Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
frater napisał(a): [b] I w Niebie zobaczymy wiele takich osób, które za ziemskiej pielgrzymki mogły zasługiwać na piekło. BÓG się zawsze kieruje Miłością. Podejrzewam, że gdyby rozsądzać po czynach to w tej grupie znaleźli by się wszyscy. MOoże jedni mniej inni bardziej ale każdy miałby coś na sumieniu. Gdyby nie Boże miłosierdzie i nasza wiara.
|
So maja 15, 2010 20:27 |
|
|
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Nadto jak zapewne wiecie w Niebie są Poziomy. Świecić też będziemy różnymi kolorami i będziemy mieć różne Korony.
BÓG jest też BOGIEM Sprawiedliwym.
|
So maja 15, 2010 20:59 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Czyli takie niebo a la hippies? A dostatek, przyjemnosci i wladza tez poziomowana?
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
So maja 15, 2010 22:57 |
|
|
|
 |
amadeus35
Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13 Posty: 1226
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
maly_kwiatek napisał(a): Amadeus35 masz rację  ! Kiedy z wiarą trzymasz Jezusa za rękę - łatwiej przezwyciężać strachy, łatwiej je pokonywać i pozbywać się ich... Jednak nie zapomnijmy, że co innego proces radzenia sobie ze strachem, a co innego stan bez strachu. To są dwa różne stany. Kiedy w oddali widzisz Światło do którego zmierzasz i wierzysz, że to światełko Boskie to Twoje kroki ku światłu stają się większe, pewniejsze. Przeskakujesz przepaści, których bez wiary - nigdy byś nie przeskoczył. Nie próbowałbyś nawet skakać... Strach istnieje realnie w życiu ludzi. Można wierzyć, że jego twórcą jest ojciec kłamstwa i strachu - Szatan. Dla mnie ciężkim doświadczeniem życiowym było poznanie realnego strachu w Kościele, w konfesjonale. Trzeba było wyjść stamtąd, by opanować strach, a potem pójść po rozum do głowy i zweryfikować swoją relację z Kościołem. Pozostała taka refleksja. Niepotrzebnie dopuszczamy Szatana do konfesjonału. Tam ma być z nami tylko Jezus. maly kwiatku ladnie to napisalas:) Wiem ze idac z Jezusem przez zycie nie ma sie wlasnie tego ludzkiego strachu nie ma go bo wiem ze jest Bog przy mnie jest latwiej rowniez przezwyciezac ludzkie sprawy ktore celowo nie wymieniam jako problemy ...to sa tylko sprawy ktore trzeba zalatwic wiele razy w moim zyciu okazalo sie ze sprawy ktore na pozor wygladaly negatywnie po paru dniach zmienily sie w pozytywne to dodawalo wlasnie wiary zeby sie niczego nie obawiac poniewaz nad wszystkim ma Pan Bog kontrole ........  co do spowiedzi ja oczywiscie nie chodze moim spowiednikiem jest Jezus Chrystus ....niedawno opowiedziala mi moja znajoma ktora chodzi do spowiedzi jest katoliczka taka sytuacje ....ze ksiadz wypytywal sie ja o rozne szczegoly z zycia prywatnego kiedy odmowila tak szczegolowych odpowiedzi jakie zyczyl sobie spowiednik skwitowal ze nie bedzie jej przystawial pistoletu do glowy zeby mu na pytania odpowiedziala ...kobieta byla w szoku dopiero po tym zdarzeniu uwierzyla ze czlowiek nie moze ani spowiadac innych ani tez tym bardziej udzielac rozgrzeszenia w imieniu Boga........ w konfensjonale siedzi szatan ....
_________________ Bog jest Miloscia :)
|
N maja 16, 2010 15:21 |
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
To charakterystyczne w Piśmie Świętym Nowego Testamentu: Jezus niczego się nie bał. On Nie akceptował pewnych rzeczy, nie chciał - jednak nie bał się ich. Z Szatanem rozmawiał normalnie - jak Osoba z Osobą. I nie bał się go. A inni ludzie występujący w Piśmie obok Jezusa - bali się najróżniejszych strachów. Niektórzy - jak święty Piotr - nawet własnego cienia się bali. Mimo, że Jezus był blisko, był Jego Nauczycielem. Dziś mamy 2 tysiące lat później i te lata dają nam - ludzkości - cenne doświadczenia i wiedzę. Strach - jako pierwotna instynktowna emocja właściwa zwierzętom - ma służyć nam do zachowania istnienia dla zachowania gatunku, za wszelką cenę. A przecież człowiek nieśmiertelny posiada duszę, której nie da się zdezintegrować najnowocześniejszą bronią.
Pojmijmy, uświadommy sobie, że nas nic nie jest w stanie zabić ! Ksiądz Jerzy Popiełuszko doskonale zdawał sobie z tego sprawę i tego nauczał. Kiedy przyszło mu umierać, nie chciał tego, bo nie przyszedł jeszcze jego czas. Pomimo to, zabito go, myśląc, że w ten sposób zamkną mu usta. Okazało się, że po śmierci ksiądz nadal mówił, głosem coraz potężniejszym, głosem, który doprowadził Polskę do odzyskania wolności...
Utrata ciała jest bez znaczenia, bo i tak jest ono tymczasowe i ułomne. W odpowiednim czasie człowiek przyoblecze ciało nieśmiertelne i od tej pory śmierci już nie będzie. Odrzućmy strach. Przyglądajmy się uważnie kto nas straszy, w jakiej sprawie i dlaczego. Kiedy odpowiemy sobie na te pytania, szybko zrozumiemy wiele. Ojcem strachu jest Szatan. Ojcem strachu i kłamstwa. Wystarczy zaprzestać z nim współpracy... I wszystko zmienia się w jasność ...
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
N maja 16, 2010 16:37 |
|
|
|
 |
zsoborniki
Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42 Posty: 728
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
maly_kwiatek napisał(a): To charakterystyczne w Piśmie Świętym Nowego Testamentu: Jezus niczego się nie bał. On Nie akceptował pewnych rzeczy, nie chciał - jednak nie bał się ich. Z Szatanem rozmawiał normalnie - jak Osoba z Osobą. I nie bał się go. A inni ludzie występujący w Piśmie obok Jezusa - bali się najróżniejszych strachów. Niektórzy - jak święty Piotr - nawet własnego cienia się bali. Mimo, że Jezus był blisko, był Jego Nauczycielem. (...) Pojmijmy, uświadommy sobie, że nas nic nie jest w stanie zabić ! Ksiądz Jerzy Popiełuszko doskonale zdawał sobie z tego sprawę i tego nauczał. Kiedy przyszło mu umierać, nie chciał tego, bo nie przyszedł jeszcze jego czas. Pomimo to, zabito go, myśląc, że w ten sposób zamkną mu usta. Okazało się, że po śmierci ksiądz nadal mówił, głosem coraz potężniejszym, głosem, który doprowadził Polskę do odzyskania wolności...
Utrata ciała jest bez znaczenia, bo i tak jest ono tymczasowe i ułomne. W odpowiednim czasie człowiek przyoblecze ciało nieśmiertelne i od tej pory śmierci już nie będzie. (...) Pięknie napisane! Ja uważam,że trzeba zacząć wierzyć w Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie, Jego misji na Ziemi w naszych czasach... Po wiarę przychodzimy (może zostaliśmy przyniesieni przez rodziców) do Kościoła... A co daje nam wiara - daje już tu na Ziemi Życie Wieczne, czyli tą zdolność, że mnie nic nie "zabije"... Zdolność dostrzegania, że śmierć (nawet ta śmierć bytu) nie istnieje... Może mi przykładowo "nieprzyjaciel" nacisnąć na "odcisk" a ja z tego powodu nie podnoszę "krzyku" - nie umieram, może mnie szef w pracy wykorzystywać a ja się temu bez szemrania poddaję - nie umieram, złodziej mi kradnie np. samochód a ja nie umieram, biją mnie w przysłowiowy policzek a ja nadstawiam drugi i nie umieram itd. Jeśli mam taką zdolność to znaczy, że posiadłem Życie Wieczne i niedaleki jestem od Królestwa Bożego. Jeśli nie, to nadal mam kroczyć (oczywiście jeśli chcę) drogą nawrócenia, którą proponuje mi Kościół św., którą proponuje mi Jezus Chrystus, który ma Życie Wieczne chociaż będąc tu na Ziemi jako Bóg-człowiek doświadczył też uczucia strachu (przed męką). Dzisiaj On żyje bo ZMARTWYCHWSTAŁ i daje nam Swojego Ducha za darmo abyśmy żyli... Wierzysz w to?
_________________ Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
zsoborniki
|
N cze 13, 2010 7:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
maly_kwiatek napisał(a): To charakterystyczne w Piśmie Świętym Nowego Testamentu: Jezus niczego się nie bał. On Nie akceptował pewnych rzeczy, nie chciał - jednak nie bał się ich. Z Szatanem rozmawiał normalnie - jak Osoba z Osobą. I nie bał się go. Tu się nie mogę zgodzić. Jezus był (i jest) Bogiem ale kiedy przebywał na ziemi był także człowiekiem i posiadał wszystkie cechy ludzkie. Mówiąc Ojcze zabierz ten kielich ode mnie wg mnie bał się pomimo, że miał świadomość o pewnym zwycięstwie nad grzechem. A czego się bał? Jak to człowiek bał się ludzkich-cielesnych słabości. Może bólu, może innych rzeczy. Pokazanie nam ludziom, że właśnie z tymi słabościami można wygrać dowodzi na to, ze i my możemy lub że powinniśmy przynajmniej walczyć z wiarą w zwycięstwo nawet jeżeli czasem przegrywamy.
|
Cz sie 26, 2010 22:01 |
|
 |
amadeus35
Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13 Posty: 1226
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Strach jest zaprzeczeniem wiary w Boga w ten wlasnie sposob mowi Biblia ...jesli masz Boga w sercu nie mozesz odczuwac strachu .... strach jest czyms negatywnym ktory wnosi zamet i niepokoj jest tylko jedna moc ktora tak wlasnie chce zeby bylo ....ta moca jest szatan ...
_________________ Bog jest Miloscia :)
|
N sie 29, 2010 11:10 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Tylko szatan i szatan. Nie zastanowiles sie, ze strach jest po to by ratowac nam zycie, bronic przed kalectwem, ozenkiem, stawianiem domu na "karete" w pokerze itd. ?
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
N sie 29, 2010 12:22 |
|
 |
amittaj
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz wrz 02, 2010 10:36 Posty: 74
|
 Re: Wpływ strachu na wiarę
Biblia wskazuje, że istnieje bojaźń stosowna i niestosowna. Zdrowa bojaźń sprawia, że w obliczu zagrożenia człowiek zachowuje się ostrożnie, co pozwala mu uniknąć nieszczęścia. Natomiast chorobliwa odbiera nadzieję, osłabia odporność psychiczną i może nawet doprowadzić do śmierci. Bojaźń przed Bogiem należy do tej pierwszej kategorii — jest to głęboki szacunek dla Stwórcy, połączony ze zdrowym lękiem przed wywołaniem Jego niezadowolenia. Lęk ten wynika z wdzięczności za lojalną życzliwość i dobroć Boga oraz ze świadomości, że jako Najwyższy Sędzia i Bóg Wszechmocny może On ukarać, a nawet uśmiercić tych, którzy nie są Mu posłuszni. Kto chce służyć Bogu, po prostu musi odczuwać przed Nim stosowną bojaźń. Jest ona „początkiem mądrości” Nie ma nic wspólnego z chorobliwym, destruktywnym strachem; „bojaźń przed Bogiem jest czysta” . Według definicji z Przysłów 8:13 „oznacza nienawidzenie zła”. Powstrzymuje więc przed niewłaściwym postępowaniem — „z bojaźni przed Bogiem człowiek odwraca się od złego”
Bojaźń Pańska początkiem mądrości*; wspaniała zapłata dla tych, co według niej* postępują, a sprawiedliwość Jego trwać będzie zawsze. psalm 111:10
nakazy Pana słuszne - radują serce; przykazanie Pana jaśnieje i oświeca oczy*; psalm 19:9
Bojaźnią Pańską - zła nienawidzić. Nie znoszę dumy, złych dróg, wyniosłości ust przewrotnych. (przysłów8:13
Miłość i wierność gładzą winę, bojaźń Pańska ze złych dróg sprowadza. (przysłów 16:6
|
So wrz 04, 2010 21:49 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|