Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 22:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bogu 
Autor Wiadomość
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
tredje napisał(a):
Jakiego Boga nie uznaje? ja w zadnego nie wierze. Ale za potwora (literackiego) uwazam taka postac

Gdy Pan, Bóg twój, wprowadzi cię do ziemi, do której idziesz, aby ją posiąść, usunie liczne narody przed tobą: Chetytów, Girgaszytów, Amorytów, Kananejczyków, Peryzzytów, Chiwwitów i (censored): siedem narodów liczniejszych i potężniejszych od ciebie. Pan, Bóg twój, odda je tobie, a ty je wytępisz, obłożysz je klątwą, nie zawrzesz z nimi przymierza i nie okażesz im litości." Pwt 7, 1

"Skoro ci je Pan, Bóg twój, odda w ręce - wszystkich mężczyzn wytniesz ostrzem miecza. Tylko kobiety, dzieci, trzody i wszystko, co jest w mieście, cały łup zabierzesz i będziesz korzystał z łupu twoich wrogów, których ci dał Pan, Bóg twój."
"w miastach należących do narodów, które ci daje Pan, twój Bóg, jako dziedzictwo, niczego nie zostawisz przy życiu."
Pwt 20, 13-16


Tak mówi Pan Zastępów: (...) idź, pobijesz Amaleka i obłożysz klątwą wszystko, co jest jego własnością; nie lituj się nad nim, lecz zabijaj tak mężczyzn, jak i kobiety, młodzież i dzieci, woły i owce, wielbłądy i osły" 1 Sm 15, 2-3


"Każdy odszukany będzie przebity, każdy złapany polegnie od miecza. Dzieci ich będą roztrzaskane w ich oczach, ich domy będą splądrowane, a żony - zgwałcone. Oto Ja pobudzam przeciw nim Medów (...) Wszyscy chłopcy będą roztrzaskani, dziewczynki zmiażdżone. Nad noworodkami się nie ulitują, ich oko nie przepuści także niemowlętom."
Iz 13, 15

"Pan, mocarz wojny, Jahwe jest imię Jego." Wj 15, 3

"Potwora literackiego" wykorzystywano przez wieki do uzasadnienia/usprawiedliwienia ekspansji terytorialnej, niszczenia rdzennych mieszkańców. Nawet w XXw faszystowska armia niemiecka dokonywała rzezi pod hasłem "Bóg jest z nami".
Człowiek dokonuje okrutnych rzeczy zwalając winę na Boga, a Ty się na to nabierasz.


Pn lis 11, 2013 9:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
Johnny99 napisał(a):
Który z aspektów istnienia Boga wzbudza w tobie taką niechęć?

Ty się mnie pytasz o Boga czy o Absolut?

Bóg jest dla mnie bogiem cudzym, to znaczy: obcym. Bliższe mi są już stwory Lovecrafta. Nie wiem, na czym to polega. Czytam o Nim w Piśmie i odrzuca mnie: to, jak się o Nim mówi i to, jak On sam mówi. To nie należy do mojej kultury. To jest Nieprzyjaciel.

Mam taką hipotezę, że winne jest środowisko społeczno-przyrodnicze. Po pierwsze, we mnie zawsze nabożne uczucia wzbudzały lasy. Izraelici natomiast Jahwego uczyli się na pustyni, przynajmniej tak orzeka Pismo. Po drugie, Jahwe jest opisywany jako monarcha odbierający cześć zgodnie z ceremoniałem bliskowschodnich despotów. Ja zaś jestem dzieckiem demokracji, co najmniej republikaninem. Po trzecie i bodaj czy nie najważniejsze wreszcie, czy Bóg ma jakiegoś błazna na Swoim dworze, któremu wolno? Czy Bóg się śmieje, czy jest raczej podobny do Mahometa, pozbawionego poczucia humoru w ogóle? Pismo nic o tym nie wspomina.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pn lis 11, 2013 14:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
Lurker napisał(a):
Ty się mnie pytasz o Boga czy o Absolut?


A którego miałeś na myśli?

Cytuj:
Bóg jest dla mnie bogiem cudzym, to znaczy: obcym.


Bóg nie jest bogiem. Ty sam jesteś dla siebie bardziej obcy, niż Bóg dla ciebie.

Cytuj:
Czytam o Nim w Piśmie i odrzuca mnie


To nie czytaj. Pismo nie jest dla każdego. M.in. z tego powodu wymyślono Kościół.

Cytuj:
To nie należy do mojej kultury.


Jesteś bardziej "twoją kulturą" niż sobą?

Cytuj:
Po drugie, Jahwe jest opisywany jako monarcha odbierający cześć zgodnie z ceremoniałem bliskowschodnich despotów. Ja zaś jestem dzieckiem demokracji, co najmniej republikaninem.


Izrael miewał różne ustroje. Jesteś dzieckiem demokracji? To nie bądź, bo nie ma w tym nic wzniosłego.

Cytuj:
Po trzecie i bodaj czy nie najważniejsze wreszcie, czy Bóg ma jakiegoś błazna na Swoim dworze, któremu wolno? Czy Bóg się śmieje, czy jest raczej podobny do Mahometa, pozbawionego poczucia humoru w ogóle? Pismo nic o tym nie wspomina.


A czy naród ma poczucie humoru? Dziwne masz perspektywy. A poza tym, przeczytaj Rdz 18, 9-15.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn lis 11, 2013 15:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
Johnny99 napisał(a):
A którego miałeś na myśli?

Boga. I to nie "jakiegoś Boga", ale Pana Boga, imieniem Jahwe.

Johnny99 napisał(a):
Bóg nie jest bogiem. Ty sam jesteś dla siebie bardziej obcy, niż Bóg dla ciebie.

No właśnie, słowa, słowa. Nie "Pan Bóg imieniem Jahwe", tylko "Bóg" (filozofów?), i nie "obcy", tylko "nie(roz)poznany". W dodatku czai się tu milczące założenie, że każdy człowiek posiada wrodzone lub wypracowane pojęcie Boga i że to pojęcie jest identyczne u każdego człowieka.

Ja zaś mówię: Jahwe jest dla mnie istotą obcą. Z innego plemienia, niekompatybilnego z moim. Nie możemy żyć pod jednym dachem, bo rozgorzeją kłótnie, spory, w końcu pranie się po gębach. Niejednakowo postrzegamy świat.

Johnny99 napisał(a):
To nie czytaj. Pismo nie jest dla każdego. M.in. z tego powodu wymyślono Kościół.

Argument adwokata, który widząc podsądnego szykującego się do procesu odradza mu wertowanie kodeksu, bo... nie zarobi. : ) A poważniej, dla kogo w takim razie jest Pismo? Dla ludzi znających odpowiednie konteksty - to znaczy badaczy starożytnych pism i kultur, księży niekoniecznie?

Johnny99 napisał(a):
Jesteś bardziej "twoją kulturą" niż sobą?

Patrz druga uwaga.

Johnny99 napisał(a):
Izrael miewał różne ustroje. Jesteś dzieckiem demokracji? To nie bądź, bo nie ma w tym nic wzniosłego.

Izrael nie ma tutaj nic do rzeczy. Czyżby słowo "Pan" nie oddawało poprawnie terminu "Adonai"?

I dlaczego w ogóle wzniosłość? Zresztą, to nie była metafora, tylko stwierdzenie faktu, że urodziłem się w takim, a nie innym ustroju i nim, a nie jakimś innym, nasiąkłem. Równie dobrze mógłbyś sugerowac, że wzniośle jest być aniołem i w związku z tym odradzać postrzeganie się jako człowieka.

Johnny99 napisał(a):
A czy naród ma poczucie humoru? Dziwne masz perspektywy.

A czy naród jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże? Czy Bóg jest bytem zbiorowym?

Johnny99 napisał(a):
A poza tym, przeczytaj Rdz 18, 9-15.

Przeczytałem. No i? Bóg się nie śmieje. W ogóle, istnieje gdzieś w Biblii opis rozbawionego Boga? W Talmudzie zdarza się Bogu uśmiechać: "pokonały mnie moje dzieci, pokonały mnie!" - jak Aslanowi. Ale chyba nawet w Talmudzie nie ma na Pana Boga satyry.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pn lis 11, 2013 18:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
Ad. Lurker
Cytuj:
Po trzecie i bodaj czy nie najważniejsze wreszcie, czy Bóg ma jakiegoś błazna na Swoim dworze, któremu wolno? Czy Bóg się śmieje, czy jest raczej podobny do Mahometa, pozbawionego poczucia humoru w ogóle? Pismo nic o tym nie wspomina.


Przypomnij sobie "Imię Róży". Ja rozumiem, że to tylko literatura, ale jednak symptomatyczna...

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


Pn lis 11, 2013 18:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
Lurker napisał(a):
No właśnie, słowa, słowa. Nie "Pan Bóg imieniem Jahwe", tylko "Bóg" (filozofów?), i nie "obcy", tylko "nie(roz)poznany".


Więc? Co w związku z tym?

Przy czym, znowu jest to sytuacja całkowicie standardowa: ja chcę mówić o "wierze w Boga", a ty o "chrześcijaństwie" (jeżeli nie wręcz o "katolicyzmie", ale to zwykle przychodzi po paru minutach). Zgodnie z tym schematem, za chwilę napiszesz coś w rodzaju: "no a o czym mam mówić, skoro rozmawiam z katolikiem?" albo "wychowałem się w kulturze chrześcijańskiej, tę religię znam najlepiej, więc o takim obrazie Boga będę mówił i koniec kropka, a jak nie, to znaczy, że mnie znowu wkręcasz, ty, ty.. teisto". Please. Dystans. Chłodna refleksja. Myślenie. Skupienie się na temacie, a nie na tym, kim jest rozmówca.

Cytuj:
W dodatku czai się tu milczące założenie, że każdy człowiek posiada wrodzone lub wypracowane pojęcie Boga i że to pojęcie jest identyczne u każdego człowieka.


Nie. Po pierwsze, nie czai się. Po drugie, nie chodzi o pojęcie.

Cytuj:
Ja zaś mówię: Jahwe jest dla mnie istotą obcą. Z innego plemienia, niekompatybilnego z moim. Nie możemy żyć pod jednym dachem, bo rozgorzeją kłótnie, spory, w końcu pranie się po gębach. Niejednakowo postrzegamy świat.


Czyli po prostu dla ciebie Jahwe jest bożkiem pogańskim. Skoro już to ustaliliśmy, to możemy teraz przejść do rozmowy o Bogu?

Cytuj:
Argument adwokata, który widząc podsądnego szykującego się do procesu odradza mu wertowanie kodeksu, bo... nie zarobi. : )


Mało kto bez adwokata jest w stanie zrozumieć kodeks, a jeszcze mniej ludzi potrafi go właściwie zastosować. Sprawdzone doświadczalnie. Analogia w pełni zamierzona.

Cytuj:
A poważniej, dla kogo w takim razie jest Pismo? Dla ludzi znających odpowiednie konteksty - to znaczy badaczy starożytnych pism i kultur, księży niekoniecznie?


Dla ludzi posiadających odpowiednie przygotowanie - co nie zawsze musi oznaczać wiedzę naukową. M.in. właśnie dlatego, że nie pochodzimy z Bliskiego Wschodu, tylko z zupełnie innego obszaru świata. Mało tego: żyjemy kilka tysięcy lat po powstaniu Pisma. Sądzisz, że potrafiłbyś się dogadać ze starożytnym Izraelitą? A jego Pismo: ot tak, po prostu, rozumiesz je na tyle, że potrafisz się do niego z taką pewnością siebie odnieść?

Cytuj:
I dlaczego w ogóle wzniosłość? Zresztą, to nie była metafora, tylko stwierdzenie faktu, że urodziłem się w takim, a nie innym ustroju i nim, a nie jakimś innym, nasiąkłem.


Chyba nie rozumiesz. Ja też nasiąkłem wieloma rzeczami. A potem wiele z nich odrzuciłem. Nasiąknięcie czymś jest dobrym argumentem wtedy, kiedy poza tym masz dobre argumenty za tym, by jakąś kwestią już dalej się nie zajmować.

Cytuj:
Równie dobrze mógłbyś sugerowac, że wzniośle jest być aniołem i w związku z tym odradzać postrzeganie się jako człowieka.


Republikanizm czy demokracje to tylko ideologie. To nie płynie we krwi.

Cytuj:
A czy naród jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże? Czy Bóg jest bytem zbiorowym?


A co to ma do rzeczy? Jakie miejsce w demokracji zajmuje poczucie humoru (nie liczmy referendum w Warszawie)?

Cytuj:
Przeczytałem. No i? Bóg się nie śmieje. W ogóle, istnieje gdzieś w Biblii opis rozbawionego Boga? W Talmudzie zdarza się Bogu uśmiechać: "pokonały mnie moje dzieci, pokonały mnie!" - jak Aslanowi. Ale chyba nawet w Talmudzie nie ma na Pana Boga satyry.


W fizyce kwantowej też oczekujesz żartów? Naprawdę nie rozumiem. Zresztą, z Aslanem jest coś nie tak? Serio, odłóż już na jakiś czas tę Biblię..

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn lis 11, 2013 19:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
Johnny99 napisał(a):
Lurker napisał(a):
No właśnie, słowa, słowa. Nie "Pan Bóg imieniem Jahwe", tylko "Bóg" (filozofów?), i nie "obcy", tylko "nie(roz)poznany".

Więc? Co w związku z tym?

Wyrażasz się nieprecyzjnie. Jesli chcemy o czymś konkretnie pogadać, określmy najpierw dokładnie przedmiot rozmowy, bo na końcu dyskusji (czytaj: kłótni) okaże się, że ja mówię o niebie, a on o chlebie.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
W dodatku czai się tu milczące założenie, że każdy człowiek posiada wrodzone lub wypracowane pojęcie Boga i że to pojęcie jest identyczne u każdego człowieka.

Nie. Po pierwsze, nie czai się. Po drugie, nie chodzi o pojęcie.

Aha. Po pierwsze, jest, a po drugie, o co chodzi?

Johnny99 napisał(a):
Czyli po prostu dla ciebie Jahwe jest bożkiem pogańskim.

Nie ma innych. Są Bogowie i jest Absolut. Bóg, o którym mówisz, jest "pogańskim" "bożkiem" "plemienia" chrześcijan.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
A poważniej, dla kogo w takim razie jest Pismo? Dla ludzi znających odpowiednie konteksty - to znaczy badaczy starożytnych pism i kultur, księży niekoniecznie?


Dla ludzi posiadających odpowiednie przygotowanie - co nie zawsze musi oznaczać wiedzę naukową. M.in. właśnie dlatego, że nie pochodzimy z Bliskiego Wschodu, tylko z zupełnie innego obszaru świata. Mało tego: żyjemy kilka tysięcy lat po powstaniu Pisma. Sądzisz, że potrafiłbyś się dogadać ze starożytnym Izraelitą? A jego Pismo: ot tak, po prostu, rozumiesz je na tyle, że potrafisz się do niego z taką pewnością siebie odnieść?

(Lurker wzrusza ramionami) Nie od wczoraj twierdzę, że gdyby Bóg był w porządku, zesłałby nam Trzeci Testament. Ponieważ żyjemy w kompletnie innych warunkach niż ludzie, z którymi On zawierał Swoje Przymierza. Natomiast co to znaczy: odpowiednie przygotowanie? Na czym polega jego odpowiedniość?

Johnny99 napisał(a):
Nasiąknięcie czymś jest dobrym argumentem wtedy, kiedy poza tym masz dobre argumenty za tym, by jakąś kwestią już dalej się nie zajmować.

Utylitaryzm.

Johnny99 napisał(a):
Republikanizm czy demokracje to tylko ideologie. To nie płynie we krwi.

Owszem, bo to się zaplata w neuronach. Mam użyć tego słowa na "o"? : P

Johnny99 napisał(a):
A co to ma do rzeczy? Jakie miejsce w demokracji zajmuje poczucie humoru (nie liczmy referendum w Warszawie)?

No właśnie... jest jednym z zabezpieczeń. Ustrój, w którym nie wolno się z waadzy śmiać, stacza się w kierunku despotii, a w skrajnym przypadku w ludziach akumuluje się frustracja i w końcu wybucha w jakiejś zbrojnej ruchawce.

Johnny99 napisał(a):
W fizyce kwantowej też oczekujesz żartów?

Całą fizykę kwantową można interpretować jako żart.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pn lis 11, 2013 20:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
Lurker napisał(a):
Wyrażasz się nieprecyzjnie. Jesli chcemy o czymś konkretnie pogadać, określmy najpierw dokładnie przedmiot rozmowy, bo na końcu dyskusji (czytaj: kłótni) okaże się, że ja mówię o niebie, a on o chlebie.


Wierzysz w "jakiegoś" Boga?

Cytuj:
Aha. Po pierwsze, jest, a po drugie, o co chodzi?


Prędzej pasowałoby określenie "intuicja". W każdym razie jest to sytuacja przed-pojęciowa.

Cytuj:
Nie ma innych. Są Bogowie i jest Absolut. Bóg, o którym mówisz, jest "pogańskim" "bożkiem" "plemienia" chrześcijan.


Nie. Bóg, o którym mówię, jest Wszechmocną Miłością - zaś kwestia, czy jest, czy też go nie ma, to inna sprawa. Określenie "Absolut" pasuje tu tak sobie, choć się go używa.

Cytuj:
(Lurker wzrusza ramionami) Nie od wczoraj twierdzę, że gdyby Bóg był w porządku, zesłałby nam Trzeci Testament.


Nie potrzeba. Zesłał Ducha Świętego.

Cytuj:
Natomiast co to znaczy: odpowiednie przygotowanie? Na czym polega jego odpowiedniość?


Na przykład na umiejętności wzniesienia się ponad różnice kulturowe.

Cytuj:
Owszem, bo to się zaplata w neuronach. Mam użyć tego słowa na "o"? : P


No więc w czym problem?

Cytuj:
No właśnie... jest jednym z zabezpieczeń. Ustrój, w którym nie wolno się z waadzy śmiać, stacza się w kierunku despotii, a w skrajnym przypadku w ludziach akumuluje się frustracja i w końcu wybucha w jakiejś zbrojnej ruchawce.


Bóg nie zabrania ci się śmiać, jeśli o to ci chodzi. I nie musi to być zapisane wprost w Biblii, bo w ogóle nie wszystko musi (i może) być zapisane wprost w Biblii.

Cytuj:
Całą fizykę kwantową można interpretować jako żart.


Jeżeli ci to nie przeszkadza jej poważnie traktować, to nie widzę problemu.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn lis 11, 2013 20:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
Johnny99 napisał(a):
Wierzysz w "jakiegoś" Boga?

W Erydę Dyskordię.

Z tym wszakże zastrzeżeniem, że to się może zmienić. Dar wiary ma to do siebie, że z pewnym wysiłkiem może zostać ukierunkowany podług woli, a ja właśnie zastanawiam się nad jakimś politeizmem. Choć dualizm Dyskordia-Jahwe, w którym oboje są postrzegani jako tricksterzy, wydaje się atrakcyjny.

Johnny99 napisał(a):
Prędzej pasowałoby określenie "intuicja". W każdym razie jest to sytuacja przed-pojęciowa.

Ano własnie. Intuicja! Ale wracając do korzenia, twierdzisz że każdy człowiek ma od narodzin w umyśle intuicję monoteistycznego Boga. Skąd w takim razie na świecie politeizmy, animizmy, szamanizmy, buddyzm i cholerawieco jeszcze? Istnieją inne wrodzone intuicje?

Mogę zrozumieć, że Bóg zdecydował się objawić tylko Abrahamowi, dla uniknięcia bałaganu. Natomiast nie mogę zrozumieć, że Melchizedek był tylko jeden. Gdyby intuicja, o której mówisz, występowała powszechnie, mielibyśmy Melchizedeków na pęczki, rozsianych po całym świecie. A nie mamy. Zatem?

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Bóg, o którym mówisz, jest "pogańskim" "bożkiem" "plemienia" chrześcijan.

Nie. Bóg, o którym mówię, jest Wszechmocną Miłością - zaś kwestia, czy jest, czy też go nie ma, to inna sprawa. Określenie "Absolut" pasuje tu tak sobie, choć się go używa.

Ależ tak... Po prostu piszesz o tym, jak być powinno (wg pewnego poglądu), a ja piszę o tym, jak jest. A określenie Absolut rzeczywiście średnio pasuje.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
(Lurker wzrusza ramionami) Nie od wczoraj twierdzę, że gdyby Bóg był w porządku, zesłałby nam Trzeci Testament.

Nie potrzeba. Zesłał Ducha Świętego.

To skąd tyle odłamów Jego wiary?

Jakoś nigdy nie widziałem zdjęcia księdza z językiem ognia nad głową (zdjęcia pastora czy batiuszki zresztą też nie).

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Natomiast co to znaczy: odpowiednie przygotowanie? Na czym polega jego odpowiedniość?

Na przykład na umiejętności wzniesienia się ponad różnice kulturowe.

Na przykład. Ale różnice kulturowe są fajne. Po prostu życie jest ciekawsze, kiedy ludzie formatują świat wokół siebie na różne sposoby. Zglajszachtowanie wszystkiego pod jedną sztancę mi się zdecydowanie nie podoba, obojętnie czy robiąto chrześcijanie, komuniści, czy Amerykanie z ich globalizacją. Zresztą różnorodność jest zdrowsza, w sensie odporności na rozmaite kataklizmy i zarazy: co odbierze wiarę chrześcijaninowi, nie odbierze jej szintoiście i vice versa.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Owszem, bo to się zaplata w neuronach. Mam użyć tego słowa na "o"? : P

No więc w czym problem?

W utylitaryzmie. Zresztą... chyba wrzucę ten kawałek. Jest to satyra na pewne pojmowanie Pana Boga (nie na samego Boga!), dosyć mało wyrafinowana, ale ponoć rzeczywiście zabawna.

Johnny99 napisał(a):
Bóg nie zabrania ci się śmiać, jeśli o to ci chodzi. I nie musi to być zapisane wprost w Biblii, bo w ogóle nie wszystko musi (i może) być zapisane wprost w Biblii.

A z Boga wolno?

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pn lis 11, 2013 21:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
Lurker napisał(a):
a ja właśnie zastanawiam się nad jakimś politeizmem.


Co ty właściwie rozumiesz przez "dar wiary"?

Cytuj:
Skąd w takim razie na świecie politeizmy, animizmy, szamanizmy, buddyzm i cholerawieco jeszcze? Istnieją inne wrodzone intuicje?


A dlaczego miałaby istnieć tylko jedna? Ponadto, istnieją np. błędy. Na przykład, człowiek może błędnie identyfikować swój cel. Nie widzi, że jego celem jest zbawienie, a nie jakieś tam lasy, z fruwającymi elfami (choć wyglądają tak atrakcyjnie). Istnieją też demony. Istnieje, generalnie, człowiek, niebędący Bogiem, a więc nie wszechwiedzący.

Cytuj:
Mogę zrozumieć, że Bóg zdecydował się objawić tylko Abrahamowi, dla uniknięcia bałaganu. Natomiast nie mogę zrozumieć, że Melchizedek był tylko jeden. Gdyby intuicja, o której mówisz, występowała powszechnie, mielibyśmy Melchizedeków na pęczki, rozsianych po całym świecie. A nie mamy. Zatem?


A może mamy? Sorry, ale przy tego typu argumentacji odpowiedniejszym ode mnie adwersarzem byłby jakiś protestant.

Cytuj:
Ależ tak... Po prostu piszesz o tym, jak być powinno (wg pewnego poglądu), a ja piszę o tym, jak jest. A określenie Absolut rzeczywiście średnio pasuje.


Tzn. gdzie piszesz o tym, jak jest? :shock:

Cytuj:
To skąd tyle odłamów Jego wiary?


Hmm, w największym skrócie: najpierw się pokłócili o to, z której strony robić znak krzyża i powstało prawosławie, a potem o to, czy można sprzedawać odpusty i powstał protestantyzm (o resztę proszę pytać protestantów).

Cytuj:
Jakoś nigdy nie widziałem zdjęcia księdza z językiem ognia nad głową (zdjęcia pastora czy batiuszki zresztą też nie).


Ja też nie. Widocznie minął czas na tego rodzaju manifestacje. Od jakiegoś czasu aktywność przejawia głównie Matka Boska i okazjonalnie Krew Chrystusa.

Cytuj:
Na przykład. Ale różnice kulturowe są fajne. Po prostu życie jest ciekawsze, kiedy ludzie formatują świat wokół siebie na różne sposoby.


Fakt.

Cytuj:
Zglajszachtowanie wszystkiego pod jedną sztancę mi się zdecydowanie nie podoba, obojętnie czy robiąto chrześcijanie, komuniści, czy Amerykanie z ich globalizacją.


A mi się np. podoba, że coraz więcej z nas, mimo różnic kulturowych, zgadza się z tym, że nie należy wyrywać ludziom serc żywcem, bo wszyscy jesteśmy braćmi, jako że mamy jednego Oj.. no, na to jeszcze przyjdzie czas.

Cytuj:
Zresztą różnorodność jest zdrowsza, w sensie odporności na rozmaite kataklizmy i zarazy: co odbierze wiarę chrześcijaninowi, nie odbierze jej szintoiście i vice versa.


Odporności wiary jako takiej? Tej nic nie zagraża.

Cytuj:
W utylitaryzmie. Zresztą... chyba wrzucę ten kawałek. Jest to satyra na pewne pojmowanie Pana Boga (nie na samego Boga!), dosyć mało wyrafinowana, ale ponoć rzeczywiście zabawna.


No i?

Cytuj:
A z Boga wolno?


Obrazek

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn lis 11, 2013 22:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
Johnny99 napisał(a):
Co ty właściwie rozumiesz przez "dar wiary"?

Coś, czego moja matka, jak twierdzi, nie posiada, a mój ojciec uważa, że wymodlił. Wierzyć znaczy akceptować coś bez dowodu ("przyjąć coś na wiarę"). W kontekście duchowym z wiarą wiąże się jeszcze odczuwanie sacrum, choć jeśli mnie teraz zapytasz o definicję sacrum, nie będę potrafił Ci odpowiedzieć nie wpadając w błędne koło. No i właśnie chodzi o to, że nie każdy człowiek sacrum wyczuwa. Pomijając, że niektórzy wiarę (w tym sensie) potrafią z siebie wykorzenić, niektórzy zapewne rodzą się jej pozbawieni.

Johnny99 napisał(a):
A dlaczego miałaby istnieć tylko jedna? Ponadto, istnieją np. błędy. Na przykład, człowiek może błędnie identyfikować swój cel. Nie widzi, że jego celem jest zbawienie, a nie jakieś tam lasy, z fruwającymi elfami (choć wyglądają tak atrakcyjnie). Istnieją też demony. Istnieje, generalnie, człowiek, niebędący Bogiem, a więc nie wszechwiedzący.

Po pierwsze, elfy nie fruwają. Fruwają wróżki.

Po drugie... to że celem człowieka jest zbawienie, tudzież istnienie demonów, jest już przedmiotem wiary. Ja nie uważam, że powinienem się zbawić; bardziej pasowałaby mi reinkarnacja (oczywiście w człowieka, a nie w jakiegoś robala).

Johnny99 napisał(a):
Sorry, ale przy tego typu argumentacji odpowiedniejszym ode mnie adwersarzem byłby jakiś protestant.

A to przepraszam. A dlaczego katolikowi taka argumentacja wydaje się (domniemuję) niskich lotów?

Johnny99 napisał(a):
Tzn. gdzie piszesz o tym, jak jest?

(westchnienie) Że ludzie dzielą się na "plemiona" i że każde plemię rozpoznaje swoich od obcych po "totemach" wyobrażających jakichś "bożków" (wliczając w to np. Kima czy Stalina) - generalnie, po "zapachu" rozsiewanych memów.

Johnny99 napisał(a):
Hmm, w największym skrócie: najpierw się pokłócili o to, z której strony robić znak krzyża i powstało prawosławie, a potem o to, czy można sprzedawać odpusty i powstał protestantyzm (o resztę proszę pytać protestantów).

Zapewne. No ale Duchowi Świętemu zapewne taka sytuacja odpowiada, skoro jej nie przeciwdziałał.

Johnny99 napisał(a):
Ja też nie. Widocznie minął czas na tego rodzaju manifestacje. Od jakiegoś czasu aktywność przejawia głównie Matka Boska i okazjonalnie Krew Chrystusa.

Zaprotestantyzuję tego prawnika na śmierć. : ))) W Matkę Boską nie wierzę. Gdybym był chrześcijaninem, twierdziłbym, że to się manifestują cwane demony, ponieważ podstawą kultu Matki Boskiej są rozmaite kulty rozmaitych pogańskich Bogiń, których nie dało się wyrugować, a tylko zawłaszczyć i polukrować odpowiednio. W sumie natomiast nigdy nie przyszło mi do głowy, że to może Eryda jaja sobie robi.

Krew Chrystusa to osobna sprawa.

Johnny99 napisał(a):
A mi się np. podoba, że coraz więcej z nas, mimo różnic kulturowych, zgadza się z tym, że nie należy wyrywać ludziom serc żywcem, bo wszyscy jesteśmy braćmi, jako że mamy jednego Oj.. no, na to jeszcze przyjdzie czas.

Znaczy, generalnie wyrywanie serca odbywało się w ten sposób, że jeniec wbiegał na szczyt piramidy wykrzykując głośno nazwę swojego miasta, następnie staczał walkę na włócznie, sam uzbrojony we włócznię z "grotem" z piór, a kiedy już padał ze zmęczenia i upływu krwi, dopiero trafiał na kamień ofiarny. Względnie humanitarne.

Johnny99 napisał(a):
Odporności wiary jako takiej? Tej nic nie zagraża.

A... być może. W końcu popyt na tarocistki i astrologów jest coraz większy.

Johnny99 napisał(a):
No i?

(westchnienie) Synergia. Nie złamiesz wiązki gałązek. Im bardziej scentralizowany ustrój, im większe podstawy ma jego przywódca do powiedzenia "państwo to ja", tym większe szanse na popełnienie jakiegoś błędu, w tym błedu prowadzącego do katastrofy. Ponieważ decyzje podejmuje jeden człowiek, który siłą rzeczy całego świata myślą nie ogarnia. W demokracji kompetencje różnych urzędników dopełniają się wzajemnie i nawet pionki z dołu hierarchii mogą ocalić ustrój, jeśli podejmą właściwą decyzję we właściwym czasie, choćby była sprzeczna z poleceniem przełożonego - a mogą to zrobić, ponieważ niesuboordynacja w demokracji nie ma rangi pokrewnej obrazie majestatu. Dlatego demokraci wygrali wszystkie wojny z monarchistami.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pn lis 11, 2013 22:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52
Posty: 646
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
Alus
czyli wwnioskujesz, ze powyzsze cytaty sa dzielem czlowieka. Jak wiec w takim razie odrozniasz czesci "orginalalne, naapisanee wg. zamyslu Boga. Tym samymtez przyznalas, ze w Pismie Sw, sa fragmenty bledne, nieprawdziwe? Skad wiesz, ktore to?
No, chyba ze twierdzisz, ze Pismo Sw, to sama prawda, wiec w takim razie Bog nakazal eksterminacje ludnosci.
Tertium non datur.


Wt lis 12, 2013 6:37
Zobacz profil
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
tredje napisał(a):
Alus
czyli wwnioskujesz, ze powyzsze cytaty sa dzielem czlowieka. Jak wiec w takim razie odrozniasz czesci "orginalalne, naapisanee wg. zamyslu Boga. Tym samymtez przyznalas, ze w Pismie Sw, sa fragmenty bledne, nieprawdziwe? Skad wiesz, ktore to?
No, chyba ze twierdzisz, ze Pismo Sw, to sama prawda, wiec w takim razie Bog nakazal eksterminacje ludnosci.
Tertium non datur.

Ależ prawdziwe, ale obraz Boga pojmowano wedle stopnia rozwoju ówczesnego człowieka.
Inna sprawa, że nie da się dowieść, czy wędrówka trwała 40 lat i czy po drodze wymordowano wymienione ludy.....literatura/opowieści "ku pokrzepieniu serc" obecna jest przez wieki pośród wszystkich plemion i narodów.


Wt lis 12, 2013 9:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13
Posty: 1226
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
Alus napisał(a):
tredje napisał(a):
Jakiego Boga nie uznaje? ja w zadnego nie wierze. Ale za potwora (literackiego) uwazam taka postac

Gdy Pan, Bóg twój, wprowadzi cię do ziemi, do której idziesz, aby ją posiąść, usunie liczne narody przed tobą: Chetytów, Girgaszytów, Amorytów, Kananejczyków, Peryzzytów, Chiwwitów i (censored): siedem narodów liczniejszych i potężniejszych od ciebie. Pan, Bóg twój, odda je tobie, a ty je wytępisz, obłożysz je klątwą, nie zawrzesz z nimi przymierza i nie okażesz im litości." Pwt 7, 1

"Skoro ci je Pan, Bóg twój, odda w ręce - wszystkich mężczyzn wytniesz ostrzem miecza. Tylko kobiety, dzieci, trzody i wszystko, co jest w mieście, cały łup zabierzesz i będziesz korzystał z łupu twoich wrogów, których ci dał Pan, Bóg twój."
"w miastach należących do narodów, które ci daje Pan, twój Bóg, jako dziedzictwo, niczego nie zostawisz przy życiu."
Pwt 20, 13-16


Tak mówi Pan Zastępów: (...) idź, pobijesz Amaleka i obłożysz klątwą wszystko, co jest jego własnością; nie lituj się nad nim, lecz zabijaj tak mężczyzn, jak i kobiety, młodzież i dzieci, woły i owce, wielbłądy i osły" 1 Sm 15, 2-3


"Każdy odszukany będzie przebity, każdy złapany polegnie od miecza. Dzieci ich będą roztrzaskane w ich oczach, ich domy będą splądrowane, a żony - zgwałcone. Oto Ja pobudzam przeciw nim Medów (...) Wszyscy chłopcy będą roztrzaskani, dziewczynki zmiażdżone. Nad noworodkami się nie ulitują, ich oko nie przepuści także niemowlętom."
Iz 13, 15

"Pan, mocarz wojny, Jahwe jest imię Jego." Wj 15, 3

"Potwora literackiego" wykorzystywano przez wieki do uzasadnienia/usprawiedliwienia ekspansji terytorialnej, niszczenia rdzennych mieszkańców. Nawet w XXw faszystowska armia niemiecka dokonywała rzezi pod hasłem "Bóg jest z nami".
Człowiek dokonuje okrutnych rzeczy zwalając winę na Boga, a Ty się na to nabierasz.


Masz racje ze hitlerowcy podczepiali sie pod haslo ``Bog jest z nami`` i nawet swiecone byly armaty i czolgi ktore pozniej najechaly Polske.

Pytanie kto swiecil te armaty i czolgi ? :cry:

_________________
Bog jest Miloscia :)


Śr lis 13, 2013 9:18
Zobacz profil
Post Re: Konsekwencje wiary w Boga przy jednoczesnej niewierze Bo
Cytuj:
Pytanie kto świecił te armaty i czołgi? :?

Zwolennicy Hitlera tworzący Kościół Niemieckich Chrześcijan.


Śr lis 13, 2013 9:34
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL