przytoczone zachowanie lwow jest swoista umowa spoleczna, podlegle lwice daja na to przyzwolenie i patrza na smierc swoich dzieci bezemocjonalnie. w kazdym innym pzrypadku bronia swoich dzieci jak..."lwice"

ale wrocmy do teorii ewolucji. poruszyles sprawe samolubnego genu o ktorej wiadomo juz tyle ze nie jest do konca prawdziwa.
ewolucja to mutacje prowadzace do powstawania okreslonych nowych cech oraz utrwalanie tych cech ktore prowadza do lepszych przystosowan dajacych wieksze mozliwosci przetrwania ...wlasnie gatunku

No i zaplatalismy sie w szczegolikach. Nie pamietam o czym juz byl temat, wiec bede kontynuowal o ewolucji

Ewolucja, jak sama nazwa wskazuje i ktora oczywiscie moze byc teoria nie do konca zgodna z zaistniala rzeczywistoscia, dotyczy - ewolucji. Czyli nie tyle "przetrwania" ale raczej ciaglej zmiany prowadzacej do kontynuacji zycia. Co to bedzie ZYCIE, czy kawalki DNA, czy gatunki? Obojetne! Chodzi o to, zeby przetrwalo ZYCIE Glownie od warunkow zewnetrznych zalezy jaka przyjmie forme...

Rozwazania czy zachowanie lwow jest moralne, okreslone umowami spolecznymi albo czy lwy maja wola wole - pozostawiam innym

wasze sumienie, wracając do tematu, może spróbuj jej przedstawić definicję fanatyka.

Fanatyk - osoba która nie chce zmienić ani zdania ani tematu.

W chrześcijaństwie chodzi o to, żeby stawać się Chrystusem a nie walczyć w jego imieniu. Zapytaj ją może czy jej postępowanie przypomina postępowanie Chrystusa.

Swoją drogą - niezłe piekło zgotowała ci ta chrześcijanka. Nie zazdroszczę. Ona zresztą też musi być bardzo nieszczęśliwa i przestraszona. Oboje cierpicie.

Maver, ona nie walczy, ona ma misje zyciowa.....
cala przykrosc owej sytuacji polega na tym ze ja do pokornych nie naleze. aczkolwiek jestem cierpliwa. ale kazda cierpliwosc sie kiedys konczy no i mamy malo fajna syt kiedy to puszczaja mi hamulce i zaczynam przez tel gadac o superseksie, albo czyms tam co kolezanke wprawi w histerie
ja potem czuje sie fatalnie, bo powinnam dluzej moc sie opanowywac, ona placze, a potem znowu zaczyna mnie nawracac. bledne kolo

Ona cierpi. Nie możesz wpłynąć na nią (a nawet nie wolno ci) ale możesz wpłynąć na swój własny obraz świata - tego jak ją postrzegasz. Domyślam się, że ona często wyprowadza cię z równowagi i podejrzewam, że nie łatwo jest zachować spokój w jej obecności, ale spróbuj poćwiczyć widzenie jej jako osoby głęboko nieszczęśliwej. Nie będzie w tym żadnego fałszu ponieważ to osoby nieszczęśliwe próbują zmieniać rzeczywistość (szczęśliwi tego nie potrzebują bo są... szczęśliwi).

Spróbuj więc może poćwiczyć współczucie (wiem, łatwo powiedzieć).

Tolerancja raczej bedzie potrzebna, nie wspolczucie

Jeśli chodzi o problem koleżanki wasze sumienie to czegoś nie rozumiem. coś mi tu brzydko pachnie. Ja gdybym czuł sie religijnie molestowany (np. pracując z wyznawcą islamu) w życiu w tak zwanym "wolnym" czasie nie wchodziłbym na stonę Ajatollah.pl

Mści się na nas za koleżankę

Mam nadzieje, ze tak nie jest bo wydaje sie sympatyczna osoba No musi miec jakis inny powod, ze tu zaglada... Cos ja ty przyciaga

Nasza glupota i naiwnosc?

A moze to cos innego, czego musi sie szukac...

Caly portal wiara.pl jest rankowany na miejscu 99715 wedlug Alexy.Sex-blog.pl zajmuje miejsce 92963, laski-filmy.pl 93471 itd. O czym to swiadczy?
Ano o tym, ze ludzie typu kihol czy Ókaż , katolicy jakich w Polsce masy, wola gole panie od dyskutowania o Bogu. Wiecej, odmawiaja od niej ateistow. Tylko tak dalej Panowie.

Teraz to już mój drogi przegiełeś. Po pierwsze w życiu nie byłem na żadnych internetowych stronach erotycznych ani pornograficznych i dla mnie to co napisałeś to czysta obelga.
Po drugie - nikomu nie zabraniam mówić o Bogu. Znajdź taką moją wypowiedź. Wyrażałem jedynie zdziwienie że osoba która pisze takie słowa: "5 dni w tygodniu slysze tylko jeden temat" (czyli o Bogu) chce jeszcze na ten sam temat czytać. Ciebie to nie dziwi? Nie to super ale pozwolisz że mnie będzie?

Ókaż, ja rowniez napisalam ze najlepsza obrona jes doglebne poznanie wroga. dzieki temu wszystkiemu co tu czytam, mam kolejne argumenty w dyskusjach z kolezanka popierajacych moja postawe. ja tak zyc nie chce. nie jest to dobre ani dla mnie ani dla mojej rodziny

Zobacz jak ty określasz wierzących (a może Boga?, religię?) - Wróg. Dlaczego?

Po pierwsze "ludzie typu" to nie to samo co "ten czlowiek".
Po drugie zaankietuj "Ilu forumowiczow wierzy w to, ze Ókaż nie widzial strony porno", rezultat bedzie ciekawy.
Ja jestem zmuszony "byc na internecie" wiele godzin dziennie i wiem jak trudno(wrecz niemozliwe!) wyeliminowac pornografie, wiec nie czaruj.
A po trzecie "Na zlodzieju czapka gore."

A jednak taka jest prawda! A wiesz dlaczego tak jest - bo jestem wyznawcą Chrystusa. Może dla Ciebie i niektórych forumowiczów jestem zboczeńcem ale co mnie to obchodzi. Poziom twojego postu pomijam.