Re: czy egzorcyzmy to ściema?
jatsek napisał(a):
mazli napisał(a):
Ja Tobie staram się wytłumaczyć, że to Jezus swoim życiem i nauką pokazuje mi moje braki, a Ty ciągle o sidłach Kościoła.
Rozumujesz więc dokładnie tak, jak tego oczekuje Kościół. Uznajesz się za istotę z natury grzeszną, a Kościół jest dla ciebie jedynym źródłem wybawienia, oczyszczenia z grzechu.
Dla mnie jedynym źródłem wybawienia jest Bóg, bramą do nieba jest Chrystus. Nie poszukuję zbawienia w kościele, gdyż tworzą go ludzie. Może raczej w Kościele jako mistycznym ciele Jezusa którzy tworzą wszyscy wierzący. Wierzę w to, iż Bóg mnie zbawi - nie ksiądz.
jatsek napisał(a):
Jesteś więc de facto uzależniony od korzystania z usług dla ducha oferowanych przez Kościół.
De facto pisałem już o okresie, w którym nie byłem obecny w Kościele co nie sprawiło, iż poczułem się nieskazitelnie niewinny. Odsunięcie od Kościoła nie sprawiło, iż moje sumienie się uspokoiło. Można się uzależnić od wielu rzeczy, ale od uznania swoich złych uczynków i żalu za nie? Teraz pytanie czy zechcę to tak zostawić, czy coś z tym zrobić.
Cytuj:
mazli napisał(a):
Jatsek nadal nie usłyszałem jakie korzyści ma Kościół z mojej Spowiedzi i Komunii.
Ano takie, że przy okazji pobytu w Kościele rzucasz na tacę,
Czasami nie rzucam i wyobraź sobie, że nikt mnie za to nie wyrzucił. Dalej nie napisałeś, jak kościół robi na mnie dobry interes udzielając mi Sakramentu Spowiedzi i podając mi np. co tydzień Komunię Świętą?
mazli napisał(a):
płacisz za ślub, chrzest, pierwszą komunię, pogrzeb
Zależy - zdarza się, że nie płaci się w ogóle. Podobnie jak zapewne Ty jestem bardzo sceptyczny wobec jakikolwiek cenników. Zdarza się oczywiście, że granica ofiary zostaje przekroczona i to nie jest dobre. Zależy - słyszałem też kapłanach, którzy nie odmawiają nigdy. Zazwyczaj płacimy tyle ile uważamy za stosowne.
mazli napisał(a):
dajesz kopertę podczas kolędy...
Miałem ciekawą sytuacje podczas ostatniej wizyty. Mój tato zapomniał złożyć owej ofiary i ksiądz proboszcz nie położył się na środku pokoju ani nie kaszlał głośno czy chrząkał. Nie jest to żaden wymóg. Ksiądz wchodzi, modli się z rodziną, rozmawia z domownikami. Nawet jeśli nie dostanie koperty możemy spokojnie pojawić się w kościele.
mazli napisał(a):
Utrzymujecie na całym świecie całkiem sporo ludzi (kapłanów) którzy nie muszą pracować
Konfesjonał, Msze, Sakramenty, Odnowy w Duchu Świętym, Koła biblijne, nawiedzanie chorych, misje - rzeczywiście od rana do wieczora nic nierobienie. Inny człowiek kończy szkołę, pracę i ma czas wolny dla siebie. Urlop, wakacje, a ksiądz jest zawsze księdzem i nieustannie spełnia swe obowiązki.
mazli napisał(a):
aby żyć dostatnio
Wtedy raczej wybraliby krótsze studia i po godzinach pracy mieli czas dla siebie czy rodziny. Z pewnością nie chodzi o osiągnięcie dostatku - można łatwiej i krócej. Chyba, że ksiądz uczy w szkole lub wykłada na uczelni - dlaczego wtedy nie miałby otrzymać zapłaty za swoją pracę?
Ogólnie rzec biorąc Twoja wizja kościoła jako maszynki do zarabiania kasy dla księży mnie nie przekonuje z jednego powodu - po co tyle zachodu? Można by odprawić jedną Mszę tygodniowo kiedy będzie najwięcej wiernych i przy wejściach postawić koszyki na przymusową opłatę za wstęp. Można by też tak jak Żydzi za każdy grzech ofiarować na przebłaganie coś, z czego część utrzymywałaby kapłanów. Opcji zarobienia byłoby mnóstwo. Tyle nabożeństw, podróży, zmian, braku rodziny, celibat i czas spędzony w Kościele tylko po to, aby żyć w miarę godnie? Gdzie i kiedy i na co można by wydać zarobioną fortunę - jak tutaj następny cały dzień znowu poświęcony Bogu i ludziom.
