
Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
atheist napisał(a):
1) uważam, że ludzie religijni wierzą w rzeczy nieistniejące, poświęcają mnóstwo zasobów (czasu, pieniędzy, itd.) na coś co nie ma żadnego sensu;
Ty jak widzę poświęczasz mnóstwo czasu na walkę z religią, więc na jedno wychodzi.
atheist napisał(a):
2) religia stopuje naukę a przez to rozwój cywilizacyjny.
Ludzie popełniają błędy. Jezus nie nakazuje bojkotu nauki. Co nie znaczy, że pewnw obszary nauki nie mogą być zbrodnicze. Najwięcej wynalazków powstaje chyba na potrzeby armii (nie poparte badaniami, piszę na wyczucie).
atheist napisał(a):
Religia dziś zabrania zakładania prezerwatywy, co skazuje miliony Afrykańczyków na śmierć z powodu HIV, tylko dlatego, że kawałek gumy zmniejszający ryzyko zakażenia obraża oblicze Wszechmogącego... To juz nawet nie żenujące.
Religia zabrania także seksu pozamałżeńskiego. Dlaczego "miliony Afrykańczyków" stosują się do zakazu stosowania prezerwatyw, a do tego pierwszego nie?
atheist napisał(a):
3) religia uczy braku samodzielnego myślenia, decydowania, każe zdać się na łaskę Boga, namawia do głuputy, bo tylko tak mogę nazwać namawianie do wiary w coś bez dowodów - przypadek "niewiernego" Tomasza, który, zgodnie z wszelkimi racjonalnymi zasadami postępowania, chciał zobaczyć, że Jezus rzeczywiście zmartwychwstał jest uznawany jako przykład nie dośc wiernego ("błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli").
W środowisku świadomych chrześcijan, wśród których się obracam widzę dużo więcej samodzielnego myślenia niż u przeciętnych "zjadaczy chleba". Jak pisałem wcześniej zacząłem wierzyć nie bez powodu, ale z tego względu, że zacząłem rozumieć pewne rzeczy. Bóg rozświetla umysł, a nie zaciemnia.
atheist napisał(a):
4) ujmuje godności kobiet - już przeczytawszy Księgę Rodzaju o kobiecie nie można mieć dobrego zdania, to ona skusiła Adama, to ona ma "za karę" rodzić w bólach, jak mówi Pismo Święte... Żałosne. Tak też traktował kobiety Kościół przez wieki, zresztą w swoim "łonie" nadal tak je traktuje, gdyż nie moga one pełnić większości funkcji w Kościele. To jednak pikuś - słynny Św. Tomasz z Akwinu, "gwiazda" katolickiej filozofii i twórca pożal się boże "dowodów" na istnienie Boga, pisał o kobiecie np.: "Kobiety są błędem natury... z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym
upośledzeniu... są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny... Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest mężczyzna."
Ludzie mieli lub mają takie podejście, ale to nie wynika z wiary. Z chrześcijańskiego punktu widzenia kobieta stoi nawet wyżej od mężczyzny, bo jest naturalnie o wiele bardziej zdolna do miłości.
atheist napisał(a):
5) moralność chrześcijańska (a w ogólności religijna) to moralność spaczona. Biblia powstała w czasach kiedy cywilizacja była daleko wtyle również pod względem etycznym. Biblia nakazuje zabijać niewiernych, mówi, że wywyższeni będą Ci wierzący w Boga a poniżeni Ci, którzy nie wierzą - to jest podstawowy składnik moralności. Z takiego myślenia biora się właśnie nienawiści i wojny religijne. Ta chrześcijańska "religia miłości" jakoś nie przeszkadzała Kościołowi przez: palić ludzi na stosach, akceptować niewolnictwo, akceptować a wręcz wspierać nierówne traktowanie kobiet, obchodzić uroczyście w Kościołach w czasie wojny wszystkie urodziny Hitlera i wznosić modły za jego "cudowne" ocalenie po zamachu! Swoją drogą, to, że Hitler przeżył zamach to chyba najbardziej przekonujący przykład katolickiego cudu. Gdyby Kościół nadal uznawałby to za cud, może przekonałby do siebie większe, nomen omen, rzesze

.
Po tym co piszesz widzę tylko, że masz niestety bardzo mocno spaczony i zakłamany obraz Kościoła. Jasnych kart w jego historii jest naprawdę o wiele więcej niż ciemnych. (choć często są to przypadki mało spektakularne, do chodzi o pojedyncze osoby).