Hmm... teraz nie znajduję, a wprost przeciwnie... w 1961 był dokument Religiosorum Institutio, w którym zakazano dostęp do święceń zakonnych dla osób, które miały "głębokie homseksualne tendencje" (nawet jeżeli nie dopuszczały się czynów). Ale wyraźny zakaz konkretnie dla księży to "dopiero" rok 2005, B16.

http://www.bishop-accountability.org/re ... or15073541
http://www.vatican.va/roman_curia/congr ... ne_en.html

Pozostaje kwestia otwarta, czy przedtem było wolno, czy nie... Pewnie się nie mówiło o tym. Ale wcześniejszych zakazów nie znam. Czytałem, że niektóre episkopaty miały tutaj "wyrozumiały" stosunek do tych tendencji, jeżeli dana osoba zobowiązała się do celibatu. Stąd B16 musiał się tak wyraźnie ustosunkować (zresztą, nie bez związku z innymi znanymi aferami w tym czasie). Ale dokumentu z tekstem "Tak, wolno." to nie znajdę.

Ale, co ważne dla tego wątku, w tych instrukcjach czy dokumentach nie ma podważenia ważności święceń, nawet jeżeli kandydat by zataił swoje "tendencje". O praktykach nie wspominając.

Z tych trzech rzeczy według mnie najbardziej groźna jest masoneria ,która obecnie przypuszcza szturm na Kościół Katolicki ,zbliżają się czasy końca a właściwie już są i oni o tym wiedzą dlatego szatan się miota i steruje masonerią jak swoimi dziećmi którymi z resztą w pewien sposób są .
Na szczęście jak mówią proroctwa m.in Izajasza Bóg i jego zastępy zwycięską wyjdą z tej wojny.

Jakie Watykan ma zdanie odnośnie homoseksualizmu i kazirodztwa?

Nie zachęca.

Przeczytałem tutaj http://kkpp.blox.pl/html o rzekomym lobby homoseksualnym w ... Watykanie i jestem .


Trudno mi uwierzyć, że ksiądz dopuszczający się rozwiązłości, nierządu, homoseksualizmu może odprawiać Mszę Świętą? Przecież taka osoba dopuszcza się grzechu ciężkiego, więc jak może odprawiać Mszę Świętą w sposób tak niegodny - gdzie jego sumienie, uczciwość, wiarygodność? To sieje zgorszenie! Moi znajomi ateiści tylko utwierdzają się w przekonaniu, że duchowni to hipokryci: jedno mówią, co innego robią. Mam nadzieję, że to tylko oszczerstwa medialne wrogów Krk, bo nie mieści mi się w głowie i mojej rodzinie taka straszna rzecz, i to dokonywana, również przez ... kardynała?
O tzw. lawendowej mafii, czyli homolobby w Kościele wypowiada się też Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/ks-t ... 96438.html

Homolobby w Watykanie jest tak potężne że dawno już wprowadzili śluby jednopłciowe.

A nie, czekaj... Pomyłka. W naszej rzeczywistości zakazali homoseksualistom wstępować do seminariów.


Proteom, spójrz na tytuł książki. Od razu widać, że jej celem jest zarobek poprzez szokowanie. A co do kardynała, to niestety niczego wykluczyć nie można. Duchowni nie są wolni od poważnych zaburzeń psychicznych. I biorąc pod uwagę jak wielu ich jest, statystycznie musi trafić się prawie wszystko, włącznie z totalnymi psycholami.

Obecnie nic nie da się z tym zrobić. Przynajmniej do czasu udoskonalenia badań mózgu (pozwoli to chociaż odsiać spory odsetek osób z poważnymi problemami).

Biskupi i wszyscy wyżsi rangą kapłani a nawet zwykli kapłani są wyświęcani i namaszczani Duchem św. Zatem powinni wiedzieć jak sobie radzić z grzechami. Weźmy taką pedofilię. Człowiek wierzący, że jest tylko ciałem a który w dzieciństwie został wykorzystany będzie chciał tę swoją "niewinność" odebrać bo tak jego podświadomość będzie mu podpowiadać. Każdy duchowo natchniiny przez Ducha św będzie tłumaczył, że niewinności jaką daje Bóg nikt nie może odebrać. A jeżeli ktoś ma takie poczucie to jest zwyczajnie oszukiwany. Jednak będąc wierzącym w Jezusa i w Boga będzie rozumiał, że to czego wydaje się , że mu brakuje musi tylko dawać. Czyli w tym przypadku uznać i zachować niewinność dziecka widząc w nim samego Jezusa. Zgodnie ze słowami Jezusa co zrobiliście jednym z tych najmniejszych mnie uczyniliście. A zatem jeżeli kapłan dopuszcza się takich czynów to tylko świadczy o tym, że jest on niewierzący. A jak niewierzący ma nauczać wiary i ją budować ?

zacytuję : Spojrzał Bóg z niedowierzaniem na ziemski padół, zastanawiając się skąd ludzie czerpią pomysły na życie?

Jakaś awangardowa teologia.

Hmmm ...Może masz rację ale ja nie jestem teologiem. Niezmiennie jednak wierzę ( a może raczej wiem) , że można z pomocą Ducha św docierać do prawdy oraz być wyzwolonym z grzechów. Nie chcę oceniać tych księży bo wiem , że ulegli oszustwu tego świata i sami są powołani do świętości. Jednak wiem, że takie nauczanie które naucza inaczej niż Jezus jest oszustwem. Jest podobne do odpuszczania grzechów jakiego używał Jan Chrzciciel w opozycji do odpuszczania grzechów przez Jezusa w Duchu św -Duchu Prawdy. Podobne do sądzenia jakie jest w dzisiejszych czytaniach. Gdzie sądzący staje się równocześnie związany z osądzanym tak iż odpowiada za to co osądził. Bo w prawdzie jesteśmy jednością. Jednym duchem. I jeżeli słyszę takie "doniesienia" o księżach to i ja mam zostać oszukana po to by osądzić. I tylko nie rozumiem jak mam naświetlić to co głupie i bezrozumne sprzeczne z tym czego Jezus nauczał bez wytykania tego. Bo w praktyce powinno się postąpić tak jak powiedział Jezus nadstawić drugi policzek ( co jest postawą nie bronienia się po to aby polegać tylko i wyłącznie na ochronie jaką daje Bóg, postawie w której dominuje miłość bo miłość nie walczy, bo jej moc przewyższa wszystko a zatem nie musi walczyć). No i wszystko to jednoznacznie wskazuje ponownie, że ten świat jest miejscem oszustwa i manipulacji po to aby nie dopuścić do zaistnienia tego prawdziwego, którego królem jest Jezus. Królujący w każdym kto chce uznać go za króla i być przez Niego prowadzony. Ale jak mamy być Królestwem Kapłańskim gdy kapłani czynią siebie kimś szczególnym. To co dają chcą aby było przypisane tylko im. A za arogancje uznają nawet myśl, że bez święceń ktoś może być tym , przez , którego przemawia Duch św. Ja wiem, ze może nawet przez grzesznika ( bo Duch św jego grzechów nie widzi tylko intencję naprawiania tego co złe).
Reasumując myślę, że jedynym wyjściem jest modlitwa do Ducha św o zobaczenie tego co błędne, naprawa tego. Po to aby nauczanie było skuteczne, odpuszczenie grzechów prawdziwe, natchnienie miłością przez Ducha św wiernych pełne. Ale do tego jest potrzebna większa pokora kapłanów, wiernych po to aby zobaczyć , że w oddzieleniu nic dobrego się nie będzie działo. Bo w oddzieleniu podlegamy tylko i wyłącznie manipulacji . Tej destrukcyjnej i zawsze nienawidzącej a pragnącej dla siebie szczególności wywyższenia wzorem celebryty lub faryzeusza jak kto woli.

Pieknie to opisujesz.
Zazdroszcze Ci daru dobierania slow w przekazywaniu mysli.

Wielu tzw. "zatwardzialych" Katolikow tak gleboko zabrnela w zagmatwane i niezrozumiale interpretacje PS ze juz nie widza najprostszych prawd wiary ktore maja pod nosem.

Nie można osądzać również tych katolików. Oni święcie wierzą , że postępują słusznie. Są oszukiwani przez szatana. Te oddzielne części naszego umysłu które utożsamiają się z ciałem i każda jest osobna. Tą częścią o której Jezus mówił , że są ich legiony ( wtedy określanie wielkich liczb było niemożliwe bo nie było praktykowane) obecnie są ich miliardy w każdym z nas. Jednak umysł Chrystusa jest tylko jeden ( podobnie jak w badaniach Sherldreka) i o ile uznajemy swoja słabość w oddzieleniu to możemy prosić o pomoc Ducha św aby pomógł wskazać oszustwo tego oddzielenia po to aby nauczyć się , że jesteśmy jednym i tym samym Duchem Syna Chrystusa, choć w fizycznym wymiarze realizujący się w różnych ciałach. Obrazując to podobnie jak w koanie jaki jest dźwięk klaskania jedną ręką którą jest cisza. Tak w jedności ducha jest jeden umysł ale jak w określeniu krzewu winnego( w odniesieniu do fizyczności) to o ile latorośle same z siebie nie rosną muszą tkwić w krzewie, tak człowiek oddzielony duchowo od syna Jezusa też usycha. Chcę tu ponownie zaznaczyć, że fizyczność jest drugoplanowa i bez znaczenia względem Ducha i umysłu. Bo to właśnie umysł jest decyzyjny i to umysł może być zwiedziony i oszukany a nie ciało, które jest rodzajem pojazdu , formy , przez która się przejawiamy. Jednak jeżeli nie zechcemy poddać się przewodnictwu Ducha św Ducha Prawdy zostaniemy oszukani bo boimy sie Prawdy i boimy się miłości a taką wizję Boga przekazuje nam szatan już od pierwszych słów kuszenia. Gdzie sugeruje ( a właściwie trzeba by powiedzieć przedstawia presupozycję) że Bóg nie chce abyśmy byli tak doskonali jak ON. Uznając to za arogancję. Co oczywiście jest oszustwem czego potwierdzeniem są słowa Jezusa, który zalecał "Bądźcie tak doskonali jak wasz Ojciec w niebie".
Ps. Jeżeli rozumiesz coś z tego co piszę to musi być niewątpliwie w Tobie jakaś iskierka aby nie powiedzieć światełko , które szuka tego jak być w jedności z Chrystusem w Bogu. Bo taka jest moja intencja a dla Ducha św słowa nie mają znaczenia ważna jest intencja serca jaka w nas drzemie. Intencja albo cel. Bo jak dowodzą współcześni psycholodzy i ci , którzy zajmują sie działaniem umysłu, umysł stawiając sobie cel automatycznie aby nie powiedzieć bezwiednie, kieruje się uparcie i skutecznie do celu jaki sobie postawił. no i jeżeli rozumiesz coś z tego co piszę to jesteś dla mnie pocieszeniem ponieważ nie umiem pisać i mówić krótko i jasno. Ale mam nadzieję się nauczyć.

Słów faktycznie dużo, ale uzasadnienia szczególnych możliwości radzenia sobie z grzechami przez kler brak.

Po to ucza sie tyle lat w seminarium aby miedzy innym i wlasnie to wiedziec.
Czyzbys byl ksiedzem?
Skoro nie wiedza to albo nie przykladali sie do nauki, albo sa zbyt slabi duchowo i poddaja sie, albo liczac na spowiedz pozwalaja sobie na zbyt wiele.
Przeczytaj sobie posty kol. glejt kilka razy to moze choc nieco zrozumiesz jesli nie zrozumiales przy pierwszym czytaniu, bo jest tam duzo dobrych wyjasnien.

Nie tylko dużo słów i uzasadnienia brak ale jeszcze zainteresowało mnie to stwierdzenie sugerujące przeciwieństwo do "zagmatwanych i niezrozumiałych interpretacji".

sapper, co to w takim razie konkretnie oznacza (pomijając pierwsze zdanie):