Chcesz powiedzieć, że na kozetce psychoanalityka.?

Chcę powiedzieć, że badając ludzi z uszkodzeniem tegoż. To są biologiczne podstawy psychologii, ergo - dla psychologii badanie dysfunkcji działania umysłu od dawna jest ważnym źródłem wiedzy.

Mówimy cały czas o metapsychologii o tych wszystkich idach, egach i superegach. Ten model umysłu obmyślono na kozetce.

Sądziłem, że przy okazji negujesz ogólnie "patrzenie na umysł przez okulary patologi". Czyli mówisz, że takie patrzenie, wnioskowanie o prawidłowym funkcjonowaniu systemu na podstawie badania/opisu/modelu jego dysfunkcji jest do przyjęcia gdy mówimy o biologicznych podstawach psychologii, ale w gdy chodzi o psychoanalizę już nie?

Z zepsutego zegarka nie można nic powiedzieć o zegarku działającym. Na przykład wiedza o nerwicy to wiedza o nerwicy i tylko o niej. Cały czas mówimy o metapsychologii. Natomiast zdrowy umysł to według mnie już inna jakość.

No nie, badając zepsuty zegarek można o jego mechanizmie dowiedzieć się bardzo dużo, a możliwe, że inteligentny badacz rozpozna czego mechanizmowi brakuje. Podobnie z nerwicą - jej rozległość wiele może powiedzieć o strukturze, która nawala, tak jak zaburzenia mowy pozwalają ustalić z jakich właściwie jednostek mózg składa nasze wypowiedzi.

Struktura umysłu jest całością. Np. u neurotyka ta całość funkcjonuje całkowicie inaczej niż u zdrowego. To różnica jakościowa. Tak uważam.

Cóż, przy takim założeniu Twoje stanowisko jest zrozumiałe, niemniej samo założenie jest moim zdaniem dość mało przekonywujące.

Całość to nie suma części. To coś więcej. Dlatego nie przepadam za redukcjonizmem.

Chyba każdy inny lekarz także patrzy w ten sposób na pacjenta - doszukując się u niego objawów i stwierdziwszy brak takowych wyklucza konkretne schorzenie; po to kardiolog zrobi EKG, by stwierdzić np. brak migotania przedsionków

Myślę, że nie zrozumiałaś do końca co chcę powiedzieć.

Gdyby ci "ogarnięci" chrześcijanie byli nieco bardziej oczytani... to zdaliby sobie sprawę z tego prostego faktu, że nie świat jest zły, ale ludzie.
Świat jest "czysty", to ludzie mają "brudno" w głowach.

To prawda Whispernight, i trudno się z Tobą nie zgodzić.
Świat stworzony przez Boga jest do dobry.
To człowiek pobladzil...

Świat nigdy nie był dobry i nie wiadomo czy to kiedykolwiek się zmieni ,Bóg jest wszechmogący ,mógł stworzyć 100 innych wersji świata np taką gdzie nie ma w ogóle cierpienia ,jednak tego nie zrobił ,świadczyć może to o tym ,że chciał świata pełnego cierpienia ,wy tylko bronicie tutaj Boga jakbyście się go bali ,być może tak jest ,ja Boga się nie boje i mówie otwarcie że stworzył on chory twór gdzie ludzie niektórzy cierpią wielkie cierpienia i nikt im nie pomaga .
Chce kochać rzeczy które są na świecie bo nie mam żadnej pewności życia po śmierci życia wiecznego także będe kochał rzeczy które są na świecie.

Hufce, pamiętasz słowa z K.Rodzaju, z pierwszego rozdziału?
Co do cierpienia, czy zechciabys zastanowić się jak często przynosi dobre owoce?
Świat, który stworzył Bóg jest dobry.
Pozdrawiam