W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborcy
Autor |
Wiadomość |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2179
|
 Re: Nie wolno ufać Tuskowi i Trzaskowskiemu!!
niewazny12 napisał(a): Głosowanie na Trzaskowskiego to moim zdaniem nie tylko moralne przestępstwo, ale po prostu duchowa zbrodnia. Głosowanie na Trzaskowskiego jest jak dobrowolne, świadome wyparcie się prawdziwej wiary i prawa moralnego, i to bez groźby tortur czy śmierci. To dość oczywiste. Oddanie głosu na Trzaskowskiego świadczy o: - sprzeciwie wobec wartości chrześcijańskich, - wrogości wobec całej historycznej spuścizny polskiej, - działanie przecie interesowi Polski i Polaków. Ale to slogany. Praktycznie jest to wspierania mordowania nienarodzonych, wspieranie historycznej narracji żydowskiej i niemieckiej, poddanie gospodarcze krajom UE, przekazanie nadrzędnej władzy UE, rezygnacja z własnej niezależnej polityki narodowej (czyli podporządkowanie się polityce narodowej Niemiec czy Francji) ...
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Cz maja 29, 2025 9:19 |
|
|
|
 |
Szczerbina
Dołączył(a): So lis 12, 2022 22:11 Posty: 161
|
 Re: W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborc
Mam coraz większe wrażenie, że za całą tą narracją o polskości, patriotyzmie, przywiązaniu do tradycyjnych wartości kryje się zwyczajny lęk przed zmieniającym się światem, ewoluującymi światopoglądami, wszystkim co nowe, obce i nieznane. Aż dziw, że niektórzy korzystają z internetu i komputera od kilkunastu lat i nie nazywają tego lewacką technologią, bo przecież tam gołe baby można zobaczyć.
|
Cz maja 29, 2025 11:52 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2179
|
 Re: W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborc
Szczerbina napisał(a): Mam coraz większe wrażenie, że za całą tą narracją o polskości, patriotyzmie, przywiązaniu do tradycyjnych wartości kryje się zwyczajny lęk przed zmieniającym się światem, ewoluującymi światopoglądami, wszystkim co nowe, obce i nieznane. Aż dziw, że niektórzy korzystają z internetu i komputera od kilkunastu lat i nie nazywają tego lewacką technologią, bo przecież tam gołe baby można zobaczyć. Wydaje mi się, że wrażenie iż: kryje się zwyczajny lęk przed zmieniającym się światem, ewoluującymi światopoglądami, wszystkim co nowe, obce i nieznane, jest błędne. Jeśli chodzi o strach, to się zgadzam. A także poniekąd to, że przed zmieniającym się światem. Ale zupełnie nie dlatego, że nieznany czy obcy. Ani też przed ewoluowanie światopoglądów. Jest wręcz przeciwnie. To strach przed tym, co jest znane z doświadczenie w wielu krajach, w których te procesy zachodzą szybciej. To nie tylko strach, to sprzeciw przeciw kierunkom tej ewolucji. Ewolucji pozbawiającej praw tych, którzy mają słabszy głos. Tych, którzy maja zdanie odrębne. Tych, którzy już przeżyli urawniłowkę i nie chce powtórki. Którzy nie chcę nowego huxleyowskiego świata, ani orwellowskich wizji. Otwarcie na nowe nie musi oznaczać akceptacji dyktatu liberolewicowych elit. Otwarcie na nowe, to poszukiwania dobra. Nie pod dyktando, ale zgodnie z własnym rozeznaniem. Za tą całą narracją o polskości, patriotyzmie, przywiązaniu do tradycyjnych wartości kryje się zwyczajna ciekawość nieznanego. W przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Bez podcinania korzeni. Bez przesadzania. Bez przymusu zewnętrznego. Z poszanowaniem wartości jednostki i społeczności. Kryje się też pęd do poznawania obcego, ale bez bezmyślnego naśladowania wszystkiego, co obce. Nie podobają mi się próby deprecjonowania i poniżania osób o innych poglądach, jak na przykład: Szczerbina napisał(a): niektórzy korzystają z internetu i komputera od kilkunastu lat i nie nazywają tego lewacką technologią, bo przecież tam gołe baby można zobaczyć. Takie przykłady, to raczej przykład głupoty na poziomie dwóch albo trzech trolli z niniejszego forum. Nie spodziewałem się, że starać się będziesz dorównać im poziomem.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Cz maja 29, 2025 12:57 |
|
|
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Nawrocki vs Trzaskowski? Raczej dobro vs ZŁO!!!
https://www.fronda.pl/a/Katolik-glosuja ... 43957.html - Katolik głosujący na Trzaskowskiego? Ks. dr Chyła: Nie widzę moralnego usprawiedliwienia: Cytuj: Za pośrednictwem mediów społecznościowych ks. dr Janusz Chyła odniósł się do niedzielnych wyborów prezydenckich, wskazując na związek pomiędzy wyznawaną wiarą a opowiedzeniem się za którymś z kandydatów.
Wykładowca teologii dogmatycznej wskazał, że nie można pogodzić katolickiej wiary z głosowaniem na kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego.
- „Jako katolik, ksiądz i Polak, nie widzę moralnego usprawiedliwienia dla głosowania na człowieka, który popiera aborcję, związki jednopłciowe, ograniczanie praw ludzi wierzących i otacza się ludźmi, którzy zniewalali nasz naród”
- napisał.
W innym wpisie duchowny zwrócił uwagę, że „najgłębszy poziom sporu nie dotyczy dwóch kandydatów na urząd prezydenta”. Dotyczy on tego:
- czy Polska będzie miejsce cywilizacji życia, czy śmierci; - czy zachowamy tożsamość, czy staniemy się przybudówką sąsiadów; - czy będzie poszanowana nasza tradycja i kultura, czy zostaniemy zdominowani przez tęczową wizję społeczeństwa; - czy będziemy mieli wolność słowa, czy zapanuje dyktatura relatywizmu; - czy będziemy się rozwijali gospodarczo, czy staniemy się rynkiem taniej siły roboczej; - czy naszym strategicznym sojusznikiem będą Stany Zjednoczone, czy zostaniemy łupem Niemiec i (za jakiś czas) Rosji; - czy komunizm zostanie reliktem przeszłości, czy jego wyznawcy będą mieli dużo do powiedzenia w życiu narodu.
kak/Facebook, Fronda.pl
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Cz maja 29, 2025 13:23 |
|
 |
Szczerbina
Dołączył(a): So lis 12, 2022 22:11 Posty: 161
|
 Re: W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborc
Idący napisał(a): Wydaje mi się, że wrażenie iż: kryje się zwyczajny lęk przed zmieniającym się światem, ewoluującymi światopoglądami, wszystkim co nowe, obce i nieznane, jest błędne. Jeśli chodzi o strach, to się zgadzam. A także poniekąd to, że przed zmieniającym się światem. Ale zupełnie nie dlatego, że nieznany czy obcy. Ani też przed ewoluowanie światopoglądów. Jest wręcz przeciwnie. To strach przed tym, co jest znane z doświadczenie w wielu krajach, w których te procesy zachodzą szybciej. To nie tylko strach, to sprzeciw przeciw kierunkom tej ewolucji. Ewolucji pozbawiającej praw tych, którzy mają słabszy głos. Tych, którzy maja zdanie odrębne. Tych, którzy już przeżyli urawniłowkę i nie chce powtórki. Którzy nie chcę nowego huxleyowskiego świata, ani orwellowskich wizji. Otwarcie na nowe nie musi oznaczać akceptacji dyktatu liberolewicowych elit. Otwarcie na nowe, to poszukiwania dobra. Nie pod dyktando, ale zgodnie z własnym rozeznaniem. Za tą całą narracją o polskości, patriotyzmie, przywiązaniu do tradycyjnych wartości kryje się zwyczajna ciekawość nieznanego. W przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Bez podcinania korzeni. Bez przesadzania. Bez przymusu zewnętrznego. Z poszanowaniem wartości jednostki i społeczności. Kryje się też pęd do poznawania obcego, ale bez bezmyślnego naśladowania wszystkiego, co obce. Przydałoby się odpowiedzieć w jakiś racjonalny sposób na te zmiany, zamiast okopywać się w swojej warowni. Owszem państwa zachodnie, gdzie liberalne idee rozwinęły się szybciej niż u nas, popełniły wiele błędów, m.in. w kwestii migracji, co nie zmienia faktu, że nas ten problem nie ominie. Co dają populistyczne hasełka typu: " nie chcemy wrogich kulturowo migrantów! Nie chcemy! Nie chcemy!"? Za poprzednich rządów nie było sensownej polityki migracyjnej, i wiem, że przyjemna była błoga nieświadomość, niewiedza o lewych wizach i tysiącach migrantów napływających do Polski, również z krajów muzułmańskich. Sądzisz, że Polska pozostanie zieloną wyspą, którą ten problem na dłuższą metę ominie? Że populistyczny prezydent i rząd Ciebie przed tymi obcymi ochroni? Dla Ciebie polskość i patriotyzm wiąże się nieodłącznie z dyktatem kościoła i wpływu tej instytucji na prawo. Związki partnerskie są nie do przyjęcia mimo, że mnóstwo ludzi żyje w taki sposób i rodzą się w tych rodzinach dzieci. Ale przecież klapki na oczach sprawiają, że prawica widzi w nich tylko przywileje dla społeczności LGBT. Nie dostrzega, że heteroseksualne osoby nie potrzebują już ślubu żeby stworzyć rodzinę, relacje, chcą żyć w szczęśliwych związach, a nie malżeństwach z przymusu. Zmiany nastąpią czy tego chcesz czy nie, sekularyzacja młodzieży będzie postępować, śluby będą coraz rzadsze, będziesz spotykał migrantów na ulicach i przyzwyczaisz się do tego. Możesz się bać, ale przyzwyczaisz się.
|
Pt maja 30, 2025 20:02 |
|
|
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Re: W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborc
Nie chcę żadnej zbrodni popełnionej przez muzułmańskiego migranta! Nie chcę jakiegokolwiek zamachu terrorystycznego w Polsce! Nie chcę żadnego gwałtu czy jakiejkolwiek innej zbrodni popełnionej przez muzułmańskiego migranta w Polsce!
Islam wzbudza w mojej psychice odrazę i nienawiść - do doktryny islamskiej, ale nie do ludzi, którzy ją wyznają, nie chcę wiecznego potępienia muzułmańskich migrantów, nie chcę śmierci na zawsze dla muzułmanów, ale nie chcę także, aby muzułmanie grzeszyli czy robili komukolwiek krzywdę!
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Pt maja 30, 2025 20:11 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2041
|
 Re: W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborc
Szczerbina napisał(a): Przydałoby się odpowiedzieć w jakiś racjonalny sposób na te zmiany, zamiast okopywać się w swojej warowni. Owszem państwa zachodnie, gdzie liberalne idee rozwinęły się szybciej niż u nas, popełniły wiele błędów, m.in. w kwestii migracji, co nie zmienia faktu, że nas ten problem nie ominie. Co dają populistyczne hasełka typu: " nie chcemy wrogich kulturowo migrantów! Nie chcemy! Nie chcemy!"? Za poprzednich rządów nie było sensownej polityki migracyjnej, i wiem, że przyjemna była błoga nieświadomość, niewiedza o lewych wizach i tysiącach migrantów napływających do Polski, również z krajów muzułmańskich. Sądzisz, że Polska pozostanie zieloną wyspą, którą ten problem na dłuższą metę ominie? Że populistyczny prezydent i rząd Ciebie przed tymi obcymi ochroni? Dla Ciebie polskość i patriotyzm wiąże się nieodłącznie z dyktatem kościoła i wpływu tej instytucji na prawo. Związki partnerskie są nie do przyjęcia mimo, że mnóstwo ludzi żyje w taki sposób i rodzą się w tych rodzinach dzieci. Ale przecież klapki na oczach sprawiają, że prawica widzi w nich tylko przywileje dla społeczności LGBT. Nie dostrzega, że heteroseksualne osoby nie potrzebują już ślubu żeby stworzyć rodzinę, relacje, chcą żyć w szczęśliwych związach, a nie malżeństwach z przymusu. Zmiany nastąpią czy tego chcesz czy nie, sekularyzacja młodzieży będzie postępować, śluby będą coraz rzadsze, będziesz spotykał migrantów na ulicach i przyzwyczaisz się do tego. Możesz się bać, ale przyzwyczaisz się. Nie mam umysłu skłonnego do sprzyjania teoriom spiskowym w tej sprawie, co się w Europie, dawniej racjonalnej, dzieje teraz. Pamiętam jednak coś, co czytałem, jakby instrukcję dla dzisiejszych irracjonalnych przemian. Otóż gdzieś w latach osiemdziesiątych/dziewięćdziesiątych, opublikowano w Tygodniku Powszechnym, piśmie znanym jako pro-masońskim, duży artykuł Rockefelera, jednego ze znanych bonzów masonedrii, na temat, dlaczego państwo USA radzi sobie dobrze z wielością u siebie populacji, ras, religii i światopoglądów. Mechanizm jest jeden: wspierać grupy małe, lekceważyć i ograniczać grupy dominujące (jednam słowem - doprowadzić jakby do ruskiej urawniłowki), aby jedna społeczność, religia czy rasa kontrolowała drugą i nie pozwoliła jej na wybicie się; mniejsze społeczności, wsparte przez prawo, kontrolują te silniejsze i państwo nie musi zajmować się tymi sprawami. Autor radzi, by Europa skorzystała z doświadczeń amerykańskich - doprowadziła do takiego stanu, by grup silniejsze demograficznie, religijnie i wyznaniowo zostały ograniczone, a grupy słabsze wsparte, zdolne do kontrolowania silniejszych (a więc pomysł na jakąś ruską urawniłowkę). Dlatego teraz w Europie polityczne promowanie i przymus popierania irracjonalnych, sprzecznych ze zdrowym rozumem i wiarą zwyrodnień i mniejszości seksualnych, obyczajowych, fanatyzmu uczuć dla rzadkich gatunków biologicznych i przyrodniczych, na likwidację nauczania religii większościowej (przy jakimś wsparciu mniejszościowych), zwalczanie symboli religii większościowej w życiu publicznym (np. słynna sprawa nieobecności Krzyża, a wsparcie dla judaistycznej hanuki w sali sejmowej itd. albo zapraszanie migracji dla zmieszania ras itd).
|
So maja 31, 2025 6:25 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2179
|
 Re: W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborc
Bardzo fajna "polemika". Polemizujesz ze mną, ale nie z tym, co napisałem. Nie z moimi poglądami. Polemizujesz z własną projekcję. Szczerbina napisał(a): Przydałoby się odpowiedzieć w jakiś racjonalny sposób na te zmiany, zamiast okopywać się w swojej warowni. Tak. Nie okopywać się, ale jednak bronić się przed złem. A przyjmować te tendencje, które są dobre. Ale nie małpować, nie przejmować bezkrytycznie, ale dostosowywać do naszych potrzeb i warunków. Szczerbina napisał(a): Co dają populistyczne hasełka typu: " nie chcemy wrogich kulturowo migrantów! Nie chcemy! Nie chcemy!"? Tak, nie chcemy, aby ktoś narzucał nam islam, szariat czy cokolwiek innego. Gdy zapraszam kogoś do domu, to oczekuję, że będzie szanować zasady, które w moim domu obowiązują. Ale jak zrobi kupę na środku dywanu i podetrze się zasłoną, to tego nie zaakceptuję. Jestem zwolennikiem migracji. Ale w Polsce obowiązuje polskie prawo. Wy krzyczycie: Chcemy!, Chcemy! ale czemu? Tylko po to, aby okazać wrogość swoim rodakom. Albo przypodobać się Niemcom, którzy chcą się pozbyć obciążenia. Szczerbina napisał(a): Za poprzednich rządów nie było sensownej polityki migracyjnej, i wiem, że przyjemna była błoga nieświadomość, niewiedza o lewych wizach i tysiącach migrantów napływających do Polski, również z krajów muzułmańskich. Sądzisz, że Polska pozostanie zieloną wyspą, którą ten problem na dłuższą metę ominie? Że populistyczny prezydent i rząd Ciebie przed tymi obcymi ochroni? Widzę, co robi populistyczny rząd. Obiecuje. 100 na 1oo dni. Obiecuje gruszki na wierzbie - bo jest populistyczny. Jest jeszcze bardziej nieudolny, od poprzedniego rządu. Tamci potrząsali szabelka, a potem całowali w dupę. Tuskowi od razu całują w dupę. Migracja teraz większa. Ale popełniasz niekonsekwencję. Skoro, jak twierdzisz dawali wiele wiz, to znaczy że popierali imigrację. Więc nie krzyczeli: Nie chcemy!, Tylko: Zapraszamy chętnych do pracy! A to jest różnica. Populistyczną rząd Tuska nie tylko nie ochroni (choć obiecuje), ale wpuści na żywioł. Szczerbina napisał(a): Dla Ciebie polskość i patriotyzm wiąże się nieodłącznie z dyktatem kościoła i wpływu tej instytucji na prawo. Totalna bzdura. Sam to wymyśliłeś - masz prawo. Ale bezpodstawnie przypisujesz. Rozumiem manipulację, ale przekonać do tego możesz tylko tych, którzy tak samo widzą, jak opisujesz. Nikogo obiektywnego nie zmylisz. Szczerbina napisał(a): Związki partnerskie są nie do przyjęcia mimo, że mnóstwo ludzi żyje w taki sposób i rodzą się w tych rodzinach dzieci. Ale przecież klapki na oczach sprawiają, że prawica widzi w nich tylko przywileje dla społeczności LGBT. Nie dostrzega, że heteroseksualne osoby nie potrzebują już ślubu żeby stworzyć rodzinę, relacje, chcą żyć w szczęśliwych związach, a nie malżeństwach z przymusu. Są do przyjęcia. Jako związki partnerskie. Można je zawierać notarialnie. Ale tak, jak czarnego nie można nazywać zielonym, tak związków partnerskich małżeństwami. Rodzina o potencjalnych możliwościach prokreacji powinna cieszyć się szczególnymi przywilejem. Hedonistyczne związki nie są produktywne społecznie. Małżeństwo z przymusu, a związek dobrowolny. To juz skrajnie lewicowy pomysł. I co za przewrotność. Hetero przeciw związkom, jak napisałeś, a homo, koniecznie przymusowo legalizować. Gdzie tu sens i logika? Tak, teraz większość związków hetero obywa się bez rejestracji. Maja do tego prawo. Nie ma przymusu. Nie masz podstaw, aby ich zmuszać do zawierania małżeństw. Tak jak nie masz prawa zmuszać par homo do zawierania związków. Szczerbina napisał(a): Zmiany nastąpią czy tego chcesz czy nie, sekularyzacja młodzieży będzie postępować, śluby będą coraz rzadsze, będziesz spotykał migrantów na ulicach i przyzwyczaisz się do tego. Możesz się bać, ale przyzwyczaisz się. Ale to ty sam wmawiasz ten strach. Nie boję się migrantów, ale boję się gwałcenia obowiązującego w Polsce prawa. Sekularyzacja ma wielki sens, bo ilość przechodzi w jakość. Mnie oburza to, że ludzie werbalnie deklarujący się jako katolicy, żyją tak, jakby Boga nie było. Hipokryzją jest to, że ksiądz mus być na chrzcie, ślubie i pogrzebie. Po co ludzie zmuszają dzieci do chorzenia na religię, jeśli sami nie praktykują, jeśli nie dają przykładu wiary? Obłuda. Niech składają akty apostazji. Zamiast siedzieć z dwóch stron barykady. Werbalnie katolik, a praktycznie ateista. Otwórz oczy, Nie przypisuj komuś, tego co sobie wyobrażasz. Nie znasz katolików, dlatego masz ich za czarnego luda. Patrzysz na etykietki, zamiast oceniać po owocach. Boisz się prawdy.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
So maja 31, 2025 20:38 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2041
|
 Re: W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborc
Idący napisał(a): /........./ Mnie oburza to, że ludzie werbalnie deklarujący się jako katolicy, żyją tak, jakby Boga nie było. Hipokryzją jest to, że ksiądz mus być na chrzcie, ślubie i pogrzebie. Po co ludzie zmuszają dzieci do chorzenia na religię, jeśli sami nie praktykują, jeśli nie dają przykładu wiary? Obłuda. Niech składają akty apostazji. Zamiast siedzieć z dwóch stron barykady. Werbalnie katolik, a praktycznie ateista. Jak mało znasz ludzi! Mnie wcale nie oburza to, na co uskarża się św. Paweł "...nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę"... "A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca się mi zło"... "Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, co wiedzie ku tej śmierci?" (Rzym 7,14 i nast.) "... tak, że nie czynicie tego, co chcecie" (Gal 5,17). Człowiek czuje w sobie rozdarcie i nie wolno go za to potępiać; taka jest rzeczywistość każdego grzesznika i nie tylko grzesznika, lecz po prostu człowieka, nawet świętego...
|
N cze 01, 2025 4:50 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2041
|
 Re: W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborc
Nie potępiam nikogo za obłudę, gdy jest u niego tylko rozdarcie, o którym pisze św. Paweł. Na cudzą obłudę trzeba mieć specjalny dowód!
|
N cze 01, 2025 5:09 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2179
|
 Re: W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborc
Atimeres napisał(a): Jak mało znasz ludzi! Mnie wcale nie oburza to, na co uskarża się św. Paweł "...nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę"... "A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca się mi zło"... "Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, co wiedzie ku tej śmierci?" (Rzym 7,14 i nast.) "... tak, że nie czynicie tego, co chcecie" (Gal 5,17). Człowiek czuje w sobie rozdarcie i nie wolno go za to potępiać; taka jest rzeczywistość każdego grzesznika i nie tylko grzesznika, lecz po prostu człowieka, nawet świętego... Skoro stwierdzasz, że znam mało, to znaczy, że masz jakieś źródło informacji na mój temat. W dzisiejszych czasach, gdy władza swobodnie wykorzystuje służby specjalne do swoich partykularnych celów, specjalnie mnie to nie dziwi. Ale dostrzegłem w powyższej wypowiedzi,, że nie rozumiesz autora cytowanych słów. On widział wewnętrzną sprzeczność między pokusami a świadomymi wyborami. W jego słowach rzeczywiście jest rozdarcie między dążeniami a słabościami. Ale nie ma ani słowa potępienia człowieka. Ani w tym, co Paweł napisał, ani w tym, co ja napisałem. Tak, jak Szczerbina, czytasz moje słowa, ale odczytujesz swoje fobie i strachy. A nie to, co napisałem. Zdaję sobie sprawę, że to bardzo wygodnie, gdy człowiek wyszukuje argumenty za tym, aby się usprawiedliwiać z popełnianych grzechów, czynów niegodnych. Wymyśliłeś sobie, że skoro Paweł tak napisał, to znaczy, że wolno grzeszyć, łamać Prawo Boże. I na wszelki wypadek, jak się domyślam, wypierasz ze świadomości opis kuszenia Jezusa. Bo to zbyt trudny przykład. Atimeres napisał(a): Nie potępiam nikogo za obłudę, gdy jest u niego tylko rozdarcie, o którym pisze św. Paweł. No to napisz, kto i kogo potępia za obłudę? Dziś cisza wyborcza, wiec nie możesz o pretendentach. Deklarujesz, ze nie potępiasz i co z tego? Twój post sugeruje, że jak kogoś za cos potępiam. Projekcja? Ale zauważyłem, że zupełnie nie widzisz różnicy miedzy potępianiem człowieka, a potępianiem zła. Nie wiem, czy w świetle tego co napisałeś, uda ci się zrozumieć. Ale postaram się nieco wyjaśnić. Zacznę od noblesse oblige. Sens tego znajdziesz w internetach. Odnoszę to do wiary i przynależności do Kościoła. Mnie wiara zobowiązuje. Mnie bycie w Kościele zobowiązuje. Nie mogę udawać, że nie widzę zła. Nie mogę postępować wbrew Nauce Kościoła. Mam wewnętrzną blokadę przed łamaniem Prawa Chrystusowego. Mnie obowiązuje Boże Prawo. Dlatego potępiam obłudę. Dlatego staram się jak najmocniej, aby żyć zgodnie z Nauką Kościoła. Dlatego nie potępiam nikogo, ale potępiam wszelkie zło. Dlatego nikogo nie nazywam obłudnikiem, ale potępiam i wytykam obłudę. Dlatego walcząc z pokusami i złymi skłonnościami staram się swoim życiem dawać przykład. Oczywiście, i ja upadam, grzeszę, popełniam niekonsekwencje. Dlatego słowa Pawła nie stanowią dla mnie usprawiedliwienia, ale drogę walki z własnymi błędami. Wzorem jest Jezus, który nie potępiał ludzi, tylko ich czyny. Mówił: Idź i nie grzesz więcej. Jeśli, jak sugerujesz cytatami, korzystasz czasem z Biblii, to sprawdź, czy nie tak czynił Jezus. Czy jawnogrzesznicy powiedział, że jest ostatnią ladacznicą, czy wybaczył jej i wskazał drogę? Atimeres napisał(a): Na cudzą obłudę trzeba mieć specjalny dowód! To smutne, a nawet tragiczne, że potrzebujesz dowodów na czyjąś obłudę. Zastanawia mnie, do jakich celów tego potrzebujesz? Czy wynika to z nienawiści do innych ludzi? Czy dzięki temu czujesz się kimś lepszym? Po prostu nie rozumiem potrzeby wyszukiwania haków na kogoś. Nie rozumiem tej potrzeby, aby zdobywać dowody przeciw komuś. Czy masz ochotę kogoś szantażować? Ja nie potrzebuję dowodów, a nawet nie chcę nić wiedzieć o ich istnieniu. Wolę dawać każdemu kredyt zaufania.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
N cze 01, 2025 7:54 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2041
|
 Re: W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborc
Idący napisał(a): Atimeres napisał(a): Na cudzą obłudę trzeba mieć specjalny dowód! To smutne, a nawet tragiczne, że potrzebujesz dowodów na czyjąś obłudę. Zastanawia mnie, do jakich celów tego potrzebujesz? Czy wynika to z nienawiści do innych ludzi? Czy dzięki temu czujesz się kimś lepszym? Po prostu nie rozumiem potrzeby wyszukiwania haków na kogoś. Nie rozumiem tej potrzeby, aby zdobywać dowody przeciw komuś. Czy masz ochotę kogoś szantażować? Ja nie potrzebuję dowodów, a nawet nie chcę nić wiedzieć o ich istnieniu. Wolę dawać każdemu kredyt zaufania. Oskarżanie kogoś o obłudę jest wciskaniem się w cudze sumienie; osądzanie go o intencje. Tego nie wolno. Grzechy i grzeszki chrześcijanina, wyznającego wiarę i moralność z Ewangelii, wcale jeszcze nie oznaczają obłudy, lecz najwyżej słabości człowieka, co powoduje takie rozdarcie, jakie wyznaje św. Paweł. Jest to jakaś "codzienność" wierzącego, a nie dwulicowość i obłuda. Do takich faktów odnosi się przestroga: "nie osądzajcie, a nie będziecie sądzeni". Oskarżanie drugiego o obłudę znaczy tyle: "Skoro już jesteś słaby i grzeszysz, wyrzeknij się wiary"! To barbarzyństwo!
|
N cze 01, 2025 8:17 |
|
 |
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 2179
|
 Re: W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborc
Zastanawiam się, czy nie rozumiesz? Czy nie chcesz zrozumieć.
Powtórzę tylko, że czymś innym jest wskazywania i potępiania obłudy oraz wskazywanie i krytykowanie zachowań pełnych obłudy od oskarżanie kogoś o obłudę jak też nazywanie obłudnikiem. Dopóki nie zrozumiesz różnic, nie zrozumiesz tego, co napisałem.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
N cze 01, 2025 10:22 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2041
|
 Re: W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborc
Idący napisał(a): Zastanawiam się, czy nie rozumiesz? Czy nie chcesz zrozumieć. Powtórzę tylko, że czymś innym jest wskazywania i potępiania obłudy oraz wskazywanie i krytykowanie zachowań pełnych obłudy od oskarżanie kogoś o obłudę jak też nazywanie obłudnikiem. Dopóki nie zrozumiesz różnic, nie zrozumiesz tego, co napisałem. Obłuda jest świadomym udawaniem kogoś lepszego wobec innych. Nie jest obłudą uleganie słabościom wbrew wyznawanym zasadom (jak to u św. Pawła)
|
N cze 01, 2025 15:07 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2041
|
 Re: W temacie wierzyć - nie wierzyć wypowiadają się i wyborc
Na oczach polskich wyborców i zagranicznych obserwatorów w naszych dniach starły się z sobą dwie, zupełnie przeciwstawne wizje Polski, jak już wcześniej tu opisywałem. Jedna to patriotyczna, propolska, prorozwojowa i prochrześcijańska, (czyli 4xP). Druga to niepatriotyczna, niepropolska, nieprorozwojowa i nieprochrześcijańska (czyli 4xN). Obydwie koncepcje dopuczczają jednak rozmaitość poglądów i odchyleń postaw.
Taki podział, podobny do amerykańskiego czy angielskiego może utrzymać się na długo; wrogość między nimi może zmniejszać się, ale raczej nie pogłębiać się, bowiem gorzej niż w obecnym roku być już chyba nie może. Przeciwko Nawrockiemu uruchomiono przecież wszelkie możliwe siły: instytucje państwowe, oszczerstwa i hejty, środki także zewnętrzne, w tym fundusze amerykańskie elbegietowskiego Bidena i węgierskiego Sorosza. Dzięki niech będą Bogu za zwycięstwo Jego sprawy w Polsce.
|
Pn cze 02, 2025 8:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|