Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
Autor |
Wiadomość |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
Kpicture napisał(a): Do Pana od nieskonczonosci: niestety, pomysl z bogiem nieskonczonym tworzacym skonczony, niedoskonaly swiat jest herezja Tak dla formalności, na foru są tylko koledzy ewentualnie koleżanki  Może najpierw w sprawie formalnej. Na forum nie ma panów, są tylko koledzy i koleżanki.  Herezja?  A co to takiego? To nic nie znaczący anahronizm z ubiegłych wieków, taki wytrych słowny który otwiera wszystko prócz prawdy. Przede wszystkim prawdy się nie posiada na własność, (zresztą nikt jej nie posiada), do prawdy się dochodzi. Nie zapominaj, że kiedyś herezją była kulistość Ziemi. Cytuj: A jesli chodzi o niemozliwosc dodawania nieskonczonosci, to prosze sprawdzic w wikipedii haslo: liczby kardynalne. Albo pomyslec tak: jest nieskonczenie wiele liczb naturalnyc (1,2,3,4...). A pomiedzy kazda taka liczba jest nieskonczenie wiele liczb rzeczywistych (1,1.3, 1.3333421) itd. A niby czego ma to dowodzić?  Ułamek zawsze pozostanie ułamkiem, nie ma znaczenia na ile części podzielisz jedność. Właśnie Bóg jest taką totalną Jednością, wszystkiego we wszystkim. A poza tym oprcz podziału ilościowego (horyzontalnego, czyli tego który masz na myśli) istnieje jeszce inny podział - jakościowy (wertykalny), albo jak wolisz międzypłaszczyznowy. Właśnie ten podział jest tu najbardziej istotny do zrozumienia pozornej omnipotęcji Boga. Podział ten prawie w ogóle nie funkcjonuje w filozofii zachodniej a szkoda bo byłoby mniej takich paradoksów jak omnipotencja, czy paradoks TŚ.Jeśli przesiąkło się filozofią zachodnią, to trudno jest przestawić się na inny tok myślenia - wschodni, ale dla chcącego nic trudnego  Cytuj: W tym samym sensie trudno jest wierzyc w doktryne o milosiernym i wszechmogacym Bogu, bo jest ona logicznie sprzeczna: niemozliwe by Bog byl rownoczesnie wszechmogocy i milosierny a przy tym dopuszczal zlo naturalne, nie spowodowane przez wolna wole czlowieka. Skoro nie pasuje Ci ten tok rozumowania to go zmień.  Uczepiłeś się jednej myśli i chcesz aby nią wszystko wyjaśnić, jeśli klucz nie pasuje do zamka to go zmień a nie uparcie wtykaj do tej samej dziurki.  Przede wszystkim zło nie jest czymś "naturalnym", zło powstaje w wyniku błędnych, czyli niewłaściwych decyzji, a więc nie istnieje jako coś samodzielnego, autonomicznego, oddzielonego od reszty świata. A więc zło czy dobro jest ściśle związane z naszymi decyzjami dotyczącymi wszelkich energii jakie mamy do swojej dyspozycji. Pewnie słyszałeś o tzw. "efekcie motyla". Chodzi o to, że wszystko cokolwiek istnieje we wszechświecie jest ściśle ze sobą powiązane. Cały wszechświat to nic innego jak jeden wielki system energetyczny działające na zasadzie naczyń połączonych (po prostu nic nie jest samodzielne, autonomiczne). I teraz cokolwiek zrobisz, poczujesz lub pomyślisz (są to różnego rodzaju energie) masz wpływ (czy tego chcesz czy nie) na cały system. A więc nie istnieje coś takiego jak katastrofy naturalne, czyli takie na który nie mamy wpływu, wszystko ma wpływ na wszystko, nawet na trzęsienia ziemi. Jasne, że tych związków nie widać na pierwszy rzut oka, podobnie jak to trzepotanie skrzydłami motyla które może wywołać tajfun na innym kontynęcie. Musisz mieć trochę szersze spojrzenie na rzeczywistość, teologia nie wszystko tłumaczy.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Wt sty 04, 2011 11:58 |
|
|
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
buscador napisał(a): Nie zapominaj, że kiedyś herezją była kulistość Ziemi.
wiem, ze to OT, ale kiedy?
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Wt sty 04, 2011 13:07 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
Kpicture napisał(a): Juz chyba ze trzy razy pisalem, ze uzasadnianie zla tylko wolna wola czlowieka jest niewystarczajace. Sa kataklizmy, choroby, zdarzenia losowe zupelnie niezalezne od woli czlowieka, a powodujace zlo. To jest proste i nie ma tu zadnego paradoksu.
To nie jest takie proste jak myślisz, nie istnieją tzw. zdarzenia "losowe", czyli całkowicie niezależne od czyiś decyzji, czyli jak wyżej. To myśl stworzyła wszechświat "...na początku było słowo, a Bogiem było słowo...", "słowo" to, to samo co myśl. Nie tylko myśli boskie mają wpływ na kształt wszechświata, nasze także, oczywiście ich skutki są ograniczone, stosownie do posiadanych zasobów energetycznych, ale jednak są. Nie tylko mogą wywołać wojny czy inne niesczęścia, ale także mają wpływ na tajfuny lub trzęsienia ziemi. W konsekwencji nasze myśli sumują się i w skali globalnej mogą zakłucić delikatną równowagę świata. "wiem, ze to OT, ale kiedy?" Wtedy kiedy powszechnie sądzono, że ci co są po drugiej stronie mogą spaść 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
Ostatnio edytowano Wt sty 04, 2011 13:22 przez buscador, łącznie edytowano 4 razy
|
Wt sty 04, 2011 13:11 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
grzmot napisał(a): Czy to znaczy, że Bóg, tworząc świat, celowo stworzył całe mnóstwo zła? Nie, to znaczy dokładnie tyle, ile napisałem. Bóg nie stworzył żadnego zła - zło jest rezultatem oddzielenia od Boga. grzmot napisał(a): Czy Maryja, będąc niepokalanie poczęta, była na wskroś zła - bo na pewno nie była Bogiem? Niepokalane Poczęcie oznacza tyle, że Maryja była "łaski pełna" już od urodzenia, czyli była "pełna Boga". Nie mogła więc być "na wskroś zła".
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 04, 2011 13:16 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
Johnny99 napisał(a): Cytuj: Argument Planu Bożego mówi natomiast mniej więcej tyle, że Bóg ma pewien plan zbawienia,w którym cierpienie odgrywa jakąś niepojmowalną dla nas rolę. Cierpienie to element drogi dojścia do Boga. Stworzenie musi dojść do Boga, bo Nim nie jest. Wszystko, co nie zawiera w sobie Boga, jest złem - bo Bóg jest dobrem. Tak więc droga dojścia do Boga o tyle jest cierpieniem, o ile wciąż tego Boga nie osiągnięto. Dlaczego więc Bóg stworzył świat, skoro wiedział, że będzie zły? Johnny99 napisał(a): Musi ona trochę trwać, bo Bóg jest bezczasowy, a poza Nim jest czas - a czas to pewne trwanie, rozciągłość. Ot i wszystko. Jak pisałem wcześniej - na rozum nie ma w tym kompletnie nic trudnego. Trudne to jest wyłącznie z emocjonalnego punktu widzenia. Trudne jest z biblijnego punktu widzenia. Johnny99 napisał(a): Bóg nie stworzył żadnego zła - zło jest rezultatem oddzielenia od Boga. Johnny99 napisał(a): Kpicture napisał(a): Idea miłośiernego i dobrego Boga stoi w sprzeczności z nieosobowym złem obecnym w Jego stworzeniu. Po pierwsze - nie znam "nieosobowego zła". Dobro i zło są wyłącznie osobowe. Wierzysz więc w ideę nieosobowego zła, czy nie wierzysz?? Johnny99 napisał(a): grzmot napisał(a): Czy Maryja, będąc niepokalanie poczęta, była na wskroś zła - bo na pewno nie była Bogiem? Niepokalane Poczęcie oznacza tyle, że Maryja była "łaski pełna" już od urodzenia, czyli była "pełna Boga". Nie mogła więc być "na wskroś zła". Czyli postulujesz, że Maryja to jedna z hipostaz Trójcy Świętej? //por. viewtopic.php?p=569510#p569510 (Równość hipostaz w Trójcy)
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt sty 04, 2011 13:26 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
medieval_man napisał(a): Na co Pan Bóg stworzył człowieka? Pan Bóg stworzył człowieka, aby Pana Boga znał, czcił, kochał i służył Mu, a przez to osiągnął szczęście wieczne. Czyli z pychy. Było tak od razu. medieval_man napisał(a): Tekst Księgi Rodzaju jest tekstem kosmogonicznym. Nie mówi o konkretnym, jednym człowieku - Adamie. Mówi o każdym człowieku, a raczej o całej ludzkości - pierwszym Adamie, która (ontologicznie a nie historycznie) oddaliła się od Boga. Johny99 napisał, że wszystko poza Bogiem musi być złe. Skoro więc stworzony przez Boga świat jest zły, to jak jedna grupa stworzeń mogła się od Niego oddzielić, skoro już była oddzielona? medieval_man napisał(a): Z punktu widzenia Biblii Bóg stworzył świat dobry, charakteryzujący się celowością - ukierunkowaniem na dobro i jego najwyższy przejaw czyli Boga (bez kataklizmów, chorób, zdarzeń losowych zupelnie niezaleznych od woli czlowieka, a powodujacych zlo) a jednocześnie na jego czele postawił człowieka. Odejscie od dobra - a więc od Boga przez stworzenie (w człowieku) wprowadziło na świat istnienie pozacelowościowe czyli odwrócone od dobra, a więc zło i śmierć. Teologia i Biblia niczego więcej Ci nie powie. Czyli teologia katolicka mówi, że zanim "Adam zjadł zakazany owoc" (cała ludzkość ontologicznie odeszła od Boga) nie było na świecie zła i śmierci (w tym kataklizmów, chorób, zdarzeń losowych itp.). Czy aby na pewno jest to teologia katolicka? Bardziej przypomina mi to kreacjonizm młodoziemski, ale mogę się mylić. medieval_man napisał(a): Wracając do kamienia tak ciężkiego, żeby Bógł nie mógł go podnieść i Boga tak dobrego, że stworzy człowieka obdarzonego wolną wolą bez konsekwencji wprowadzenia zła w całe stworzenie, obydwa są tak samo nielogiczne. Nie - drugie zdanie jest jak najbardziej logiczne. Pismo mówi nam, że: - nastąpi koniec świata stworzonego; będzie nowa ziemia i nowe niebo, - aby człowiek został zbawiony, musi stać się nowym stworzeniem dzięki łasce/współdziałaniu z łąską Jezusa Chrystusa, - w niebie nie będzie nic nieczystego; nikt nie będzie sobie wyrządzał zła. Pozostaje pytanie: czy w nowym niebie aniołowie i ludzie będą mieli wolną wolę?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt sty 04, 2011 13:41 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
Cytuj: Dlaczego więc Bóg stworzył świat, skoro wiedział, że będzie zły? Świat nie jest zły. Świat jest dobry, ale nie w pełni dobry, o tyle, o ile jest oddzielony od Boga. Cytuj: Trudne jest z biblijnego punktu widzenia. Biblia to wyższa szkoła jazdy. Nie wymagaj od ateistów zbyt wiele na początek. Cytuj: Wierzysz więc w ideę nieosobowego zła, czy nie wierzysz?? Nie można wierzyć w coś, co nie ma sensu. Cytuj: Czyli postulujesz, że Maryja to jedna z hipostaz Trójcy Świętej? Taaak, ooooczywiście.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 04, 2011 13:48 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
quas napisał(a): Kpicture napisał(a): Prawdziwe argumenty ateistów są dość łatwe do wyrażenia i bardzo trudne do obalenia. Oto przykład: 1. Idea miłośiernego i dobrego Boga stoi w sprzeczności z nieosobowym złem obecnym w Jego stworzeniu. Nie chodzi o inkwizycje, wojny i inne zła spowodowane przez ludzi. Według teologii Chrześcijańskiej ludzie mają wolną wolę, mogą więc czynić zło. W powyższym argumentcie chodzi o to, dlaczego Bóg stworzył zło takie jak: choroby, naturalne kataklizmy itd. Dla mnie to co napisałeś jest jakimś nieporozumieniem. Nazywanie choroby złem, jest sprzeczne już z sammy znaczeniem słowa ,,zło''. Sama śmierć również nie jest złem. Jeżeli to ma być ten prawdziwy argument ateistów to chyba już dawno został obalony bo się kupy nie trzyma. Katolicka pani moderator pisze co innego: Życie jest dobrem. Śmierć jest złem. (...) Jeśli ktoś kogoś zabija to dzieje się zło. Dalej: quas napisał(a): Kpicture napisał(a): Ale co z 3 miesięcznymi dziećmi, cierpiącymi na nieuleczalne choroby, przeżywającymi niewiarygodny ból. One nie czerpią ze swojego cierpienia, bo go nie pojmują i nie rozumieją - nie są wystarczająco dojrzałe itd. A co ma czerpać z cierpienia 3 miesięczne dziecko które jest czyste i nie przesiąkniętne złem Według wierzących takie dziecko idzie prosto do nieba, do szczęścia. Można jedynie mówić o nadziei, a nie o pewności. quas napisał(a): A jak jest według ateistów? Według ateistów to dziecko gdy umże po prostu przestanie istnieć, bo Boga przecież nie ma, tylko wielu za to właśnie obwinia Boga, i to jest jeden z absurdów ateizmu. Wyższość pewnych sensów i celów nie przesądza o ich prawdziwości (zasadności przyjęcia takiego założenia). quas napisał(a): Idea cierpienia które przedewszystkim ma sens i w którym sam Bóg jest z nami, jest zawsze bardziej przekonywująca od idei którą proponuje ateizm, czyli cierpienia w którym jesteśmy sami i które tak napawdę nie ma żadnego sensu, bo przcież i tak umrzemy i będzie to śmierć na zawsze skoro nie mamy duszy, a Boga nie ma. Nawet jeśli ta idea miałaby mniejszy sens, to i tak jest bardziej przekonująca - większość ludzi jest przecież wierząca, a liczby nie kłamią. quas napisał(a): Ateizm sprowadza nas do roli robotów, które w końcu bezpowrotnie przestną działać. Teizm sprowadza ludzi do roli robotów, które w końcu będą "działać" wiecznie, a we dnie i w nocy śpiewać przed tronem Wielkiego Projektanta: święty, święty. quas napisał(a): Jest tylko tu i teraz, a to teraz jest bardzo krótkie dlatego należy jaknajszybciej korzystać z życia, bo lada chwila możemy bezpowrotnie przestać istnieć. Taka wizjia uwłacza cierpieniu i nazywa go wprost złem odbierając ludziom chorym i nie tylko nadziję i pozostawijąc ich w pustce i samotności. Żeby coś komuś odebrać, ten wpierw musi to mieć. A to właśnie czynią religie - dają nadzieję, bez dowodu na jej istnienie. quas napisał(a): Człowiek wierzący również robi to bo czuje że tak trzeba, więc tu się niczym w tym przypadku nie rózni od ateisty. Różnica polega na tym że człowiek wierzący jest podwójnie zmotywowany, w związku z czym robi to chętniej i częściej co widać na przykładzie różnych instytucji charytatywnych. Jakieś dowody na to, że ludzie wierzący angażują się częściej w akcje charytatywne niż ateiści?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt sty 04, 2011 13:56 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
Johnny99 napisał(a): Cytuj: Dlaczego więc Bóg stworzył świat, skoro wiedział, że będzie zły? Świat nie jest zły. Świat jest dobry, ale nie w pełni dobry, o tyle, o ile jest oddzielony od Boga. Jeśli coś nie jest w pełni dobre, to jest w części złe (Bóg deistów nie jest dobry, bo jest neutralny). Johnny99 napisał(a): Cytuj: Trudne jest z biblijnego punktu widzenia. Biblia to wyższa szkoła jazdy. Nie wymagaj od ateistów zbyt wiele na początek. Nie ma zmiłuj. Jak chcą coś krytykować, to wpierw muszą to dość dobrze poznać. Johnny99 napisał(a): Cytuj: Wierzysz więc w ideę nieosobowego zła, czy nie wierzysz?? Nie można wierzyć w coś, co nie ma sensu. Przeczytaj najpierw twoje wypowiedzi, które zacytowałem. W pierwszej piszesz o tym, że wszystko co jest oddalone od Boga jest złe (bo jest oddalone). Skoro więc nie wierzysz w ideę bezosobowego zła, a w zło wierzysz, to musisz wierzyć w ideę osobowego zła, a co za tym idzie wierzyć, że pierwszą rzeczą oddzieloną od Boga była osoba. Wykaż więc, co to za osoba i w jaki sposób została oddzielona od Boga? Johnny99 napisał(a): Cytuj: Czyli postulujesz, że Maryja to jedna z hipostaz Trójcy Świętej? Taaak, ooooczywiście. Tak też sądziłem.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt sty 04, 2011 14:03 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
buscador napisał(a): Lecz sielanka nie trwała długo, Adam (a może Ewa, ciekawe kto pierwszy zgrzeszył) znalazł dziurę w płocie i zerwał ten zakazany owoc, czyli zaczoł "grzeszyć"  z człekopodobnymi, no i jak się słusznie obawiano cały eksperyment spalił na panewce. Tym symbolicznym mieszańcem był (owłosiony jak małpa) Kain. Nie był żadnym mieszańcem - Kain był rodzonym synem Adama i Ewy. buscador napisał(a): Po jakimś czasie szlachetna linia adamowa wymarła a pozostała jedynie ta skażona, kajnowa, a my jesteśmy jego bezpośrednimi potomkami. Biblia mówi, że jest wręcz odwrotnie - linia kainowa zginęła w potopie, a pozostała linia Setytów. buscador napisał(a): Jak widać ten pierworodny grzech ciągnie się za nami aż do dzisiaj, on (lub ona) zgrzeszył, my cierpimy, a więc wszystko się zgadza, z małymii wyjątkami było tak jak napisano w Bibli  To co napisano w Biblii odbiega od tego co napisałeś powyżej.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt sty 04, 2011 14:06 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
Cytuj: Jeśli coś nie jest w pełni dobre, to jest w części złe No i? Cytuj: Jak chcą coś krytykować, to wpierw muszą to dość dobrze poznać. Żeby uwierzyć w Biblię, trzeba najpierw uwierzyć w Boga. Cytuj: a co za tym idzie wierzyć, że pierwszą rzeczą oddzieloną od Boga była osoba. Osoba jest podstawą wszelkiej rzeczywistości. Cytuj: Wykaż więc, co to za osoba i w jaki sposób została oddzielona od Boga? A po co?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 04, 2011 14:10 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
Johnny99 napisał(a): Cytuj: Jeśli coś nie jest w pełni dobre, to jest w części złe No i? No i dlatego możemy powiedzieć, że nie w pełni dobry świat był zły. // pół-prawda jest całym kłamstwem itd. Johnny99 napisał(a): Cytuj: Jak chcą coś krytykować, to wpierw muszą to dość dobrze poznać. Żeby uwierzyć w Biblię, trzeba najpierw uwierzyć w Boga. Miałem na myśli poznanie robocze, czyli poznanie tzw. litery (suchej teologii). Chyba nie chcesz wymagać od agnostyka mistycznego poznania wiary i Boga chrześcijan? Rozumiem, że do zrozumienia ducha PŚ potrzebne są dary Ducha Świętego, ale nie bądźmy tacy twardogłowi. Inaczej dyskusja nie miałaby sensu, a każda krytyka chrześcijaństwa przez osoby nigdy chrześcijanami nie będące musiałaby być uznana za nieuprawnioną. Tego typu wymagania są absurdalne. Johnny99 napisał(a): Cytuj: a co za tym idzie wierzyć, że pierwszą rzeczą oddzieloną od Boga była osoba. Osoba jest podstawą wszelkiej rzeczywistości. Czy możemy więc powiedzieć, że Bóg panteistów jest osobowy, bo istnieje? Chyba dokonujesz zbytniego uproszczenia. Johnny99 napisał(a): Cytuj: Wykaż więc, co to za osoba i w jaki sposób została oddzielona od Boga? A po co? Po to, żeby uargumentować nieistnienie bezosobowego zła.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt sty 04, 2011 14:22 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
Elbrus napisał(a): medieval_man napisał(a): Na co Pan Bóg stworzył człowieka? Pan Bóg stworzył człowieka, aby Pana Boga znał, czcił, kochał i służył Mu, a przez to osiągnął szczęście wieczne. Czyli z pychy. Było tak od razu. Czyli z miłości. Dla miłości. Elbrus napisał(a): medieval_man napisał(a): Tekst Księgi Rodzaju jest tekstem kosmogonicznym. Nie mówi o konkretnym, jednym człowieku - Adamie. Mówi o każdym człowieku, a raczej o całej ludzkości - pierwszym Adamie, która (ontologicznie a nie historycznie) oddaliła się od Boga. Johny99 napisał, że wszystko poza Bogiem musi być złe. Skoro więc stworzony przez Boga świat jest zły, to jak jedna grupa stworzeń mogła się od Niego oddzielić, skoro już była oddzielona? Pisanie o tym, że świat stworzony przez Boga jest zły ociera sie niebezpiecznie o manicheizm. Choc rozumiem, że jest to frazeologia mistycyzmu. Podyskutuj na ten temat z johnnym99. Ja napisałem, że świat stworzony przez Boga był dobry. Znalazło się w nim zło, bo stworzenie odwróciło się od Boga czyli od dobra najwyższego. Elbrus napisał(a): medieval_man napisał(a): Z punktu widzenia Biblii Bóg stworzył świat dobry, charakteryzujący się celowością - ukierunkowaniem na dobro i jego najwyższy przejaw czyli Boga (bez kataklizmów, chorób, zdarzeń losowych zupelnie niezaleznych od woli czlowieka, a powodujacych zlo) a jednocześnie na jego czele postawił człowieka. Odejscie od dobra - a więc od Boga przez stworzenie (w człowieku) wprowadziło na świat istnienie pozacelowościowe czyli odwrócone od dobra, a więc zło i śmierć. Teologia i Biblia niczego więcej Ci nie powie. Czyli teologia katolicka mówi, że zanim "Adam zjadł zakazany owoc" (cała ludzkość ontologicznie odeszła od Boga) nie było na świecie zła i śmierci (w tym kataklizmów, chorób, zdarzeń losowych itp.). Czy aby na pewno jest to teologia katolicka? Bardziej przypomina mi to kreacjonizm młodoziemski, ale mogę się mylić. Byłby to kreacjonizm młodoziemski gdybym napisał, że stało się to 4tys do 10tys lat temu, a Adam był identyfikowalną, historyczną jednostką, ktorej skamieliny gdzieś tam można będzie znaleźć. Opowieść biblijna jest jednak opowieścią kosmogoniczną i teologiczną a nie zapisem reporterskim. To przypowieść, metafora, bajka, kóra ma za zadanie pouczenie czytających bądź słuchających, Że Bóg jest Stwórcą wszystkiego i jest dobry, a zło w świecie bierze się nie z Niego, ale z odwrócenia się stworzenia od zlego. Elbrus napisał(a): medieval_man napisał(a): Wracając do kamienia tak ciężkiego, żeby Bógł nie mógł go podnieść i Boga tak dobrego, że stworzy człowieka obdarzonego wolną wolą bez konsekwencji wprowadzenia zła w całe stworzenie, obydwa są tak samo nielogiczne. Nie - drugie zdanie jest jak najbardziej logiczne. Pismo mówi nam, że: - nastąpi koniec świata stworzonego; będzie nowa ziemia i nowe niebo, - aby człowiek został zbawiony, musi stać się nowym stworzeniem dzięki łasce/współdziałaniu z łąską Jezusa Chrystusa, - w niebie nie będzie nic nieczystego; nikt nie będzie sobie wyrządzał zła. Pozostaje pytanie: czy w nowym niebie aniołowie i ludzie będą mieli wolną wolę? A co? Bóg dokona ludziom lobotomii?
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Wt sty 04, 2011 14:43 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
Elbrus napisał(a): No i dlatego możemy powiedzieć, że nie w pełni dobry świat był zły. Powiedzieć to można wszystko, tyle, że z niektórych wypowiedzi niewiele będzie pożytku. Ja mam bardzo dobry komputer, ale nie potrafi on np. rozmawiać ze mną tak, jak człowiek. Czyli w pełni dobry nie jest - czyli jest zły? Bardzo dobry, ale zły? Jak kto uważa, tylko co ma komu przyjść z takich rozważań. Cytuj: Miałem na myśli poznanie robocze, czyli poznanie tzw. litery (suchej teologii). Tyle, że Biblia na pewno nie jest "suchą teologią", raczej przeciwnie. Cytuj: Czy możemy więc powiedzieć, że Bóg panteistów jest osobowy, bo istnieje? Nie rozumiem. Osoba jest podstawą wszelkiej rzeczywistości, ale to nie znaczy, że istnieją wyłącznie osoby. W każdym jednak razie nie ma dobra i zła poza osobami. Cytuj: Po to, żeby uargumentować nieistnienie bezosobowego zła.
A co tu jest do argumentowania? Jak może istnieć "bezosobowe zło"? To wręcz sprzeczność.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 04, 2011 15:00 |
|
 |
Kpicture
Dołączył(a): N sty 02, 2011 17:30 Posty: 15
|
 Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego
Cytuj: Re: Ateizm jako najwyższa forma miłości bliźniego Kpicture napisał(a): medieval_man, prosze Cie, czytaj uwazniej... Juz chyba ze trzy razy pisalem, ze uzasadnianie zla tylko wolna wola czlowieka jest niewystarczajace. Sa kataklizmy, choroby, zdarzenia losowe zupelnie niezalezne od woli czlowieka, a powodujace zlo. To jest proste i nie ma tu zadnego paradoksu.
wręcz przeciwnie... Biblijna kosmogonia tak własnie tłumaczy istnienie zła w świecie, czy raczej brak dobra. Kataklizmy, choroby, zdarzenia losowe zupelnie niezalezne od woli czlowieka, a powodujace zlo są skutkiem dokonania wyłomu w osnowie rzeczywistosci (która według Ks. Rodzaju była dobra) przez grzech człowieka. Chciałeś odpowiedzi teologicznej. Masz ją. Oczywiście nie jest to odpowiedź jaką można byłoby zweryfikowac w oparciu o metodologię nauk ścisłych. A one nie zajmuja sie sprzecznoscią między dobrym Bogiem a złym swiatem. Z punktu widzenia Biblii Bóg stworzył świat dobry, charakteryzujący się celowością - ukierunkowaniem na dobro i jego najwyższy przejaw czyli Boga (bez kataklizmów, chorób, zdarzeń losowych zupelnie niezaleznych od woli czlowieka, a powodujacych zlo) a jednocześnie na jego czele postawił człowieka. Odejscie od dobra - a więc od Boga przez stworzenie (w człowieku) wprowadziło na świat istnienie pozacelowościowe czyli odwrócone od dobra, a więc zło i śmierć. Teologia i Biblia niczego więcej Ci nie powie. Możesz utrzymywac, że to dla Ciebie niewystarczające, ale jestes wtedy jak człowiek, który prosi, by mu pokazano chińskimi pałeczkami do jedzenia jak sie ogolić. Gdy mu zaprezentowano właściwe ruchy do wykonania, twierdzi, że pałeczki nie golą zarostu
Choc analogie sa niebezpieczne, co powiesz na ta: Wyobraz sobie architekta, ktory buduje wiezowiec. W planie budowy celowo umieszcza pewien element nieobliczalny (wolna wole). Powiedzmy, ze jest to przycisk wysadzajacy budynek na ktorym jest napisane: nacisnij mnie, a dostaniesz cukierka (jablko). Nastepnie architekt wpuszcza do budynku dzieci i mowi im: nie wolno wam nacisnac tego przycisku!. Po pewnym czasie budynek wylatuje w powietrze (zlo), bo ktos nacisnal przycisk. Kto jest moralnie odpowiedzialny za katastrofe? Dzieci czy architekt? Architekt: stworzylem dobry budynek, jedno z moich dzieci o imieniu Adam nie posluchalo mnie. Niech teraz Adam i wszyskie jego dzieci do konca czasow cierpia, a moze wtedy wybuduje im jeszcze jeden budynek. Gdyby tak porzadnie zaostrzyc paleczki, to moze bym sie nawet ogolil?
|
Wt sty 04, 2011 16:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|