A czy Bóg ma naprawdę taką frajdę w utrzymywaniu ludzi w niepewności?

Korat W Biblii chyba wyróżnił już cała masę osób, w tym też wiele razy ratował tylko wybrane osoby przed śmiercią.
W dodatku sugerujesz, że potrzebuje stałego wypoczynku?

Skoro tak tam jest napisane to musi to być metafora, bo sie nie zgadza z moją hipotezą

Czy są jakieś Twarde dowody na istnienie Boga?Chodzi o,ktore nie pozostawiałyby wątpliwości i mogłyby przekonać niewierzącego.
Do tej pory nie spotkałam się z takowymi a szukam od bardzo dawna.

Widocznie nie szukałaś tam gdzie trzeba.

Bo… najtrudniej dostrzec coś pod własnym nosem. Uczniowie Jezusa także o to pytali: "Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy". Tymczasem Jezus mu odpowiada: "Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także Ojca" (J 14,8-9).
Boga nie znajdziesz na „zewnątrz”, gdzieś w chmurach, czy w kosmosie. Bóg nie jest „Kimś”, jakąś osobą którą można by wskazać palcem – o… jest tu lub tam.
Jeśli szukasz Boga to z pewnością znajdziesz go w drugim człowieku, ale gdy pragniesz bliższego kontaktu szukaj go w sobie samym, tu jest najbliżej. I nie jest to jakaś tam metafora, to twarda rzeczywistość.
Bóg to ja i ty, to wszystko co nas otacza, to każdy atom z którego składa się znany i nieznany nam wszechświat i nie tylko on. Jeśli chciałbyś zrozumieć Boga musiałbyś wpierw poznać wszechświat do najdrobniejszej cząstki a i tak ciągle będzie za mało, ponieważ nigdy nie wyjdziesz poza boską rzeczywistość. Jesteśmy wewnątrz Boga, jesteśmy jego malutkimi cząstkami, przecież cząstka nigdy nie zrozumie całości.

Być może to paradoks, ale najbliżej do Boga mają fizycy a nie Biblia. Bóg to nic innego jak podział „Próżni”, tak twierdzi fizyk Nassim Haramein w swoim wykładzie „Przekroczyć horyzont zdarzeń”:
http://www.youtube.com/watch?v=VVQIOhvW ... re=related
Jest dość długi, ale warto z nim się zapoznać, daje inne spojrzenie na Boga i na całą otaczającą nas rzeczywistość

Cały problem w tym, że określenie "twardy dowód" jest subiektywne.. dla kogoś, kto doświadczył Boga, to właśnie będzie twardy dowód. Większość ludzi za "twardy" dowód na to, że 2+2=4 uznaje właśnie to, że doświadczają, iż biorąc dwa jabłka do dwóch jabłek otrzymują cztery jabłka i że tego samego doświadcza większość innych ludzi, poza jakimiś wariatami. Ale to nie jest przecież matematyczny dowód, więc nic dziwnego, że matematykom "nie wystarczył" i sformułowali swoje.. a jeśli chodzi o światopogląd, to wymagana twardość zależy od stopnia potrzeby zaprzeczania.. nikt nie wątpił np. w "istnienie świata", dopóki komuś nie wpadło do głowy temu zaprzeczyć. A im bardziej ktoś odczuwa potrzebę zaprzeczenia czemuś, tym twardszego dowodu na to coś będzie oczekiwał..

Buscador zaciekawiło mnie to co piszesz.Ale skoro Bog=wszechświat i wszystko co jest jego składowymi to rozumiem,że po prostu jest bo jest i nie ma tak jakby to powiedzieć "ogolnej mocy".Więc cały kult Boga,praktyki,modlitwy itp są zbędne,bo to nie ma wpływu na funkcjonowanie tego wszechświata.

Pisząc wszechświat miałem na myśli także ten duchowy - wewnętrzny, wszechświat fizyczny – kosmos to tylko bardzo mała część całego wszechświata.
Nie wiem czy nasze modlitwy mają wpływ na sam wszechświat, jego funkcjonowanie, ale na pewno mają wpływ na nas samych. Oczywiście Bogu nie są potrzebne nasze modlitwy, ale jest takie ezoteryczne powiedzenie – stajesz się tym w co wierzysz, (praktykujesz), jeśli modlisz się do Boga to tym samym zdążasz ku Niemu – stajesz się Nim.

Jasne wszystko jest wtedy kiedy uwierzysz ze Bog istnieje na tym polega tajemnica wiary coz byla by to za wiara kiedy na kazdym kroku znalazl bys dowody a nawet wtedy bylbys w stanie w nie uwierzyc napewno tez nie szukal bys dalej dowodow zeby sobie cos wytlumaczyc czego sie nie da..... wszystkie filozoficzne proby wytlumaczenia sobie istnienia Boga nie maja zadnych szans...... spotkanie z Bogiem trzeba przezyc dopiero w takim momencie okazuje sie wszystko takie proste..... katolicyzm tak daleko odbiegl od nauk zawartych w Bibli ze powrot do fundamentu... dla tej religi nie jest juz mozliwy.....

Eee, to co jest tym "fundamentem" - spotkanie osobiste z Bogiem czy Biblia ?

W Bibli jest wyraznie napisane ze w drodze do Jezusa Chrystusa nie potrzebujemy zadnych posrednikow nawet jego matki Maryji do niego mamy sie kierowac bezposrednio dopiero za posrednictwem Jeszsa Chrystusa nasze modlitwy kierowane sa do Boga Ojca.....

Naprawdę ? Tak dokładnie jest napisane ? Spojrzyj jeszcze raz..

Biblia jest fundamentem wiary....... ale tez rodza sie ludzie ktorzy na codzien czuja obecnosc Boga w snach go widza i na codzien slysza...... Biblia w takich przypadkach jest potwierdzeniem .

A to o "katolicyźmie" to skąd ci się wzięło ? Antyklerykalizm jest warunkiem spotkania z Bogiem ?:)

Sa twarde dowody na istnienie Boga wystarczy kiedy go zaprosisz poprzez modlitwe do siebie ...zaufasz mu i oddasz swoje zycie w jego rece oddaj mu swoje problemy powiedz mu co cie przytlacza.... kiedy to zrobisz poczujesz ulge w sercu a w twoje zycie naplynie spokoj.... zniknie strach i beznadziejnosc w taki sposob objawia sie istnienie Boga.... czyz nie jest to piekny dowod??