Dlaczego Bóg nie daje nam tego czego pragniemy?
Autor |
Wiadomość |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
LAF, nawiązując do ostatniego zdania twojej wypowiedzi - raczej świadczy to o tym, że ludzie nie mają aż takiej wiary, która jest zdolna te góry przenosić!!!, niż o tym, że Chrystus kłamał.
|
Pn cze 11, 2007 20:01 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
monika001 napisał(a): LAF, nawiązując do ostatniego zdania twojej wypowiedzi - raczej świadczy to o tym, że ludzie nie mają aż takiej wiary, która jest zdolna te góry przenosić!!!, niż o tym, że Chrystus kłamał.
Jezus nigdzie nie stopniuje wiary, po prostu mowi "jesli bedziecie miec wiare" Albo wierzy sie w Boga, albo nie. Nie mozna byc w polowie w ciazy. A tymczasem zaden wierzacy (nawet papieze) swoja wiara nawet listka podniesc nie moga :) To cos tu nie gra.
|
Pn cze 11, 2007 20:11 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
[quote="_Big_Mac_"][quote="goostaf"]Przede wszystkim modlimy się:
[b]"Bądź wola Twoja"[/b][/quote]
Owszem. Ale pytanie brzmiało czemu ta wola Jego jest taka, a nie inna.
Czemu tsunami albo wybuch wulkanu zabija tysiące niewinnych ludzi. Nie wmówisz mi, że nie ma wśród nich ani jednego sprawiedliwego (jak miało być w przypowieści o Sodomie i Gomorze) lub że za mało się modlili (co to byłby za próżny Bóg?).
Ma z tego wynikać większe dobro? Jakie? To, że ludzie się zainteresują rejonem klęski żywiołowej i przybędzie darczyńców - to są plusy, które przysłaniają minusy? Wierzący w to sami chyba zauważają absurd takiej argumentacji i kryją się za "niezbadanymi wyrokami". Dla mnie to desperacka próba ratowania swojego stanowiska przy niesprzyjających faktach. "Nie mam zielonego pojęcia, czemu Bóg zsyła śmierć i zniszczenie na niewinnych, ale NA PEWNO jest w tym jakiś dobry cel. MUSI BYĆ, bo inaczej moja koncepcja dobrego Boga upada."[/quote]
Big Mac - Bóg wie, co robi i wie także w którym momencie może kogoś zabrać z tego świata do Siebie i na pewno z takich trudnych sytuacji wyprowadza jakieś większe dobro. Musimy pamiętać, że ten świat nie jest naszym przeznaczeniem, jest tylko przejściem, drogą do Stwórcy i dopiero tam jest nasz wieczny cel. Bóg wie i widzi znacznie więcej niż my. I trzeba nie bać się Mu zaufać.
|
Pn cze 11, 2007 20:12 |
|
|
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
LAF, kurcze ja nie umiem cytować.
Ale wiara to nie jest jakaś magiczna różdżka, za pomocą której robisz co chcesz. Wielu ludzi ma bardzo głęboką wiarę, ale wydaje mi się, że im większa ta wiara, tym bardziej zdana na Boga i Jego wolę a nie wolę własną. To nie Bóg ma wypełniać twoją wolę i robić co ty chcesz, tylko Ty masz wypełnić Jego wolę - a On zawsze patrzy na nasze życie przede wszystkim w perspektywie naszego zbawienia i nigdy nie da czegoś, co przeczy zbawieniu i może być zgubne dla twojej duszy.
|
Pn cze 11, 2007 20:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ale wiara to nie jest jakaś magiczna różdżka, za pomocą której robisz co chcesz. Wielu ludzi ma bardzo głęboką wiarę, ale wydaje mi się, że im większa ta wiara, tym bardziej zdana na Boga i Jego wolę a nie wolę własną.
To bardzo wygodne, nie uważasz? Najpierw jest napisane w PŚ, że wiara góry przenosi, a potem się twierdzi, że jak się wierzy, to się nie ma oczekiwań, tylko chce się, aby realizowała się wola Boża.
Co więcej, z Twojej wypowiedzi wynika, że modlić możemy się o wszystko, a jak tego nie otrzymujemy, to dlatego że miłosierny Bóg nie spełni naszych pragnień, które okazać by się mogły zgubnymi.
Dodajcie do tego jeszcze tsunami i ćwierć miliona ofiar [którym widać Bóg dał to, co dla nich najlepsze] i mamy obraz, z którego już nikt nic nie rozumie.
|
Pn cze 11, 2007 20:42 |
|
|
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
monika001 napisał(a): LAF, kurcze ja nie umiem cytować. Ale wiara to nie jest jakaś magiczna różdżka, za pomocą której robisz co chcesz. [...] To nie Bóg ma wypełniać twoją wolę i robić co ty chcesz, tylko Ty masz wypełnić Jego wolę - a On zawsze patrzy na nasze życie przede wszystkim w perspektywie naszego zbawienia i nigdy nie da czegoś, co przeczy zbawieniu i może być zgubne dla twojej duszy.
Ok, to jest sensowne i wszystko byłoby w porządku gdyby w Biblii nie było stwierdzeń w stylu "proście, a będzie wam dane" lub w objawieniach prywatnych w stylu "o cokolwiek poprosicie mówiąc tą koronkę/litanię/modlitwę, otrzymacie". Bo przy takim zestawieniu faktów cała ta sprawa wygląda jak zwykłe oszustwo, jak umowa w której ogromną czcionką jest napisane "damy wam wszystko!" a malutkim druczkiem na boku "o ile nam się bedzie chciało".
|
Pn cze 11, 2007 20:49 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
JakubN napisał(a): Co więcej, z Twojej wypowiedzi wynika, że modlić możemy się o wszystko, a jak tego nie otrzymujemy, to dlatego że miłosierny Bóg nie spełni naszych pragnień, które okazać by się mogły zgubnymi.
To trochę jak z pierwszym masowo produkowanym modelem Forda - można go było kupić w dowolnym kolorze, o ile był to kolor czarny 
|
Pn cze 11, 2007 20:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nooooo, ja tam mam wielki szacunek do Forda T, co nie przeszkadza mi traktować takiej politykę za całkiem spory przekręt. 
|
Pn cze 11, 2007 21:02 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
monika001 napisał(a): im większa ta wiara, tym bardziej zdana na Boga i Jego wolę a nie wolę własną. To nie Bóg ma wypełniać twoją wolę i robić co ty chcesz, tylko Ty masz wypełnić Jego wolę A co z "wolną wolą" ? Cytuj: On zawsze patrzy na nasze życie przede wszystkim w perspektywie naszego zbawienia i nigdy nie da czegoś, co przeczy zbawieniu i może być zgubne dla twojej duszy.
Jednak takie rzeczy ludzi spotykają źli rodzice, koledzy, wojny, bieda, wypadki długo by wymieniać...
|
Pn cze 11, 2007 22:44 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
No, Bóg w swojej ogromnej miłości ku człowiekowi dał nam wolną wolę, nawet za cenę Jego negacji i odrzucenia. Więc możesz pełnić Jego wolę, ale jeżeli nie chcesz, możesz Go całkowicie odrzucić. Bóg różnymi drogami próbuje dać Siebie poznać człowiekowi, ale jeżeli człowiek ostatecznie Go odrzuca, to On ten wybór szanuje, bo dał ci wolną wolę, byś sam mógł wybrać czy chcesz z nim zawsze przebywać w szczęściu wiecznym, czy nie.
Bóg nigdy nikogo nie odrzuca i nie zostawia samemu. Jeśli prosisz i wierzysz, to otrzymasz. Ja wiele razy otrzymałam, choć moja wiara wcale nie taka duża i bardzo chwiejna. Nieraz musiałam prosić długo, nawet bardzo długo, bo latami i może gdybym się zniechęciła i przestała to nie otrzymałabym i stwierdziła, że Bóg przecież nie wysłuchuje. Ale wysłuchał i wiem, że wysłuchał i to nie przypadek, bo sytuacja po ludzku rzecz biorąc była beznadziejna, nawet tragiczna. I Bóg mnie z niej wyprowadził.
Zło na świecie jest konsekwencją upadku i grzechu człowieka a nie dziełem Boga.
|
Wt cze 12, 2007 5:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
z tych samych powodów, dla których ojciec i matka nie daje jeść dziecku tylko slodyczy
z tych samych powodów, dla których ojciec i matka nie pozwalają dziecku na picie alkoholu, dotykanie gorącego pieca, przechodzenia przez ulicę poza miejscami do tego przeznaczonymi, na glaskanie wielkiego obcego psa, zabieranie zabawek ze sklepu
itd....
|
Wt cze 12, 2007 9:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zencognito napisał(a): Ok, to jest sensowne i wszystko byłoby w porządku gdyby w Biblii nie było stwierdzeń w stylu "proście, a będzie wam dane" lub w objawieniach prywatnych w stylu "o cokolwiek poprosicie mówiąc tą koronkę/litanię/modlitwę, otrzymacie". Bo przy takim zestawieniu faktów cała ta sprawa wygląda jak zwykłe oszustwo, jak umowa w której ogromną czcionką jest napisane "damy wam wszystko!" a malutkim druczkiem na boku "o ile nam się bedzie chciało".
no... pewnie,jak sie nie rozumie to zaraz oszustwo - co nie?
powiedziałeś to dawaj - bo ja tak chce!!!!!!!!!!!!!!
dawaj mi natychmiast zdrowie, szczęście, kase, zachowaj mnie przy życiu, pozwol mi siebie obrażać i bądź moim dzinem z butelki, moim chłopcem na posyłki - takim idealnym ja, dla którego wszystko jest mozliwe
jak chcecie sobie wymyslkac swoich bozków, jakieś pustki czy inne istoty do was podobne to sobie je wymyslajcie
wasi bozkowie to takie nadwy - megawy - co postanowicie to się ziści - a teraz aport - przynieś patyczek... - daj wygrać w totka, uzdrów chore dzieci, daj pokój na świecie i jedzenie murzynkom -
na dodatek daj się poznac i zrozumieć naukowo rozumowo i logicznie i na koniec... bonus niech znikną katolicy
wierzący jednak jest w innej sytuacji
wierzący codziennie zmaga się ze swym doświadczeniem i doświadczeniem dziesiątek pokoleń (że ten, który raz objawił sie jako prawda, zawsze potwierdzał to, że jest prawdą)
zmaga się także ze słowem, ba ze sobą się zmaga - bo wierzący musi poddać swój rozum, musi zawierzyć tej prawdzie - która nigdy nie zawodziła i nigdy nie oszukiwała
(i nie ma nic trudniejszego dla rozumu jak przyjęcie prawd wiary - wszak wzajemnie się wykluczają)
ja chcę - roszczę sobie prawo do czegoś - chcę i wołam daj - i niech to będzie jakiś szczytny cel - uzdrowienie chorego (to takie altruistyczne i pełne współczucia)
wołam więc - uzdrów - bo możesz i ja cie proszę - ja chcę
tak robi wierzący - wola i prosi, ale nic się nie dzieje - i co??
niektórzy mówią - e..... to oszustwo i uciekają w pustkę - to oszustwo, fatalana umowa...
a co robi wierzący? - pyta...... - może jednak chcesz boże żeby ten człowiek chorował?
może dopuszczasz tę chorobę?
zatem prosby wierzacego sa bez sensu (bo umowa oszukańcza), ale prawdziwie wierzący wie, że ma prosić a będzie mu dane chociaz jednocześnie co on poztanowi tak sie stanie
niewierzący teraz powie - stop - to niemozliwe, to sie wyklucza, to oszustwo i ja takiego boga nie chce - odchodze - a wierzacy zmaga się, musi wierzc, że te prawdy sie nie wykluczają, co więcej... może wierzącemu przyjsc do głowy, że bog nie daje bo wierzacy za słabo prosi, prosi w sposób niedoskonały, prosi bez wiary - prosi? a oże żąda od dzina z butelki? od chłopca o przezwisku bóg, który spełnia każde zyczenie?
ci wierzący to jednak głupki - może to przez ich brak wiary bóg nie daje im tego o co proszą? a to glupki - wzbudzający tylko usmiech politowania oświeconych
bo wierzą, że istnieje to co nieuchronne przy jednoczesnej mozliwości istnienia zmiany -
ale glupki z wierzących - bo sami często nie wiedzą, czy wierzą
mogą prosić a dostana figę z makiem
ale nieprosząc mogą skazać siebie i innych na cierpienie
głupki... - niech nie proszą - przeciez to oszustwo - niech odchodza, niech przestaja wierzyć w to, że kiedy poprosicie dostaniecie i w to, że że co raz bog postanowil juz się nie zmieni - odchodźcie od wiary - bo ja tego nie wytrzymałem więc i wy nie męczcie sie z tym, że obie te prawdy moga mieć jedno źródło - wszak to oszustwo -
niektórzy wcześniej wierzący nie pojeli i niezgodzili sie na zaufanie temu, w którym mozliwa jest zmiana choć co postanowione jest niezmienne
bo ten, któremu wierzymy pozwala nam wołac o zmianę ale także pozwala prosić jak i pozwala nam godzic się na wszystko
może do tego potrzeba boga i człowieka, stwórcy i stworzenia, dawcy i tego kto pokornie bierze
ale co ja mogę wiedzieć, nie dosć że wierze w oszustwo, to jeszcze nie chę dać się oświecić i poznać prawdy
|
Wt cze 12, 2007 10:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jeśli prosisz i wierzysz, to otrzymasz. Ja wiele razy otrzymałam, choć moja wiara wcale nie taka duża i bardzo chwiejna. Nieraz musiałam prosić długo, nawet bardzo długo, bo latami i może gdybym się zniechęciła i przestała to nie otrzymałabym i stwierdziła, że Bóg przecież nie wysłuchuje
Uważasz, że ludzie po amputacji końvczn nie modlili się nigdy za ich przywrócenie? Przez tyle wieków nie znalazł się nikt, kto by się o to modlił i czyich modlitw by Bóg wysłucha??
Może więc Bóg nie daje nam tego, czego chcemy, tylko niezależnie od naszych pragnień robi to, co sam uważa za słuszne. Ale w takim razie po co fragmenty "proście a będzie wam dane..."?
|
Wt cze 12, 2007 10:08 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
monika001 napisał(a): Bóg nigdy nikogo nie odrzuca i nie zostawia samemu. To czemu mnóstwo osób doświadcza czegoś przeciwnego? Skoro ludzie twierdzą, że doświadczają bożej obecności na podstawie własnych odczuć, to aby być uczciwym należy uznać, że tej bożej obecności nie ma, gdy człowiek odczuwa jej brak. monika001 napisał(a): Jeśli prosisz i wierzysz, to otrzymasz. Akurat to przeczy temu co wcześniej pisałaś, że otrzymuje się wtedy jeśli Bóg to chce dać. Widzisz? W swoich wypowiedziach jesteś tak samo niekonsekwentna jak religia katolicka. monika001 napisał(a): Ja wiele razy otrzymałam, choć moja wiara wcale nie taka duża i bardzo chwiejna. Nieraz musiałam prosić długo, nawet bardzo długo, bo latami i może gdybym się zniechęciła i przestała to nie otrzymałabym i stwierdziła, że Bóg przecież nie wysłuchuje. Ale wysłuchał i wiem, że wysłuchał i to nie przypadek, bo sytuacja po ludzku rzecz biorąc była beznadziejna, nawet tragiczna. I Bóg mnie z niej wyprowadził. Jak znam życie, to jest to sytuacja której rozwiązanie da się spokojnie wytłumaczyć bez Boga. monika001 napisał(a): Zło na świecie jest konsekwencją upadku i grzechu człowieka a nie dziełem Boga.
Zło na świecie jest efektem wolnej woli, którą według chrześcijan dał Bóg, także pośrednio jest dziełem Boga.
|
Wt cze 12, 2007 10:08 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
outsider napisał(a): no... pewnie,jak sie nie rozumie to zaraz oszustwo - co nie? powiedziałeś to dawaj - bo ja tak chce!!!!!!!!!!!!!! dawaj mi natychmiast zdrowie, szczęście, kase, zachowaj mnie przy życiu, pozwol mi siebie obrażać i bądź moim dzinem z butelki, moim chłopcem na posyłki - takim idealnym ja, dla którego wszystko jest mozliwe jak chcecie sobie wymyslkac swoich bozków, jakieś pustki czy inne istoty do was podobne to sobie je wymyslajcie Sorry outsiderze, ale bredzisz. Powiedział Jezus " O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię."? Powiedział (J 14,14). Do Jezusa miej pretensję, że takie rzeczy obiecywał, a nie do ludzi że oczekują iż to będzie prawda. outsider napisał(a): bo wierzący musi poddać swój rozum, musi zawierzyć tej prawdzie - która nigdy nie zawodziła i nigdy nie oszukiwała Taka to prawda, co robi obiecanki-cacanki, a potem jedni wierzący muszą wymyślać wytłumaczenia innym wierzącym, dlaczego słowa Jezusa się nie spełniają. outsider napisał(a): ja chcę - roszczę sobie prawo do czegoś - chcę i wołam daj - i niech to będzie jakiś szczytny cel - uzdrowienie chorego (to takie altruistyczne i pełne współczucia) Ale to nie jest żadne roszczenie sobie. Jezus sam taką możliwość dał. outsider napisał(a): wołam więc - uzdrów - bo możesz i ja cie proszę - ja chcę tak robi wierzący - wola i prosi, ale nic się nie dzieje - i co?? niektórzy mówią - e..... to oszustwo i uciekają w pustkę - to oszustwo, fatalana umowa... a co robi wierzący? - pyta...... - może jednak chcesz boże żeby ten człowiek chorował? Ergo wierzący nie wyciąga wniosków ze swojego doświadczenia i na ślepo przyjmuje tezy których błędność pokazuje doświadczenie. outsider napisał(a): niewierzący teraz powie - stop - to niemozliwe, to sie wyklucza, to oszustwo i ja takiego boga nie chce - odchodze - a wierzacy zmaga się, musi wierzc, że te prawdy sie nie wykluczają Co za pranie mózgu. outsider napisał(a): co więcej... może wierzącemu przyjsc do głowy, że bog nie daje bo wierzacy za słabo prosi, prosi w sposób niedoskonały, prosi bez wiary - prosi? Co za magiczne myślenie - nie ma efektu, bo źle wymówiłem zaklęcie. outsider napisał(a): ci wierzący to jednak głupki - może to przez ich brak wiary bóg nie daje im tego o co proszą? To by znaczyło, że efekt zależy od wiary wierzącego, a nie jakiegoś Boga. outsider napisał(a): niech nie proszą - przeciez to oszustwo - niech odchodza, niech przestaja wierzyć w to, że kiedy poprosicie dostaniecie Czy Ty kultywujesz naiwność, outsiderze? Gdyby Bóg Ci powiedział "wsadź rękę do ognia, a się nie poparzysz" to ile razy musiałbyś doznać poparzeń, żeby w końcu uznać, że to nieprawda? outsider napisał(a): może do tego potrzeba boga i człowieka, stwórcy i stworzenia, dawcy i tego kto pokornie bierze Gdyby tak było to Jezus by o tym powiedział. Postawiłby mnóstwo warunków przy "proście, a dostaniecie" - ale tego nie zrobił, więc Twoje tłumaczenie to czyste wymysły. outsider napisał(a): ale co ja mogę wiedzieć, nie dosć że wierze w oszustwo, to jeszcze nie chę dać się oświecić i poznać prawdy
Przestań robić z siebie Sierotkę Marysię.
|
Wt cze 12, 2007 10:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|