Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
| Autor |
Wiadomość |
|
vahoo
Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 17:31 Posty: 190
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Cytuj: A więc podporządkowała się, bo chciała, a chciała dlatego, że religia była dla niej ważna. slyszales o presji spoleczenstwa? moze to nie religia a relacje miedzyludzkie byly dla niej wazne? moze, aby nie utracic kontaktu z najblizszymi MUSIALA udawac?
_________________ nie jestem swiadkiem jehowy i nie sypie cytatami z rekawa...
|
| Wt lip 17, 2012 2:36 |
|
|
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Vi napisał(a): No tośmy się dogadali i porozumieli  Oczywiście to wszystko Twoja wina  Jesteś uparty a powinieneś ustąpić   Ok, ustąpię  Cytuj: A moim zdaniem różni się sama natura. Bo czym innym jest np. kiedy mówię: "wierzę, że będzie dobrze", a czym innym wiara w bogów, czy św. Mikołaja. Ooo, dotknęłaś sporej wielkości tematu, na osobną dyskusję. Czy nie można powiedzieć, że wiara w Boga jest jedynie rozszerzeniem i skonkretyzowaniem wiary "że będzie dobrze"? Cytuj: Czy chęć nie wyróżniania się z tłumu to przymus? Zależy, czym się może skończyć to wyróżnienie się. Cytuj: Tak. Co nie zmienia faktu, że niektóre reguły były całkowicie sprzeczne z jej przekonaniami. A o tym mówiliśmy - o podporządkowaniu takim regułom, które nie są zgodne z naszymi poglądami. Mówiliśmy o podporządkowaniu się regułom tylko dlatego, że ktoś chce je nam narzucić. Tak, jak napisałaś: Nie podporządkowuję się natomiast takim [regułom], które ktoś sobie wymyślił, i chciałby mnie/innym narzucić, bo on ma taką wizję czy przekonania. Można tu co najwyżej mówić o podporządkowaniu się ze względu na czyjś autorytet. Ty pewnie nie masz autorytetów, co? Cytuj: Wyjaśniłam dlaczego trudno mi oddzielić wiarę od religii w Twoim przypadku – bo tak a nie inaczej mi się jawiłeś z wpisów na forum. No to trzeba większą uwagę zwracać na tekst, a nie na to, kto go napisał Cytuj: No właśnie. Bycie katolikiem jest jednoznaczne z byciem chrześcijaninem. Ale w drugą stronę już nie. Wiadomo że nie, ale to nie znaczy, że katolicyzm to "zbiór reguł i zasad". Cytuj: Znam Twoje podejście, ale ja mam inne  A o co chodzi?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Wt lip 17, 2012 7:27 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Johnny99 napisał(a): Ok, ustąpię A no to świetnie Tylko póki co jeszcze nic z tego nie wynika  Johnny99 napisał(a): Ooo, dotknęłaś sporej wielkości tematu, na osobną dyskusję. Czy nie można powiedzieć, że wiara w Boga jest jedynie rozszerzeniem i skonkretyzowaniem wiary "że będzie dobrze"? Moim zdaniem nie. Widzę to tak, jak pisałam. Ale masz rację – to temat na dłuższą dyskusję i powinien zahaczać o większą liczbę opinii. Johnny99 napisał(a): Mówiliśmy o podporządkowaniu się regułom tylko dlatego, że ktoś chce je nam narzucić. Tak, jak napisałaś: Nie podporządkowuję się natomiast takim [regułom], które ktoś sobie wymyślił, i chciałby mnie/innym narzucić, bo on ma taką wizję czy przekonania. Można tu co najwyżej mówić o podporządkowaniu się ze względu na czyjś autorytet. Ty pewnie nie masz autorytetów, co? A właśnie, że mam Mam różne autorytety. Cześć z nich to ludzie, którzy są dla mnie autorytetami w jakiejś konkretnej sprawie, których wyjątkowo cenię za określoną rzecz lub rzeczy. Mam też takie autorytety wśród zwykłych ludzi, których znam z życia codziennego. Tacy najbardziej mogą mi swoją postawą zaimponować, bo widzę jacy naprawdę są, co robią, a nie tylko opierać się na tym co głoszą. Inną sprawą natomiast jest, że autorytet nie wymaga ode mnie podporządkowania, czy ślepego naśladownictwa. Cenię i szanuję, czerpię z niego, ale mądrze. I po swojemu. Nie staram się być kopią  Johnny99 napisał(a): No to trzeba większą uwagę zwracać na tekst, a nie na to, kto go napisał A to tak się nie da Johnny99 napisał(a): Wiadomo że nie, ale to nie znaczy, że katolicyzm to "zbiór reguł i zasad". Dla jednych nie znaczy, dla innych znaczy Johnny99 napisał(a): A o co chodzi? A o to co powyżej 
|
| Wt lip 17, 2012 19:14 |
|
|
|
 |
|
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2877
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
-Vi- napisał(a): czerpię z niego, ale mądrze Zaintrygowalas mnie tym stwierdzeniem. Probuje znalezc przyklad kogos, kto przyznal sie, ze niemadrze. Pomozesz mi kogos takiego wskazac?
|
| Wt lip 17, 2012 22:41 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
robaczek2 napisał(a): Zaintrygowalas mnie tym stwierdzeniem. Probuje znalezc przyklad kogos, kto przyznal sie, ze niemadrze. Pomozesz mi kogos takiego wskazac? Widzę, że ostatnio coś w ogóle intrygują cię moje wpisy w tym wątku. Szkoda tylko, że od siebie do toczącej się dyskusji, nie masz nic do dodania. Do czepialstwa nie chce mi się odnosić.
|
| Śr lip 18, 2012 7:42 |
|
|
|
 |
|
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2877
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
-Vi- napisał(a): czepialstwa Przepraszam. Jak ja moglem uzyc takiego argumentu. Powinienem uzywac tylko takich, ktore sa zaaprobowane przez partnera w dyskusji. A to zwykla logika. Przypisywanie sobie zdolnosci do oceny "madrze" oznacza, ze wszyscy majacy w jakiejs dziedzinie przeciwne poglady czynia to "niemadrze" Chyba, ze przedstawisz jakis papierek, certyfikat lub zaswiadczenie, ze zostalas obdarzona darem madrosci.
|
| Śr lip 18, 2012 14:39 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Nie wierzę, bo nie ma takiej potrzeby, ani też nie sądzę, by istniały istoty nadludzkie.
|
| Śr lip 18, 2012 14:43 |
|
 |
|
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2877
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Mike29 napisał(a): Nie wierzę, bo nie ma takiej potrzeby, ani też nie sądzę, by istniały istoty nadludzkie. Co by bylo gdybys zmienil "nie ma takiej potrzeby" na "nie mam takiej potrzeby"?
|
| Śr lip 18, 2012 14:47 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
robaczek2 napisał(a): Przepraszam. Jak ja moglem uzyc takiego argumentu. Powinienem uzywac tylko takich, ktore sa zaaprobowane przez partnera w dyskusji. A to zwykla logika. Przypisywanie sobie zdolnosci do oceny "madrze" oznacza, ze wszyscy majacy w jakiejs dziedzinie przeciwne poglady czynia to "niemadrze" Chyba, ze przedstawisz jakis papierek, certyfikat lub zaswiadczenie, ze zostalas obdarzona darem madrosci. Raczej agresywna postawa. Nie interesuje mnie dyskusja z tobą.
|
| Śr lip 18, 2012 14:49 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
@Vi: czy jesteś w stanie powiedzieć, że nigdy nie zrobiłaś niczego tylko dlatego, że zaufałaś autorytetowi?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Cz lip 19, 2012 7:48 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Nie, oczywiście, że nie. Ale o co w ogóle konkretnie Ci chodzi? Bo są różne sytuacje i na różne sposoby może polegać to zaufanie autorytetom.
|
| Cz lip 19, 2012 11:28 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
A na czym, twoim zdaniem, w ogóle polega zaufanie? Może jedynie na zakładaniu dobrych intencji - ale i tak wszystko, co osoba, której się ufa, powie czy zrobi, trzeba najpierw sprawdzić?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Cz lip 19, 2012 11:33 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Johnny99 napisał(a): A na czym, twoim zdaniem, w ogóle polega zaufanie? Może jedynie na zakładaniu dobrych intencji - ale i tak wszystko, co osoba, której się ufa, powie czy zrobi, trzeba najpierw sprawdzić? Coraz bardzie się zastanawiam skąd takie pytania u Ciebie? Ja nie mam problemu z zaufaniem. Ufam ludziom. Nielicznym, ale ufam. Zaufanie też nie musi iść w parze z potrzebą naśladownictwa.
|
| Cz lip 19, 2012 11:54 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Vi napisał(a): Coraz bardzie się zastanawiam skąd takie pytania u Ciebie? Takie tzn. jakie? Coś jest z nimi nie tak? Cytuj: Zaufanie też nie musi iść w parze z potrzebą naśladownictwa. Nikt nie mówi o naśladownictwie. Chodzi o to, czy zaufanie może polegać także na tym, że zrobisz albo uznasz coś zgodnie z tym, co twierdzi autorytet, bez sprawdzania tego czegoś.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Cz lip 19, 2012 11:57 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Johnny99 napisał(a): Takie tzn. jakie? Coś jest z nimi nie tak? Jaki jest ich cel? Johnny99 napisał(a): Nikt nie mówi o naśladownictwie. Chodzi o to, czy zaufanie może polegać także na tym, że zrobisz albo uznasz coś zgodnie z tym, co twierdzi autorytet, bez sprawdzania tego czegoś. Może. Ale nie musi.
|
| Cz lip 19, 2012 12:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|