A czy nie jest tak, że wszystkie szpitale z oddziałami ginekologicznymi, finansowane z budżetu państwa mają obowiązek wykonywać zabiegi aborcji w ramach przewidzianych prawem? Zdaje się, że do tego zobowiązuje szpital umowa na finansowanie świadczeń medycznych, jaką podpisał z NFZem.

Czy taki szpital może podpisać kolejną umowę wyłączając zabiegi aborcji?

A czy może wyłączyć przepisywanie środków antykoncepcyjnych? Nie wiem. Może NFZ się zgodzi?

A czy może zaznaczyć, że do ginekologa mogą przychodzić tylko żony mężom, bo pomaganie osobom niemoralnie prowadzącym się (to znaczy współżyjącym bez ślubu, kościelnego oczywiście) jest sprzeczne z misją szpitala?

Fun fact: gdyby mojej młodszej siostrze przytrafił się wypadek uliczny i potrzebowałaby ona transfuzji by przeżyć, a ja byłabym jedyną osobą na świecie mogącą oddać jej krew, to pomimo że transfuzja jest względnie prostym, bezpiecznym i łatwym zabiegiem, nikt nie mógłby mnie do tego zmusić. Tak jest: nawet jeśli chodzi o ratowanie życia dorosłej osobie, ZMUSZANIE mnie do oddania krwi jest NIELEGALNE, jeśli ja sobie tego nie życzę.

Otóż jest na świecie coś takiego jak koncepcja "cielesnej autonomii". Jest to taka... kulturowa idea, że dla danej osoby władza nad jej własnym ciałem jest najważniejsza i nie może być naruszana przez prawo.

Tak samo nie możemy pobrać organów ze ZWŁOK, nawet jeśli URATOWAŁOBY TO KOMUŚ ŻYCIE, o ile ta zmarła osoba nie wyraziła świadomej zgody [consent - EP] przed śmiercią. Cielesna autonomia obejmuje nawet martwych.

I teraz: mówienie ludziom, że MUSZĄ zapomnieć o swojej cielesnej autonomii na 9 miesięcy wbrew własnej woli dla niesłychanie wyczerpującego, inwazyjnego, trudnego procesu [porodu - EP] by ocalić to, co WY uważacie za ludzkie życie (a jest to dyskusyjne twierdzenie we wczesnych stadiach ciąży, kiedy dokonuje się PRZEWAŻAJĄCEJ większości aborcji), jest rozpaczliwie nieetyczne. Nie możecie nawet prosić ludzi, by zapomnieli o swojej cielesnej autonomii i oddali wam swoje organy, dla nich bezużyteczne skoro już umarli.

Innymi słowy, żądacie od ciężarnych, żeby przyjęły do wiadomości, że pod względem cielesnej autonomii znaczą mniej niż trupy.

Ja uważam że aborcja powinna być stosowana w jakiś przypadkach koniecznych lub jesli wystepuje zagrożenie życia.

Nikt przecież cię na siłę tam nie zaciągnie, więc dlaczego ty bronisz komuś skorzystać?

Przypadkiem koniecznym jest ratowanie życia. Jedynym. Ratowanie życia matki lub dziecka, a najlepiej, gdyby dało się ratować jedno i drugie równocześnie.

Dopuszczanie aborcji wyłącznie w celu zwiększania popularności PO i nabijania kasy aborcyjnemu lobby nie jest wystarczającym uzasadnieniem.

Nikt ci przecież nie każe nikogo zabijać, więc dlaczego bronisz tego innym?

Nikt przecież cię na siłę tam nie zaciągnie, więc dlaczego ty bronisz komuś skorzystać?