Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 14:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 209 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna strona
 Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So wrz 04, 2010 13:09
Posty: 46
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
odrzucenie napisał(a):
Deepfreeze napisał(a):
(....)

Wybacz, jeśli coś przeoczę, ale poszatkowałeś tekst jak rasowy rzeźnik. Gratuluje :-)


Odsyłam do lektur. Można je samemu znaleźć :lol:

odrzucenie napisał(a):
-Nie widzę nic złego z badaniem całunu o ile są to rzetelne badania.


A czy ja coś widzę złego?! Czy Ty człowieku zrozumiałeś moją wypowiedź? :o A czy coś złego jest w próbach analizy zjawiska zmartwychwstania Chrystusa?

odrzucenie napisał(a):
-A ja powtórzę, że są dowody na zmartwychwstanie.


I na powtarzaniu jak mantry tylko poprzestajesz? "Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą" :brawo:
odrzucenie napisał(a):
-Tak, przytoczyłem książkę z 1874r. A posłuchaj, wiedziałeś, że to nie ziemia okrąża słonice a nie na odwrót (żródło: Nicolai Copernici: De revolutionibus orbium coelestium, Norymberga, 1543r.), albo że dowód, że suma kątów trójkąta równa jest dwóm kątom prostym(źródło: Nicomachus: Introduction to Arithmetic (tłum.), około 100r.) ? Wszystko jasne, czy tłumaczyć dalej? A propos ostatniego źródła to wiesz, że ewangelie też są datowane w na pierwszy wiek? Nie to, że jestem sarkastyczny, ale przecież mógłbyś zwątpić, że w I wieku nic z tego co pisali nie było słuszne.


Twoja kontrargumentacja teraz sprowadza się już nie do sarkazmu ale do tępego idiotyzmu, przepraszam za ostre słowa, ale niestety próbujesz ze mnie zrobić kretyna w tym momemcie, sam nie popisawszy się względnie dostateczną wiedzą.

odrzucenie napisał(a):
-Jeśli uważasz, że na podstawie Koranu można uzupełnić ewangelie, za przeprzoszeniem ale Twoje źródła są wyssane z palca i się nie kompromituj.


...buhahahah :brawo: :badgrin: :o :x :lol: :brawo: :D ...bez komentarza...

odrzucenie napisał(a):
-Twój kolejny cytat też wątpliwy. Nie ufałbym książce wydanej w czasie komnizmu, gdzie chciano zniszczyć wiarę, a nie rzetelnie o niej pisać. W technicznych książkach wydawanych w tym okresie są umyślne błędy, to w kwestii religii tym bardziej należy się spodziewać krętactwa i fałszywych przesłanek. Bez komentarza.


Jak na razie popisujesz się tylko ignorancją... Żaden z cytatów przeze mnie zaczerpniętych nie pochodzi z książki wydanej w czasach komunizmu w PRL. :brawo:

odrzucenie napisał(a):
-No cóż, nie neguję, że mogły się pojawiać wzmianki o zmartwychwstaniu wcześniej. Na stwierdzenie że w ST Biblii są teksty prorockie sprzed n.e. o zmartwychwstaniu pewnie też się zaprzesz rękami i nogami, więc i na takie teksty w innych kulturach nie wyrażasz swojej zgody. Znamienne.


Ty naprawdę nie zrozumiałeś, o czym pisałem, albo ja nie rozumiem, co chcesz mi powiedzieć...
Ja pisałem, że mit zmartwychwstania jest obecny w wielu religiach w różnych zakątkach świata i pochodzi z różnych czasów. Przeczytałeś na pewno w całości mój post?

odrzucenie napisał(a):
-Biblia podaje, że po potopie wszyscy pochodzą od Noego i jego synów z żonami. Nie przejdzie Ci przez myśl stwierdzenie, że mogli coś słyszeć o Mesjaszu, skoro Noe rozmawiał z Bogiem tak samo jak Abraham, Izaak, Jakub, Mojżesz i całe pokolenie żydów z samym Jezusem?


Z biologicznego punktu widzenia jest to niemożliwe, no cóż, ale skoro można w swoim rozumku pogodzić prastare niedorzeczne mity z wiedzą naukową tak by koegzystowały, i nie zastanawiać się nad sprzecznościami pomiędzy nimi... Skoro Ty to potrafisz to gratulacje... :brawo:

odrzucenie napisał(a):
-Hę Joel Carmichael? Joseph Lipsky was born December 31, 1915 in New York. He was the youngest son of Charlotte Schacht and Louis Lipsky, a founder of the American Zionist movement. Bez komentarza...


Carmichaela przytoczyłem jako autora JEDNEGO TYLKO źródła spośród co najmniej dziesięciu przez mnie zacytowanych bezpośrednio i pośrednio. Przyczepiłeś się akurat tylko do Carmichaela, bo tak wygodniej, dlatego, że ma coś wspólnego z ruchem syjonistycznym. Żenujące! Szczyt ignorancji! Bez dalszych komentarzy! :brawo:

Magda85 napisał(a):
ja się w ogóle nie martwię bo wiem, że Bóg istnieje. Tyle razy doświadczyłam Jego pomocy, że nie mogę sobie wyobrazić, że jest inaczej. Można się tylko martwić, czy to życie ziemskie przeżywa się jak należy.


A że tak spytam skąd masz tę pewność, że akurat doświadczyłaś JEGO pomocy, a nie jest to tylko iluzoryczne wrażenie?


N wrz 05, 2010 19:46
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 05, 2010 18:32
Posty: 18
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Bo nie modlę się do nikogo innego. Wiele razy po moich modlitwach otrzymałam pomoc i to nie chodzi o to, że zmieniło się moje podejście do życia. Miałam konkretne prośby z krótkim terminem ważności i wszystkie zostały spełnione. Jeżeli idę do kościoła do ołtarza konkretnego świętego i proszę Go o pomoc to na jakiej podstawie mam sądzić, że pomocy udziela mi ktoś inny? Jeżeli zracam się z prośbą do Boga i otrzymuję pomoc to wierzę, że to właśnie ON mi jej udziela. To jest wiara. Nie udowodnię tego. Poprostu wierzę.


N wrz 05, 2010 20:08
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 04, 2010 13:09
Posty: 46
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Magda85 napisał(a):
Bo nie modlę się do nikogo innego. Wiele razy po moich modlitwach otrzymałam pomoc i to nie chodzi o to, że zmieniło się moje podejście do życia. Miałam konkretne prośby z krótkim terminem ważności i wszystkie zostały spełnione. Jeżeli idę do kościoła do ołtarza konkretnego świętego i proszę Go o pomoc to na jakiej podstawie mam sądzić, że pomocy udziela mi ktoś inny? Jeżeli zracam się z prośbą do Boga i otrzymuję pomoc to wierzę, że to właśnie ON mi jej udziela. To jest wiara. Nie udowodnię tego. Poprostu wierzę.


Ale napisałaś, że WIESZ, że Bóg istnieje. A wiesz czym jest wiedza?
Druga sprawa: czy jesteś absolutnie pewna, że to Bóg Ci pomaga? Gdy byłem nastolatkiem, też często odnosiłem takie wrażenie, ale z czasem zdałem sobie sprawę, że człowiek ma tak bujną wyobraźnię, że posługując się autosugestią można sobie wiele rzeczy wmówić i uwierzyć w ich prawdziwość. Zakłady psychiatryczne są po brzegi wypełnione ludźmi o takich skłonnościach. Oczywiście mam na myśli skrajne przypadki, jakkolwiek droga jest ta sama.


N wrz 05, 2010 20:14
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 05, 2010 18:32
Posty: 18
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
W tym konkretnym przypadku wiara i wiedza są dla mnie tożsame. Wierzę, że Bóg istnieje, a skoro wierzę to wiem, że mogę powierzać mu swoje prośby, a On ich wysłucha. Jestem absolutnie pewna, że Bóg mi pomaga.

"Zakłady psychiatryczne są po brzegi wypełnione ludźmi o takich skłonnościach".

Wydaje mi się, że Ci ludzie mają jednak duże problemy z odróżnieniem rzeczywistości od fikcji i nie odnajdują się w realnym świecie. Jeśli chodzi o autosugestię to zgadzam się, ma ona wielką moc, jednak są sprawy, których ani bujna wyobraźnia ani autosugestia nie są w stanie załatwić. Gdybym potrafiła sobie wszystko wyjaśnić, albo zwalić to na moją wyobraźnie zapewne już bym nie miała żadnych problemów. Tak jednak nie jest. Miałam w swoim życiu sytuację kiedy prosiłam świętych o konkretne rozwiązanie problemu i takiego się doczekałam w bardzo krótkim czasie. Mam jednak i takie prośby, które od bardzo dawna nadal pozostają bez rozwiązania. Wierzę jednak, że jest w tym jakiś cel.
Dodam tylko jeszcze jedno, wiele spraw potrafi załatwić moja wyobraźnia, umiem nie dopuszczać do świadomości sytuacji dla mnie nie wygodnych, udawać, że nie ma problemu. To jednak tyczy się spraw codziennych, małej wagi. Na te poważniejsze nie mam już wpływu.


N wrz 05, 2010 20:41
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 05, 2010 18:32
Posty: 18
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
nie można tutaj edytować wiadomości po wysłaniu?


N wrz 05, 2010 20:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 21, 2010 21:32
Posty: 182
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
To nie do końca jest tak że wpływ autosugestii i wyobraźni jest zależny od ważności sprawy. Również w bardzo istotnych kwestiach autosugestia może zrobić taką niespodziankę że wręcz człowiek nie dowierza że to się spełniło, a jednak tak się stało. Ogólnie zastanawiam się co to była za sprawa która tylko i wyłącznie przez pomoc Twojego boga mogła zostać rozwiązana tak a nie inaczej. Odpowiedz mi na pytanie, czy problem ateisty, który byłby taki sam jak Twój mógłby zostać rozwiązany w ten sam sposób mimo że ten człowiek się o takie właśnie rozwiązanie nie modlił ? Widzisz, zastanawiam się co determinuje u Ciebie to przekonanie że nie mogło być inaczej niż ingerencja sił nadprzyrodzonych. Jest różnica między modleniem się o sukces w projekcie który się wykonuje do pracy, po czym zapieprzasz przy materiałach żeby to się udało, a pomodleniem się o to żeby następnego dnia obok Twojego domu przejechał milioner i w ramach jego dobrego humoru dał Ci pokaźną sumkę kasy.

P.S. z tego co wiem to edytować można ale w określonym czasie od napisania, szukaj w swoim poście opcji edytuj ;)
EDIT: dokładnie w prawym górnym rogu swojego posta.


N wrz 05, 2010 20:52
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 05, 2010 18:32
Posty: 18
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Autosugestia ma niewątpliwie potężne pole do działania i wiem, że można dzięki niej uporać się z problemami różnej wagi. Ja natomiast nie mam tak dobrze rozwiniętej siły perswazji i potrafię sobie przetłumaczyć jedynie sprawy dość błahe. Czy ateista mógłby uzyskać pomóc w rozwiązaniu podobnego problemu...myślę, że tak. Uważam, że bez względu na to czy ktoś wierzy czy nie to Bóg i tak się nim opiekuje. Być może ta moja sprawa i tak by się zakończyła pozytywnie, bez względu na to czy bym się modliła czy nie. Ja jednak wierzę, że poprzez modlitwę mam większą szansę na pozytywne zakończenie i większy spokój ducha niż gdybym zdała się na los. Ale sytuacji, których finał był właśnie taki o jaki się modliłam było w moim życiu bardzo wiele. I nie zawsze powierzam się tylko Bogu, czasem proszę o pomoc Judę, Antoniego czy mojego Anioła Stróża. Każdy jest od innych zadań, ale zawsze po zwróceniu się do nich otrzymuję pomoc. Ja mam silną wiarę i ciężko mi dopuścić do świadomości, że Boga może nie być, a istnieje ktoś inny. Nie da się udowodnić, że to akurat święci mi pomagają. Albo się w to wierzy albo poddaje pod wątpliwość:) Mnie nikt nie jest w stanie przekonać, że jest inaczej niż myślę :D


Pn wrz 06, 2010 7:05
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Do swietych, aniolow, umarlych, mozna modlic sie wylacznie o wstawiennictwo. Inaczej jest sie heretykiem.
Cytuj:
Mnie nikt nie jest w stanie przekonać, że jest inaczej niż myślę :D

To znaczy, ze wierzysz prawdziwie. Byle szuja nie moze byle postem zniszczyc Twoich przekonan. Jestes jednym z nielicznych wyjatkow forum.
Cytuj:
Czy ateista mógłby uzyskać pomóc w rozwiązaniu podobnego problemu...myślę, że tak.

Eee tam! Ateista nie ma zadnych problemow. On jest jak ten;
"Cysorz to ma klawe życie. Oraz wyżywienie klawe!..." :)

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Pn wrz 06, 2010 9:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13
Posty: 1226
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Deepfreeze napisał(a):
Magda85 napisał(a):
Bo nie modlę się do nikogo innego. Wiele razy po moich modlitwach otrzymałam pomoc i to nie chodzi o to, że zmieniło się moje podejście do życia. Miałam konkretne prośby z krótkim terminem ważności i wszystkie zostały spełnione. Jeżeli idę do kościoła do ołtarza konkretnego świętego i proszę Go o pomoc to na jakiej podstawie mam sądzić, że pomocy udziela mi ktoś inny? Jeżeli zracam się z prośbą do Boga i otrzymuję pomoc to wierzę, że to właśnie ON mi jej udziela. To jest wiara. Nie udowodnię tego. Poprostu wierzę.


Ale napisałaś, że WIESZ, że Bóg istnieje. A wiesz czym jest wiedza?
Druga sprawa: czy jesteś absolutnie pewna, że to Bóg Ci pomaga? Gdy byłem nastolatkiem, też często odnosiłem takie wrażenie, ale z czasem zdałem sobie sprawę, że człowiek ma tak bujną wyobraźnię, że posługując się autosugestią można sobie wiele rzeczy wmówić i uwierzyć w ich prawdziwość. Zakłady psychiatryczne są po brzegi wypełnione ludźmi o takich skłonnościach. Oczywiście mam na myśli skrajne przypadki, jakkolwiek droga jest ta sama.

...........................................................................
A ja zapytam ....czy ty masz jakis problem ze swoja tozsamoscia ?? bo przynajmniej robisz takie wrazenie i tak wynika z twoich postow :)
jak widac po tobie nie kazdemu jest dane przezyc Boga czuc go i widziec jego pomoc wiec nie domagaj sie dowodow od ludzi ale pomodl sie do Jezusa a napewno uzyskasz odpowiedz :)

_________________
Bog jest Miloscia :)


Pn wrz 06, 2010 11:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 21, 2010 21:32
Posty: 182
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Magda85 napisał(a):
Autosugestia ma niewątpliwie potężne pole do działania i wiem, że można dzięki niej uporać się z problemami różnej wagi. Ja natomiast nie mam tak dobrze rozwiniętej siły perswazji i potrafię sobie przetłumaczyć jedynie sprawy dość błahe.
Tyle że autosugestia nie działa jedynie świadomie. Zaryzykowałbym stwierdzenie że częściej działa na poziomie podświadomym przez co Ty sama nie zdajesz sobie sprawy że przez wkręcanie sobie czegoś Twój mózg modyfikuje Twoje zachowania tak żeby osiągnąć pewien cel.
Magda85 napisał(a):
Czy ateista mógłby uzyskać pomóc w rozwiązaniu podobnego problemu...myślę, że tak
Nie chodziło mi o to czy uzyska pomoc ale o to czy jest możliwe takie samo rozwiązanie jak u Ciebie, ale o tym piszesz już dalej więc w porządku...
Magda85 napisał(a):
Być może ta moja sprawa i tak by się zakończyła pozytywnie, bez względu na to czy bym się modliła czy nie.
I o to właśnie chodzi. Dopóki będziesz mówić że w to wierzysz a nie że to wiesz to wszystko w porządku ;)
amadeus35 napisał(a):
pomodl sie do Jezusa a napewno uzyskasz odpowiedz
To żeś dowalił. Aż zastanawiam się czy jest sens Ci cokolwiek tłumaczyć.


Pn wrz 06, 2010 11:32
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 05, 2010 18:32
Posty: 18
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Cytuj:
ale o tym piszesz już dalej więc w porządku...

czuje się prawie jak podczas egzaminu :x


Pn wrz 06, 2010 11:49
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 04, 2010 13:09
Posty: 46
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Dural napisał(a):
Do swietych, aniolow, umarlych, mozna modlic sie wylacznie o wstawiennictwo. Inaczej jest sie heretykiem.
Cytuj:
Mnie nikt nie jest w stanie przekonać, że jest inaczej niż myślę :D

To znaczy, ze wierzysz prawdziwie. Byle szuja nie moze byle postem zniszczyc Twoich przekonan. Jestes jednym z nielicznych wyjatkow forum.

:brawo: za ostre i niecenzuralne wyrazy!

amadeus35 napisał(a):
A ja zapytam ....czy ty masz jakis problem ze swoja tozsamoscia bo przynajmniej robisz takie wrazenie i tak wynika z twoich postow


:D :lol: :badgrin: :brawo: :mrgreen: :o świetna uwaga! W zasadzie to chyba inteligencją nie grzeszysz. Bez dodatkowych komentarzy...

amadeus35 napisał(a):
jak widac po tobie nie kazdemu jest dane przezyc Boga czuc go i widziec jego pomoc wiec nie domagaj sie dowodow od ludzi ale pomodl sie do Jezusa a napewno uzyskasz odpowiedz


Nie każdemu jest dane, owszem, bo czym jest przeżywanie boga? Jedynie urojeniem i pareidolią. Są naukowe wyjaśnienia na "zjawisko" przeżywania boga. Skoro jeśli ktoś arbitralnie stwierdza, że przeżywa boga, to równie dobrze rację mieć powinni piewcy duchów krasnoludków, którzy uparcie twierdzą, że spotkali i doświadczyli tych istot. Urojenie tego samego typu.

A z modleniem się do Jezusa - ręce mi opadły, człowieku... Tępota widzę nie zna granic...


Pn wrz 06, 2010 17:50
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 04, 2010 13:09
Posty: 46
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Magda85 napisał(a):
Autosugestia ma niewątpliwie potężne pole do działania i wiem, że można dzięki niej uporać się z problemami różnej wagi. Ja natomiast nie mam tak dobrze rozwiniętej siły perswazji i potrafię sobie przetłumaczyć jedynie sprawy dość błahe. Czy ateista mógłby uzyskać pomóc w rozwiązaniu podobnego problemu...myślę, że tak. Uważam, że bez względu na to czy ktoś wierzy czy nie to Bóg i tak się nim opiekuje. Być może ta moja sprawa i tak by się zakończyła pozytywnie, bez względu na to czy bym się modliła czy nie. Ja jednak wierzę, że poprzez modlitwę mam większą szansę na pozytywne zakończenie i większy spokój ducha niż gdybym zdała się na los. Ale sytuacji, których finał był właśnie taki o jaki się modliłam było w moim życiu bardzo wiele.


Kiedyś też mi się tak zdawało... Na podstawie tylko własnych "doświadczeń" chcesz powiedzieć, że bóg JEST?

Magda85 napisał(a):
I nie zawsze powierzam się tylko Bogu, czasem proszę o pomoc Judę, Antoniego czy mojego Anioła Stróża. Każdy jest od innych zadań, ale zawsze po zwróceniu się do nich otrzymuję pomoc.


Modlenie się do świętych ma znamiona politeizmu, ponoć chrześcijaństwo jest religią monoteistyczną (no, prawie...). Skoro twój bóg jest wszechmocny to po co modlisz się do świętych? Nie lepiej o wszystko prosić tego Jedynego, który jest od wszystkiego?

Magda85 napisał(a):
Ja mam silną wiarę i ciężko mi dopuścić do świadomości, że Boga może nie być, a istnieje ktoś inny.


I to jest ta zasadnicza "ułomność" cechująca osoby wierzące. Wiara w boga ma uzasadnienie i nie można nie wierzyć w niego, BO ŚWIADOMOŚĆ TYCH LUDZI NIE DOPUSZCZA INNEJ MOŻLIWOŚCI. To tylko dowód na to, że ludzie ci mają zamknięte na myślenie o tych sprawach umysły i porządnie wyprane mózgi. Z całym szacunkiem dla Ciebie, ale pomyśl kiedyś chociaż raz, czy możliwe jest, że twoje "doświadczanie" boga było iluzją i jaki logiczny sens ma bóg jako byt oraz co by było, gdyby boga nie było... Ehhh, trzeba zacząć wierzyć w orbitujące czajniczki albo krasnoludki. :D

Magda85 napisał(a):
Nie da się udowodnić, że to akurat święci mi pomagają. Albo się w to wierzy albo poddaje pod wątpliwość:) Mnie nikt nie jest w stanie przekonać, że jest inaczej niż myślę :D


A uwierzysz, jeśli Ci powiem, że wierzę w Latającego Potwora Spaghetti i że nikt nie przekona mnie, że nie jest bogiem, bo jest i koniec?


Pn wrz 06, 2010 18:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 05, 2010 18:32
Posty: 18
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
możesz sobie wierzyć i w Potwora Spaghetii i w inne latające potrawy. Mnie to akurat nie rusza.

Cytuj:
Nie lepiej o wszystko prosić tego Jedynego, który jest od wszystkiego?
Po to są też inni, żeby do nich również się zwracać.

Cytuj:
To tylko dowód na to, że ludzie ci mają zamknięte na myślenie o tych sprawach umysły i porządnie wyprane mózgi.

Nie jestem jakimś zaściankowym ufoludkiem, któremu kiedyś coś powiedziano i to powtarza. Czasem do wiary dojrzewa się powoli i wcale nie jest tak, że nie nachodzą żadne wątpliwości. Może dopuszczam do siebie inne rozwiązania, jednak wybieram to, które moim zdaniem jest prawdziwe. I wcale nie uważam, że ktoś kto wierzy w Boga to jakieś monstrum chodzące po świecie. Skoro uważasz, że tacy ludzie są zakleszczeni w jednym tylko poglądzie to czemu niektórzy odchodzą od kościoła, inni się nawracają? Akurat jeśli chodzi o wiarę to panuje bezustannie migracja.

Cytuj:
ale pomyśl kiedyś chociaż raz, czy możliwe jest, że twoje "doświadczanie" boga było iluzją i jaki logiczny sens ma bóg jako byt oraz co by było, gdyby boga nie było...
Nie zawsze wszystko można wytłumaczyć. Aż tak doskonali jeszcze nie jesteśmy.

W ogóle nie zgadzam się z Twoimi poglądami :D


Wt wrz 07, 2010 8:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Cytuj:
Bardzo dużo, Ty też je znasz.


No to wymień tak z pięć. No, powiedzmy, trzy. Zresztą, na początek wystarczy jeden.

Cytuj:
Wszyscy je znamy i nikt nie dyskutuje raczej z autentycznością tego zdarzenia.


Jeszcze parę wieków temu wszyscy znali argumenty za istnieniem Boga i nikt raczej z faktycznością Jego istnienia nie dyskutował. A poza tym proponuję przejść się po ulicy i popytać przechodniów o te argumenty za tym, że bitwa pod Grunwaldem faktycznie się wydarzyła. W razie, gdyby każdy z nich (przecież "wszyscy" je znamy) zaczął ci je bez zająknienia wymieniać (dla pewności przypomnę, że "a bo mówili mi o tym w szkole" to nie jest argument), możesz przejść na wyższy - naukowy już - poziom i zacząć pytać o DOWODY na to, że była bitwa pod Grunwaldem.

Cytuj:
Nie musiałem. Dowody są podane jak na dłoni.


Jeżeli tego nie sprawdziłeś, to skąd wiesz, że są podane jak na dłoni ? Przypominam, że mówimy na razie o argumentach, a nie o dowodach. Dowody to wyższa szkoła jazdy.

Cytuj:
Zjawisko nazywane mianem "bitwa", którym m.in. było wydarzenie spod Grunwaldu zdarzyło się w historii ludzkości tysiące razy


To nie jest argument za tym, że była bitwa pod Grunwaldem. Patrz niżej.

Cytuj:
Dlatego nie sposób w "bitwę" nie uwierzyć.


A jak Ci powiem, że w 2478 będzie bitwa pod Pipidówą Dolną, to też mi "uwierzysz", bo przecież było i będzie tysiące bitew ?

Cytuj:
Zdarzenie spod Grunwaldu jest poparte masą źródeł historycznych, dokumentów i znalezisk archeologicznych.


Ile z nich potrafisz wymienić z pamięci ? Chodzi mi zwłaszcza o te archeologiczne (dokumenty są tworzone przez ludzi, którzy mogą ściemniać). I drugie pytanie - o ilu z nich możesz powiedzieć, że dokonałeś ich weryfikacji w taki sposób, że wzbudziło to w tobie wewnętrzne przekonanie co do tego, iż rzeczywiście kiedyś tam była bitwa pod Grunwaldem ?

Cytuj:
Co oznacza to głupie pytanie?


Skoro uważasz, że pytanie jest głupie, to może przypomnę, co napisałeś: w nauce siła argumentu polega na tym, żeby skutecznie się oprzeć sceptyzmowi (...) dlatego bitwy pod Grunwaldem nie da się zakwestionować na tyle skutecznie, na ile da się przekazy o zmartwychwstaniu Jezusa. Przytocz konkretne źródła, które jakoby dowodzą zmartwychwstania Chrystusa, wskaż proszę zeznania których to świadków potwierdzają - jak to określiłeś - FAKT zmartwychwstania. Może dowiemy się czegoś ciekawego, który tak jak historia bitwy pod Grunwaldem skutecznie uciszy nasz sceptycyzm.

Stąd moje prośby:

1) o przytoczenie konkretnych źródeł, które jakoby dowodzą bitwy pod Grunwaldem, wskazanie zeznań świadków, które to potwierdzają itp.
2) jeżeli argument służy "oparciu się sceptycyzmowi", to oznacza, że sceptycyzm zawsze jest "pierwszy", to znaczy: najpierw jesteśmy sceptyczni i nieufni, a dopiero potem, ewentualnie, siła argumentu zmusza nas do przyjęcia za prawdziwy jakiegoś faktu. Więc pytam: kiedy miał miejsce ten moment, gdy twój sceptycyzm i nieufność co do tego, czy nastąpiła bitwa pod Grunwaldem, został, pod naporem argumentów, tak skutecznie przełamany, iż obecnie nie masz wątpliwości, że bitwa pod Grunwaldem rzeczywiście miała miejsce, innymi słowy kiedy twój naturalny sceptycyzm co do faktyczności bitwy pod Grunwaldem został "uciszony". W podstawówce ? W liceum ? Może dopiero na studiach, gdzie sam miałeś możliwość badania źródeł ?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt wrz 07, 2010 16:58
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 209 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL