Witam wszystkich,

Dodając swój pogląd na sprawę, chciałbym zauważyć, że w kwestii jaką porusza ten temat, kościół jasno wyraził swoje zdanie. Z tego też powodu nawet pełna swoboda aborcji ustanowiona przez państwo, nie powinna mieć znaczenia dla katolików. Zadać należy teraz pytanie, czy aby na pewno obawy są uzasadnione. Zabraniając prawnie aborcji, za czym optuje strona katolików, ogranicza się jedynie prawa niewierzących. Pytanie czy słusznie? Dla katolika odpowiedź jest oczywista, niewierzący może to jednak potraktować jako naruszenie jego wolności przez religie.

Stąd moja opinia w zakresie aborcji jest taka, że należałoby postąpić wzorem USA. Pamiętajmy, że nienawiść rodzi nienawiść i nie warto twardo trzymać się swoich poglądów kiedy ograniczają one innych.
Dla przypomnienia raz jeszcze, wierzący mają jasno przedstawiony pogląd kościoła, niewierzący natomiast mają swój własny kręgosłup moralny.

Pozdrawiam

Błąd polega na wywyższeniu praw jednostki = nawet jeżeli miałoby to doprowadzić do pogorszenia sytuacji ogółu nic i nikt nie ma prawa odbierać Ci Twoich osobistych wolności, co jest oczywiście bzdurą.

Wystarczy popatrzeć na niektóre stany Indii, na południowe Włochy i kilka innych miejsc, żeby zauważyć do czego prowadzi możliwość aborcji. Jest to atak na całą strukturę społeczną - prowadzi do zaburzenia pracy całego społeczeństwa, do różnych patologii. Znowu abstrahując od oceny wartości moralnej jakim jest uśmiercenie dziecka.

http://www.youtube.com/watch?v=w1ByZCLOvXY


W ogóle sposób w jaki się podchodzi w TV do różnych zagadnień jest na poziomie dialogu między przedszkolakami. Krótkowzroczność jest zatrważająca.

Pytanie jednak należy postawić za czym jest ogół. Czy to na pewno przeciwnicy aborcji są w większości, może jest odwrotnie lub na równi. W tej kwestii błędem byłoby postawienie znaku równości między głosem kościoła a zdaniem osób wpisanych w jego statystyki.

W kwestii Indii się nie wypowiem gdyż nie dane mi było tam zamieszkać, a więc i tym samym poznać realiów. To co dla nas Europejczyków może być godne pogardy, w innej kulturze postrzegane jest jako konieczne bądź słuszne. Polskę i Indie dzieli zbyt duża różnica kulturowa abym mógł obiektywnie ocenić sytuacje mające tam miejsce.

Czyli?


W Kanadzie aborcji można dokonać do końca ciąży. I tu kręgosłupy moralne nawet niewierzących, są różne. Które powinny być brane pod uwagę przy ustalaniu porządku prawnego?

Tylko Indie to był tylko skrajny przykład - dlatego mówiłem np. o Włochach gdzie te same problemy są zauważalne. Są też inne kraje wystarczy się zainteresować a nie zabierać głos nie badając sprawy. Jak się nie wie to się milczy.

Istnienie aborcji ma określone konsekwencje.

Chodzi mi o to, że kwestie próbuje się zamknąć pytaniem czy wolno uśmiercić dziecko. A powinno się patrzeć na to czy zmiany jakie nastąpią w pracy społeczeństwa po wprowadzeniu aborcji są pożądane.

Chodziło mi o dostępność aborcji i uzależnienie jej przeprowadzenia jedynie od własnych poglądów.

Najbardziej właściwym, jak mi się wydaje, byłoby uregulowanie kwestii płodu przez kompetentne środowisko naukowe wprowadzając przybliżony termin w jakim można mówić o człowieku. Mógłby to być przykładowo moment, w którym współczesna medycyna może podtrzymać dalszy rozwój płodu. Oczywiście jest to jedynie moje zdanie.

Obie strony, zwolennicy za i przeciw uzależniają dostępność aborcji od swoich poglądów. Natomiast ludziom bez sprecyzowanego zdania, wszystko jedno



Sęk w tym, że granica, gdy płód jest w stanie przeżyć poza organizmem matki, wciąż się skraca, dzięki postępowi medycyny, dlatego istnieje szansa, że doczekamy dnia, kiedy dziecko pocznie się w inkubatorze, czy też będzie dało się przenieść do niego embrion.

Tym samym zjawisko aborcji zostanie wyparte przez przeniesienie płodu i kontynuowanie jego rozwoju poza organizmem kobiety. To będzie również niosło osiągnięcie celów obu stron.

Tylko uwaga: zabijanie nie jest tylko kwestią religijną z tego co mi wiadomo. Nie chodzi tu tylko o wiarę tylko przekonania co do zabijania drugiego człowieka. Nie do końca wiara odgrywa tu kluczową rolę

Jak już wcześniej wspomniałem, przeprowadzenie aborcji byłoby jedynie uzależnione od swojego światopoglądu. Ponadto odpowiedz sobie na pytanie, czy we współczesnym świecie aborcja jest niemożliwa, a może jedynie trudno dostępna.

Natomiast jeżeli moja definicja byłaby wzięta pod uwagę, wywarłoby to wpływ na środowisko
antyaborcyjne i zmusiłoby je na aktywny udział w rozwoju nauki (Rozwój płodu poza organizmem matki). Tym samym zarówno osoba chcąca dokonać aborcji uzyskałaby pożądany efekt, ale zgodnie z oczekiwaniami przeciwników, płód by przeżył.

Tak należy zrobić wszystko by płód-dziecko przeżyło i tu się zgadzam I trzeba robić coś w tym kierunku oraz w tym by kobiety otrzymywały pomoc a nie nawoływać do prawa wyboru.
Nie można pozwalać zabijać dzieci nienarodzonych(również prawnie) ale co za tym idzie pomóc maksymalnie kobietom w trudnej ciężkiej i sytuacji aby zrezygnowała z aborcji.

To należy do kwestii własnych poglądów. Zastanów się jednak nad pytaniem jakie zamieściłem w swoim poprzednim poście. To, że coś jest zakazane, wcale nie znaczy, że jest niemożliwe. Jedna grupa nie może narzucić swojego zdania drugiej, kiedy ta ma przeciwne poglądy.

Podam jeszcze przykład jak słabo działa prawo w Polsce.
Jak dobrze wiemy, dostęp do alkoholu i papierosów jest ograniczony. Jednak w jakiś sposób gimnazjaliści i licealiści potrafią te zakazy obejść. W moim gimnazjum pamiętam, że paliła większość klasy. W liceum już jedynie mniejszość (ale wciąż 1/4). Więc czy prawo realnie działa, czy jedynie utrudnia dostęp do czegoś.
Tym samym kobiety które chcą dokonać aborcji mają taką możliwość za odpowiednią zapłatą. Bogaci sobie poradzą, ale co z biednymi rodzinami? W jakich potem warunkach będzie wychowywane. Oddanie do adopcji jest wyjściem ale jedynie ułudnym.

zabijanie nie jest kwestią światopoglądu tylko przestępstwem.
Oczywiście że zakaz nie eliminuje całkowicie to już mówiłam ale może ograniczyć.
Gdyby nastolatkowie np. mogli bez problemu kupić papierosy i alkohol to byłoby ok? To po prostu więcej miałoby odwagę pójść i kupic bo byłoby to normą. Jeśli coś jest nielegalne to trochę jednak odstrasza i nikt nie powie, że jest inaczej.
Co by było gdyby nagle ktoś stwierdził, że za morderstwo nie grozi żadna kara? Strach pomyśleć.....
I o to mi właśnie chodzi.
Zabijanie zawsze jest złem bez względu na religię i światopogląd. I trzeba coś z tym zrobić

Jeżeli wierzysz w Istnienie Boga , jeżeli wierzysz , że człowiek jest istotą stworzoną przez Boga z Miłości to wiara JEST podstawową i najważniejszą kwestią w podejmowaniu przez nas decyzji.Wiara odgrywa tutaj najważniejszą rolę, przekonanie człowiek zawsze może zmienić , poglądy zawsze może nagiąć .Prawdziwa wiara zawsze pozostaje niezmienna.
Gdyby było tak jak piszesz , że wiara nie odgrywa kluczowej roli spory w sprawie aborcji nie istniałyby .Przekonania wystarczyłyby człowiekowi do podejmowania decyzji.
Prawdą jest również, iż ludzie nie wierzący szanują życie drugiego człowieka - tutaj wchodzą w grę poglądy i przekonania moralne oraz szacunek do wartości życiowych.
W obu przypadkach człowiek kieruje się Dobrem.
Jednak nikt z nas , nigdy nie wie w jakiej zostanie postawiony sytuacji i nigdy nie będzie wiedział w obecnym czasie jaką w przyszłości podejmie decyzję.Ty też tego nie wiesz olijula .
Kwestia moralna i kwestia wiary stawia człowieka bardzo często w sytuacji której nigdy by się nie spodziewał, podejmuje decyzję której nigdy by nie podjął w czasie w którym się znajduje teraz, ponieważ w większości przypadków na nasze decyzje wpływają okoliczności.
Życia zawsze należy bronić - lecz krzyk do niczego nie prowadzi.

Dla mnie w tej kwesti owszem wiara ma kluczowe znaczenie. Jednak ja mówię o osobach niewierzących. Chodzi o to, że nie trzeba być wierzącym aby wiedzieć że nie można zabijać.
Sytuacje są różne ale żadna nie usprawiedliwia zabicia niewinnego człowieka. Po prostu nie ma takiego argumentu, który byłby ważniejszy od życia ludzkiego. Wyjąscia z sytuacji zawsze są jeśli ktoś pomyśli, postara się i będzie miał odwagę.
I oczywiście sam krzyk nie pomoże-i tu się zgadzam. Należy bowiem robić coś w tym kierunku.
Działać w każdy możliwy sposób aby dzieci nie były zabijane a przede wszystkim otoczyć pomocą kobiety, które z różnych przyczyn są w ciężkiej sytuacji i potrzebują wsparcia aby chciały dziecko urodzić. A potem wychować lub ewentualnie oddać innej rodzinie, która otoczy je opieką. Wiele jest kobiet, które tylko czekają na taki dar. Więc chyba to lepsze rozwiązanie niż zabicie dziecka które na świat się nie prosiło.

No i powrócę może do pytania które zadałam w innym temacie.
Dlaczego nie jedzenie mięsa w post jest obowiązkiem katolika a urodzenie poczętego dziecka już nie do końca i tu mamy mieć prawo wyboru??
Nie potrafię tego pojąć. Czy w oczach Boga jest coś ważniejszego od życia??