Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 19:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 102 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Dowody na NIEistnienie reinkarnacji 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Gepard - miały być argumenty, a nie propaganda.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


N wrz 21, 2008 2:16
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57
Posty: 937
Post 
gepard987654321 napisał(a):
Wiara w reinkarnacje jest okrutna.
Bo utrwala ona pogarde i lekcjowazenie dla nedzarzy, chorych i uposledzonych - jako slusznie ukaranych za winy domniemanego poprzedniego zycia.


To nie prawda.

Reinkarnacja jest zbyt złożona by o niej rozmawiać od tak.


N wrz 21, 2008 7:05
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Wiara w reinkarnacje jest okrutna. Bo utrwala ona pogarde i lekcjowazenie dla nedzarzy, chorych i uposledzonych - jako slusznie ukaranych za winy domniemanego poprzedniego zycia.


Niekoniecznie "ukaranych". Nie znamy oczywiście do końca mechanizmów rządzących przyjmowaniem nowych wcieleń, ale jest wiele możliwości. Choroba, cierpienie, ubóstwo - w moim przekonaniu - to zdarzenia losowe oparte na przypadku, jak kataklizmy. A nawet, gdyby miały jakikolwiek związek z ideą reinkarnacji, możliwe, że byt sam wybiera sobie taki los po to, by móc doświadczyć każdego stanu człowieczeństwa.

Poza tym, cierpienie pod żadnym względem nie zasługuje na jakąkolwiek formę pogardy. Nieważne, co jest jego przyczyną, choćby nawet było karą za złe postępki - każdy doświadczający cierpienia człowiek jest godzien najwyższego szacunku. I wsparcia, rzec jasna.


N wrz 21, 2008 11:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
a.R.E.k. napisał(a):
gepard987654321 napisał(a):
Wiara w reinkarnacje jest okrutna.
Bo utrwala ona pogarde i lekcjowazenie dla nedzarzy, chorych i uposledzonych - jako slusznie ukaranych za winy domniemanego poprzedniego zycia.


To nie prawda.
Reinkarnacja jest zbyt złożona by o niej rozmawiać od tak.


Oczywiście reinkarnacja wiąże się ściśle z prawem karmy czyli „co zasiejesz to i zbierzesz”, i przypomina trochę starotestamentową sprawiedliwość – oko za oko, ząb za ząb, ale czy jest to okrutne? Oczywiście prawo, jak każde prawo jest ślepe, dla tego działa zawsze z żelazną konsekwencją.
Czy rzeczywiście nie można uniknąć działania karmy? Oczywiście samego działania prawa nie da się znieść lub ominąć, natomiast jest możliwa jej neutralizacja, całkowita lub częściowa, przez karmę pozytywną, mówiąc najprościej, przez uczynki miłosierdzia.
Karma nie działa tylko w jednym kierunku, może karać lub nagradzać, w każdym razie nie jest to żaden akt zemsty (odwetu) - negatywna karma, lub akt łaski - pozytywna karma, jak wspomniałem jest to tylko ślepy mechanizm, tu nikt nie decyduje arbitralnie czy jesteś winny, czy godzien nagrody. Po prostu ty sam się karzesz lub nagradzasz

Do złej sławy karmy przyczyniły się wierzenia hinduskie, tam rzeczywiście nędzarzom tzw. pariasom (najniższa kasta) nikt nie pomagał ponieważ powszechnie wierzono, że karma jest nieunikniona, a jeśli tak, to należy przyjąć ją z pokorą i wyżyć, czyli niejako ją odpokutować, dla tego w Indiach nikt nie pomagał biednym, ponieważ było by to równoznaczne z wtrącaniem się do cudzej karmy, takie wtrącanie nie pomogło by nieszczęśnikowi ponieważ musi ją bezwzględnie odpokutować, gdy tego nie zrobi to i tak w następnym życiu będzie takim samym nędzarzem a więc nic się nie zmieni, a przedłuża tylko cierpienie

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


N wrz 21, 2008 17:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 06, 2008 18:29
Posty: 9
Post 
reinkarnacja to pogląd, wg którego dusza po śmierci może wcielić się w nowy byt fizyczny -tyle w uproszczonej definicji.

Ok w takim razie jeśli w I w n.e. populacja ludzi wynosiła około 300mln, a w obecnych czasach sięga ponad 6 mld, a wszystko zaczyna się od Adama i Ewy. Więc tak lawinowy wzrost liczby ludzi na świecie jest dowodem na nieistnienie reinkarnacji.

Jeśli reinkarnacja byłaby prawdą wielkość populacji na świecie byłaby od początku stała, czyż nie?

_________________
Obrazek


Pn wrz 22, 2008 12:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21
Posty: 228
Post 
Nie. Nie tylko ludzie reinkarnują, ale wszelkie istoty czujące. NIe tylko na ziemi, ale także na innych planetach, niebach, piekłach itp. Za tem nie wiadomo, ile jest 'dusz'.

Nie jest też powiedziane, że jedna dusza nie może się podzielić i reinkarnować w kilku ciałach.

_________________
Brewiarz na WP Brewiarz na Androida
Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole


Pn wrz 22, 2008 12:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 06, 2008 18:29
Posty: 9
Post 
Wszelkie istoty czujące?
Bóg stwarza człowieka jako istotę wyjątkową i niepowtarzalną, wędrowanie duszy człowieka po istotach zwierzęcych kłóci się z godnością jaką obdarzył Bóg człowieka.
Wiarę w reinkarnację wyklucza chrześcijańska koncepcja zbawienia. Zmartwychwstanie ciała czyli...hm... któro ciało ma być wskrzeszone?....a co z pozostałymi?

_________________
Obrazek


Pn wrz 22, 2008 12:57
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57
Posty: 937
Post 
Idea reinkarnacji nie zakłada czegoś takiego jak wskrzeszenie ciała.
Nasza zachodnia wersja mówi raczej o tym, że człowiek jest zawsze człowiekiem, pies psem itd., ponieważ musi zostać zachowana ciągłość gatunkowa. Wszystkie organizmy sa tak samo wązne, bo każdy jest potrzebny do zachowania rónowagi. To nie jest tak, że mrówka będzie psem, pies małpą, a małpa człowiekiem.
Dusze są cały czas, mnożą się. Wszystko się zmienia. Przybywa ludzi i dusz. Niby dlaczego miałaby być stała liczba?


Pn wrz 22, 2008 15:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
tom86tbg napisał(a):
Jeśli reinkarnacja byłaby prawdą wielkość populacji na świecie byłaby od początku stała, czyż nie?


Ciągle „rodzą” się nowe dusze (tak, dusza nie może być stworzona lecz zrodzona, i jest współistotna Ojcu, czyli całkiem tak samo jak w wyznaniu wiary :) ).
Poza tym wcielają się także dusze istot z innych Układów Gwiezdnych (można powiedzieć, że są wśród nas kosmici) :) oczywiście chodzi o duszę która wcześnie inkarnowała się gdzie indziej, a obecnie obrała sobie ziemskie ciało. Byłoby raczej nieprawdopodobne aby nieskończony Bóg zrodził życie tylko na Ziemi.

A jeśli chodzi o Adama i Ewę to tylko taki symbol, który można tłumaczyć w różnoraki sposób, na pewno nie dosłownie. Księga Rodzaju oparta jest na wierzeniach sumeryjskich i jeśli chciałbyś dokładniejszego opisu to polecam raczej te sumeryjskie.

Cytuj:
Bóg stwarza człowieka jako istotę wyjątkową i niepowtarzalną, wędrowanie duszy człowieka po istotach zwierzęcych kłóci się z godnością jaką obdarzył Bóg człowieka.


Oczywiście każda ludzka dusza jest wyjątkowa i niepowtarzalna, ale co ma do tego ciało, to tylko narzędzie duszy i nic więcej, to że dusza inkarnuje w wielu ciałach to wcale nie znaczy, że w każdym z nich jest kimś innym. Osobowość istocie ludzkiej nadaje dusza a nie ciało.
Każda dusza posiada własny unikalny kod energetyczny, można powiedzieć, że jest to nasze prawdziwe imię.
Te wcielanie się w zwierzęta to już buddyjski zabobon, jest ich sporo w każdej religii, (nie ma czegoś takiego jak ewolucja wsteczna) :)

A jeśli chodzi o zmartwychwstanie ciała to także można je różnie interpretować, (to tylko takie ogólne określenie które może oznaczać wszystko). Jak napisałem ciało dla duszy to tylko narzędzie, przybiera je tyko po to, aby móc w nim doświadczać (sama dusza tego nie potrafi), a doświadczając, uczy się.

A wytłumacz mi, po co duszy ciało skoro po śmierci i tak jest w Niebie, czy w Niebie także potrzebne jest ciało? :) A może z powrotem musimy iść na Ziemię? Ale po co.

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pn wrz 22, 2008 15:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21
Posty: 228
Post 
"Buddyjski zabobon" przede wszystkim zauważa, że nie ma czegoś takiego jak "dusza". Dlatego posługuje sie pojęciem transmigracji, a nie reinkarnacji.

_________________
Brewiarz na WP Brewiarz na Androida
Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole


Pn wrz 22, 2008 16:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post 
Ksenoglosia to jedno z najbardziej tajemniczych zjawisk lub też zdolności człowieka polegające na mówieniu (często płynnie) w językach, z którymi dany człowiek nigdy nie miał nic wspólnego lub też nawet nie zdawał sobie sprawy z ich istnienia. Odnotowano wiele podobnych przypadków. Co za nimi stoi? Pamięć z poprzednich wcieleń, telepatia, kryptonezja lub coś zupełnie innego…

http://www.npn.org.pl/index.php?option= ... &Itemid=53

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


Pn wrz 22, 2008 22:44
Zobacz profil
Post 
{o} napisał(a):
"Buddyjski zabobon" przede wszystkim zauważa, że nie ma czegoś takiego jak "dusza". Dlatego posługuje sie pojęciem transmigracji, a nie reinkarnacji.

transmigracja to przechodzenie czegoś przez coś. co migruje (tnans)?
i przez co?


Pn wrz 22, 2008 23:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21
Posty: 228
Post 
Po prostu czyny w jednym wcieleniu są powiązane związkiem przyczynowo-skutkowym z warunkami w przyszłym wcieleniu. Tylko tyle. Nie istnieje żadna trwała jaźń, czy dusza, która przechodziłaby od jednego ciala do drugiego. Wszystkie zjawiska są z natury nietrwałe. Nirwana to wyrwanie się z tych związków przyczynowo-skutkowych.

_________________
Brewiarz na WP Brewiarz na Androida
Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole


Wt wrz 23, 2008 0:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
{o} napisał(a):
Po prostu czyny w jednym wcieleniu są powiązane związkiem przyczynowo-skutkowym z warunkami w przyszłym wcieleniu. Tylko tyle. Nie istnieje żadna trwała jaźń, czy dusza, która przechodziłaby od jednego ciala do drugiego. Wszystkie zjawiska są z natury nietrwałe. Nirwana to wyrwanie się z tych związków przyczynowo-skutkowych.


Owszem wszystko jest nietrwałe, tylko ja się pytam, skoro coś jest nitrwałe i ulotne to niby gdzie miałaby być utrwalona, zapisana ta karma (czyli te związki przyczynowo skutkowe). Nie ma duszy nie ma nośnika i nie ma zapisu, to co ma przejść (migrować) do nastepnego wcielenia skoro informacja nie istnieje, jest zniszczona.

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Wt wrz 23, 2008 0:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21
Posty: 228
Post 
Tak jak w bilardzie jedna kula popycha drugą. Nie musi być żadnego 'nośnika informacji'.

_________________
Brewiarz na WP Brewiarz na Androida
Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole


Wt wrz 23, 2008 11:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 102 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL