Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N wrz 14, 2025 20:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2789 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43 ... 186  Następna strona
 BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Po prostu jestem ateistą.

To miło mi, że przedstawiłeś jakiegoś ateistę, który został wierzącym. Wątpię, czy, jak to ująłęś - czołowego, bo jak być w czołówce (lub w ogonie) w prostym stwierdzeniu 'bogów nie ma'? Ale nawet jeśli, to pozostaje pytanie - i co w związku z tym, zwłaszcza w kontekście tego wątku?

Z Brownem "śledztwo" było banalne - sam o tym pisze w swojej książce "Sztuczki umysłu" Obok noblistów znalazł się przypadkowo, później przyszło mi do głowy, że jeśli to ma być pojedynek na autorytety, to najprościej wygarnąć zbiorowo całym pułkiem wybitnych naukowców.

A ten Einstein to dla odmiany ma być ilustracją czego?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn sty 31, 2011 21:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 4:20
Posty: 36
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Milo mi, wierzacy jestem:)
W kontekscie tego watku ma to sie tyle o ile sad Boga odbywa sie na tle nauk i argumentow ateistycznych.
A wiec najpierw powinnismy zalozyc czy ten oskarzony jest czy tez go nie ma. Ja mowie ze jest ty ze nie ma. Moim argumentem jestes ty, bo oskarzasz racjonalnie kogos kogo nie ma.

A wiec pomijajac wszelkie niuanse z tym zwiazane, przedstawilem ci pana Anthony Flew, byl on przez 50 lat czolowym filozofem ateistycznym ktory mial jedno motto" podazac za argumentami dokadkolwiek prowadza", on nie zostal wierzacym wyznajacym jakas religie, poprostu przyjol koncepcje istnienia stworcy tego swiata. Jezeli jego osoba nie przekona cie do tego ze istnieje Bog, to pozostawimy ta kwestie nie rozwiazana. Nawet Dawkins mowi ze na podstawie DNA mozna wywniskowac ze ktos to stworzyl. Wspomne jeszcze ze jednym z argumentow pana Flew za nie istnieniem boga bylo wlasnie zlo dziejace sie na swiecie.

A wiec majac to wszystko za soba, mozemy zastanowic sie ktory to Bog jest taki madry? autor tego watka stwierdzil ze Bog katolikow(grozil zrywaniem obrazkow krzyzy itp) ja uwazam ze Bog chrzescijan, a ty? ...Jesli boga nie ma, to co tu robisz?

Einstein, byl wierzacym ateista i doskonale rozumial, ze na podstawie nauki mozna dowiesc istnieniu Boga, ale wiara w Jego istnienie jawi sie juz cudem.


Pn sty 31, 2011 22:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 31, 2011 18:48
Posty: 41
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Kod:
Einstein, byl wierzacym ateista i doskonale rozumial, ze na podstawie nauki mozna dowiesc istnieniu Boga, ale wiara w Jego istnienie jawi sie juz cudem.

Einstein wierzył, że wszystko co nas otacza jest bogiem ;) Ciężko to nawet nazwać wiarą.
Natomiast nie wierzył na pewno w takiego boga jakim maluje go Chrześcijaństwo czyli boga osobowego.

_________________
Wszystko jest złudzeniem, na prawdę istnieje jedynie jabłko i robak który w nim mieszka. Aktualnie śpi, a nasze życie jest tylko jego snem!
Fajne naszywki oraz dekoracyjne plakaty.


Pn sty 31, 2011 22:25
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 4:20
Posty: 36
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Masz racje wial.
Cytat mial mi poslozyc jako przyklad problemow wynikajacych z przyjecia rozumem istnienie Boga, czasem jest to poprostu cud.


Pn sty 31, 2011 23:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj:
W kontekscie tego watku ma to sie tyle o ile sad Boga odbywa sie na tle nauk i argumentow ateistycznych.
A wiec najpierw powinnismy zalozyc czy ten oskarzony jest czy tez go nie ma. Ja mowie ze jest ty ze nie ma. Moim argumentem jestes ty, bo oskarzasz racjonalnie kogos kogo nie ma.

Daj spokój. Dyskusja o Bogu i jego przymiotach opiera się na założeniu, że jest! Inaczej całe to forum nie miałoby sensu i wystarczyłby jeden wątek - czy Bóg istnieje. Wyraźnie napisałem, że rzeczywistość z logiką wskazuje na 3 możliwości:
1. Boga nie ma
2. Jest, ale jest złośliwy i okrutny
3. Ma nas gdzieś i sie nami nie interesuje.

Cytuj:
A wiec pomijajac wszelkie niuanse z tym zwiazane, przedstawilem ci pana Anthony Flew, byl on przez 50 lat czolowym filozofem ateistycznym ktory mial jedno motto" podazac za argumentami dokadkolwiek prowadza", on nie zostal wierzacym wyznajacym jakas religie, poprostu przyjol koncepcje istnienia stworcy tego swiata. Jezeli jego osoba nie przekona cie do tego ze istnieje Bog, to pozostawimy ta kwestie nie rozwiazana.

A czemu ma mnie przekonać? Jeżeli ja ci podrzucę przykłady licznych, zacnych intelektualistów, którzy po wielu latach rozmyślań porzucili wiarę, to ciebie to przekona? Raczej nie - chyba że jedynym motorek twojego światopoglądu jest czyjś autorytet. Ja opieram się na własnych przemyśleniach, nawet jeśli inspirowanych przez innych.

Cytuj:
Nawet Dawkins mowi ze na podstawie DNA mozna wywniskowac ze ktos to stworzyl.

Bzdura. Proszę o cytat, źródło. Bo chyba wiem, skąd ta plotka się wzięła -i Dawkins wielokrotnie złośliwe przekręcenie jego myśli już tłumaczył. Ale podaj swoje źródło, zobaczymy, czy mowa o tym samym.
Cytuj:
Wspomne jeszcze ze jednym z argumentow pana Flew za nie istnieniem boga bylo wlasnie zlo dziejace sie na swiecie.

To dawaj, jak po nawróceniu sobie z tym problemem poradził - będzie coś na temat! :)

Cytuj:
A wiec majac to wszystko za soba, mozemy zastanowic sie ktory to Bog jest taki madry? autor tego watka stwierdzil ze Bog katolikow(grozil zrywaniem obrazkow krzyzy itp) ja uwazam ze Bog chrzescijan, a ty? ...Jesli boga nie ma, to co tu robisz?

Cżłowieku, wiele lat temu byłem bardzo aktywny na forum poświęcony trylogii w pięciu częściach "Autostopem przez galaktykę" chociaż nie tylko nie wierzę, w opisane tam historie, ale wiem z pierwszej ręki (od autora), ze to wymysły! Wiesz, chodzi tu takie sprawy jak ciekawość świata, ludzi, otwartość, przygoda intelektualna i takie tam...

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn sty 31, 2011 23:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13
Posty: 1226
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro czytam twoje wypowiedzi i widze ze jestes calkowicie zagubiony, szukasz czegos na sile a dowodow brak...... powiedz sam sobie czego tak naprawde szukasz ?? czy przypadkiem nie Boga ?? ...

_________________
Bog jest Miloscia :)


Pn sty 31, 2011 23:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Raczej nowej pracy niż (przypadkiem) Boga. Albo intelektualnego spełnienia, bo obecna robota, choć zacna i świetnie płatna, to mi tego nie daje. Masz coś do zaoferowania w tym temacie? ;)
PS Zagubiony? Gdzie coś takiego u mnie wypatrzyłeś?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn sty 31, 2011 23:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13
Posty: 1226
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a):
Raczej nowej pracy niż (przypadkiem) Boga. Albo intelektualnego spełnienia, bo obecna robota, choć zacna i świetnie płatna, to mi tego nie daje. Masz coś do zaoferowania w tym temacie? ;)
PS Zagubiony? Gdzie coś takiego u mnie wypatrzyłeś?

....................................
widze jak i co piszesz..... probujesz cos napisac a sam szukasz na to odpowiedzi.....
zwroc sie do Boga o prace a napewno ci pomoze :)

_________________
Bog jest Miloscia :)


Wt lut 01, 2011 0:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
E! Bóg! Daj pracę! Daję cie tydzień!
Cytuj:
probujesz cos napisac a sam szukasz na to odpowiedzi.....

To się nazywa otwartość: generalnie zawsze dopuszczam możliwość, ze się mylę, nie jestem fanatykiem.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt lut 01, 2011 0:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50
Posty: 559
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro, jeżeli na forum dla wierzących napiszesz, że nie wierzysz, Boga nie ma itp itd to zawsze ci w odpowiedzi napiszą, że czegoś szukasz i jesteś niespełniony. Mam to samo :P. Oni po prostu nie mogą pojąć, że ktoś może nie wierzyć w to samo co oni wierzą.

_________________
...


Wt lut 01, 2011 16:32
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): So lis 13, 2010 0:31
Posty: 103
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
wial napisał(a):
Kod:
Einstein, byl wierzacym ateista i doskonale rozumial, ze na podstawie nauki mozna dowiesc istnieniu Boga, ale wiara w Jego istnienie jawi sie juz cudem.

Einstein wierzył, że wszystko co nas otacza jest bogiem ;) Ciężko to nawet nazwać wiarą.
Natomiast nie wierzył na pewno w takiego boga jakim maluje go Chrześcijaństwo czyli boga osobowego.


tak konkretnie to Einstein wierzył w Boga Spinozy - czyli raczej taka figura poetycka niż jakikolwiek Bóg. Tak ładniej i bardziej poetycko mawiał sobie o prawach przyrody.

_________________
Jeśli miałbym zostać gorliwym wyznawcą jakiejś religii - wybrałbym taką, która ma najwięcej sensu - byłbym Jedi!


Wt lut 01, 2011 19:41
Zobacz profil
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
wial napisał(a):
Kod:
Einstein, byl wierzacym ateista i doskonale rozumial, ze na podstawie nauki mozna dowiesc istnieniu Boga, ale wiara w Jego istnienie jawi sie juz cudem.

Einstein wierzył, że wszystko co nas otacza jest bogiem ;) Ciężko to nawet nazwać wiarą.
Natomiast nie wierzył na pewno w takiego boga jakim maluje go Chrześcijaństwo czyli boga osobowego.

Einstein to klasyczny przypadek panteisty. Panteizm to forma ateizmu.


Pn lut 07, 2011 15:54
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a):
Daj spokój. Dyskusja o Bogu i jego przymiotach opiera się na założeniu, że jest! Inaczej całe to forum nie miałoby sensu i wystarczyłby jeden wątek - czy Bóg istnieje. Wyraźnie napisałem, że rzeczywistość z logiką wskazuje na 3 możliwości:
1. Boga nie ma
2. Jest, ale jest złośliwy i okrutny
3. Ma nas gdzieś i sie nami nie interesuje.

Jest jeszcze taka możliwość:
4.Bóg jest, ale jest Bogiem nieudolnym,(ograniczonym w swoich przymiotach,) który coś tam próbuje, ale nie zawsze mu wychodzi.


Pn lut 07, 2011 15:59

Dołączył(a): Pn lip 14, 2008 19:46
Posty: 4
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Może po prostu Miłośc Boga przerasta nasze zrozumienie? Czy jest to zbyt zarozumiała myśl? Skoro On sam według wiary chrześcijan i nie tylko, jest niepojęty, nieskończony i niezgłębiony i skoro Pismo Święte mówi, że Bóg jest miłością (a Pismo Święte to bardzo ważna książka w wierze chrześcijan,oj bardzo ważna), to można wysnuc hipotezę, albo i tezę może nawet, że Miłośc Boga przerasta nas? Jeżeli założymy, że On istnieje, co niniejszym czynię na potrzeby mojego posta, to czy nie będzie objawem Jego miłości stworzenie czegokolwiek? Stworzył nas według wiary, którą wyznaję, a którą jest chrześcijaństwo, ale czy musiał to robic? Bez tego stworzenia mogłoby tu nas nie byc. Ot co. Ale jesteśmy. Czy objawem miłości nie było stworzeniem nas na Jego obraz i podobieństwo? Jak On jesteśmy wolni, jak na warunki 3D bądź 4D albo ile kto wymiarów chce w ten świat wpisac, jego rzecz, jak On jesteśmy osobami, zdolnymi do relacji z drugimi. Posiadamy życie, które nawet najgorsze, to jednak lepsze jest od śmierci i na pewno lepsze od nieistnienia. Wiem, że to teoria z tym życiem, że wielu woli umrzec, niż życ jak żyje. Mówię po prostu w co wierzę. Lepszy dla mnie jest byt niż niebyt.

Tak atakujecie tu biedną, wolną wolę. Czemu ona winna? Ona po prostu jest w nas, możemy MY z nią zrobic co chcemy. Albo lepiej, za jej pomocą możemy czynic co nam się podoba (znów ograniczają nas prawa fizyki i inne tam takie). Że człowiek wybiera często śmierc dla siebie i innych? Że Bóg widząc to, nie zakazuje mu tego? Zły to Ojciec, co nie ratuje dzieci przed niebezpieczeństwem, prawda? Tylko, że ten Ojciec widzi troszkę dalej niż my i, przy całym szacunku do naszych zdolności poznawczych, widziec kiedykolwiek będziemy. Nawet dotrzec do prawdziwego początku świata nie jesteśmy w stanie, dopiero odkrywamy antymaterię, ciemną energię i materię. Nie znamy nawet własnego ogródka w którym mieszkamy, a mówimy, że Ten który w ogóle umożliwił nam bycie w nim i poznawanie tegoż ogródka, jest zły albo że Go nie ma. On, który jest nieskończony, który jest czystą miłością i który do tej miłości, do Siebie Samego, chce nas zaprosic i zaprasza nas ciągle, odrzucany jest przez nasze rozumy, które ciasno widząc sądzą, że objąc mogą wszystko.

Jest zło, to znaczy, że Boga nie ma! Obaliliśmy Go! Dalej powiedzmy, On zabija ludzi w Starym Testamencie, mordercą jest! Szkoda, że tak myśląc często zapominamy, że On w to zło wysłał Swego Jednorodzonego Syna. Posłał swe Słowo, przez które wszystko się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało, by jako Bóg i jako człowiek, wyrwac nas z śmierci, która jest brakiem miłości. Bóg nie usuwa zła, On w nie wchodzi by z nami byc. Po co? Może po to, bo jako Bóg potrafi z tego zła, które niesie śmierc, wyprowadzic prawdziwe życie, które jest naszym najwyższym dobrem? Zdaje się, że Bóg chrześcijan tak mniej więcej to widzi i dlatego zła nie usuwa. Co do Starego Testamentu... jeśli ktoś ma złudzenia, że Bóg to terrorysta i morderca to niech mu wiadomym będzie, że w czasach gdy powstawały księgi Starego Zakonu WSZYSTKO odnosiło się do Boga. Każdy czyn człowieka. To dlatego jak pisze, że Bóg zesłał ducha, który opętał Saula oznacza ni mniej ni więcej, tylko że On do tego dopuścił, bo Bóg zawsze jest pierwszą przyczyną sprawczą. To że ruszasz ręką dla semity żyjącego 2500 lat temu (może i dziś też, nie wiem) jest dane od Boga i to Bóg porusza pierwsze twą ręką. On na to przyzwala. Dlatego morderstwa Boga są Jego, bo On na nie przyzwolił. Dał nam wolnośc. Może powinien ją nam odebrac? Może. Ale widac zbyt nas szanuje, by nas ogałacac ze Swojego przymiotu. Ustąpiłby przed niedojrzałością. Nie jest to zbyt wychowawcze.

Koniec końców (skracając swoje wywody, bo mi się już nie chce teraz pisac) On wie, że życie rozpoczyna się nie po 50-tce, ale po śmierci. I to będzie życie w Nim, który jest miłością czystą. No i na koniec powiem wam tak drodzy niewierzący i drodzy wierzący, że w wiele bogów o których wy piszecie ja też nie wierzę. Po prostu dziwny ich obraz macie. Nieudolny bóg? Bóg skazujący na karę z radością na twarzy? Bóg jednej partii? No, takiego boga to ja mam nadzieję, że nie ma :).

_________________
Milujcie Blizniego swego, jak siebie samego.

Niebo samo sie przed Wami wtedy otworzy :).


Pn lut 07, 2011 21:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj:
Może po prostu Miłośc Boga przerasta nasze zrozumienie? Czy jest to zbyt zarozumiała myśl? Skoro On sam według wiary chrześcijan i nie tylko, jest niepojęty, nieskończony i niezgłębiony i skoro Pismo Święte mówi, że Bóg jest miłością (a Pismo Święte to bardzo ważna książka w wierze chrześcijan,oj bardzo ważna), to można wysnuc hipotezę, albo i tezę może nawet, że Miłośc Boga przerasta nas?


Jeżeli przyjmiesz takie założenie, to konsekwentnie musisz przyjąć, że może także Biblia- Jego słowo - przerasta nasze zrozumienie. A zatem - może my nie zrozumieliśmy, że Bóg każąc nam nie pożądać żony bliźniego swego miał na myśli: baw się aż się porzygasz?

Cytuj:
Tylko, że ten Ojciec widzi troszkę dalej niż my i, przy całym szacunku do naszych zdolności poznawczych, widziec kiedykolwiek będziemy.

To to podrzuć nam jakąś teoryjkę - co dobrego wynika dla niemowlęcia z jego śmierci w wyniku bezdechu? No fakt- nie popełni grzechu... To właściwie świństwo, że Bóg kazał nam żyć, zamiast zabić nas od razu po urodzeniu, kiedy jeszcze mieliśmy czyściutkie konto... Jeśli trafię do piekła - to przez Boga! Dobry Ojciec dałby mi raka po urodzeniu!

Cytuj:
Czy objawem miłości nie było stworzeniem nas na Jego obraz i podobieństwo?

Albo ten wzorzec jest taki żałosny, albo jego odtwarzanie spartaczone. Człowiek ma tyle błędów konstrukcyjnych, że stwórcę takiego bubla należałoby natychmiast podać do sądu za brakoróbstwo!
Cytuj:
On, który jest nieskończony, który jest czystą miłością i który do tej miłości, do Siebie Samego, chce nas zaprosic i zaprasza nas ciągle, odrzucany jest przez nasze rozumy, które ciasno widząc sądzą, że objąc mogą wszystko.

O-o! Wiedziałem, że długo nie wytrzyma! :( To wdrukowanie z tysięcy godzin katechez i mszy... Bóg jest miłosierny ponieważ jest miłością!

Cytuj:
Jest zło, to znaczy, że Boga nie ma! Obaliliśmy Go! Dalej powiedzmy, On zabija ludzi w Starym Testamencie, mordercą jest! Szkoda, że tak myśląc często zapominamy, że On w to zło wysłał Swego Jednorodzonego Syna.

Kolejny dowód miłości: wysyła siebie samego aby złożyć sobie samemu w ofierze! Z psychopatii jeszcze cnotę czynić, fe...

Cytuj:
0 lat temu (może i dziś też, nie wiem) jest dane od Boga i to Bóg porusza pierwsze twą ręką. On na to przyzwala. Dlatego morderstwa Boga są Jego, bo On na nie przyzwolił.

No, poglążaj go dalej... Czyli opisane w ST ludobójstwa to kolejny przejaw jego miłości? Rety, żeby mnie tylko nie pokochał...
Cytuj:
Nieudolny bóg? Bóg skazujący na karę z radością na twarzy? Bóg jednej partii? No, takiego boga to ja mam nadzieję, że nie ma

LPS taki faktycznie nie jest. Ale ten chrześcijański - jak najbardziej.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt lut 08, 2011 0:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2789 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43 ... 186  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL