Jezus oddał życie żeby mieć wszystkich ludzi w niebie, kwestia piekła nie ma z tym związku.



No i dobrze, ja biore te orgie, natomiast ty weźmiesz te niebiańskie msze święte i każdy będzie szczęśliwy jak nigdy



Czytając Biblie znajde sie w Niebie
To trzeba było od razu mówić że tak to widzisz, to bym tylu bezsensownych pytań nie zadawał.
Masz jeszcze jakieś podobne?
Żeby zobaczyć Boga to co trzeba zrobić?
A matke Boską?


Przecież Andy72 nie będzie mógł poddać sie anihilacji, więc ta jego wolność zostanie pogwałcona.



W tej sytuacji to będzie takie drugie niebo.
W sumie to by tak wyglądało, jak teraz w moim życiu, najpierw troche do nieba i brać udział w Niebiańskiej Mszy Świętej, a za chwile przenosze sie do piekła żeby spełniać sowje dzikie żądze
Takie coś by mi pasowało najlepiej



Różnie z tym może być, zależy co kto lubi.

Nie znajdziesz się, bo tego nie powiedziałam, ale postępując zgodnie z Biblią masz szansę na ziemi poznać skrawek nieba. No, ale to dopiero jak oddasz te 50 zł .

Bóg mieszka w każdym człowieku. W tej ekspedientce też.

A potem w piekle będziesz przez wieczność żałował wyboru

Przeszłość jest niedostępna. Przyszłość tak. Jeszcze nikomu nic nie udało się wysłać wstecz. Jest to prawdopodobnie fizycznie niemożliwe - a przeciwstawia się temu entropia z grawitacją. Co do przyszłości - można podróżować w czasie tylko do przodu. Nie ma czegoś takiego jak ponadczasowość - to nie ma nic wspólnego z fizyką. A póki co ona jest tylko dowodem na cokolwiek. Nauka, w przeciwieństwie do Boga jest niezmienna. Naukowiec jest wstanie przyznać się do błędu. Ksiądz - święcie wierzy w swoją nieomylność.

Ewolucja. Darwin. Dobór naturalny. Samolubny gen. Już na te słowa każdy katolik dostaje białej gorączki, gęsiej skórki i jest mu niedobrze. Tak działają geny. To tłumaczy działanie życia na ziemi i jak powstało. Bez udziału Boga. Bóg niczego nie rekomenduje. Milczy jak kamień. Chociaż kamień ma chyba lepszą erudycję. Z kamienia można wydobyć jego historie, jest to bardzo ciekawe. Natomiast Bóg schował się przed nami, lub go po prostu nie ma. Powstanie życia można wytłumaczyć w stosunkowo prosty sposób. Trudno jednak niektórym się z tym pogodzić, że naszym pra-pra-pra dziadkiem była pojedynczy replikant, który z czasem stał się komórką, bakterią, rybą, małpą, człowiekiem. Każdy organizm chce co dla niego najlepsze poczynając od komórki a na człowieku kończąc. I nie jest to jakiś wyimaginowany grzech pierworodny, tylko po prostu mechanizm podziału komórek. Bóg nie rekomenduje podziału komórek, to wszystko się dzieje samoczynnie. Czy to trywialne tłumaczyć taką złożoność życia - zwykłym samolubnym podziałem - może i tak. Ale ten podział miał na to 4 miliardy lat, żeby doszło do powstania człowieka.

Kompletna bzdura. Każdy katolik wie (powinien wiedzieć), że ewolucja i Biblia nie stoją sobie na przeszkodzie. Biblia nie mówi jak powstał świat, ale przekazuje prawdę o tym skąd się wziął, że został stworzony przez Boga.
Białej gorączki dostają zwolennicy kreacjonizmu, a nie katolicy.

j.w, ale katolicy i nie tylko katolicy (chrześcijanie) wierzą, że Bóg stworzył świat.

j.w.

Nic nie dzieje się samoczynnie. To tylko ograniczony umysł człowieka odbiera podział komórek, wzrost czegokolwiek jako samoczynne działanie. Ktoś jednak musiał to zaprojektować, aby tak się działo i tym Kimś jest, pierwsza przyczyna, Bóg.

I nie jest to żaden dowód na to, że człowiek został stworzony przez Boga.

Nie wiem czemu tekst, w którym parafrazujesz dokładnie to co ja napisałem, zaczynasz od słowa "nie"
Po prostu przeczytaj jeszcze raz, a zrozumiesz. Jak widać z polemiki powyżej (w której piszesz to co ja) najwidoczniej nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi.
Nie. Ani jedno, ani drugie.
Nie podejrzewaj mnie o podobne głupoty
Dokładnie wypowiedziałem się tu http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf -

Nie mam wątpliwości że można. Ale przyznaję, że kwestia ciekawa.
Nie wiem. Pewnie zależy od sztuki.
Człowiek do pewnego stopnia odpowiada za swoje błędne przekonania.
Masz bardzo małe wymagania co do Nieba. Coś jak brukiew z tego, co napisałem tu: viewtopic.php?f=27&t=38092&p=910602#p910602
Zwłaszcza w mniemaniu niedouczonych ateistów
http://www.ekspedyt.org/asadow/2014/10/ ... kiego.html
http://www.siemieniewski.archidiecezja. ... ?q=node/43

Juz mi się nie chce z Toba dyskutowac. Nikt Ci nie wmówi, że białe jest białe. No bo jak to mozliwe, aby Marek_Piotrowski puscił babola, a puscił.
Napisałeś, że w piekle człowiek jest wolny i temu zaprzeczyłam, bo nie jest wolny. Ma wolna wolę ale nie jest wolny. Jest zniewolony grzechem.

Sam przeczytaj i zobacz, że pierwsze zdanie przeczy drugiemu. Człowiek wolny nie może być jednocześnie zniewolony.

Przy tym poziomie agresji jaki w tych dyskusjach prezentujesz, w sytuacji gdy każdy brak zgody z tym co napisałaś owocuje personalnym atakiem, a nawet "brawo" za coś, co napisałaś dobrze, spotyka się z Twoją gniewną reakcją, rzeczywiście dyskusja nie ma najmniejszego sensu.

Odpowiedź jest tu:
viewtopic.php?f=18&t=32426&p=910760#p910760

Jeszcze małe dopowiedzenie. Przeczytaj z uwaga przypowieść o bogaczu i Łazarzu. Bogacz chciał wyjść z piekła. Według Twojej logiki powinien wyjść. Dlaczego nie mógł skoro był wolny?

A mówiłaś, że nie jesteś ignorantką... Powtórz sobie definicję przypowieści rabinicznej (może być wg Świderkówny) - dotyczy jednego tematu i nie wolno brać elementów dekoracyjnych jako argumentu.
Nadto, miałaś ponoć ze mną nie dyskutować. Brak silnej woli?

Robek mówi że nie przeszkadza mu samotność:
Maciej Maleńczuk-Jestem Sam https://www.youtube.com/watch?v=tPhyfeUOSKE

Nie ma czegoś takiego jak przypowieść rabinistyczna, a jedynie tradycja rabinistyczna (teraz będziesz udowadniał, ze jest - powodzenia).
Wybacz, ale Świderkówna nie jest dla mnie autorytetem i nie zamierzam się zagłebiać w jej dociekania z prostej przyczyny:
1. dla mnie autorytetem jest UNK i ewentualnie hierarchowie Kościoła
2. nie mam czasu, więc jeśli uważasz, że jednak powinnam, podaj mi link do konkretnej jej wypowiedzi, a się odniosę do tego.
Ad. 1. na temat piekła - wieczne potępienie (chyba wiesz co to oznacza):
http://www.teologia.pl/m_k/zag08-6.htm
a tu jak nalezy rozumiec przypowieść o bogaczu i Łazarzu:
http://stacja7.pl/wiara/przypowiesci-je ... k-1619-31/
http://echokatolickie.pl/index.php?str= ... 1879&idd=8 i inne.

Myślę, że "nie wiem" to chyba najlepsza odpowiedź. Trudno tutaj cokolwiek osądzać, nie znając każdego czynnika, który wpływał na zachowanie takiego człowieka (Czy miał możliwość dokonywania wyborów? Kiedy? Na jaką skalę?). W końcu, jeżeli Bóg będzie nas sądził, to tylko On będzie wiedział co sam zdecyduje.


Tam brukiew, grunt, żeby była ciecierzyca
Dlaczego uważasz, że mam bardzo małe wymagania co do Nieba, i czy naprawdę ciąg emotek ";)" na końcu mojego zdania nic Ci nie zasugerował?