Czyli tak jak wcześniej pisałem. Zadyma dla samej zadymy.

Nie było. Nie możesz wbrew jego woli wiązać dziecka, to że rodzice "wyrazili na to zgodę" nie ma nic do rzeczy.

Nie wolno wiązać dziecka powiadasz - ta zasadą kierowali sie lekarze po opatrzeniu ran samobójcy. Zostawili zaopatrzonego na łóżku, a on w nocy wszedł na parapet na 3 pietrze szpital i wyskoczył na beton. Tydzień walczono o jego życie, bezskutecznie.
Autorka wątku konfabuluje, a Ty idąc jej śladem doszukujesz sie winy duchownych.....tyle tylko, ze ty masz chyba więcej niż 18 lat to i rozum nie ten.

Samobójców umieszcza się w psychiatrykach, to po pierwsze. Po drugie w psychiatrykach funkcjonuje coś takiego, jak "Karta Stosowania Przymusu", o ile dobrze pamiętam nagłówek tego papierka, więc można potem rozliczać doktorków z nadużyć. Po trzecie, nawet to nie rozwiązuje przypadków, kiedy trafi na Leppera, który swoich wrogów chętnie w psychiatrykach zamykał, a jakim sposobem – sekret zabrał do grobu. Po czwarte i ostatnie, zakładając że historyjka Alus nie jest wyssana zupełnie z palca, mamy w niej bohatera, co czynem pokazał, że da się i można zdecydować o swoim życiu wbrew woli "troskliwych misiów", co w imię czynienia "dobra" gotowi są odebrać człowiekowi wolność do decydowania o sobie i swoim losie, czyli wartość naszej cywilizacji, że się tak wyrażę, fundamentalną. To tak w skrócie.

Lekarze czy policja mają procedury regulujące stosowania przymusu, oraz uprawnienia do tego, których egzorcystom brak.



jeśli mówi prawdę, to są winni, nie wiem na jakiej zasadzie chcesz temu zaprzeczyć.

Jeśli rzeczywiście rodzice wyrazili zgodę na egzorcyzmy, to są współwinni, zatem i ich powinna oskarżyć.

Moze zacznij przechodniow pytac?

Masz dowody (?) czujesz sie pokrzywdzona, to idziesz po porade do prawnika. Bez twojej zgody nikogo nie oskarzy, a udzieli sensownych porad prawnych.
Tu uslyszysz tylko prywatne opinie nieznajomych.

Twoi rodzice są zatem głupsi niż piszący na forum?

Zgadzam się, przecież sam o tym pisałem. Zgadzam się też, że nie ma co drążyć na forum, tylko - jeśli jest taka wola - zebrać materiały i do prokuratury, albo wcześniej jeszcze do prawnika po poradę.

Czyli mamy osobę opętaną, na której egzorcyzmy nie podziałały i teraz chce skarżyć egzorcystę i rodziców.

Nie. Mamy w tej historii osobę, o której ktoś uroił sobie, że jest opętana i w związku z tym dopuścił się na niej bezprawnych czynów.

Uroiła sobie, że jest opętana, a mimo to wstawiła screena z rozmowy z księdzem, który wprost napisał, że egzorcyzmy są potrzebne?
No cóż, chcesz więcej screenów? Mogę wysłać, nie ma problemu niedowiarku.

Należy jednak zacząć od tego, że jestem osobą niewierzącą i nie wierzę w coś takiego jak egzorcyzmy, a idąc tym tokiem myślenia jak mogłam sobie ubzdurać opętanie i robić wokół siebie niesamowicie wieli szum wśród księży, skoro przeważnie unikam spotkań i rozmów z nimi?

Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, ze zrozumieniem.

A tak, przepraszam!
Przeczytałam za szybko, bez zrozumienia, wkurzyłam się i o.

Ale masz rację. Mam niestety ten problem, że moi rodzice są fanatykami. Modlą się kilka razy w ciągu dnia, codziennie są w kościele, przeznaczają duże kwoty na kościół, (moja mama ma kwiaciarnię, ubierałam raz z nia kościół, na kwiaty wydała ponad 800 zł, gdy zapytałam czy proboszcz zwróci jej pieniądze, usłyszałam "Nie chcę żadnych pieniędzy, ubieram dla Boga, nie dla proboszcza. Bóg mi to wynagrodzi w niebie"...

Boję się, że w razie przyszłej sprawy w sądzie, sprawa obróci się przeciwko mnie, księża, owszem, potwierdzą, że były odprawiane egzorcyzmy, potwierdzą, że byłam związana, jednak jako, że ich jest więcej, oni będą wiarygodniejsi i wszyscy wokół podzielą ich zdanie o opętaniu. Tym bardziej, że wywalczyłam wizytę u psychiatry, który stwierdził, że nie jestem chora psychicznie.

Sprawa jest delikatna, bo mieszkam w małej miejscowości ([...], gdzie większość, to osoby starsze) i gdyby sprawa wyszła na jaw, raczej nie miałabym tam życia.

Niewątpliwie robiłabyś za lokalnego demona i wyrodną córkę, co to rodzonych rodziców po sądach ciąga.