Bo Bóg "tak" chciał - czyli co z wolnością?
Autor |
Wiadomość |
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
dobry_dziekan napisał(a): Tak. Na pewno jest głęboki sens. Ile to ja razy słyszałem gdy ktoś umarł, stracił część ciała, zmysł, czasem i umysł... że bóg ma w tym swój plan! Ciekawi mnie jaki. Za mała frekwencja ludzi w niebiosach?
Cierpienie jest skutkiem grzechy pierworodnego - przez ten grzech żyjemy w takim niedoskonałym świecie gdzie właśnie to cierpienie się pojawia - choroby, kalectwo itp.. Choćbyśmy niewiem jak się starali nie jesteśmy w stanie cierpienia wyeliminować całkowicie z życia, bo nie jesteśmy w stanie pokonać śmierci, która też jest cierpieniem(raczej strach przed nią) - i tu przyszedł nam z pomocą Jezus - nadał cierpieniu wymiar zbawczy - dla tego mówi się, ze każde cierpienie ma sens, ale oczywiście nie oznacza to, zeby sobie lub innym je zadawać.
Ale chyba nie taki jest temat tego wątku.
|
Pn maja 21, 2007 19:08 |
|
|
|
 |
ujcbw
Dołączył(a): So sty 13, 2007 22:16 Posty: 34
|
Cytuj: Jeżeli Bóg zna przyszłość, to ta przyszłość już istnieje, chociaż jeszcze się nie uaktualniła. Akty mojej woli muszą być zatem ściśle podporządkowane tej przyszłości, która jeszcze nie nastąpiła, ale która już w umyśle Boga istnieje. Nie mogę podjąc działania, które doprowadzi mnie do czegoś innego niż to co już w umyśle Boga istnieje. Nie jestem zatem wolny w swoich decyzjach.
Niby skąd ta wiedza? Gdyby Bóg wiedział co zrobi człowiek nie próbowałby go przy drzewie wiadomości dobra i zła. Bóg przewiduje postępowanie człowieka, bo jest jego stwórcą, ale to nie znaczy, że z góry kogoś skreśla. Odsyłam do Ezechiela 33.11
(sorry, że tak poźno, mam okazyjny dostep do internetu)
|
Pn maja 21, 2007 23:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ujcbw napisał(a): Gdyby Bóg wiedział co zrobi człowiek nie próbowałby go przy drzewie wiadomości dobra i zła. Bóg przewiduje postępowanie człowieka, bo jest jego stwórcą, ale to nie znaczy, że z góry kogoś skreśla. Odsyłam do Ezechiela 33.11
Sugerujesz, ze Bóg nie wie co zrobi człowiek? Zaprzeczasz wszechwiedzy Boga.
|
Wt maja 22, 2007 10:57 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Sugerujesz, ze Bóg nie wie co zrobi człowiek? Zaprzeczasz wszechwiedzy Boga.
Ja zaprzeczam nie tak wszechwiedzy, ale w ogóle istnieniu boga.
Skoro twierdzicie, że bóg wie, co za chwilę zrobi człowiek, to powiedzcie mi w jaki sposób to sprawdzić ?
Czy twierdzicie tak tylko dlatego, że ktoś tak powiedział ?
Równie dobrze mogę powiedzieć, że mój miś wie, co za chwile zrobi każdy człowiek i również tego nie sprawdzicie...
|
Wt maja 22, 2007 14:02 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Jezus wiedział, że Piotr wyprze się Go trzy razy zanim kur zapieje.
Czyli Bóg wie, co zrobimy.
_________________ arcarc
|
Wt maja 22, 2007 16:19 |
|
|
|
 |
ujcbw
Dołączył(a): So sty 13, 2007 22:16 Posty: 34
|
A co to jest ta wszechwiedza? Czasem nie umiejętność przeiwidywania?
Pan wiedział, że Piotr pójdzie za nim podczas pojmania, znał jego gorliwośc a zarazem znał jego słabości, i to jak nikt inny. Człowiek zatem, jest dla Boga przewidywalny, ale od kiedy oznacza to, że nie ma wyboru?
|
Wt maja 22, 2007 21:23 |
|
 |
ujcbw
Dołączył(a): So sty 13, 2007 22:16 Posty: 34
|
LAF napisał(a): ujcbw napisał(a): Gdyby Bóg wiedział co zrobi człowiek nie próbowałby go przy drzewie wiadomości dobra i zła. Bóg przewiduje postępowanie człowieka, bo jest jego stwórcą, ale to nie znaczy, że z góry kogoś skreśla. Odsyłam do Ezechiela 33.11 Sugerujesz, ze Bóg nie wie co zrobi człowiek? Zaprzeczasz wszechwiedzy Boga.
Dla jasności, to była reakcja na ten post.
|
Wt maja 22, 2007 21:25 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
ujcbw napisał(a): Człowiek zatem, jest dla Boga przewidywalny, ale od kiedy oznacza to, że nie ma wyboru?
Tego nie powiedziałem.
To oczywiste, że człowiek ma wybór.
_________________ arcarc
|
Wt maja 22, 2007 21:44 |
|
 |
ujcbw
Dołączył(a): So sty 13, 2007 22:16 Posty: 34
|
arc napisał(a): ujcbw napisał(a): Człowiek zatem, jest dla Boga przewidywalny, ale od kiedy oznacza to, że nie ma wyboru? Tego nie powiedziałem. To oczywiste, że człowiek ma wybór.
Tylko podłapałem Twoj wątek, a mówiłem to do Azteca:)
|
Wt maja 22, 2007 22:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
arc napisał(a): To oczywiste, że człowiek ma wybór.
Jeśli człowiek jest stworzeniem Boga, to nie może robić nic innego jak tylko wypełniać rolę - nakreśloną w głowie wszechwiedzącego stwórcy jeszcze przed początkiem naszego życia; nie ma tu miejsca na żaden wybór.
|
Wt maja 22, 2007 23:04 |
|
 |
ujcbw
Dołączył(a): So sty 13, 2007 22:16 Posty: 34
|
Jak to, "nie ma miejsca na żaden wybór"?
Polecam przeczytanie Ezechiela 3.27, 2 list do Koryntów 9.7
No i oczywiście Ezechiela 33.11
|
Śr maja 23, 2007 0:01 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
W tej chwili możesz wziąć klawiaturę i rozwalić ekran. Bóg wie, co zrobisz, ale czy przez to nie masz tej możliwości? Dla mnie to oczywiste, że w kazdej chwili masz nieskończenie wiele możliwości, ale zastanawia mnie coś innego (i jak na razie nikt nie zaspokoił mojej ciekawści...):
Otóż mozliwości X i Y nie są tak samo prawdopodobne.
Oczywiście mogę się zastanowić i wybrać X tak samo jak Y.
Załóżmy, że wybrałem X.
Dlaczego wybrałem X? Nie rzucałem przecież monetą.
Może zrobiłem to z lenistwa, ale dlaczego posłuchałem tego leniwego siebie? Bo może nie pracowałem nad sobą. Ale dlaczego nie pracowałem nad sobą? Bo może wczesniej "coś tam". Ale dlaczego wczesniej "coś tam"?
I gdyby tak się cofać, to się okaże, że wszystko zależy od mózgu jaki dostaliśmy, od wychowania i środowiska jakie nas kształtowało.
Czyli tak naprawdę jakiś tam ateista nie jest winny temu, że nie wierzy. Choć ma ciągle wybór wiara/niewiara, to wybiera (załużmy) niewiara. Dlaczego jeden wybierze tak, a drugi inaczej?
Nie wiem, czy zostanę zrozumiany, bo piszę to jak mi się już spać chce.
Mam nadzieję, że jednak ktoś mi to jakoś wytłumaczy, bo nie daje mi to spokoju.
_________________ arcarc
|
Śr maja 23, 2007 0:25 |
|
 |
ujcbw
Dołączył(a): So sty 13, 2007 22:16 Posty: 34
|
Ja to widze tak: Jedni się dają zniewolić X-owi, a drudzy Y-owi, zaleznie od tego, gdzie widzą korzyści.
A dlaczego ktoś jest nastawiony tak a nie inaczej to indywidualna sprawa każdego człowieka. Nie odpowiesz na to w 100%, bo każdy przypadek jest inny, zalezy o co dokładnie chodzi.
|
Śr maja 23, 2007 0:55 |
|
 |
Bebe
Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02 Posty: 267
|
[/quote]
Cierpienie jest skutkiem grzechy pierworodnego - przez ten grzech żyjemy w takim niedoskonałym świecie gdzie właśnie to cierpienie się pojawia - choroby, kalectwo itp.. Choćbyśmy niewiem jak się starali nie jesteśmy w stanie cierpienia wyeliminować całkowicie z życia, bo nie jesteśmy w stanie pokonać śmierci, która też jest cierpieniem(raczej strach przed nią) - i tu przyszedł nam z pomocą Jezus - nadał cierpieniu wymiar zbawczy - dla tego mówi się, ze każde cierpienie ma sens, ale oczywiście nie oznacza to, zeby sobie lub innym je zadawać.
Ale chyba nie taki jest temat tego wątku.[/quote]
Cierpienie zwierząt to też skutek naszego grzechu pierworodnego? Odpowiedzialność zbiorowa,tak?
|
Śr maja 23, 2007 8:30 |
|
 |
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
arc napisał(a): Dla mnie to oczywiste, że w kazdej chwili masz nieskończenie wiele możliwości, ale zastanawia mnie coś innego (i jak na razie nikt nie zaspokoił mojej ciekawści...):
Otóż mozliwości X i Y nie są tak samo prawdopodobne. Oczywiście mogę się zastanowić i wybrać X tak samo jak Y. Załóżmy, że wybrałem X. Dlaczego wybrałem X? Nie rzucałem przecież monetą. Może zrobiłem to z lenistwa, ale dlaczego posłuchałem tego leniwego siebie? Bo może nie pracowałem nad sobą. Ale dlaczego nie pracowałem nad sobą? Bo może wczesniej "coś tam". Ale dlaczego wczesniej "coś tam"? I gdyby tak się cofać, to się okaże, że wszystko zależy od mózgu jaki dostaliśmy, od wychowania i środowiska jakie nas kształtowało. Choć ma ciągle wybór wiara/niewiara, to wybiera (załużmy) niewiara. Dlaczego jeden wybierze tak, a drugi inaczej? Też się nad tym zastanawiałem. Wiara jest łaską daną nam od Boga - dlaczego jedni ją mają a inni nie mają - to zależy od samego Boga - jak i od np. rodziców, którzy nie przekazują swoim dzieciom wiary. Może tą łaskę, która została nam dana podeptaliśmy lub została ona zdeptana przez drugiego człowieka. Jak już wierzysz, jak doświadczyłeś Boga to już nie możesz się "wymigać"  od właściwego postępowania, bo znasz prawdę - jeżeli cokolwiek znaczy dla Ciebie Prawda nie możesz przejść nad nią do porządku dziennego  - i od niej uciec, czy jej zaprzeczać. Już nie masz wyjścia - możesz ją tylko rozpowszechniać  . Gdybyś znalazł w górach źródło "wody żywej" - dającej szczęście, leczącej wszystkie rany - skrajnym egoizmem byłoby nie podzielenie się nią z innymi  . Jeżeli chodzi o wybór między dobrem a złem - to nie jest tak, że wolność oznacza wybieranie zła lub dobra - wolność oznacza wybieranie dobra, mimo otaczającego nas zła, wybieranie dobra - mimo ciągot do zła. Dobro jest trudne, zło jest łatwe. Człowiek wolny płynie pod prąd - zniewolony z prądem "rzeki". arc napisał(a): Czyli tak naprawdę jakiś tam ateista nie jest winny temu, że nie wierzy. Trochę tak i trochę nie  . Tzw. "wojujący ateiści", którzy chcą wyrzucić Boga ze wszystkich sfer życia, również z życia wierzących - oni tak naprawdę uciekają przed Bogiem, nie chcą aby ktokolwiek czy cokolwiek przypominało im o Bogu, aby poźniej jak się okaże, że jednak Bóg istnieje móc powiedzieć - "przecież ja nie wiedziałem, że Ty istniejesz, nikt mi nie powiedział" - dlatego każdy wierzący dla nich to jak sól w oku - budzi ich niepewność(często również jest sytuacja odwrotna, dla ludzi słabo wierzących widok ateisty pozornie czerpiącego z życia pełnymi garściami jest "kłujący" - dlatego, że ich wiara jest słaba i płytka). Prawdziwy ateista(czy jest taki możliwy?), który szanuje moją wiarę, nie wyśmiewa się z niej - ale nie ma właśnie tej łaski wiary budzi również mój szacunek. Cytuj: Cierpienie zwierząt to też skutek naszego grzechu pierworodnego? Cierpienie jest wpisane w ten świat - i nie zawsze ma ono negatywną rolę - np. gdybyśmy złamali nogę i by nas nie bolało - chodzilibyśmy na tej nodze aż by całkowice odpadła. Ból jest w naszym organizmie(czy zwierzęcym) sygnałem, że dzieje się coś złego. Takie to nasze ciało jest niedoskonałe, kruche, starzejące się, podatne na ból - wierzę, że po śmierci otrzymamy ciało nowe, które nie będzie miał tych ułomności  . Cytuj: Odpowiedzialność zbiorowa,tak?
Ja nie mam pretensji do pierwszych rodziców, za to niechlubne jabłko  (zwłaszcza do Ewy  ). Popenili błąd, Bóg musiał jakoś zareagować - jak ma się realizować wolna wola gdy nie będziemy ponosili konsekwencji swoich wyborów.
Dla mnie najważniejsze jest to, że Bóg mimo, że wygnał z Raju pierwszych rodziców i my teraz jesteśmy jako ich dziedzice na tym "łez padole"  jako ich potomkowie - nie opuścił człowieka, nie mogł opuścić bo człowieka kocha - i człowiek ma szansę wrócić do Raju utraconego  .
|
Śr maja 23, 2007 15:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|