Italiano napisał powyżej coś ważnego, do czego sam też kiedyś doszedłem. Kościół to nie patriarchowie, ani budynek, tylko wspólnota ludzi. Kościół moglibyście sobie zrobić w lato pod drzewami jak to robił Jan Paweł II w Polsce. Dzisiejsi księża są tym czym kiedyś faryzeusze. Oczywiście nie wszyscy, ale jak to sprawdzić, który jest w porządku?

Nieco dziwnie wygląda takie pytanie, skoro w cytacie do którego nawiązujesz masz odpowiedź. No chyba, że Twoim zdaniem punktem odniesienia powinno być coś innego i stąd ta trudność weryfikacyjna.
Koniec końców, jeżeli negujesz osobiste kryterium w postaci własnych odczuć względem umiejętności duchownego, możesz zdać się na kryterium "po owocach ich poznacie". A więc ten, który przyciąga ludzi do wiary, pomaga im stanąć się lepszymi ludźmi, chrześcijanami.

Zapewne wielu z Was chodzi do kościoła, lecz jest również znaczna grupa, która nie chodzi do kościoła. W związku z tym mam np. pytania;

Czy Waszym zdaniem, wiara w Boga musi być połączona z kościołem?
Czy można wierzyć w Boga, bez instytucji kościoła i jego hierarchów?
Czy ten, który wierzy w Boga, a nie w kościół i całe zaplecze, zostanie zbawiony?
Czy oddzielacie jedno od drugiego?
*************************************
Przede wszystkim dla wyjasnienia, Kosciol jest wspolnota ludzi wierzacych w Boga.
Czy Pan Bog w swoim Kosciele zalecil tworzyc hierarchie? Co na ten temat mowi Pismo Swiete ?
Zbawieni jestesmy poprzez Jezusa Chrystusa nie przez Kosciol.
W momencie kiedy wierzysz w Boga czy chodzisz do kosciola czy nie , nalazysz do Kosciola Jezusa Chrystusa czyli do ludzi wierzacych.
Kosciol to nie budynek, Kosciol to wspolna wiara i wspolnota ludzi, dlatego wierzac przynalezymy do Kosciola jakim jest i pozostanie Jezus Chrystus.

Potwierdza.
Hierarchia jest potrzebna

Oczywiście, ale Jezus Chrystus obecny jest w świecie poprzez Kościół

To tak jak z malżenstwem. Nieważne czy mieszkasz z żoną i z nia żyjesz. Jesteś żonaty...

Jak sobie wyobrażasz tworzenie wspólnoty bez spotykania się jak to, co niedziele chocby robili pierwsi chrześcijanie?

Tak, ponieważ Kościół jest dziełem Boga dla chrześcijan.


Wierzyć można. Inna kwestia to ta, że wiara poza Kościołem i bez opieki biskupów prowadzi do wypaczeń i bycia samemu sobie papieżem.


To pytanie musisz zadać Bogu.


Nie da się oddzielić Kościoła od wiary chrześcijańskiej, bo jest on jednym z elementów dziedzictwa wiary i nauczania apostolskiego.


To Twoja wiara.


Pan Bóg zaczął w swoim Kościele tworzyć hierarchię w momencie, kiedy poprzez apostołów ustanowił pierwszych biskupów.


Sporo.


Zbawieni jesteśmy przez Chrystusa w Kościele, bo Kościół stanowi mistyczne ciało Zbawiciela, a nie jakiś oderwany od niego twór.


Taką naukę na temat Kościoła stworzyli protestanci z n-tych pokoleń wyznań protestanckich.

Kosciol to my wszyscy wierzacy w Jezusa Chrystusa, wspolne modlitwy sa bardzo wazne co nie oznacza ze nie mozemy sami pozostac z Bogiem.
Jezus Chrystus nie zalozyl kosciola protestantow czy kosciola katolikow, Jezus Chrystus jest Kosciolem ludzi w Niego wierzacych.

Owszem, możemy sami pozostac z Bogiem, ale nawet Biblia - twój bożek mowi wyraźnie:
"Nie opuszczajmy też wspólnych spotkań, co jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodawajmy sobie otuchy..." (List do Hebrajczyków 10, 25).
Nie wystarczy wierzyć w Jezusa, by należeć do Jego Kościoła.

Wiem co mowi Biblia tylko ze to nie jest nakaz a polecenie
A kto lub co jest twoim bozkiem ?

To bardzo proste, można wierzyć w istnienie jakiejś Pierwszej Przyczyny. Można czuć obecność jakiejś Siły Wyższej w swoim życiu.



A skąd osoba wierząca ma pewność że jakiś Bóg jest? Idąc tym tokiem myślenia można wierzyć w istnienie smerfów i latającego potwora spaghetti, bo ktoś powiedział, że on jest i na dodatek w to wierzy



No jak ktoś jest dobry tylko dlatego, że ktoś inny mu kazał albo powiedział, to pozostaje współczuć. Niektórzy ludzie odczuwają wewnętrzną potrzebę bycia dobrym, pomagania innym itp. bez wzgl. na to, czy są wierzący czy też nie.
Jest taki cytat: "Z religią czy bez, dobrzy ludzie będą postępować dobrze, a źli – źle, ale złe postępowanie dobrych ludzi, to zasługa religii."



Polecam ciekawy artykuł o lekarzu, który był niewierzący i przeżył śmierć kliniczną, jak twierdzi miał kontakt z Bogiem. Pozwolę sobie przytoczyć kawałek artykułu, jednak polecam całość, bo moim zdaniem jest bardzo ciekawy i daje do myślenia.

"Jak zatem wygląda niebo? Czy pańskie doświadczenia odpowiadają chrześcijańskiej wierze na ten temat?

W książce przedstawiam idylliczne obrazy przepełnione oszałamiającym pięknem, niezwykłym blaskiem i nieskończoną miłością oraz mocą boską. Najważniejsze jest jednak to, że nie chodzi o spójność takich opisów z wiarą chrześcijańską, ale ze wszystkimi wiarami. Nie ma jednego Boga dla mnie czy dla ciebie, tylko jedno ogarniające wszystko niebo - coś, co trudno jest nam sobie w ogóle wyobrazić. Nie znam nawet słów, którymi można by w pełni to opisać. Zdałem sobie sprawę z podobieństw w opisach nieba, które powstały w ciągu tysięcy lat w wielu religiach oraz relacjach mistyków i proroków, które przeważają nad różnicami. Tego królestwa nie da się opisać przy wykorzystaniu naszego prostego ziemskiego języka. Ci, którzy tam byli, próbują wprawdzie tworzyć opisy, ale w pełni nie pozwala im na to znany nam obecnie zasób słów.

Napisał pan, że rozmawiał pan z Bogiem. Kim, lub może czym, według pana, on jest?

"Królestwo ducha" jest całkowicie realne, jest podstawą wszystkiego, co znamy, i tego, co dopiero poznamy. To nie jest po prostu chrześcijańskie, muzułmańskie, żydowskie czy hinduistyczne królestwo; to królestwo jest o wiele większe, ponieważ absorbuje wszystkie poprzednie. Wszechmogący, wszechwiedzący, nieskończenie i bezwarunkowo kochający Bóg, Allah, Jehowa czy Jahwe jest jeden. Wszystkie próby dzielenia go przez jednostki ludzkie, twierdzące że "tylko nasz religia jest prawdziwa" są całkowicie fałszywe, bo są wytworem dysfunkcjonalnych umysłów ludzkich, dążących do zdobycia kontroli nad innymi.

Bóg to nieskończona wiedza i moc, bezwarunkowa miłość, wykraczająca poza jakąkolwiek możliwość zrozumienia z naszej strony. Nie trzeba znaleźć się na skraju życia i śmierci, by tego doświadczyć; doznać tego może każdy z nas poprzez głęboką medytację, skoncentrowaną modlitwę i chęć poznania."

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... erci/ymfg4

Takich różnych opisów związanych ze śmiercią kliniczną jest mnóstwo, oczywiście nie trzeba w to wierzyć, ale jak dla mnie jest to bardziej wiarygodne niż nauczanie Kościoła przynajmniej w niektórych kwestiach, które było dobre dla ludzi ze średniowiecza.

Napominam po bratersku: jako moderator musisz trzymac standardy.

5 listopada nie byłem moderatorem.
Ale to wiesz dobrze...

Ups, nie zauwazyłem, że do "odswieżka". Sorry,

W pewnym programie naukowym był program o kulcie rzekomo nowych wyznawcach Mari Magdaleny, uważana jest ona na równi z apostołami. Ci ludzie ponoć wierzą opierając się o jej przesłaniach że zbawienia można dostąpić bez udziału kościoła. Mógłby ktoś mi o tym coś bardziej napisać, jakieś ciekawe informacje na ten temat, wikipedia mi nie wskazała nic.

I dobrze, że Ci niczego nie pokazała.
Że tez ludzie chętniej czytają o głuptach!
Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli 2Tm 4,3

Dla mnie najważniejszy jest Bóg i Słowo Boże-Biblia. Na tym głównie opiera się np. moja wiara. Ja myślę, że można" bez udziału kościoła" dostąpić zbawienia aczkolwiek kościół może nam w tym pomóc.
Dla mnie pierwszym i najważniejszym wyznacznikiem jest Pismo Święte a dopiero później księża, gdyż Kościół to ludzie a ludzie są omylni a Pan Bóg nie.
Ja chodzę do kościoła ponieważ jest czytane i omawiane słowo Boże a niektórzy księża na prawdę potrafią pięknie i szczerze przekazywać wiarę. Najważniejsze to pozostać wiernym Bogu. Jeśli kościół będzie głosił coś co nie jest zgodne ze Słowem Bożym odrzucę to, ponieważ nie obawiam się być rozliczona przez ludzi a przez Boga