Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 2:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 86 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć?? 
Autor Wiadomość
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
Johnny99 napisał(a):
apriori napisał(a):
W "ateistycznej" :"cel uświęca środki" jest zawsze czymś złym..


Wyjaśnij dlaczego (skoncentruj się w szczególności na tym "zawsze"). Wtedy może zorientujemy się, w czym leży problem.


:"cel uświęca środki" jest "zawsze" "samo w sobie" czymś złym w spojrzeniu obiektywnym.

Johnny99 napisał(a):
apriori napisał(a):
W spojrzeniu subiektywnym obiektywne zło dla złoczyńcy jest dobrem-dla złodzieja kradzież jest czymś dobrym, tak jak jest to w zasadzie "cel uświęca środki".


Problem w tym, że nie uświadomisz złodziejowi zła kradzieży, jeśli nie wskażesz mu na jakieś subiektywne zło związane z kradzieżą. W "ateistycznej moralności" robi się to zazwyczaj przez wskazanie, że kradzież również i jemu może zaszkodzić - bo np. jutro ktoś może okraść jego. Subiektywizm jest zawsze przed obiektywizmem. Tylko nie widzę tu związku z zasadą "cel uświęca środki".


"cel uświęca środki"to zasada słuszna i dobra tylko w moralności subiektywnej, więc związek jest moim zdaniem oczywisty.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Subiektywista powie:"chcę tego" i to robi, bo dla niego pragnienie czegoś jest równoznaczne z tym, że to czego chce jest dobre, wszak żaden zdrowy na umyśle człowiek świadomie i dobrowolnie, nie robi czegoś czego nie chce


No to się zdecyduj, czy mówisz o "subiektywiście" czy o "każdym zdrowym na umyśle człowieku". Prawdopodobnie chodzi ci o wskazanie sytuacji, w której człowiek czegoś chce, a mimo to tego nie robi, bo zważa na jakieś "obiektywne zło". Tyle, że z twoich własnych słów wynika, że gdyby powiedzieć tylko tyle, to należałoby uznać, że taki ktoś nie jest zdrowy na umyśle - bo robi coś, czego nie chce (mianowicie nie robi tego, czego chce).


Jasiu nie wyrywaj z kontekstu. :nonono: Tam było wyrażnie napisane, że w spojrzeniu subiektywnym
A ty mieszasz spojrzenie subiektywne z obiektywnym.



Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Bóg w religii katolickiej to moralny subiektywista.


Możesz sobie coś takiego napisać, tylko co z tego miałoby wynikać?


Nie wiem jak pogodzić Boga subiektywistę np. z 10 przykazaniami?


Ostatnio edytowano Pt sty 07, 2011 14:12 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 3 razy



Pt sty 07, 2011 13:56
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
jumik napisał(a):
Apriori, a uczenie własnego dziecka jazdy na rowerze/rolkach jest złe czy dobre? Bo przecież nieodłącznym jego elementem będą upadki, a to dziecko będzie bolało (cierpienie). Dobre czy złe? Warto czy nie warto? Uczyłeś/uczysz/będziesz uczyć czy nie?

Obiektywnie patrząc dobre, subiektywnie jak sam sugerujesz niekoniecznie.W tym przypadku obiektywizm jednak przed subiektywizmem.

Ale jeśli w czasie tej nauki dziecko się przewróci uderzy głowa w beton i sie zabije-tatuś pójdzie siedzieć za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Dobre to czy złe?


Pt sty 07, 2011 14:06
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
Johnny99 napisał(a):
Mnie tata w dzieciństwie powtarzał powiedzonko "jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz". Słuszność tej zasady wielokrotnie potwierdza praktyka. Ale dla apriori to jest "zawsze złe" - bo przecież tu również działa zasada "cel uświęca środki". Generalnie każdy wolałby się nie przewracać, wolałby, żeby go nic nie bolało itp. Jednak idąc do dentysty godzimy się na to, że będzie nas bolało, bo w ten sposób wyleczymy się z próchnicy. Cel w postaci wyleczenia zęba "uświęca" środek w postaci bolesnego wiercenia w tym zębie (które "samo w sobie" jest oczywiście ZŁE, bo ból sam w sobie jest ZŁY). Czy ateiści chodzą do dentysty?


Ateisci chodzą do dentysty i proszą o znieczulenie.

A co do nauki jazdy na rowerze: nie rozumiem co to ma wspólnego z moralnością?Przypominam że
podobnie ten przykład z dentystą?
Przecież ostatecznie to ja decyduje czy pójdę do tego dentysty,to moja suwerenna decyzja.
W przypadku gdy Bóg decyduje czy zesłać chorobę lub jakieś cierpienie, by coś w ten sposób zyskać, wolna wola człowieka zostaje, że się tak wyrażę zepchnięta na drugi plan, bo Bóg postanawia zadecydować za człowieka.
A już kompletnie nie rozumiem co was może pociągać w Bogu , który sięga do takich metod.


Pt sty 07, 2011 14:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
Apriori napisał(a):
"cel uświęca środki" jest "zawsze" "samo w sobie" czymś złym w spojrzeniu obiektywnym.


Ale ja prosiłem o jakieś wyjaśnienia.

Cytuj:
"cel uświęca środki"to zasada słuszna i dobra tylko w moralności subiektywnej, więc związek jest moim zdaniem oczywisty.


Po pierwsze - nie zawsze, a po drugie od moralności subiektywnej nie da się uciec, co właśnie wykazałem.

Cytuj:
A ty mieszasz spojrzenie subiektywne z obiektywnym.


Dobrze, to jak to jest w spojrzeniu obiektywnym?

Cytuj:
Nie wiem jak pogodzić Boga subiektywistę np. z 10 przykazaniami?


A na czym polega problem?

Cytuj:
co to ma wspólnego z moralnością?


Ja mam wiedzieć? To ty piszesz cały czas o "moralności", a nawet o jakiejś "ateistycznej" i "katolickiej" moralności.

Cytuj:
W przypadku gdy Bóg decyduje czy zesłać chorobę lub jakieś cierpienie, by coś w ten sposób zyskać, wolna wola człowieka zostaje, że się tak wyrażę zepchnięta na drugi plan, bo Bóg postanawia zadecydować za człowieka.


Człowiek przechodzi drogę naznaczoną cierpieniem po to, by ON sam coś na tym zyskał, a nie Bóg. Generalnie rzecz biorąc - chodzi o zyskanie samopoznania.

Cytuj:
A już kompletnie nie rozumiem co was może pociągać w Bogu , który sięga do takich metod.


Nie wiem, o jakie metody ci chodzi, ja nic o takich metodach nie pisałem. Bóg jest Wszechmocną Miłością - jeżeli kogoś nie pociąga Wszechmocna Miłość, to z całą pewnością coś z tym kimś jest nie tak.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt sty 07, 2011 14:57
Zobacz profil
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
Johnny99 napisał(a):
Apriori napisał(a):
"cel uświęca środki" jest "zawsze" "samo w sobie" czymś złym w spojrzeniu obiektywnym.


Ale ja prosiłem o jakieś wyjaśnienia.
Nie wiem co Ci tu jeszcze wyjasnić?
Podam przykład:Himmler budował obozy smierci dla dobra Rzeszy Nienieckiej. Dobro narodu to cel jak najbardziej dobry.Zgodzisz się chyba?Ale czy ten cel uświęcił środki?


Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
"cel uświęca środki"to zasada słuszna i dobra tylko w moralności subiektywnej, więc związek jest moim zdaniem oczywisty.


Po pierwsze - nie zawsze, a po drugie od moralności subiektywnej nie da się uciec, co właśnie wykazałem.

Dlaczego nie zawsze?
A czy ja gdzieś twierdzę, że się da?

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
A ty mieszasz spojrzenie subiektywne z obiektywnym.


Dobrze, to jak to jest w spojrzeniu obiektywnym?

W spojrzeniu obiektywnym czyn zły moralnie zawsze pozostanie zły.
Czy jeżeli zaczniesz traktować drewno jak złoto, to twoje traktowanie zmieni cos w istocie tego że drewno to drewno?Dzieje sie tak dlatego, że to co subiektywne nie zmienia tego co obiektywne
Potraktowanie zła jako środka do celu nie zmienia tego czym to zło jest.


Pt sty 07, 2011 15:55
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Nie wiem jak pogodzić Boga subiektywistę np. z 10 przykazaniami?


No bo gdy Bóg mówi :nie zabijaj, to co ma na myśli?Nie zabijaj nigdy, bo to jest zawsze złe, czy może: jesli zabijanie prowadzi do dobrego celu to możesz to robić.


Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
co to ma wspólnego z moralnością?


Ja mam wiedzieć? To ty piszesz cały czas o "moralności", a nawet o jakiejś "ateistycznej" i "katolickiej" moralności.

Sformułowania "ateistyczna moralnośc" Ty użyłes jako pierwszy.Więc mi niczego nie wmawiaj.
Ja w jednym z moich postów stwierdzam ,tylko ,że zasadniczo uważam iż nie powinno się czynić takiego rozróżnienia, co nie znaczy, że się nie mogę mylić.Jeśli uważasz inaczej wyjaśnij mi dlaczego?

A stwierdzenie cel uświeca środki rozpatrujemy właśnie w odniesieniu do moralnościBo ja owszem dyskutuję o moralności ,a Ty?


Coś Ty taki nabuzowany dzisiaj? :mad:


Pt sty 07, 2011 16:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
apriori napisał(a):
Podam przykład:Himmler budował obozy smierci dla dobra Rzeszy Nienieckiej. Dobro narodu to cel jak najbardziej dobry.Zgodzisz się chyba?Ale czy ten cel uświęcił środki?


Ja cię nie prosiłem o podanie przykładu, tylko o wyjaśnienie, dlaczego ta zasada jest OBIEKTYWNIE i ZAWSZE zła. Specjalnie podkreśliłem, żebyś skoncentrował się na słowie "zawsze". Jeśli "zawsze", to nie w jakimś tam przykładzie, tylko zawsze.

Cytuj:
Dlaczego nie zawsze?


A dlaczego miałaby być zawsze słuszna i dobra (jednocześnie patrz wyżej - dlaczego miałaby być zawsze zła)?

Cytuj:
A czy ja gdzieś twierdzę, że się da?


Skoro nie twierdzisz, to dlaczego stosujesz argument, że coś jest "tylko" w moralności subiektywnej, skoro od moralności subiektywnej nie da się uciec?

Cytuj:
W spojrzeniu obiektywnym czyn zły moralnie zawsze pozostanie zły.


W spojrzeniu subiektywnym tak samo.

Cytuj:
Czy jeżeli zaczniesz traktować drewno jak złoto, to twoje traktowanie zmieni cos w istocie tego że drewno to drewno?Dzieje sie tak dlatego, że to co subiektywne nie zmienia tego co obiektywne


Przede wszystkim to, co subiektywne decyduje o tym, co obiektywne. Bo żadna "istota" nie istnieje bez osoby.

Cytuj:
Potraktowanie zła jako środka do celu nie zmienia tego czym to zło jest.


Owszem, zmienia. Przynajmniej w odniesieniu do osoby. Dlatego np. w procesie karnym cel działania jest istotny dla oceny czynu. Ten sam czyn może być lub nie być przestępstwem, w zależności od tego, w jakim celu został dokonany. Niekiedy można wprawdzie generalizować, gdy mamy do czynienia z bardzo podstawowym złem (np. bólem) - ale nawet wtedy stosunek do tego bólu może być różny. Ba, istnieją nawet "przyjemne" bóle - zdobywasz np. jakiś szczyt i potem przez tydzień wszystko cię boli, ale cieszysz się, bo ten ból przypomina ci o tym, że osiągnąłeś cel i zrobiłeś to własnymi siłami.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt sty 07, 2011 16:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
apriori napisał(a):
No bo gdy Bóg mówi :nie zabijaj, to co ma na myśli?Nie zabijaj nigdy, bo to jest zawsze złe, czy może: jesli zabijanie prowadzi do dobrego celu to możesz to robić.


Jeśli Bóg mówi "nie zabijaj", to ma na myśli "nie zabijaj". Na czym polega problem? Ja tam nie widzę nic o tym, że "zabijanie jest zawsze złe", albo że "jeśli zabijanie prowadzi do dobrego celu, to można to robić".

Cytuj:
A stwierdzenie cel uświeca środki rozpatrujemy właśnie w odniesieniu do moralnościBo ja owszem dyskutuję o moralności ,a Ty?


No to o co ci chodzi?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt sty 07, 2011 16:17
Zobacz profil
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
Johnny99 napisał(a):
Apriori napisał(a):
W przypadku gdy Bóg decyduje czy zesłać chorobę lub jakieś cierpienie, by coś w ten sposób zyskać, wolna wola człowieka zostaje, że się tak wyrażę zepchnięta na drugi plan, bo Bóg postanawia zadecydować za człowieka.


Człowiek przechodzi drogę naznaczoną cierpieniem po to, by ON sam coś na tym zyskał, a nie Bóg. Generalnie rzecz biorąc - chodzi o zyskanie samopoznania.


Czyli Żydzi w komorach gazowych mieli samopoznanie...

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
A już kompletnie nie rozumiem co was może pociągać w Bogu , który sięga do takich metod.


Nie wiem, o jakie metody ci chodzi,ja nic o takich metodach nie pisałem.


O metodę "cel uświęca srodki"- to o niej , w odniesieniu do moralności dyskutujemy ,przypominam :!:



Johnny99 napisał(a):
Bóg jest Wszechmocną Miłością - jeżeli kogoś nie pociąga Wszechmocna Miłość, to z całą pewnością coś z tym kimś jest nie tak.

A co rozumiesz pod pojęciem wszechmocna miłość?


Pt sty 07, 2011 16:24

Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55
Posty: 387
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
Johnny99 napisał(a):
Bóg jest Wszechmocną Miłością - jeżeli kogoś nie pociąga Wszechmocna Miłość, to z całą pewnością coś z tym kimś jest nie tak.

Johnny, chyba za dużo czasu spędzasz na forum Jarosława Dąbrowskiego niejakiego Wuja Zbója. Coraz bardziej upodabniasz się do niego światopoglądowo a i sposób dyskutowania wydaje mi się podobny. Rób jak chcesz ale moim zdaniem to mocno dyskusyjny autorytet.

_________________
„Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”


Pt sty 07, 2011 16:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
Klebestift napisał(a):
Johnny, chyba za dużo czasu spędzasz na forum Jarosława Dąbrowskiego niejakiego Wuja Zbója. Coraz bardziej upodabniasz się do niego światopoglądowo a i sposób dyskutowania wydaje mi się podobny. Rób jak chcesz ale moim zdaniem to mocno dyskusyjny autorytet.


Argumenty ad personam (nawet jeśli mowa o personie innej niż bezpośredni dyskutant) są raczej dość słabe. Masz coś do powiedzenia w temacie, to mów. A jak chcesz porozmawiać o jakiejś konkretnej osobie, to załóż osobny wątek. Jak tylko będę miał o niej coś do powiedzenia, to na pewno się tam odezwę.

(a tak P.S. - na tyle, na ile się orientuję w poglądach Wuja Zbója, pod zdecydowaną większością moich wypowiedzi na tym forum z całą pewnością by się nie podpisał).

apriori napisał(a):
Czyli Żydzi w komorach gazowych mieli samopoznanie...


I co chciałeś przez to powiedzieć? O Holokauście zresztą było w odrębnym wątku. Istnieli w historii ludzie, którzy cierpieli jeszcze bardziej niż Żydzi w komorach gazowych.

Cytuj:
O metodę "cel uświęca srodki"- to o niej , w odniesieniu do moralności dyskutujemy ,przypominam


Nie wiedziałem, że dyskutujemy o metodzie "cel uświęca środki". Co to za "metoda"? Czy jest to np. działanie polegające na dobieraniu odpowiednich środków w celu osiągnięcia.. celu?

Cytuj:
A co rozumiesz pod pojęciem wszechmocna miłość


Miłość to chcenie dla każdego jak najlepiej. Wszechmocna to możliwość pełnej realizacji tego chcenia.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt sty 07, 2011 16:45
Zobacz profil
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
Johnny99 napisał(a):
apriori napisał(a):
Podam przykład:Himmler budował obozy smierci dla dobra Rzeszy Nienieckiej. Dobro narodu to cel jak najbardziej dobry.Zgodzisz się chyba?Ale czy ten cel uświęcił środki?


Ja cię nie prosiłem o podanie przykładu, tylko o wyjaśnienie, dlaczego ta zasada jest OBIEKTYWNIE i ZAWSZE zła. Specjalnie podkreśliłem, żebyś skoncentrował się na słowie "zawsze". Jeśli "zawsze", to nie w jakimś tam przykładzie, tylko zawsze.

Jasiu, jeśli twierdzisz, że nie zawsze to podaj kontrprzykład( w odniesieniu do moralnosci) i będziesz mieć problem z głowy.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
A czy ja gdzieś twierdzę, że się da?


Skoro nie twierdzisz, to dlaczego stosujesz argument, że coś jest "tylko" w moralności subiektywnej, skoro od moralności subiektywnej nie da się uciec?


O które "tylko" Ci chodzi, bo znów wyrwałeś coś z jakiegoś zdanie.
Ja żeby uniknąć zbędnych nieporozumień staram się po prostu precyzować.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
W spojrzeniu obiektywnym czyn zły moralnie zawsze pozostanie zły.


W spojrzeniu subiektywnym tak samo.

Nie prawda.Kontrprzykład: dla złodzieja w spojrzeniu subiektywnym kradzież to coś dobrego, bo dzięki niej może się wzbogacić.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Czy jeżeli zaczniesz traktować drewno jak złoto, to twoje traktowanie zmieni cos w istocie tego że drewno to drewno?Dzieje sie tak dlatego, że to co subiektywne nie zmienia tego co obiektywne


Przede wszystkim to, co subiektywne decyduje o tym, co obiektywne.

No i co z tego by wynikało?


Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Potraktowanie zła jako środka do celu nie zmienia tego czym to zło jest.


Owszem, zmienia. Przynajmniej w odniesieniu do osoby. Dlatego np. w procesie karnym cel działania jest istotny dla oceny czynu. Ten sam czyn może być lub nie być przestępstwem, w zależności od tego, w jakim celu został dokonany.


Ale przecież Himmler też budował obozy śmierci w dobrym celu.Tylko, że celu subiektywnie dobrym.Ile razy mam Ci to powtarzać?
Nie wiem czy sobie zdajesz sprawę, ale podstawą istnienia "systemu karnego" jest założenie o istnieniu obiektywnych norm moralnych.


Johnny99 napisał(a):
Niekiedy można wprawdzie generalizować, gdy mamy do czynienia z bardzo podstawowym złem (np. bólem) -

A co to jest podstawowe zło?


Pt sty 07, 2011 16:54
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
O metodę "cel uświęca srodki"- to o niej , w odniesieniu do moralności dyskutujemy ,przypominam


Nie wiedziałem, że dyskutujemy o metodzie "cel uświęca środki".

To w takim razie o czym Ty dyskutujesz?

Johnny99 napisał(a):
Co to za "metoda"? Czy jest to np. działanie polegające na dobieraniu odpowiednich środków w celu osiągnięcia.. celu?

Jesteś blisko..
To metoda polegająca na sięganiu do niemoralnych środków i wykorzystaniu ich do osiągnięcia zamierzonego celu.



Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
A co rozumiesz pod pojęciem wszechmocna miłość


Miłość to chcenie dla każdego jak najlepiej. Wszechmocna to możliwość pełnej realizacji tego chcenia.


A kto lub co, decyduje o tym co to jest to "dla każdego jak najlepiej"?


Pt sty 07, 2011 17:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
apriori napisał(a):
Jasiu, jeśli twierdzisz, że nie zawsze to podaj kontrprzykład( w odniesieniu do moralnosci) i będziesz mieć problem z głowy.


Klebestift, patrz, apriori też dyskutuje jak Wuj Zbój :D Przecież podałem przykłady, nie zauważyłeś?

Cytuj:
O które "tylko" Ci chodzi, bo znów wyrwałeś coś z jakiegoś zdanie.


O każde, którego używasz by powiedzieć, że cokolwiek jest "tylko" w moralności subiektywnej.

Cytuj:
dla złodzieja w spojrzeniu subiektywnym kradzież to coś dobrego, bo dzięki niej może się wzbogacić.


No i gdzie tu kontrprzykład? Kiedy wzbogacenie dla złodzieja stanie się czymś złym?

Cytuj:
No i co z tego by wynikało?


To, o czym było już wcześniej - że subiektywizm jest przed obiektywizmem.

Cytuj:
Ale przecież Himmler też budował obozy śmierci w dobrym celu.Tylko, że celu subiektywnie dobrym.


Ale ja nie rozumiem co to zmienia. To, że Himmler budował obozy śmierci w dobrym (subiektywnie) celu nie zmienia faktu, że dla oceny czynu cel ma znaczenie.

Cytuj:
Nie wiem czy sobie zdajesz sprawę, ale podstawą istnienia "systemu karnego" jest założenie o istnieniu obiektywnych norm moralnych.


A skąd się te normy biorą? Kto czyni takie założenie? Czy to założenie również "istnieje obiektywnie"?

Cytuj:
A co to jest podstawowe zło?


Proste, często i przez wszystkich doświadczane itp.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt sty 07, 2011 17:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy bez wiary (w odniesieniu do Boga) można żyć??
apriori napisał(a):
To w takim razie o czym Ty dyskutujesz?


Nie wiedziałem, że chodzi o taką METODĘ.

Cytuj:
To metoda polegająca na sięganiu do niemoralnych środków i wykorzystaniu ich do osiągnięcia zamierzonego celu.


Tak nie można tego powiedzieć, bo przyjęcie tej metody oznacza, że w sytuacji osiągnięcia celu nie możemy już mówić, że "środki" były niemoralne. Rozumiałbym ją więc raczej w takim sensie, że cel jest nadrzędny wobec środków i jest podstawą do ich oceny. Nie musi tu wprawdzie chodzić wyłącznie o moralność (na przykład: godzisz się wydać sporo pieniędzy po to, by inwestycja zwróciła się w dwójnasób), ale jeśli chodzi o nią, to cel staje się podstawą oceny moralnej. W końcu coś musi tą podstawą być, prawda?

Cytuj:
A kto lub co, decyduje o tym co to jest to "dla każdego jak najlepiej"?


To, czym i kim ten ktoś faktycznie jest.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt sty 07, 2011 17:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 86 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL