Acro skoro powtarzasz pytanie ja uważam tak:
-aborcja jako zabójstwo człowieka powinna być (i jest) karalna. Nie chodzi o to czy kobieta ma być karana jak za zabójstwo z premedytacją. Nie sądze aby większośc aborcji była popełniana z premedytacją. Normalna psychicznie kobieta nie zabije dziecka mając pelną świadomośc co robi. Myślę że wiele aborcji jest skutkiem nacisków,desperacji, załamania, braku perspektyw a może i nieświadomosci (choć w tych czasach i przy obecnym stanie wiedzy trudno udawac kompletną ignorancje na ten temat..).Stąd tendencja do nie karania kobiet. Kobieta popełniając aborcję sama się juz ukarała bo zespól poaborcyjny może być gorszy od wielu innych kar.
Uważam że zmuszanie, naciskanie, namawianie do aborcji a także jej wykonywanie (dla pieniędzy no bo przeciez nie dla idei) powinno być karalne. Jaką karą- to już kwestia odpowiednych aktów prawnych.

Premedytacja za SJP: 1. zaplanowane działanie o charakterze negatywnym lub wręcz zaskakującym;
2. dokładne zaplanowanie i przygotowanie przestępstwa;
3. działanie z pełną świadomością

Aborcja wyczerpuje tę definicję. Kobieta wie, że idzie na zabieg usunięcia zarodka (czyli wg KrK zabicia człowieka), a nie kamienia na zębach.
Mordercy zabijają także czasem z namowy, nacisków i braku perspektyw.

Rozumiem, że uważasz więc, że kobieta za dokonanie aborcji powinna być zagrożona dożywociem, czy tak? Czy takie jest także stanowisko KrK?

Odpowiednie akty prawne mowiace o premedytacji i namawianiu do ZBRODNI juz istnieja. To, ze ktos namawial ma znaczenie, jednak mniejsze. Skoro idziesz na calosc, to czemu starasz sie usprawiedliwiac kobiete? Moze, tak do konca, cos Ci w tym wszystkim nie pasuje?
Kosciol chyba nigdy specjalnie nie byl zainteresowany plodem, a na jego temat mial dosyc "dziwne" poglady. Dopiero kiedy, dzieki nauce oczywiscie, zdobyl dostateczna wiedze, podniosl raban. Czemu nie stoi w tym przypadku na strazy tzw. tradycji i pozostaje niezainteresowany, nie wiem. Widocznie wyjatek od reguly.

Dural wyczuł moja podpuchę

Zmierzam ku temu, że kościół sam nie jest zbytnio konsekwentny w swoim 'równouprawnieniu' płodu. Nie słyszałem bowiem żeby ktokolwiek, nawet Macierewicz z Jurkiem i Rydzykiem nie krzyczą o dożywociu dla kobiet poddających sie aborcji. Środowiska koscielne domagają się penalizacji, ale łagodnej. Nikt nie mówi o karaniu kobiet uzywających pigułek - czym nieustająco narażają życie swoich dzieci. Czemu? Czyżby płód jednak był mniej człowiekiem niż dorosły?...

Naprawdę tak prostym pytaniem was powaliłem?Co zadam je zadam, to cisza...
Zgadzacie się więc, że także wg KrK płód to jednak nie do końca człowiek?

Uważam że płód przynajmniej w bardzo wczesnej fazie rozwoju nie jest człowiekiem. O człowieku a właściwie o zjawisku jakim jest życie możemy mówić dopiero wtedy gdy istnieje mózg, układ nerwowy i to wszystko oczywiście funkcjonuje. Mózg zaczyna się kształtować dopiero pod koniec trzeciego miesiąca ciąży.A więc pojawia się pytanie, czy aborcja przeprowadzona w pierwszym miesiącu ciąży jest zabójstwem? Moim zdaniem nie. Stanowisko Kościoła jest w zasadzie jednoznaczne i zupełnie odmienne od mojego, natomiast prywatne zdanie księży w tych sprawach jak również w kwestii antykoncepcji nie zawsze jest takie jednoznaczne.

Jest różnica między Jezuitami a Katolikami no nie!?
Nie ma tu mowy o nienarodzonych dzieciach! ( tekst poniżej)
A ja wierze że dzieci które i tak zostały nieochrzczone nie tylko katolickie , każde trafi do nieba.
,,Wielu teologów uważa, że nieochrzczone dzieci dostąpiły tego odrodzenia i oczyszczenia z grzechu pierworodnego dlatego, że cały Kościół — a przede wszystkim ich rodzice — pragnął ich zbawienia, a tym samym i chrztu. Nie tylko Kościół pragnął ich zbawienia, lecz również wszyscy zbawieni, Matka Najświętsza, a przede wszystkim — Bóg. On bowiem — jak przypomina św. Paweł — „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni” (1 Tm 2,4), a Jezus Chrystus „wydał siebie samego na okup za wszystkich” (1 Tm 2,6). Trudno przypuszczać, by kochający Bóg, usprawiedliwiający nawet największych grzeszników, odrzucał od siebie dzieci, które niczym Go nie znieważyły (por. Mk 10,13-16).''

....................................................................................................
Ciekawy jestem na jakiej podstawie wypowiadaja sie twoim zdaniem teolodzy