Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn lis 10, 2025 23:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
Czyli jeśli chcesz być uczciwym człowiekiem i zasłużyć sobie łatwiej na niebo to lepiej zostać ateistą?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Śr sty 02, 2013 0:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 14, 2011 15:34
Posty: 973
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
Ateistą chyba nie da się zostać od tak, tak samo jak i wierzącym. Najlepiej być szczerym człowiekiem.

_________________
pajacyk.pl


Śr sty 02, 2013 1:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
kropeczka_ns napisał(a):
To nie jest stek bzdur. W moim życiu było dokładnie tak samo, choć może nie aż tak spektakularnie. Ja też wielokrotnie dokonywałam różnych wyborów kierując się swoją korzyścią w dużej mierze, patrząc ze swojej - egoistycznej- perspektywy. Jeżeli ktoś mnie wkurzył chodziłam obrażona, albo zła na niego, i wiele innych rzeczy.

A po nawróceniu .....

A więc nie byłaś nigdy ateistką tylko byłaś złą chrześcijanką, która nawróciła się na dobrą chrześcijankę.
Takie nawrócenia można by mylnie interpretować ze ktoś był ateistą a potem stał się teistą.
Nie wiem czy słowo nawrócenie jest tutaj odpowiednie bo te słowo także oznacza nawrócenie ateisty. A to całkiem co innego gdy ateista nawraca się na teizm. Jak to gdy teista poprawia swoje niegodne zachowanie.
W sumie to nie znam nikogo kto był ugruntowanym ateistą a potem się nawrócił. Tylko pseudo ateiści się nawracają. Nawrócenie się ugruntowanych ateistów jest niemożliwe.
A jeśli ktoś myśli inaczej to niech przeczyta książkę "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa i pomyśli czy możliwe jest aby Richard Dawkins się nawrócił?


Cz sty 03, 2013 0:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 03, 2012 21:45
Posty: 45
Lokalizacja: Rzeszów, Podkarpackie
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
koua napisał(a):
Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
Mieni się szczęściem i pechem w takich samych proporcjach. Nikt nie jest faworyzowany, to loteria.

Witam,
jeden wierzący modli się szczerze przez 5 lat i jego zdrowie zaczyna się w końcu poprawiać,
inny człowiek - chory ateista, w ogóle nie modli się przez te 5 lat i nie traci przez to sił ani czasu na modlitwę, po prostu wierzy (bądź nie) w siebie, że przezwycięży chorobę, i również stan jego zdrowia ulega poprawie.
Wierzący modli się 5 lat wierząc, że "najwyższy" go uzdrowi i nagle umiera.
Niewierzący nie modli się w ogóle przez te 5 lat i nagle umiera.
Autokar z młodymi i starszymi pielgrzymami pełnymi wiary, wypada z drogi i spada w przepaść. Nikt z nich nie przeżył.
Samochód z kilkoma ateistami w środku uderza z wielką prędkością w drzewo, wszyscy giną.

Tak to właśnie wygląda na świecie, proporcje są dokładnie takie same jeżeli chodzi o procent śmiertelności, chorób, uzdrowień itd., wśród wierzących i niewierzących. Z tym, że wierzący traci dodatkowo jeszcze czas, zdrowie, siły na tysiące modlitw. Niewierzący tego nie robią, a ich życie jest dokładnie taką samą loterią jak życie tych nawet najbardziej religijnych.
Gdzie tu logika, że jakaś siła wyższa nam pomaga bądź nie?
Gdzie tu logika, że ktoś nad nami docenia nasze poświęcenie i wiarę?

Pozdrawiam



To wszystko tylko na zewnątrz wygląda tak samo.
Wierzący będzie się modlił przez 5 lat, ale Bóg go zabierze. Widocznie taka była jego wola i koniec, był jakiś powód. Pewnie gorsze z człowiekiem rzeczy by się działy na ziemi niż śmierć, nie wiem. Ale wiem, że jeśli gorliwie się modlił, Jezus uzdrowił do duchowo. Ten człowiek 5 lat przygotowywał sie na spotkanie z Jezusem i na życie wieczne. Obejrzyjcie sobie film "Wszystko będzie dobrze". Matka umarła mimo niesamowitej modlitwy chłopca. Ale przed śmiercią się nawróciła, przeczytała Biblię.
Ateiści zaś wierzą w siebie, nie w Boga, w swoją siłę, a tak naprawdę są to słabi ludzie, tak samo słabi jak wierzący. Nie poradzimy sobie nigdy sami. Ateista choruje 5 lat i nadal pozostaje ateistą, nie przygotowuje się do spotkania z Jezusem.
Życie to nie jest żadna loteria!!
Musimy pamiętać, że są rzeczy gorsze niż śmierć, śmierć to dopiero początek, nie koniec.


Cz sty 03, 2013 13:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
Haniask napisał(a):
Wierzący będzie się modlił przez 5 lat, ale Bóg go zabierze. Widocznie taka była jego wola i koniec, był jakiś powód. Pewnie gorsze z człowiekiem rzeczy by się działy na ziemi niż śmierć, nie wiem. Ale wiem, że jeśli gorliwie się modlił, Jezus uzdrowił do duchowo
To jaki jest sens modlitwy o zdrowie (najczęstszej zresztą intencji), skoro w ogóle nie działa? Należy się modlić o "uzdriw8enie duchowe " (cokolwiek to znaczy).

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz sty 03, 2013 21:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 03, 2012 21:45
Posty: 45
Lokalizacja: Rzeszów, Podkarpackie
Post Re: Dlaczego życie ateistów i wierzących wygląda tak samo?
Acro napisał(a):
Haniask napisał(a):
Wierzący będzie się modlił przez 5 lat, ale Bóg go zabierze. Widocznie taka była jego wola i koniec, był jakiś powód. Pewnie gorsze z człowiekiem rzeczy by się działy na ziemi niż śmierć, nie wiem. Ale wiem, że jeśli gorliwie się modlił, Jezus uzdrowił do duchowo
To jaki jest sens modlitwy o zdrowie (najczęstszej zresztą intencji), skoro w ogóle nie działa? Należy się modlić o "uzdriw8enie duchowe " (cokolwiek to znaczy).


Skąd ci się wzięło, że w ogóle nie działa? Oczywiście, że działa i jestem świadkiem takich wydarzeń, ludzie na łożu śmierci zdrowieli dzięki modlitwie swojej i bliskich. Trzeba wierzyć do końca! Ale zdarzają sie sytuacje, kiedy wierzący modlą się o uzdrowienie i umierają. Ale tylko cieleśnie! Ludzie nawracają się.
Gdy matce umarł synek, miała wyrzuty do Boga. Przecież nieustannie się modliła i wierzyła, że będzie dobrze. Pewnego dnia przyszedł do niej anioł i powiedział: "Pokazę ci twojego syna w przyszłości, gdyby dożył dorosłego wieku". I matka ujrzała powieszonego na drzewie, zrujnowanego mężczyznę(niewierzącego), który zostawił swoją żonę i dwójkę małych dzieci.
Ścieżki i myślenie Boga jest zupełnie inne niż myślenie ludzi. Życie jest bardzo ważne, ale najważniejsze jest zbawienie.
Jeszcze taki przykład: wierzący, ale niereligijny zachorował na śmiertelną chorobę. Zaczyna się gorliwie modlić o uzdrowienie. Ale zmarł. Dlaczego? Prawdopodobnie Bóg zesłał na niego chorobę właśnie dlatego, by się nawrócił. Ale jego czas nieuchronnie sie skończył. I taka była wola boża, by po nawróceniu tej osoby zabrać ją do najwspanialszego miejsca, którego nawet wyobrazić sobie nie potrafimy.
Trzeba ufać, że "tak miało być".


So sty 05, 2013 14:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL