tredje napisał(a):
tutaj jeszcze o ty, ze ujawniono 4.4 tys pedofilow w latach 1950-2002.
I oto kolejny ateista, który wyznaje zasadę, że
oskarżony=winny. Cieszmy się, że wierzący dominują w krajach zachodnich. Gdy tylko proporcje się odwrócą można się spodziewać, że zasada domniemania niewinności zostanie zniesiona
Czyli Tredje bez translatora nie radzi sobie z tekstami po angielsku? To by wyjaśniało dlaczego Tredje raportu
NIE PRZECZYTAŁA.
Gdyby Tredje nie miała problemów z czytaniem tekstów dłuższych niż sms, to by się swoją ignorancją nie chwaliła.
Wystarczyło zerknąć do raportu, aby się dowiedzieć, że z tych 4400 rzekomych pedofilów, skazano...352 osoby.
Tredje jest kolejnym przykładem ateisty, który nie zadaje sobie trudu, aby sprawdzić co wkleja. Ot postawa: nie czytam, wierzę na słowo autorytetowi, niech inni myślą i analizują
za mnie. Na tym ma polegać racjonalizm propagowany przez ateistów?
tredje napisał(a):
Wyliczenia zakwestionowac nie umiecie. Zarzuty wziete z sufitu - a to, ze dane dotycza oskarzonych, a nie skazanych (jezeli nawet, to wina Zycinskiego) a to goloslowne oskarzanie o belkot.
Dostalyscie konkretne liczby. Co macie do powiedzenia? jakies inne wyliczenia?
czarno na bialym wychodzi ok. 50 razy czestszy udzial w czynach pedofilskich. I zebyscie stanely na uszach inacze nie bedzie.

Neurotyzm.
Dyskusja to wymiana poglądów, to również umiejętność wystawienia swoich poglądów na krytykę i przyjmowanie krytyki, refleksja.
Nie rzucanie błotem, nie unikanie niewygodnych pytań(co Ty w Tym wątku nagminnie robisz), nie ogłaszanie swojego zwycięstwa, ani zarzucanie, że oponent jest be i fe, bo śmie rzucać oskarżeniami.
Fakty są takie, że nie ma podstaw uznania Życińskiego za autorytet. Nikt poza Big_Żydem nie doszedł do wniosku, że przypadki pedofilii są tak częste, jak chcą wierzyć jego wyznawcy. Bo wiarygodne i rzetelne są ośrodki badawcze, gdzie ludzie podpisują się z imienia i nazwiska, a nie anonimowi specjaliści, którzy według Twoich zapewnień są antropologami kultury. Gdy coś jest niepewne, nie można tego uwiarygodniać swoimi chceniemi, swoimi marzeniami, aby jakieś zjawisko było na taką skalę jak się chce coś widzieć. Przykro mi.