie jedyną Prawdę i kroczyć tą drogą mając nadzieję, że mamy rację i robimy dobrze. To wszystko, co możemy.

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Wt paź 13, 2009 20:08
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 02, 2008 22:17
Posty: 18
Post 
Katolik z pradziada
zawsze chodzę w niedziele do kościoła

_________________
Pozdrowienia dla wszystkich


Wt paź 13, 2009 20:50
Zobacz profil
Post 
Owieczka_in_black napisał(a):
Podobnie w drugą stronę - ateista nie wierzy w Boga, ale jesli Bóg jest i kiedyś go osądzi, to nie wymiga się od tego, bo był ateistą.
Na to naprawdę nie mamy wpływu - my wszyscy .


Dalej mówisz nieprawdę . Bóg nikogo nie osądza. Całe życie daje Ci Swoją Miłość i dał Ci wolną wolę . Więc co wybierasz ?

Rozumiem że nie chcesz wybierać , bo może inni za Ciebie wybiorą . Tylko pytanie jak wybiorą ? Ja tak bym nie chciała .

Podsumuję że mamy bardzo realny wpływ na swoje życie , czy poprzez modlitwę , ładny uśmiech do smutnego przechodnia , czy skromną pomoc .
Tylko trzeba chcieć wybrać ,a nie fruwać w obłokach .
Poczytaj sobie o wybieraniu dobrych rzeczy jak na ziemi tak i w niebie .

http://www.analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf)

Owieczka_in_black napisał(a):
Oczywiście można wybrać wg siebie jedyną Prawdę i kroczyć tą drogą mając nadzieję, że mamy rację i robimy dobrze. To wszystko, co możemy.


Oj małej wiary ! Kiedy codziennie czyta się słowo Boże ono zawsze Cię podtrzyma i poprowadzi do dobrego . Trzeba być wytrwałym .

Tu codziennie jest pomocne tłumaczenie fragmentu ze słowem Bożym na każdy dzień. http://pierzchalski.ecclesia.org.pl/ind ... 0&id=00-03

Nie idziesz za Jezusem ,by innym pokazać ,że Ty masz rację . Idziesz ,bo kochasz Jezusa . Wiesz to wielka różnica pomiędzy racją ,a miłością .

Czy Jezus umierając na krzyżu według świata miał rację ?

Świat Go osądził , a jednak z miłości do nas pozwolił się ukrzyżować . Tylko dlatego że nas kochał .


Śr paź 14, 2009 11:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Estero, ja to wszystko rozumiem, ale widzę, że nie rozumiesz tego, co chciałam przekazać, a ja już chyba jaśniej nie potrafię.

Cytuj:
Nie idziesz za Jezusem ,by innym pokazać ,że Ty masz rację . Idziesz ,bo kochasz Jezusa . Wiesz to wielka różnica pomiędzy racją ,a miłością .


To też rozumiem i masz rację, jednak chce powiedzieć, że kiedyś może się okazać, że Jezus byl jedynie naszym wyobrażenieniem i to, jak mocno Go kochaliśmy tego faktu wtedy nie zmieni. Ja nie mowię, żeby w Niego nie wierzyć, nie iść Jego drogą, tylko zawsze mimo wszystko istnieje ryzyko, że kiedyś się okaże, że na nic nasze uczynki, intencje, modlitwy, bo adresat owych nie istnieje.
Tak samo może zdziwić się człowiek z jakiegokolwiek wyznania, czy ateista, gdy stanie z Bogiem "oko w oko".

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Śr paź 14, 2009 13:58
Zobacz profil
Post 
Powierzchownie jesteś tym ,,że nie istnieje " po prostu kuszona .

więc pogłębiaj swoją wiarę , choćby w modlitwie prośby ,,Panie przymnóż mi wiary ".

Myślę jednak ze masz za sobą jakieś Tobie tylko wiadome scieżki , które w konsekwencji teraz pracują w takich przypuszczeniach że Bóg może nie istnieć .

Zapytaj siebie czym się karmiłaś ,że masz takie zapytania ? mnie już nie odpowiadaj na to zdanie.


Śr paź 14, 2009 14:36
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL