Prawdziwe życie Jezusa - tekst
Autor |
Wiadomość |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
Moja też szwankuje, więc doskonale Cię rozumiem. Nie ma sprawy.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Wt paź 08, 2013 12:19 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
Kael napisał(a): Czyli tekst na onecie to kolejne spekulacje. Na to wygląda. Szkoda, liczyłem na coś głębszego, nie nazwałbym tego teraz artykułem popularnonaukowym, tylko szukaniem sensacji.
|
Wt paź 08, 2013 16:25 |
|
 |
majanovak
Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36 Posty: 1407
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
medieval_man napisał(a): majanovak napisał(a): Co do jednej teorii, ze Jezus nie byl jedynakiem to Biblia to potwierdza, i wymienia nawet imiona Jego braci a takze, ze mial jeszcze co najmniej 2 siostry, wiec w tym nie ma zaprzeczenia
Twierdzą nie-katolicy  Twierdzi Biblia. Mateusza 1,25 "Ale nie obcował z nią, dopóki nie powiła syna, i nadał mu imię Jezus. " Slowo 'dopoki' jest tu kluczem. Czyli to oznacza, ze po tym jak Maria powila syna, Jozef z nia obcowal. Tak mowi Slowo. A ze wspolzycia - rodza sie dzieci. Stad naprawde nie rozumiem dlaczego tak sie obstaje po 1 przy wiecznym dziwictwie Marii oraz po 2 ,ze nie miala ona nigdy innych dzieci. Poza tym w tamtych czasach dzieci to bylo przeciez blogoslawienstwo wiec dlaczego Maria nie miala byc ich miec? Byla mloda i mogla urodzic - jak sugeruje Biblia 6 dzieci - albo i wiecej bo siostry sa wymienione w liczbie monogiej i nie wiadomo bylo dokladnie ile ich bylo. Matuesza 13,55 "Czyż nie jest to syn cieśli? Czyż matce jego nie jest na imię Maria, a braciom jego Jakub, Józef, Szymon i Juda? (56) A siostry jego, czyż nie są wszystkie u nas? " Biblia mowi jasno i trzeba sie z tym zgodzic i dostosowac nauke do Slowa a nie na odwrot.
|
Wt paź 08, 2013 17:58 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
@majanova, rece opadaja. "Dopoki" nie oznacza przymusu, ze cos bylo potem. Dopoki oznacza takze, ze do porodu na pewno nie. Nie jest powiedziane, ze potem cos bylo na pewno. Cytuj: „Lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.” (Mt 1.25). W tym fragmencie znów język grecki nie daje jednoznacznej interpretacji za tym, że Maryja i Józef po ślubie mieliby akty seksualne i z nich dzieci. Polskie „aż” może to rzeczywiście sugerować, ale termin grecki nie. Przykładowo w zdaniu: „A oto Ja jestem z wami aż do skończenia świata” występuje ten sam termin „aż”. Czy więc zdanie to możemy przetłumaczyć, że Jezus jest z nami tylko do skończenia świata, a później już nie? Takie rozumienie jest herezją, bo Jezus będzie z nami zawsze, czyli wiecznie; nawet wtedy, gdy świat przeminie. Tłumaczenie Mt 1.25 bliższe prawdy byłoby w brzmieniu: „I nie zbliżał się do niej, a gdy porodziła Syna, nadal mu imię Jezus”. http://mateusz.pl/pow/020532.htmA o braciach Jezusa jest 2 strony wczesniej. Moze sie pofatygujesz przeczytac? Wyklad na bazie Biblii! Powinien ciebie zainteresowac.
|
Wt paź 08, 2013 18:31 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
Proponuje porozumieć się co do pewnych rzeczy: 1. Tekst z onet-u jest po prostu słaby. Bazuje tylko na wzbudzeniu sensacji, nie podaje żadnych źródeł. Nawet tekst tego typu może zawierać, a nawet powinien odniesienie do źródeł tych "pewników", o jakich autor pisze, więc nie można tłumaczyć że to tylko taki artykulik. 2. Wielu ludzi czytając to jedynie upewni się w tym, że katolicyzm to bzdura, co pokazuje jak ludzie łatwo dają się manipulować i są krytyczni, ale tylko wobec tego do czego są uprzedzeni. Pytanie na ile poważnym jest serwis Onet, skoro widać jaki poziom prezentuje? A jednak, jest popularny, kolorowy i pełen od dawna już męczącej sensacji. Ludzi którzy myślą to śmieszy. Tłum niestety daje się manipulować. 3. Tekst wraca do starych i znanych punktów stawianych wierzącym, aby obalić ich wiarę. Istotnie, tak jak tu nieraz pisano, ile razy można znów tłumaczyć to samo? Ile razy można się znów odnosić do tego samego? To są tak naprawdę podstawy wiedzy religijnej, do opanowania dla każdego. Co to jest Biblia, którą masz w ręku? To tłumaczenie, a tłumaczenie jest lepszym czy gorszym zinterpretowaniem tekstu w języku oryginalnym. Nie czytelnik, ale sam tłumacz, czyli naukowiec, ma prawo i możliwość objaśniać znaczenie tekstu. Tekst musi być jednolity, a przypisy są od precyzowania pewnych bardziej skomplikowanych rzeczy. Ile razy, każdemu można to tłumaczyć? Ile razy można mówić że zanim sięgniesz po Biblię, dowiedz się człowieku co to jest za księga. Czemu nikt się tak nie garnie do interpretowania Kroniki Galla, czy Barw walki Moczara? To dopiero byłoby śmieszne gdyby laicy zabierali się za pisanie historii... 4. Niestety, tylko w sprawach wiary jest tyle problemów. Gdy dyskutuje się o nauce to dyskutują ludzie, którzy mają pojęcie, bo jak go nie mają, to szybko odchodzą z dyskusji laicy. Dyskusja nie ma na celu edukować. To jeden ze skutków, ale nie cel sam w sobie. Czemu zatem znaczna część treści na tym forum to ciągłe powtarzanie i wałkowanie tego samego? Czemu każdy wymaga oddzielnych korepetycji?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt paź 08, 2013 23:04 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
1. Zgoda. 2. Ostrożnie z tymi manipulacjami i propagandami. Bo idąc takim tokiem rozumowania można też powiedzieć, że ksiądz w kościele i na katechezie manipuluje ludźmi i przez to dochodzi się do błędnych wniosków już od czasu młodości. 3. Wystarczyło podać linki do tych wcześniejszych wątków i zamknąć temat, nie byłoby sprawy. 4. Dyskusja nie ma na celu edukować, ale sam przekonywałeś mnie w innym wątku, że trzeba tak pisać, żeby dążyć do tego, aby poznać Prawdę, ja się temu na początku opierałem w innym wątku, gdzie jest tego granica, ale mnie namawiałeś pod tym względem, teraz tak jakbyś pisał coś odwrotnego.
|
Wt paź 08, 2013 23:19 |
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
3 - Na to cały czas liczę.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Wt paź 08, 2013 23:19 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
Ad. 2 Swoje przekonanie uzasadniłem. A przykładów można podawać multum, tylko w jakim celu? Uważasz że tekst jest super rzetelny, że nie porusza spraw kontrowersyjnych, na portalu w który każdy tytuł sugeruje co innego niż czytamy w treści? Czy to już o niczym nie świadczy?
Ad. 3 Xbart i Jajko Czemu oczekujecie że ktoś za was będzie szukał? Wymogiem forum jest aby to osoba zakładająca temat wyszukała czy wcześnie takowego już nie było. Skoro was to interesuje to wy powinniście wyszukiwać. Trochę to dziwne że macie pretensje że inni dyskutanci za was nie zrobią waszej pracy. Czy już za każdego ja mam coś wyszukiwać, aby do mnie nie było pretensji? Tu już naprawdę wielokrotnie te kwestie były poruszane. Nie dziwcie się że niektórzy nawet nie chcieli poruszać tematu i z góry uznali że to bzdury. Za miesiąc znów na Onecie będzie podobny temat i znów ktoś będzie pytał o to co już dawno jest opisane. A to tylko forum jest od tego? Przecież to są dyżurne temat przeciw wierze i o tym też można sporo poczytać na portalach katolickich. Nie wiem w czym problem w gruncie rzeczy. To takie trochę stanie w piaskownicy i kazanie rodzicom przerzucać piasek, bo ja się nie chce schylić.
Ad. 4 Poznać prawdę, czasem tylko poznać pogląd na coś, bo nie wszystko dotyczy wiedzy obiektywnej. Tego zabrakło w artykule, konkretów. Za to zastosowano jeden z podstawowych błędów erystyki - ktoś tam twierdzi że tak jest i jest to pewne. Argument dyskutantów spod budki piwnej. W dodatku artykuł jest typowy przykładem odgrzewanego kotleta, w którym oczekiwanie dotyczy edukowania w podstawach. Przy czym spokojnie możemy założyć że zdanie Kościoła to jedna z opinii jakie w badaniach nad osobą Jezusa mamy. A jednak paradoksalnie więcej w artykule argumentów kościelnych, tych naukowych, niż samego autora a poparcie swoich tez. Coraz bardziej jestem zadziwiony poziomem jaki ów autor zaprezentował.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Śr paź 09, 2013 11:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
WIST napisał(a): Ad. 2 Swoje przekonanie uzasadniłem. A przykładów można podawać multum, tylko w jakim celu? Uważasz że tekst jest super rzetelny, że nie porusza spraw kontrowersyjnych, na portalu w który każdy tytuł sugeruje co innego niż czytamy w treści? Czy to już o niczym nie świadczy? Zgoda, że, że artykuł jest niewiarygodny, o tym traktował punkt 1, artykuł może tylko wprowadzić w błąd, to prawda. WIST napisał(a): Ad. 3 Xbart i Jajko Czemu oczekujecie że ktoś za was będzie szukał? Wymogiem forum jest aby to osoba zakładająca temat wyszukała czy wcześnie takowego już nie było. Skoro was to interesuje to wy powinniście wyszukiwać. Racja. Jakbyś tak od początku argumentował, to w ogóle bym się w tym wątku nie odezwał. WIST napisał(a): Ad. 4 Poznać prawdę, czasem tylko poznać pogląd na coś, bo nie wszystko dotyczy wiedzy obiektywnej. Tego zabrakło w artykule, konkretów. Za to zastosowano jeden z podstawowych błędów erystyki - ktoś tam twierdzi że tak jest i jest to pewne. Zgoda, liczyłem, że jest to oparte na czymś więcej. Przeliczyłem się. O tym traktował punkt 1, z którym się zgodziłem, natomiast polemizowałem tylko z tym edukowaniem, bo jak już wchodzimy w szczegóły w trakcie dyskusji to chyba tak powinno być.
|
Śr paź 09, 2013 16:11 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
Xbart Myślę że ci którzy na poważnie zaangażowani są w takie teorie mają jakieś swoje podstawy. Argumentują w oparciu choćby o wiedzę z zakresu języków. W artykule tego zabrakło, ale autor z czegoś wysnuł swoją tezę. Może z jakiejś stronki internetowej, może ze strony jakichś chrześcijan, a może z ateistycznego bloga, lub książki która prezentuje inne spojrzenie na wiarę. Nie wiem tego, ale z znikąd swojej wiedzy nie wziął. W tym sensie słusznie pytałeś o źródło. Inna sprawa jakie to źródło i czy jest sens zajmować się tekstem na takim poziomie. Jeśli nawet przyjmiemy na moment że tekst ma 100% racji, to nadal sam w sobie jest słaby. Ocenie podlega tu i w innych dyskusjach stosuje taką samą metodę, zarówno sama treść jak i przekaz. I tu można wskazać na szerokie spektrum, bo "najprawdziwsza prawda" głoszona przez głupich ludzi, traci w takim samym stopniu zwolenników, jak największe kłamstwo ale głoszone przez mądrych ludzi, zyskuje.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Śr paź 09, 2013 16:26 |
|
 |
majanovak
Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36 Posty: 1407
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
Kael napisał(a): @majanova, rece opadaja. "Dopoki" nie oznacza przymusu, ze cos bylo potem. Dopoki oznacza takze, ze do porodu na pewno nie. Nie jest powiedziane, ze potem cos bylo na pewno. Cytuj: „Lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.” (Mt 1.25). W tym fragmencie znów język grecki nie daje jednoznacznej interpretacji za tym, że Maryja i Józef po ślubie mieliby akty seksualne i z nich dzieci. Polskie „aż” może to rzeczywiście sugerować, ale termin grecki nie. Przykładowo w zdaniu: „A oto Ja jestem z wami aż do skończenia świata” występuje ten sam termin „aż”. Czy więc zdanie to możemy przetłumaczyć, że Jezus jest z nami tylko do skończenia świata, a później już nie? Takie rozumienie jest herezją, bo Jezus będzie z nami zawsze, czyli wiecznie; nawet wtedy, gdy świat przeminie. Tłumaczenie Mt 1.25 bliższe prawdy byłoby w brzmieniu: „I nie zbliżał się do niej, a gdy porodziła Syna, nadal mu imię Jezus”. http://mateusz.pl/pow/020532.htmA o braciach Jezusa jest 2 strony wczesniej. Moze sie pofatygujesz przeczytac? Wyklad na bazie Biblii! Powinien ciebie zainteresowac. A kto tutaj mowi o przymusie wspolzycia? To slowo po prostu stwierdza fakt. Jozef wspolzyl z Maria zona swoja po urodzeniu syna. Jest tu jasno napisane i wszyscy to rozumieja co to znaczy, ale ty znowu dopowiadasz wlasna filozofie do tekstu. Niby dlaczego Biblia ma nas zwodzic w tym temacie? Niby dlaczego Maria nie mialaby by byc blogoslawiona majac wiecej dzieci? Myslisz, ze Biblia cos mowi, ale tak naprawde nie mamy w to wierzyc, bo autor ma cos innego na mysli? Wiesz - przy takim zalozeniu jak twoje to kazdy moglby wierzyc w co chce, wystarczy tylko uzyc wlasnej wyobrazni. "lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus." BT "Ale nie obcował z nią, dopóki nie powiła syna, i nadał mu imię Jezus." BW "Ale jej nie uznał, aż porodziła onego syna swego pierworodnego, i nazwał imię jego Jezus. " BG uznac - czyli w sensie wspolzycia "I nie uznał jej, aż porodziła onego syna swojego pierworodnego i nazwał imię jego Jezus. "BB "Ale nie żył z nią do czasu, kiedy urodziła syna. I nadał Mu imię Jezus. " BP "Ale z nią nie współżył, dopóki nie urodziła syna, i nadał mu imię Jezus." PNS "And knew her not till she had brought forth her firstborn son: and he called his name JESUS. " KJV know - rowniez w sensie wspolzycia Otoz zostalo tam uzyte greckie slowo γινώσκω ginōskō - czyli oznacza Jewish idiom for sexual intercourse between a man and a woman. Czarno na bialym - uprawiali seks Kaelu czy ci sie to podoba czy nie. Natomiast Mat.1,28 "A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. " Co my tu mamy? ano uzyto zupelnie inne greckie slowo: ἕως heōs Mysle, ze jesli pogodzisz sie w sercu, ze Maria z Jozefem uprawiala seks a poniewaz byla mloda i plodna to ani dziewica nie byla i jak najbardziej mogla miec wlasne dzieci, ktore w tamtym czasie stanowily o blogoslawienstwie kobiety, a przeciez sam mowiles: Witaj, Obdarzona laska, Pan z toba!" wiec jak sie zgodzisz, ze to moze byc jednak prawda to nie bedzie trzeba juz tak bronic tezy, ze to kuzyni, bracia cioteczni czy dzieci z 1 malzenstwa Jozefa. I moze rece juz przestana ci opadac..? 
|
Śr paź 09, 2013 17:33 |
|
 |
majanovak
Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36 Posty: 1407
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
xbart napisał(a): WIST napisał(a): Ad. 2 Swoje przekonanie uzasadniłem. A przykładów można podawać multum, tylko w jakim celu? Uważasz że tekst jest super rzetelny, że nie porusza spraw kontrowersyjnych, na portalu w który każdy tytuł sugeruje co innego niż czytamy w treści? Czy to już o niczym nie świadczy? Zgoda, że, że artykuł jest niewiarygodny, o tym traktował punkt 1, artykuł może tylko wprowadzić w błąd, to prawda. WIST napisał(a): Ad. 3 Xbart i Jajko Czemu oczekujecie że ktoś za was będzie szukał? Wymogiem forum jest aby to osoba zakładająca temat wyszukała czy wcześnie takowego już nie było. Skoro was to interesuje to wy powinniście wyszukiwać. Racja. Jakbyś tak od początku argumentował, to w ogóle bym się w tym wątku nie odezwał. WIST napisał(a): Ad. 4 Poznać prawdę, czasem tylko poznać pogląd na coś, bo nie wszystko dotyczy wiedzy obiektywnej. Tego zabrakło w artykule, konkretów. Za to zastosowano jeden z podstawowych błędów erystyki - ktoś tam twierdzi że tak jest i jest to pewne. Zgoda, liczyłem, że jest to oparte na czymś więcej. Przeliczyłem się. O tym traktował punkt 1, z którym się zgodziłem, natomiast polemizowałem tylko z tym edukowaniem, bo jak już wchodzimy w szczegóły w trakcie dyskusji to chyba tak powinno być. @xbart ad. 2 zgoda.. ad. 3 racja.. ad. 4 zgoda.. Musze przyznac, ze nie upierasz sie na sile przy czyms i umiesz dyskutowac! Nie kazdy to potrafi. 
|
Śr paź 09, 2013 17:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
WIST napisał(a): Myślę że ci którzy na poważnie zaangażowani są w takie teorie mają jakieś swoje podstawy. Argumentują w oparciu choćby o wiedzę z zakresu języków. W artykule tego zabrakło, ale autor z czegoś wysnuł swoją tezę. Ha! No właśnie to miałem na myśli w punkcie 2 i sam się dałem wytrącić z tej myśli. Oczywiście zgoda.
|
Śr paź 09, 2013 17:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
majanovak napisał(a): A kto tutaj mowi o przymusie wspolzycia? To slowo po prostu stwierdza fakt. Jozef wspolzyl z Maria zona swoja po urodzeniu syna. Jest tu jasno napisane i wszyscy to rozumieja co to znaczy, ale ty znowu dopowiadasz wlasna filozofie do tekstu. (...) Czarno na bialym - uprawiali seks Kaelu czy ci sie to podoba czy nie. Jasno napisane byloby, gdyby bylo napisane: zblizyl sie do niej po urodzeniu syna. A jezeli dalej sie upierasz, to znajdz mi to zdanie w Biblii: Jozef wspolzyl z Maria zona swoja po urodzeniu synaNie ma? To klamiesz. I co gorsza dopisujesz do Biblii, ktorej wierzysz podobno bez zastrzezen wlasne, ludzkie interpretacje. Na bazie twojej lekkosci w podchodzeniu do tekstu Biblii mozesz naprawde oczekiwac, ze po skonczeniu swiata Jezus nas opusci. O rodzenstwie Pan Jezusa to juz tu bylo na peczki. Mojego wpisu w tym temacie jak widac tez nie przeczytalas, a Koziol was bronil, ze taaaaka teologie macie rozwinieta i to moje uprzedzenia, ze uwazam, ze zadnej nie macie. Wiecej nie bede przekonywac ludzi, ktorzy czytaja i nie rozumieja, bo tylko fragmenty sobie wyrywaja z kontekstu, a calosc maja w wielkim powazaniu, ze ich nowo odkryta "wiedza" to fantazje na temat. Wyszukiwarka jest na forum, kto chce sie naprawde dowiedziec jakie sa argumenty biblijne w danym temacie moze sobie sam poszukac.
|
Śr paź 09, 2013 18:24 |
|
 |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Prawdziwe życie Jezusa - tekst
Z czysto logicznego punktu widzenia Kael ma rację, niemniej z językowego punktu widzenia rację ma majanovak.
No bo cóż znaczy takie zdanie:
Nie odzywał się do niej, aż go przeprosiła. czy Nie odzywał się do niej, dopóki go nie przeprosiła.
Z czysto logicznego punktu widzenia wynika, że podmiot nie odzywał się do "niej" zanim owa "ona" go nie przeprosiła. Ale nie ma tu żadnej informacji co podmiot zrobił po przeprosinach. Po prostu nie wiemy.
Z językowego punktu widzenia jest jednak inaczej. Każdy (prawie) zrozumie, że podmiot zaczął się odzywać dopiero jak został przeproszony. No ale język nie jest logiczny.
Rację więc, o ile kogoś to obchodzi, przyznaję raczej mainovak.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Śr paź 09, 2013 18:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|