A z 1 Listu do Koryntian doczytałeś?: "Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać?"

Tak. Ale co ten cytat ma do rzeczy? Fakty wskazują, że Bóg nie może być jednocześnie miłosierny i wszechmocny - chyba że sugerujesz, że "zamysłem Pana" jest nie być wszechmocnym lub miłosiernym.

O tym nie mówią fakty tylko Twoja interpretacja faktów.

Powszechność zła [fakt] dowodzi, że albo Bóg nie jest wszechmocny (bo potrafiłby je zniszczyć), albo nie jest miłosierny (bo wtedy chciałby je zniszczyć) [prosta logika].

Co więc konkretnie kwestionujesz?

Ciągle to powtarzasz, to jakaś obsesja. Prawdziwe zło to potępienie, a Jezus umarł byś uniknął potępienia. Ty jednak bożka zrobiłeś z dowodu i to dziurawego, bo nie potrafisz udowodnić że gdyby Bóg był miłosierny to zła na świecie by nie było.

Ale przecież Acro jest wciąż narażony na potępienie - jeśli będzie niedobry i nie uwierzy. Co zatem w tej materii zmieniła śmierć i zmartwychwstanie Jezusa? Gdyby nie Jezus Acro zostałby potępiony niezależnie od wiary i uczynków, czy jak?

Wtedy nie miałby żadnych szans, Jezus jest jedynym jego wybawicielem.

Ciągle to powtarzam, bo ciągle nikt sobie z tym problemem nie poradził. I także Ty - znowu - piszesz, że dowód jest dziurawy, ale zapominasz, że potem powinna pojawić się argumentacja tłumacząca, dlaczego. Czy może musi mi wystarczyć Twoja wiara w wadliwość tego dowodu?

Ty dajesz dowód, więc na tobie spoczywa ciężar poprawności. Nie udowodniłeś że skoro jest dobry to nie powinno tu i teraz być żadnego cierpienia, przyjmujesz to jako pewnik. A tymczasem Jezus to nie żaden "pan miły", poczytaj Ewangelię, mówi:(Mateusz 10)
(34) Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. (35) Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; (36) i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. (37) Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. (38) Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. (39) Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.

Mam udowadniać oczywistości? OK, specjalnie dla Ciebie:

Świat A różni się od świata B tylko tym, że w A nie ma cierpienia. TYLKO tym. Który więc bedzie lepszy Twoim zdaniem?

Jest niemożliwe aby świat róznił się tylko tym, możesz powiedzieć że skoro Bóg jest wszechmogący to może tworzyć rzeczy logicznie sprzeczne, ale to oznacza że jeśli coś udowodnisz, to może ten dowód nic nie znaczyć. Chodzi ci o taki świat, w którym nasze mózgi są zawsze zadowolone, choć dzieje się dokładnie to samo co się dzieje?

Dla wszechmocnego możliwe, bowiem nie ma w tym nic logicznie sprzecznego. Taki sam świat, takie same prawa - tylko nie ma zła. Nawet taki istniał kiedyś - w Raju. Raj był niemożliwy?

Księga Rodzaju wbrew pozorom jest bardzo trudna, czy raj to tylko alegoria? Ale widać jak Raj się skończył.

Skończył się, ale kiedyś był - świat bez cieprienia, w wolną wolę etc. Więc w czym problem? Nawet Twój Bóg to potrafił.

Ta wolna wola skończyła się zjedzeniem jabłka