Naukowy dowód na istnienie Boga
Autor |
Wiadomość |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Witold napisał(a): istnieje tylko jedna obiektywna odpowiedź na pytanie o Boga: tak lub nie.
Jeśli istnieje, dowiesz się o tym na pewno, natomiast jeśli nie istnieje nigdy się o tym nie dowiesz.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pn kwi 13, 2009 23:05 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Seweryn napisał(a): Jeśli istnieje, dowiesz się o tym na pewno, natomiast jeśli nie istnieje nigdy się o tym nie dowiesz.
A ty jeśli istnieje też się o tym dowiesz, a jeśli nie, to się nawet nie zdołasz zawieść. Co tym bardziej sprawia, że istnienie Boga można uznać za kwestię do pewnego stopnia subiektywną, bo jeśli nie istnieje, to nawet nie ma możliwości żeby się o tym przekonać. Czyli można umrzeć święcie wierząc w Boga, jakieś jasne światło które wytwarza mózg w obliczu śmierci uznać za jego obecność i w głębi kończącej się świadomości skakać ze szczęścia "poszedłem do nieba", a potem nagle BUM, koniec, mózgowi skończył się tlen, nie ma świadomości, nie ma ciebie, umarłeś w przekonaniu że Bóg istnieje i sposób na "przekonanie się" o czymś innym po prostu nie istnieje.
A żeby się przekonać lub nie, musimy umrzeć. Świetna zabawa.
|
Wt kwi 14, 2009 0:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
szumi napisał(a): Słusznie - nie da się Boga udowodnić aparatem badawczym nauk szczegółowych, czy jakiejkolwiek nauki. W Niego trzeba wierzyć. Nie i nie będzie dowodu na Jego istnienie. Prawda jakie to wygodne? I już można spać spokojnie, wszak nawet Einstein tak przewidywał: Cytuj: Bądźmy pewni, doktryna osobowego Boga oddziałującego na naturalne zdarzenia nie zostanie obalona przez naukę. Ta doktryna zawsze może schronić się w tych dziedzinach, w których naukowa wiedza do tej pory nie postawiła swojej stopy. Ale jestem przekonany, że tego rodzaju zachowanie pewnej części reprezentantów religii nie tyle będzie bezwartościowe, ale również fatalne (w swoich skutkach). Doktryna, która nie jest w stanie przetrwać w jasnym świetle a jedynie w ciemności, straci swój wpływ na ludzkość, z niepoliczalnymi stratami dla ludzkiego postępu. Johnny99 napisał(a): Cytuj: - Dlaczego Bóg stworzył świat? Hoho... według wiary chrześcijańskiej - z miłości. Cytuj: - Dlaczego stworzył ludzi? j.w. Ano, według wiary chrześcijańskiej tak, ale nie jest to zbyt mądre.
Przecie Bóg pół wieczności był sam, czy tam we trzech - drugie pół będzie później (tych bieżących parunastu miliardów lat nie liczę bo wobec wieczności to pryszcz). I ludzi ze światem sam sobie wymyślił, zatem musiał się zakochać w swoim urojeniu, które potem wcielił w życie. Aberracja.
|
Wt kwi 14, 2009 0:57 |
|
|
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Witold napisał(a): Czyli można umrzeć święcie wierząc w Boga, jakieś jasne światło które wytwarza mózg w obliczu śmierci uznać za jego obecność i w głębi kończącej się świadomości skakać ze szczęścia "poszedłem do nieba", a potem nagle BUM, koniec, mózgowi skończył się tlen, nie ma świadomości, nie ma ciebie, umarłeś w przekonaniu że Bóg istnieje i sposób na "przekonanie się" o czymś innym po prostu nie istnieje.
A żeby się przekonać lub nie, musimy umrzeć. Świetna zabawa.
A jeśli światło, które zobaczysz, dość długo nie będzie chciało zgasnąć to czy zaczniesz się denerwować?
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Wt kwi 14, 2009 18:06 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Seweryn napisał(a): A jeśli światło, które zobaczysz, dość długo nie będzie chciało zgasnąć to czy zaczniesz się denerwować?
To wtedy zrobi się ciekawie. W pierwszej chwili pewnie pomyślę, że ja jeszcze żyję i to faktycznie może być denerwujące, bo zaraz zaczną mnie wkładać do trumny. Albo "się przekonam". Po nie-żyjemy, zobaczymy.
Chociaż z drugiej strony nie wiem, czy w takim stanie świadomości możliwe jest odczuwanie emocji (chociaż jest możliwe w snach, tak więc w tym być może też). A jeśli to jednak dusza idzie do światła, to tym bardziej. Czy dusza ma mózg, układ nerwowy, enzymy, impulsy, to wszystko co sprawia że mamy emocje? A czy dusza ma oczy, którymi możemy widzieć to całe światło? Ciężka sprawa...
|
Wt kwi 14, 2009 19:56 |
|
|
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Ale już same emocje nie są materialne i to jest ciekawe ( przynajmniej dla mnie)
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Wt kwi 14, 2009 20:02 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
R6 napisał(a): Ale już same emocje nie są materialne i to jest ciekawe ( przynajmniej dla mnie)
Ależ, jak najbardziej są materialne  nie tylko nasze emocje (uczucia) ale także myśli mają własne "formy", chodzi o tzw. myślokształty. Oczywiście są dynamiczne czyli ulegają ciągłym zmianom pod wpływem naszych myśli.
Istnieje znacznie więcej stanów skupienia ciała niż tylko te cztery znane nauce
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Śr kwi 15, 2009 11:59 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Witold napisał(a): Czy dusza ma mózg, układ nerwowy, enzymy, impulsy, to wszystko co sprawia że mamy emocje? A czy dusza ma oczy, którymi możemy widzieć to całe światło? Ciężka sprawa...
A po co duszy mózg?  Sytuacja jest raczej odwrotna, to dusza „uruchamia” fizyczny mózg, czyli funkcjonuje pod jej (duszy) dyktando. Sama dusza to świadoma energia, powiedzmy takie pole elektromagnetyczne które indukuje w mózgu wszystko to co my nazywamy naszą świadomością, ale jest to już świadomość wtórna ponieważ jej źródło (przyczyna) leży w duszy a nie w mózgu. Owszem dusza ma „oczy” ale nie takie jak sobie je wyobrażamy widzi całym „ciałem” każdą swoją cząstką. Osoby które próbowały OBE twierdzą, że widziały rzeczywistość panoramicznie albo raczej sferycznie czyli równocześnie we wszystkich możliwych kierunkach, było to zależne jedynie od woli (stanu skupienia) duszy.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Śr kwi 15, 2009 12:44 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Tylko jeśli przyjmiemy, że coś takiego jak dusza w ogóle istnieje. Bo dowodów to za bardzo na to raczej nie ma.
|
Śr kwi 15, 2009 13:59 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Witold napisał(a): Tylko jeśli przyjmiemy, że coś takiego jak dusza w ogóle istnieje. Bo dowodów to za bardzo na to raczej nie ma.
Może dlatego, że nie potrafimy tego udowodnić.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pt kwi 17, 2009 16:14 |
|
 |
GrubaOsmiornica
Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 15:06 Posty: 225
|
A wiec moze faktycznie dusza nie istnieje, skoro nic nie wskazuje, zeby miala istniec?
|
Pt kwi 17, 2009 20:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zaważyłem tylko nazwę tematu i śpieszę napisać:
Nikt nigdy nie udowodni istnienia Boga. Te rozważania autora tego tematu, to żaden dowód. To przemyślenia, które mogą skłonić do poważnego zastanowienia się nad kwestią wiary/niewiary.
Istnieją tysiące książek, artykułów, których autorzy chcą nas przekonać, że Bóg istnieje, jak i jest pełno książek i artykułów, które mówią nam, że Boga nie ma.
Gdyby istniał "naukowy", i w ogóle jakikolwiek dowód na istnienie Boga, to wszystko byłoby proste i wszyscy by uwierzyli.
|
So kwi 18, 2009 14:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|