Nie wiem, to nie moje dogmaty. Tak samo, jak nie jest moim dogmat, ze nauka odpowie na wszystkie pytania.

Nauka bywa traktowana jak wiara i często znajduje tylko wygodne wyjaśnienie, które jest później założeniem dla dalszych wyjasnień. Tak np. nauka całkowicie zbłaźniła się datując Całun Turyński w 1988r i pomimo przyznania się do wielu błędów nadal wielu wierzy w ten wynik.

Hłe-hłe! Brednie i urojenia całunistów, nawet milion razy powtarzane nie staną się prawdą. Nikt się do błędów w sprawie tego datowania nie przyznawał, datowanie jest poprawne i całkowicie zgodne z niezależnymi od niego kryteriami wyznaczenia wieku tego płótna.

To "badanie" to taki bubel, ze dziś zostaje tylko pretekstem do twojego twierdzenia. Złamano wszelkie rygory naukowe i za to przepraszano. Powoływanie się na nie to przykład kultu nauki.

Sam bardzo bym chciał, by sprawę całunu rozstrzygnięto w tą lub w druga strone.

Niestety nie masz racji. Kłamstwo powtarzane milion razy, staje się prawdą!

Whispernight skoncentruj sie nad terazniejszoscia. Przepraszam ze sie wtracam.

Zanim zaczniesz pisać to przeczytaj dokładnie skąd się wzięły rozbieżności, następnie wygłaszaj swoje osądy. Nawet na Wikipedii (chociaż nie jest ona najznakomitszym źródłem wiedzy) masz wyjaśnione, że na całunie są kawałki ze średniowiecza, jak i takie kawałki, które datuje się na I r. n.e, podana jest również prawdopodobna przyczyna dlaczego całun jest niejednolity.

Literówka w ostatnim zdaniu. Chodziło oczywiście o I w. n.e

@Marud
Błędów była cała masa, ale baaardzo wielu, tak jak @akruk, po prostu wierzy w ten wynik, bo podał go na konferencji kapłan jego religii zwany naukowcem.
Czy teraz wyraziłem się jasno?

O, widzę że nigdy dość powtarzania. Całun jest falsyfikatem, bo zawiera błędy anatomiczne (zaburzenia proporcji ciała typowe dla sztuki gotyckiej), nie zawiera deformacji wynikających z odwzorowania kuli na płaszczyznę, wreszcie przód i tył wizerunku są różnych długości, a sam wizerunek jest długi na dwa metry, jak nie więcej. I nawiasem mówiąc, kiedy wypłynął po raz pierwszy, został za falsyfikat uznany, przez lokalnego biskupa. Znaczy, kapłana religii chrześcijańskiej.

Na każdy z tych argumentów są kontrargumenty, więc samo "powtarzanie" niewiele da.

Po co non stop powtarzać skoro wystarczy wykonać kilka falsyfikatów, i po sprawie.

To jest bezczelna manipulacja, krótko mówiąc: kłamstwo, rozpowszechniane przez całunistów. W tym miejscu na forum viewtopic.php?p=688884#p688884 (od połowy wpisu) zostało opisane. Wątek o całunie zaczyna się kilka stron przed wskazanym w linku wpisem, i pokazuje detalicznie także inne manipulacje, kłamstwa i jawne oszustwa całunistów.

Widzę, że znalazłes nowa wiarę