Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
Tak, żyłbym inaczej. Cytuj: Potrzebny Ci kij. Ewentualnie marchewka. To naprawdę smutne. A co, greg, tobie nie potrzeba kija ani marchewki prawda? Jesteś głęboko przekonany o swojej wyższości, prawda? No dalej, powiedz.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr mar 02, 2011 14:49 |
|
|
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
@renata155
ale o wyższość życia..które zdecydowanie przewyższa niewierzących
Czyli tak konkretnie to co masz na myśli?
---
@Johnny99
No dalej, powiedz.
Dlaczego sądzisz, że powinienem odpowiadać na Twój sarkastycznie sformułowany post? Zmień nutę to pogadamy.
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Śr mar 02, 2011 15:01 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
SweetChild napisał(a): greg(R) napisał(a): Różnica jest fundamentalna. Strata nogi jest „popełniana” przez rozbitka w zamiarze ewentualnym. Aborcja może być popełniona wyłącznie w zamiarze bezpośrednim. Zgadza się, ale w pierwszym cytacie była też mowa o "nieutrzymaniu dzieci przy sobie". A ty właśnie zrównałeś to z aborcją, która została przytoczona w tym samym cytacie. Nie zrobiłeś rozróżnienia i sprowadziłeś to do "ryzykownego" moczenia nóg, podczas którego istnieje tylko MOŻLIWOŚĆ stracenia nogi - nie jest to nawet pewne. W przypadku aborcji jest to bezpośrednie przełożenie, konsekwencja a w pewnym sensie cel, bo raczej trudno mówić o zauważalnym prawdopodobieństwie przeżycia rozerwanego na strzępy 12-tygodniowego płodu. Może jakimś cudem taki wypadek mógłby być medycznie wytłumaczalny (nie znam się na tym), ale zasadniczo efekt ten jest różny od zamierzonego - nieprzewidywalny i zaskakujący.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
Ostatnio edytowano Śr mar 02, 2011 15:06 przez Elbrus, łącznie edytowano 1 raz
|
Śr mar 02, 2011 15:05 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
greg napisał(a): Dlaczego sądzisz, że powinienem odpowiadać na Twój sarkastycznie sformułowany post? Zmień nutę to pogadamy. Przepraszam. Czy uważasz, że sam nie potrzebujesz ani kija ani marchewki, w związku z czym jesteś pod tym względem kimś lepszym od Renaty?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr mar 02, 2011 15:06 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
mam na mysli umiejętność przebaczania..zapominania..wyciągania dłoni do zgody..do miłości nieprzyjaciela (pomimo chłodu w sercu)..do przyjmowania codzienności jako Bożego daru,i jego błogosławieństwa...do wzruszania ramionami tam,..gdzie inny ma chęć podciąć sobie żyły..do braku zazdrości i zawiści,obgadywania-do nie dochodzenia do celu po trupach  ---to jest TOTALNA różnica 
|
Śr mar 02, 2011 15:17 |
|
|
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
@Johnny99
Czy uważasz, że sam nie potrzebujesz ani kija ani marchewki, w związku z czym jesteś pod tym względem kimś lepszym od Renaty?
Trudno mi odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Nie potrafię znaleźć jakiegoś sensownego punktu odniesienia. Co dla mnie mogłoby być tym kijem a co marchewką?
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Śr mar 02, 2011 15:20 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
każdy z nas bazuje nie tylko na własnym intelekcie i rozeznaniu...ale także na wychowaniu-rodzina..środowisko..ludzie którzy są (byli) autorytetami--nikt nie jest wolny ani od kija ani od marchwi.nikt nie jest wolny od opinii publicznej (chociaż mi ona rybka  -zawsze zostaje opinia moich dzieci o mnie-w końcu w pewien sposób dzieci powielają zachowanie rodziców )..dobrze jest obrać jeden kij (lub marchew).. postawy moralne ,etyczne nie biorą się z powietrza..sam ich sobie nie wymyślisz--możesz je przyjąć lub nie..twoja sprawa zawsze jednak marchew i kij towarzyszy w twoim życiu
|
Śr mar 02, 2011 15:26 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
@renata155mam na mysli umiejętność przebaczania..zapominania..wyciągania dłoni do zgody..do miłości nieprzyjaciela (pomimo chłodu w sercu)Ateiści tego nie potrafią? do wzruszania ramionami tam,..gdzie inny ma chęć podciąć sobie żyły..Czy ateiści podcinają sobie żyły w stopniu większym niż wierzący? Znasz jakieś badania statystyczne na ten temat? Możesz przytoczyć? do braku zazdrości i zawiści,obgadywania-do nie dochodzenia do celu po trupach Ateiści są zazdrośni, zawistni, obgadują i do celu idą po trupach... Cóż to za paskudy. 
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Śr mar 02, 2011 15:28 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
greg napisał(a): Trudno mi odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Nie potrafię znaleźć jakiegoś sensownego punktu odniesienia. Co dla mnie mogłoby być tym kijem a co marchewką? Rozczarowałeś mnie. Gdybyś odpowiedział coś w stylu: " Tak, tak właśnie uważam. Nie potrzebuję tego, czego potrzebuje Renata i moja pewność siebie powinna być dla ciebie argumentem. Tak, stoję wyżej od Renaty, a ona powinna brać ze mnie przykład" miałbym przynajmniej podstawy przypuszczać, że faktycznie twoja reakcja na jej wypowiedź (w której, nawiasem mówiąc, sarkazmu nie brakuje) jest jakoś tam prawomocna. Tymczasem okazuje się, że ty nawet nie jesteś w stanie siebie określić. Skąd w takim razie w ogóle miałbyś wiedzieć, czy potrzebujesz kija i marchewki czy nie? Oczywiście, nie wiesz tego i nie zastanawiasz się nad tym. Jedyne, co potrafisz, to ironicznie komentować innych: " to bardzo smutne, ale wygląda na to, że potrzebujesz kija i marchewki, nie dojrzałeś jeszcze do niczego więcej". Niestety, na razie jest dokładnie odwrotnie: to Renata wygląda na osobę świadomą samej siebie (także swoich ograniczeń), a ty błądzisz we mgle i potrafisz jedynie pobłażliwie wyśmiewać inaczej myślących. Nie, nie oczekuję, że to przemyślisz.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr mar 02, 2011 15:30 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
@renata155
nikt nie jest wolny od opinii publicznej
Czyli nie porzuciłem swojego dziecka i staram się je wychować jak najlepiej tylko dlatego, że obawiam się opinii publicznej? Albo tego jaki dałbym mu przez to przykład?
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Śr mar 02, 2011 15:38 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
@Johnny99Rozczarowałeś mnie.Ateiści nie dość, że mają wszystkie złe cechy opisane przez Renatę, to na domiar wszystkiego są rozczarowujący. Skąd w takim razie w ogóle miałbyś wiedzieć, czy potrzebujesz kija i marchewki czy nie?Odpowiem Ci tylko dlatego, że Cię lubię (choć sam nie wiem dlaczego). Być może potrzebuję czegoś w rodzaju kija i marchewki. Być może różnica polega na tym, że w przypadku Renaty jest to „kij zewnętrzny” a w moim coś w rodzaju „kija wewnętrznego”. Choć dalej nie jestem pewny czy jest to dobra analogia.
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Śr mar 02, 2011 15:51 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
nie porzucam swojego dziecka i staram się je wychować..dla jego własnego dobra--aby nie zjadły go stresy gdy ktoś okazuje się być lepszym (w pracy,w relacji z bliska mu osoba)-nie porzucam,aby wiedziało ze ucieczka od problemu,nie jest rozwiązaniem problemu-nie porzucam aby nauczyć.ze odczucie nienawiści,złości,do kogoś kto nas skrzywdził--rani tak naprawdę tylko nas samych--nie porzucam..aby pokazać..że człowiek zawsze i w każdej sytuacji może być wolnym i spełnionym...i wierzącym  ---głównie zależy mi na ich relacji z Bogiem,aby te relacje zawsze były jak najsilniejsze --pozostawiając je z ich ojcem..tych relacji by nie było. nie zależy mi na opinii nikogo z poza mojej rodziny  ..i nie zależy mi na życiu wbrew zasadom mojej wiary ateiści są po prostu ubodzy duchowo...a duchowość to naprawdę wielkie bogactwo i wielka siła człowieka--co może kierować człowiekiem,który po śmierci nie oczekuje niczego?..żyje tu i teraz,i tylko tu i teraz jest ważne i znaczące..to właśnie ubogość wiary i ducha  ..gdzie tu miejsce na wolność?
|
Śr mar 02, 2011 15:55 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
renata155 napisał(a): mam na mysli umiejętność przebaczania..zapominania..wyciągania dłoni do zgody.. Żadnej różnicy - osoba wierząca może przebaczać z jezusowego nakazu, a nie z przekonania, a w sercu żywić głęboko skrytą urazę. renata155 napisał(a): do miłości nieprzyjaciela (pomimo chłodu w sercu) Czasem z takiej miłości może urodzić się większe zło (np. wpuszczenie do mieszkania męża-kata, który tym razem nie bije dzieci do krwi, ale zabija je). renata155 napisał(a): ..do przyjmowania codzienności jako Bożego daru Niewierzący może przyjąć codzienność jako dar od X, gdzie X nie jest bóstwem. Może też nie traktować tego jako daru, ale np. obowiązku i też jakoś żyje. Czy żyje gorzej? renata155 napisał(a): i jego błogosławieństwa... Niewierzący przez to unikają czasem popełniania błędu, który polega na tym, że pewne zdarzenie jest karą od Boga, a wierzący odbiera je jako nagrodę, i na odwrót: nagroda od Boga może być odczytywana jako kara za coś. renata155 napisał(a): do wzruszania ramionami tam,..gdzie inny ma chęć podciąć sobie żyły.. Tak, tak. Życie bez Boga nie ma sensu, więc gwałćmy i mordujmy, a potem palnijmy sobie w łeb, zostawiając rodzinę ze spłatą kredytu na broń i naboje... renata155 napisał(a): do braku zazdrości i zawiści Johny99 napisał(a): Jesteś głęboko przekonany o swojej wyższości, prawda? viewtopic.php?f=4&t=26740&p=568545#p568545 - Wielka Brytania: lekcje z pogaństwa? renata155 napisał(a): ..niestety ten brytyjski debilizm przyjdzie do Polski...a szkoda Pamiętajcie drogie dzieci: wasi pradziadowie wierzyli w debilizmy (może nawet byli debilami), ale już ich synowie-chrześcijanie wierzyli już w coś bardziej wartościowego. Paganism=shit christianism=sweet renata155 napisał(a): obgadywania viewtopic.php?f=50&t=27139&p=571739#p571739 renata155 napisał(a): jeśli dziewczyny same jako główne swoje atuty uważają swój tyłek i biust... to tylko świadczy o ich ojcach..a dokładniej o braku ojcowskiej miłości.. to samo dotyczy nastolatek w ciązy W sposób pośredni i bezosobowy, ale jednak. renata155 napisał(a): do nie dochodzenia do celu po trupach A jakoś bardziej na przykładzie?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Śr mar 02, 2011 15:59 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
Johnny99 napisał(a): Niestety, na razie jest dokładnie odwrotnie: to Renata wygląda na osobę świadomą samej siebie (także swoich ograniczeń), a ty błądzisz we mgle i potrafisz jedynie pobłażliwie wyśmiewać inaczej myślących. Bystrość wzroku Horusa (sokoła) i wyważenie godne Temidy. Oto Jego boskie przymioty.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Śr mar 02, 2011 16:01 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
greg napisał(a): Być może potrzebuję czegoś w rodzaju kija i marchewki. Czyli odwołujesz swoje: "to bardzo smutne"? Temat wewnętrzności i zewnętrzności możemy ewentualnie rozwinąć, ale najpierw pryncypia. P.S. dziękuję za miłe słowa.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr mar 02, 2011 16:14 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|