Wybiore to co będzie mi pasowało najlepiej, a później będe tego żałował?



Bez Boga komórki nie są w stanie sie dzielić?

Wiadomo że Niebo jest nieskończenie lepsze, tylko czy będziesz miał luksus wyboru?

Skąd pomysł, że w Niebie jest tak dobrze?

Bo Niebo to Łaska, Jezus umarł byśmy mogli iść do Nieba, niestety tam już nie pogrzeszysz

Łaską ze strony Jezusa, mogą być niekończące sie msze święte.
I to ma być takie fajne?

Myślisz że Jezus zrobiłby Ci kawał?

A to w tym Niebie będą wszelkiego rodzaju używki, i to bez żadnych ograniczeń?

A po co CI używki? Jeszcze na ziemi było za mało?

Taki mam charakter, że wszystkiego jest mi mało

Bóg nie daje byle czego , jakichś używek

@Robek
Przypominam, że obracamy się w kręgu teologii katolickiej, a nie pomysłów z książek dla młodzieży.
Niebo jest wiecznym szczęściem, a piekło jest wiecznym brakiem tego szczęścia.
Wieczne szczęście w niebie to nie niekończące się mszyczki odprawiane przez nudnych księży, ale wspólnota (miłość) z Kimś najwspanialszym, najpiękniejszym, najlepszym i w ogóle jedynym, a piekło to nieustannie odczuwany brak tej właśnie wspólnoty. Piekło to żadne używki, żaden niekończący się orgiastyczny seks, tylko brak czegokolwiek, co może zaspokoić Twoje poszukiwanie tego, co dla Ciebie (czy obiektywnie) dobre.

Teksty o wyższości używek, seksu, alkoholu... nad najgłębszą, niewyobrażalną relacją miłości z Kimś, kto jest dla Ciebie twoim najprawdziwszym dopełnieniem to wrzuć w amerykańskie filmidła dla nastolatków, zamiast obrażać nas i naszą inteligencję.

Albo napisz od razu, że rozmowa w ramach katolickiej teologii ci nie odpowiada i sam tworzysz sobie własne wyobrażenia życia po śmierci.
Ale to już na innym forum. OK?

Robek dobrze myśli, ale źle argumentuje. Trudno to zresztą dobrze uargumentować, bo to jest pozarozumowe. Osobiście jednak uważam, że nadzieja przeważa nad (przereklamowaną mocno) miłością, i że nadzieja w Niebie, takim jakie je opisałeś, traci sens. A już w ogóle pomysł, że miałbym przedłożyć nad (niech będzie) miłość względem bliskich jakąś relację wydumaną przez teologów, zdaje mi się zelżywym, dla bliskich właśnie.

Ogólnie: bliższa ciału koszula.

Ale miłość względem bliskich jest dobra, choć nikt nie kocha jak Bóg

Bóg uosabia największe dobro, jakie może istnieć, a niebo jest największym dobrem, jakiego można doświadczać.

Żadne używki i uciechy nie mogą się z tym równać. Takie właśnie jest niebo według chrześcijaństwa.

Tylko chciało by się już do Nieba, a trzeba przeżyć życie i to życie w którym nad głową wisi miecz Damoklesa w postaci piekła.
Mieczysław Szcześniak- Całe życie czekam na Ciebie
https://www.youtube.com/watch?v=TgqSueGoEJw