Nie ma co mędrkować tylko przyjąć dar od Allaha. Z mędrkowania nie będzie wiary w Jedynego Prawdziwego. Wiara to dar. Kto zaufa Allahowi ten będzie kroczył właściwą ścieżką

Niezależnie jakimi imionami ludzie będą się do Niego zwracać, nieodmiennie jest On Jedyny Prawdziwy.

Albo dwóch i pół. Zależy od religii w którą się wierzy.

Tylko że wyznawcy Allaha zwracają sie do tego którego prorokiem był Mohamed i nie posiadał syna Jezusa oraz różni się jeszcze troszkę.

Co z tego? Jest jeden i tyle. Tłumaczenie im to rzucanie grochem o ścianę.

Odpuść zatem....szkoda ściany ....a grochem podziel się z ubogimi.

Czy zatem wiara jest darem od Tego, którego prorokiem był Mohamed?

Nie bo to był przecież Kriszna.

Przychylam się właśnie ku temu, bo to bezowocna strata energii i nerwów tylko.

Grochem właśnie chce się podzielić, ale jak ktoś nie chce spróbować, to co poradzę?

Ubogich zawsze będziemy mieć między sobą. Lepiej więc sprzedaj groch i wspomóż budowę ŚOB. Nie samym grochem człowiek żyje. Ciała ubogich umrą ale ich dusze będę żyły na wieki - również dzięki modłom w tej Cudownej Świątyni.

Zaratusztrianie chyba wierzą w jedynego, prawdziwego, bo byli pierwszymi monoteistami. Lecz może oni tylko wymyślili sobie Boga, tak jak muzułmanie Koran, tak jak żydzi mylą się co do Chrystusa, jednak katolicy z pewnością nie mylą się co do Mahometa. Hindusi też tylko wymyślili sobie swoich bogów, tak jak starożytni grecy, babilończycy. Oni wszyscy sobie tylko to wymyślili. Jedynie Żydzi naprawdę doznali objawienia Boga, lecz i tak się mylą, bo rzymskokatoliccy chrześcijanie mają tak naprawdę rację o Bogu, Trójcy Świętej, moralności i prawie kanonicznym. A może naprawdę wszyscy wierzą w tą samą istotę? Tylko dlaczego się zatem nawzajem zabijają o obrządek? Ciekawi mnie dlaczego akurat Biblia jest prawdą i te wszystkie księgi w niej zawarte są prawdziwe, czy tylko niektóre? A Koran i Sunny już nie są prawdziwe? Dlaczego w pisma natchnione duchem świętym wierzy się bo tak powiedzieli ludzie, którzy również są natchnieni? Pewnie ma to sens,natchnienie takie najprawdopodobniej powoduje stały przypływ gotówki od wiernych, a w zamian jeszcze przed takich natchnionym uklękną, a i pierścień ucałują.

Zasmucę Cię - lub rozraduję - Twoja dusza także będzie żyć na wieki.
A tylko od Ciebie będzie zależało gdzie:
- w obliczu Jedynego Boga, którego ludzie zwą innymi imionami a do którego od zarania ludzkości każdy bardziej lub mniej świadomie dąży,
- lub z tym, którego imiona wzbudzają strach, panikę.
I nie zmienią tego tabuny ateistów ....nieodmiennie będą się powtarzać 2 frazy: - "Bóg umarł - Netzche"... i ostatecznie, niezmienialne:- "Netzche umarł - Bóg"

Ja bym to skwitował inaczej:

"Bóg umarł" - Nietzsche
"Nietzsche umarł" - co poniektórzy wyznawcy Boga

Jaka różnica? A taka, że Nietzsche pisał wprost, a Bóg jakoś dotąd się nie odezwał. Widać potrzebuje popleczników, żeby za niego krzyczeli populistyczne hasełka

Adekwatnie jak w życiu doczesnym - krół, premier, prezydent, nie ganiają po kraju i każdemu z osobna nie obwieszczają norm, zasad, postanowień - od tego mają "popleczników

Owszem, wielu ludzi twierdzi że Nietzsche istniał, a nawet coś tam pisał, ale tak się składa, że o wiele więcej ludzi w historii twierdziło i twierdzi, że istnieje Bóg, i nawet coś tam mówi