Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt paź 21, 2025 17:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 177 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 12  Następna strona
 Dlaczego nie potrafię kochać Boga 
Autor Wiadomość
Post 
Cytuj:
czemu boga a nie inne istoty mam obdarzac miłoscią?
bo nie stawiam na jednej szali czlowieka, slimaka, szatana i boga

Czyli kochasz Boga, bo jest Bogiem. Jakby nie patrzeć twoja miłość jest jak najbardziej warunkowa.

Co do reszty wynurzeń to co właściwie chciałeś mi powiedzieć? Weź coś zrób ze sposobem wypowiadania się, bo strasznie chaotyczne jest to co piszesz. Na początek proponuję zaczynać zdania dużą literą i używać kropek. I przydałoby się jeszcze, abyś zamiast zadawania pytań i udzielania samemu sobie odpowiedzi podał jakiś komentarz, albo cokolwiek, bo naprawdę nie mam ochoty doszukiwać się jakiegoś sensu między wierszami.


Wt paź 16, 2007 18:09

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
outsider napisał(a):
czemu boga a nie inne istoty mam obdarzac miłoscią?
bo nie stawiam na jednej szali czlowieka, slimaka, szatana i boga

Innymi słowy "bo tak". Ot, aprioryczna wybiórczość outsidera.
Rita napisał(a):
Sęk w tym, że miłość to nie niezmienna postawa, a proces.

Rito, uznawaj sobie co chcesz za miłość. Nie ma obiektywnej definicji miłości, więc po co chcesz mi pisać czym według Ciebie jest miłość? Ja mam swoją postawową definicję, Ty masz swoją emocjonalną definicję. Miej ją więc sobie, ale mi jej nie wciskaj bo jak już pisałem, uważam ją za coś podrzędnego w stosunku do miłości definiowanej tak jak ją rozumiemy Gość1 i ja.


Wt paź 16, 2007 18:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
linia napisał(a):
wszak trudno kochać ideę.


Dlatego lepszym, moim zdaniem, jest określenie "miłować". Miłować można np. pokój, sprawiedliwość, ojczyznę itd.


Wt paź 16, 2007 18:26
Zobacz profil
Post 
No dobrze rito.

pewnie kochasz swego chlopaka za to ze jest twoim chlopakiem -
innych nie kochasz - czy kochasz wszystkich chlopakow
moze jestes mezatka - wiec pewnie kochasz wszystkich meżów

nie - to zly przykład... przeciez to warunkowe

zrozum rita - posiadasz wolę - zrob z niej pozytek - wykorzystaj ją zamiast poddawać sie emocjom nad którymi nie panujesz
a kiedy nie panujesz.... to czy mozna powiedziec że TY kochasz - czy te emocje


poza tym jak otwierasz watek zeby cie pożałowac to prosze bardzo -
biedactwo nie kochasz boga bo jest okropny i nie daje dzieciaczkowi tego co dzieciaczek pragnie - bardzo mi z tego powodu przykro rito
ze nie odczuwasz tego czego tak bardzo pragniesz
a nie odczuwasz z powodu boga bo gdyby był dobry i wspaniały to by ci sie objawial kiedy tylko pstrykniesz palcami

bardzo ci z tego powodu współczuje


a... zenek...
czemu nie stawiamy na jednej szali slimaka czlowieka szatana i boga

bo pomiedzy nimi jest roznica i kochajac slimaka nie moge kochac boga
nie cenilbym boga gdybym kogos stawial na rowni z nim
bog nieskonczenie rozni sie od slimaka czlowieka czy szatana
nie sa ze soba zespoleni w jakiejs nieskonczonej energii
jesli wola sklania sie w milosci do kogos - to wywyzsza te osobe
jezeli stawiam na rowni wszystkie istoty - ponizam i ludzi i boga
dlatego rzekomy buddysto
kochajac wszystkie istoty tak naprawde kochasz tylko siebie
bo bez zadnej miary zewnetrznej sam sie nia stajesz


Wt paź 16, 2007 18:32

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
outsider napisał(a):
bo pomiedzy nimi jest roznica i kochajac slimaka nie moge kochac boga

Między Bogiem a człowiekiem też jest różnica - i co, nie możesz z tego powodu kochać któregoś z nich?
outsider napisał(a):
nie cenilbym boga gdybym kogos stawial na rowni z nim

Czyli dla ciebie wartościowanie jest ważniejsze od miłości?
outsider napisał(a):
jesli wola sklania sie w milosci do kogos - to wywyzsza te osobe
jezeli stawiam na rowni wszystkie istoty - ponizam i ludzi i boga

Jeśli ty chcesz równać w dół, to tak, ale mi nie o to chodzi. Ideałem jaki ja przedstawiam to kochanie wszystkich istot najlepiej jak się tylko potrafi. Jeśli twój Bóg się za takie coś obrazi, to ty jakiegoś zakompleksionego Boga czcisz.
outsider napisał(a):
dlatego rzekomy buddysto

Uważaj, bo zaraz ci ten kapiący z ust jad spięcie w klawiaturze zrobi.


Wt paź 16, 2007 18:49
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
Osobiście proponuję połączenie obu definicji miłości, będzie łatwiej;): postawa i uczucia jednocześnie. Ale czy uczucia przemijają a postawa w dobrej miłości zostaje, czy obie rzeczy zostają, nie wiem...
Hymn o miłości(Kor 1,13) fajny jest acz tak samo nie mówi czym jest miłość, jedynie na końcu wymienia jako najważniejszą z cnót.

Cytuj:
bo pomiedzy nimi jest roznica i kochajac slimaka nie moge kochac boga
nie cenilbym boga gdybym kogos stawial na rowni z nim
bog nieskonczenie rozni sie od slimaka czlowieka czy szatana
nie sa ze soba zespoleni w jakiejs nieskonczonej energii
jesli wola sklania sie w milosci do kogos - to wywyzsza te osobe
jezeli stawiam na rowni wszystkie istoty - ponizam i ludzi i boga
dlatego rzekomy buddysto
kochajac wszystkie istoty tak naprawde kochasz tylko siebie
bo bez zadnej miary zewnetrznej sam sie nia stajesz

Hmm... Tu się nie mogę z Tobą zgodzić, outsider. Co prawda Bóg jest najważniejszy, ale nie widzę nic przeciwko kochaniu wszystkich ludzi, i kochaniu zwierząt na równi z człowiekiem. Roślin też. I może niekoniecznie głaskaniu, przytulaniu, gadaniu do nich, ale szacunku i delikatności... To wszystko zasługuje na ten szacunek. Jakoś tak szło, że to co im się czyni(ludziom, naturze), to też się czyni Bogu;]. No i ogólnie wypada.


Wt paź 16, 2007 18:50
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
Zencognito napisał(a):
kochanie wszystkich istot najlepiej jak się tylko potrafi.

To jest miłość.


Wt paź 16, 2007 18:52
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt paź 09, 2007 19:58
Posty: 37
Post 
rzecz w tym, że wątek, który Rita zaczęła, a więc "dlaczego nie kocham Boga?" wymaga od nas przyjęcia jakiejś definicji miłości, jeśli mamy zamiar dyskutować nad problemem jej braku

pytanie: zarzucamy temat, bo doszliśmy do wniosku, że mamy inną nomenklaturę? (już nie wnikając w fakt, że inny światopogląd)
jeżeli mamy inną wizję (i praktykę) tego, co oznacza "kochać"?

Rita to co napisałaś doskonale świadczy o tym, że potrafisz kochać Boga
nawet jeśli jest dla Ciebie świętą krową, bo "obdarza Cię bytem", tylko tego nie wiesz, nie czujesz, nie wierzysz (z wyboru!), nie przyjmujesz i za radą linii nie będę wykazywać, że coś źle robisz, to Twoja osobista droga do Niego, choć prosisz o radę skoro to piszesz co piszesz?

dzięki linia za usługi translatorskie - język jest bardzo ograniczony, a to prawdopodobnie sposób używania słów tworzy nieporozumienia, a nie inne rzeczywistości naszych światów:) bo ta jest jedna według mnie, a język narzuca również mentalność lub odwrotnie:)

pytanie: czy zatem Hiobowi może ktokolwiek pomóc? jego postawa była wbrew wszystkiemu -wbrew nadziei, wbrew własnemu rozsądkowi
to była jego decyzja miłowania Tego, który po ludzku mu "dokopał" niesprawiedliwie
u Rity decyzji nie ma
szczerze przyznała, że chce kochać a nie potrafi
a więc jakby szukała pomocy
i my w zasadzie to wszyscy próbujemy powiedzieć
że potrafi kochać, co też wykazuje sama

(dla mnie akurat w przeciwieństwie do outsidera człowiek wart jest miłości tak jak wart jej jest Bóg -ukryty w drugim człowieku)

że jedyny problem jest w obrazie Boga jaki ma - bezdusznej, zimnej idei

to jeszcze raz mnie utwierdza w przekonaniu, że człowieka nie sposób zrozumieć bez Chrystusa (a więc też tajemnicy Wcielenia i Boga osobowego)
Boga osobowego można kochać
jeśli potrafisz tak kochać to zapewne i potrafisz kochać "korespondencyjnie", czy nie ma emocji gdy luby jest na emigracji, a Ty piszesz do niego maile?
fakt, że to namiastka, kiedy można mieć całego, z Ciałem, w Eucharystii, kiedy się łączy z naszym ciałem oddając się w darze...
nie ma w tym emocji?
ale tę namiastkę wybiera się według mnie, kiedy wybiera się wiarę

co do łaski
to buduje ona na naturze
więc nie obarczajmy Pana Boga winą za naszą niewiarę
że nam jej nie dał
nota bene wiara też jest dla mnie aktem woli
ale to na inny wątek:)


Wt paź 16, 2007 18:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 02, 2007 10:55
Posty: 153
Post 
SweetChild napisał(a):
linia napisał(a):
wszak trudno kochać ideę.


Dlatego lepszym, moim zdaniem, jest określenie "miłować". Miłować można np. pokój, sprawiedliwość, ojczyznę itd.


niby tak; miłuję wolność. Jestem dla niej gotowa zrobić wiele, myślę nawet, że wolność jest warta życia; tylko że Bóg jast Osobą i czy wystarczy Mu jeśli będę do Niego miała taki właśnie stosunek? Jeśli Bóg mnie tak miłuje- to mnie mało! chcę, żeby mnie KOCHAŁ! potrzebuję Jego miłości, chcę wiedzieć, że On mnie zna, że jestem dla Niego kimś konkretnym! I tak próbuję kochać ja Jego. :)

_________________
...


Wt paź 16, 2007 18:55
Zobacz profil
Post 
milosc drogi zenku ma swoje zrodlow w bogu - bog jest miloscia
probujac kochac cos innego niz on - czynie mu zniewage
dlatego zenku - pewnie o tym nie wiesz - chrzescijanin w pierwszej kolejnosci ma kochac boga - potem drugiego czlowieka jak samego siebie

to jest przykazanie - wskazowka - kierunek - drogowskaz do tego kim ma byc czlowiek i jaki jest jego stosunek do boga i drugiego czlowieka

dlatego ideałem chrześcijanina jest nie... miłość do wszystkich istot a przede wszystkim do boga
potem nie do wszystkich istot tylko do drugiego czlowieka - ktorego czynimy rownym sobie przez nakaz milosci
jak siebie samego


jako rzekomy buddysta nieustannie znieważający na tym forum boga chrzescijan mozesz o tym nie wiedziec

ideal kochania wszystkich istot sprawia ze zrownujesz je wylacznie do siebie samego
jesli jestes miara wszechrzeczy, miara milosci to prosze bardzo kochaj sobie wszystkie istoty - ja taka miarą nie jestem


Wt paź 16, 2007 19:07

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
outsider napisał(a):
ideal kochania wszystkich istot sprawia ze zrownujesz je wylacznie do siebie samego

Hmm... nie jestem pewien;]. Ja np. sobie oskubuję skórki wokoło paznokci, często do krwi, ale innym tak nie zrobię...


Wt paź 16, 2007 19:15
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
Outsider, zrozum, że nam nie chodzi o zrównywanie czegokolwiek. Tylko asceza w miłowaniu wszystkiego, co stworzył Bóg. I człowieka, i zwierząt. Dodałbym od siebie że i roślin.
Najpierw Bóg, to oczywiste, ale nie widzę niczego nagannego w obdarzaniu swoją miłością i dobrocią zwierząt i roślin tak samo jak ludzi.
A tym bardziej nic nagannego w umniejszaniu się w ich obliczu. Pokora wobec wszystkiego.


Wt paź 16, 2007 19:19
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
outsider napisał(a):
milosc drogi zenku ma swoje zrodlow w bogu - bog jest miloscia
probujac kochac cos innego niz on - czynie mu zniewage

Dziwnego Boga Ty czcisz, chyba innego niż reszta chrześcijan, bo Twojego zgodnie z tym co napisałeś znieważa nawet kochanie własnych dzieci i rodziców - bo przecież oni to nie Bóg.
outsider napisał(a):
dlatego zenku - pewnie o tym nie wiesz - chrzescijanin w pierwszej kolejnosci ma kochac boga - potem drugiego czlowieka jak samego siebie

Wiem - i nawet jak jeszcze byłem chrześcijaninem, takie narzucanie miłości budziło mój sprzeciw.
outsider napisał(a):
dlatego ideałem chrześcijanina jest nie... miłość do wszystkich istot a przede wszystkim do boga

No to cieszę się, że mam inne idały :-)
outsider napisał(a):
jako rzekomy buddysta nieustannie znieważający na tym forum boga chrzescijan mozesz o tym nie wiedziec

A czym ja niby znie... aaa no tak! Znieważam outsiderowego Boga tym, że chcę wszystkie istoty kochać tak samo, a póki co bardziej kocham swoich rodziców i swojego kota niż Boga. :-D
outsider napisał(a):
ideal kochania wszystkich istot sprawia ze zrownujesz je wylacznie do siebie samego

W jakim sensie?
outsider napisał(a):
jesli jestes miara wszechrzeczy, miara milosci to prosze bardzo kochaj sobie wszystkie istoty - ja taka miarą nie jestem

Wszechrzecz nie ma miar :-)


Wt paź 16, 2007 19:23
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
outsider napisał(a):
ideal kochania wszystkich istot sprawia ze zrownujesz je wylacznie do siebie samego


Heh... wszystkie istoty - i zwierzęta i rośliny. To albo wywyższanie ich na ten sam poziom co ludzi, albo uniżanie się wobec nich. Nic nagannego.


Wt paź 16, 2007 19:25
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
rzecz w tym, że wątek, który Rita zaczęła, a więc "dlaczego nie kocham Boga?" wymaga od nas przyjęcia jakiejś definicji miłości, jeśli mamy zamiar dyskutować nad problemem jej braku

Po pierwsze: przeczytaj jeszcze raz tytuł wątku, bo nie tak on brzmi i jest różnica. Po drugie zgadzam się, bo bez jakiegoś porozumienia w samej definicji to rozmowa jest o niczym.

Cytuj:
Osobiście proponuję połączenie obu definicji miłości, będzie łatwiej;): postawa i uczucia jednocześnie. Ale czy uczucia przemijają a postawa w dobrej miłości zostaje, czy obie rzeczy zostają, nie wiem...

Mogę przyjąć taką wersję. Nie mogę jedynie zaakceptować miłości jedynie jako rozumowej postawy, bo taka miłość jest według mnie martwa.

A więc miłość określiłabym jako świadomą postawę i związane z tym uczucia i emocje. Jedno nie może obyć się bez drugiego. Sama postawa bez emocji jest martwa. Sama emocja, bez świadomej i dobrowolnej postawy "kocham Cię" jest tylko szarpaniną emocjonalną.

Mówiąc emocje nie mam na myśli emocji związanych z zakochaniem się, bo to jest zakochanie się, ale o prawdziwym uczuciu jakim można kogoś obdarzyć.

Cytuj:
Ale czy uczucia przemijają a postawa w dobrej miłości zostaje, czy obie rzeczy zostają, nie wiem...

Myślę, że prawdziwa miłość polega na tym, aby dbać, by żadne z tych elementów nie zniknęło.

Cytuj:
Rita to co napisałaś doskonale świadczy o tym, że potrafisz kochać Boga

Chyba mnie nie rozumiesz. Napisałam dlaczego nie potrafię kochać, więc jak mogę potrafić. Nie możesz mi na siłę wmówić czegoś, bo nie znasz mnie tak, jak ja siebie znam. To tak jakbym napisała, że to co ty piszesz świadczy o tym, że nie potrafisz kochać Boga. I co? Mam rację?

Cytuj:
Niego, choć prosisz o radę skoro to piszesz co piszesz

Nie proszę o radę

Cytuj:
u Rity decyzji nie ma
szczerze przyznała, że chce kochać a nie potrafi
a więc jakby szukała pomocy
i my w zasadzie to wszyscy próbujemy powiedzieć
że potrafi kochać, co też wykazuje sama

Nie szukam pomocy, na "BOGA" nie tu bym pomocy szukała, gdybym jej potrzebowała. Powiedzmy że dzielę się moimi przemyśleniami i postrzeganiem sprawy miłości do Boga. Duże widzę emocje wzbudził mój temat i ciekawych rzeczy o sobie się można dowiedzieć, a ile ciekawych rzeczy o was... :)

Cytuj:
jeśli potrafisz tak kochać to zapewne i potrafisz kochać "korespondencyjnie", czy nie ma emocji gdy luby jest na emigracji, a Ty piszesz do niego maile?

W chłopaka na emigracji wierzyć nie muszę by kochać. Po prostu wiem, że jest.

I jeszcze jedno: wiara to nie wybór. To już było tysiąc razy powtarzane, może w końcu dotrze: wiara w Boga nie jest kwestią wyboru. Nie da się uwierzyć, bo chce się wierzyć.


Wt paź 16, 2007 19:27
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 177 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL