Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn lis 10, 2025 21:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Psychologiczne źródła ateizmu? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
JedenPost napisał(a):
Jajko napisał(a):
Ale wtopa. Zakręciłem się. :glupek2:

Krótko i ostatecznie:
[size=200]Ateizm – w najszerszym znaczeniu jest to brak wiary w istnienie boga, bóstw i sił nadprzyrodzonych.


Jak w takim razie nazywa się pogląd, że Boga nie ma?
Jak nazywa się człowiek wyznający taki pogląd?


Tu jest to wyjaśnione: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ateizm#Def ... zia.C5.82y

Ateistą jest zarówno człowiek nie wierzący w bogów, bóstwa i siły nadprzyrodzone (tak, w tym zbiorze także mieści się istota określana przez niektórych słowem Bóg) oraz ten, który twierdzi zdecydowanie, że wyżej wymienionych nie ma. Pierwszy jest przedstawicielem słabego ateizmu, drugi silnego.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


So lut 01, 2014 16:36
Zobacz profil
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
DrRichter napisał(a):
Gdy jednak ktoś odkrywa coś co ewidentnie przeczy dotychczasowym poglądom i dowodzi tego eksperymentami, których wyniki są niepodważalne, to ci pierwsi nigdy nie pod to nie podpiszą, bo tym samym podważyli by swoje wcześniejsze dokonania.

Pozostaje sypnąć z rękawa przykładami takiego ostracyzmu karierowiczów w stosunku do zapoznanych geniuszy. Hm?

DrRichter napisał(a):
A do technologi atomowej dorosła? Wątpię - ujarzmiono atom po to by pierw niszczyć, a to raczej nie jest osiągnięcie jakim nasza cywilizacja może się pochwalić.

Oczywiście, Skłodowska z Becqerelem badali promieniotwórczość, bo im się bomby śniły po nocach. Czy wszyscy ateiści reprezentują podobny poziom wiedzy?

DrRichter napisał(a):
W ogóle zadaj sobie pytanie ile procent osiągnięć nauki służy niszczeniu, a ile budowaniu?

94,3% nauki służy budowaniu. Chyba że DrRichter ma coś przeciwko technologii wyburzania pustostanów...


So lut 01, 2014 16:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
Jajko napisał(a):
Johnny99 napisał(a):
Jajko napisał(a):
Ale wtopa. Zakręciłem się. :glupek2:

Krótko i ostatecznie:
Ateizm – w najszerszym znaczeniu jest to brak wiary w istnienie boga, bóstw i sił nadprzyrodzonych.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ateizm


Inaczej mówiąc, jest to wiara w to, że bóg, bóstwa i siły nadprzyrodzone nie istnieją, czyli istnieje tylko cała reszta.


Nie, to jest wiedza o tym, że istnieje reszta i brak wiary, że istnieje bóg, bóstwa i siły nadprzyrodzone.


Czyli jest to wiedza o tym, że istnieje reszta i wiara w to, że nic poza tą resztą nie istnieje.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So lut 01, 2014 22:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
Zgodzę się pod warunkiem, że słowo wierzyć znaczy tyle co mniemać, sądzić. Jeśli Ty sądzisz, że Jahwe istnieje, to ja sądzę, że nie.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


So lut 01, 2014 23:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
A co dla ciebie znaczy wierzyć?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn lut 03, 2014 18:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
@Jajko

skoro linkujesz wikipedię, to tam już pierwsze zdanie:

Ateizm – odrzucenie teizmu[1] lub pogląd[2][3] bądź doktryna[4][5] głosząca, że bogowie nie istnieją[6]

wyklucza dzieci, czy tym bardziej zwierzęta, paprotki i kamienie z grona ateistów.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn lut 03, 2014 18:55
Zobacz profil
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
Znajdźcie mi dyskusję, której jeszcze na forum nie było :razz:
@JedenPost co byś odpowiedział @Elbrusowi tutaj:

Pojęcie ateista
Ostatnie zdanie (do mnie skierowane)
_____________
i tutaj:
Elbrus napisał(a):
Jajko napisał(a):
Rzeczywiście, inna wariacja nt definicji ateisty może zakładać poznanie teorii bogów i jej nieprzyjęcie.
Będę się jednak upierał, że najszersza i najogólniejsza definicja ateisty oznacza po prostu osobę niewierzącą w bóstwa.


Mariel napisał(a):
Czy nie uważacie, że takie zdefiniowanie wprowadza w błąd?

Nie.
W prowadzaniem w błąd jest twierdzenie, że każda osoba musi mieć problem Boga,
żeby potrafiła się właściwie określić.
Jest to przekleństwo wielu teistów, którzy uważają, że wszystko kręci się wokół ich bóstw
i każda istota myśląca musi być zainteresowana ich problemami dot. istnienia lub/i działania Boga/bogów.


Pojęcie ateista


Ps. Po tej rozmowie (i na jej skutek) pierwszy raz na forum zmieniłam zdanie.


Pn lut 03, 2014 19:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
1. jeżeli ktoś "nie rozpatruje problemu istnienia Boga/bóstw", to nie jest ani teistą, ani ateistą. Nie można świadomie nie wierzyć w Boga, jeżeli się "problemu Boga" wpierw nie rozpatrzy,
2. nie każda osoba musi mieć więc "problem Boga", ale wtedy nazwanie jej "ateistą" ma tyle samo sensu, co nazwanie ateistą noworodka albo kota - wszak noworodek i kot też nie mają "problemu Boga",
3. powyższe nie zmienia faktu, iż "istota myśląca" z czasem MUSI zainteresować się "problemem Boga", ponieważ jest to problem zbyt ważny, z samej istoty rzeczy.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn lut 03, 2014 19:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
Ateista niemusi nie wierzyć świadomie. Ateista to człowiek niewierzący w bogów. Nazwanie noworodka ateistą ma sens. Kota już mniejszy, bo ateizm cz teizm raczej przypisywane są ludziom, poza tym NIE WIEMY co tam w kociej głowie siedzi, bo się nie porozumiemy nijak z kotem.
Ateista po prostu NIE WIERZY w bóstwa, a jaki jest powód, to sprawa drugorzędna, choć też, oczywiście, istotna.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn lut 03, 2014 20:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
Czyli dalej brak słowa określającego konkretnie człowieka wyznającego pogląd, że Boga nie ma.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn lut 03, 2014 20:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
Jednego słowa chyba nie ma. Trzeba uściślić. Pewnie masz na myśli zadeklarowanego, silnego ateistę.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn lut 03, 2014 22:13
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
Jajko napisał(a):
silnego ateistę

Nigdy w życiu nie spotkałem kogoś, kto by się tak określił.

Strasznie teoretyzujesz.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt lut 04, 2014 0:21
Zobacz profil
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
Oj, jak rany. Antyteista.


Wt lut 04, 2014 0:28

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
Antyteizm to jeszcze co innego, aktywna opozycja.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt lut 04, 2014 6:10
Zobacz profil
Post Re: Psychologiczne źródła ateizmu?
JedenPost napisał(a):
Czyli dalej brak słowa określającego konkretnie człowieka wyznającego pogląd, że Boga nie ma.

Można przyjąć takie, jak zaproponował @Jajko - ateista zdeklarowany. Co z nim nie tak (znaczy ze słowem, he he)?

Mój problem z przyjęciem definicji, którą obecnie akceptuję był taki jak wielu ludzi:

bma napisał(a):
jest etymologicznie niepoprawny: przedrostek "a-" z języka greckiego oznacza negację, zaprzeczenie, "nie".

Tak^ wielu uważa, ale niesłusznie. To tylko jedna z funkcji tego przedrostka, najpopularniejsza ale nie wyłączna. Etymologicznie definicja proponowana przez forumowych ateistów jest jak najbardziej poprawna.
A-(przed samogł. AN) w złożeniach: -nie; bez-; przeczenie; brak (za Kopalińskim)
____________
Johnny napisał(a):
1.jeżeli ktoś "nie rozpatruje problemu istnienia Boga/bóstw", to nie jest ani teistą, ani ateistą. Nie można świadomie nie wierzyć w Boga, jeżeli się "problemu Boga" wpierw nie rozpatrzy,
2. nie każda osoba musi mieć więc "problem Boga", ale wtedy nazwanie jej "ateistą" ma tyle samo sensu, co nazwanie ateistą noworodka albo kota - wszak noworodek i kot też nie mają "problemu Boga",
3. powyższe nie zmienia faktu, iż "istota myśląca" z czasem MUSI zainteresować się "problemem Boga", ponieważ jest to problem zbyt ważny, z samej istoty rzeczy.


Jeżeli ktoś nie rozpatruje istnienia Boga/bogów to jest w nim brak owej wiary i można go spokojnie nazwać niewierzącym. Że istota myśląca MUSI zainteresować się problemem Boga to już jest nasze @Johnny założenie, może istota myśląca świadomie "olać" ten problem, tak jak ja pardonnez-moi olewam wiele problemów, które wg. innych mają takie znaczenie, że po prostu MUSZĘ się nimi interesować/do nich ustosunkować.


Wt lut 04, 2014 7:45
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL