Autor |
Wiadomość |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Aton napisał(a):
Wiara jest czymś słabszym niż wiedza, wiedza może eliminować wiarę. Jeżeli wiem, że w pokoju obok nikogo nie ma, to to nie może być wiara w to, że nikogo tam nie ma - tym samym dowodzi to tego, że te dwa pojęcia to dwie różne rzeczy.
Najpierw jest wiara, a potem wiedza, więc wiara jest podstwą wiedzy. To co dziś jest wiedzą kiedyś było obiektem wiary. Naukowcy wierzyli w jakieś prawo, więc prowadzili badania aby się dowidzieć czy rzeczywiście mieli rację. Jeśli tak wiara stała się wiedzą. Zjawiska wykraczające poza zdolność poznawczą nauki są ciągle obiektem wiary, np. powstanie materii lub to z czego jest zbudowana najmniejsza jej część.
Jesli chodzi o pokój to mówisz o czymś co można łatwo sprawdzić , natomiast wiara wchodzi w grę jesli nie mamy możliwości, lub nie potrafimy czegoś sprawdzić.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N kwi 19, 2009 19:09 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Nie, ci naukowcy nie wierzyli w to prawo, tylko na podstawie takich czy innych przesłanek stwierdzili, że może ono istnieć, po czym zaczęli to sprawdzać. Nie ma tu mowy o bezpodstawnej i nieweryfikowalnej wierze takiej jak religijna, która jest wiarą tylko dla samej wiary, a jej prawdziwości nie da się w żaden sposób zweryfikować.
|
N kwi 19, 2009 19:48 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Witold napisał(a): Nie, ci naukowcy nie wierzyli w to prawo, tylko na podstawie takich czy innych przesłanek stwierdzili, że może ono istnieć, po czym zaczęli to sprawdzać. Nie ma tu mowy o bezpodstawnej i nieweryfikowalnej wierze takiej jak religijna, która jest wiarą tylko dla samej wiary, a jej prawdziwości nie da się w żaden sposób zweryfikować.
Podstawy są i to wiarygodne, zweryfikować można, jeśli się potrafi oczywiście, a jeśli nie, to możemy jedynie powiedzić że nie potrafimy zweryfikować tak jak wielu niezbadanych rzeczy we wszechświecie.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N kwi 19, 2009 20:04 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Seweryn napisał(a): Podstawy są i to wiarygodne, zweryfikować można, jeśli się potrafi oczywiście,
To znaczy trzeba umrzeć. I o weryfikacji można mówić tylko wtedy, jeśli
miałoby się okazać, Bóg istnieje.
Poza tym osobiście kłóciłbym się do tego czy są podstawy. Ale to już chyba przerabialiśmy.
|
N kwi 19, 2009 20:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Witold napisał(a): Seweryn napisał(a): Podstawy są i to wiarygodne, zweryfikować można, jeśli się potrafi oczywiście, To znaczy trzeba umrzeć. I o weryfikacji można mówić tylko wtedy, jeśli miałoby się okazać, Bóg istnieje. Poza tym osobiście kłóciłbym się do tego czy są podstawy. Ale to już chyba przerabialiśmy.
Dobrze powiedziane.
A podstawy, to i scjentolodzy mają (a to jedno z bardziej bezsensownych wyznań i pobija ich tylko Latający Potwór Spaghetti) i to też uzasadniane bardzo obszernie i przez przeróżnych ludzi.
|
N kwi 19, 2009 20:38 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Seweryn napisał(a): Najpierw jest wiara, a potem wiedza, więc wiara jest podstwą wiedzy. To co dziś jest wiedzą kiedyś było obiektem wiary. Nie. To jest tylko jedna z możliwości. Może zostać odkryte coś, o czym ludzie nie mieli pojęcia, czego nawet sobie nie wyobrażali. Małe dziecko poznając świat, nie weryfikuje swojej wiary z rzeczywistością, a po prostu zapisuje "czystą tablicę" - poznaje. Seweryn napisał(a): Naukowcy wierzyli w jakieś prawo, więc prowadzili badania aby się dowidzieć czy rzeczywiście mieli rację. Jeśli tak wiara stała się wiedzą. Zjawiska wykraczające poza zdolność poznawczą nauki są ciągle obiektem wiary, np. powstanie materii lub to z czego jest zbudowana najmniejsza jej część. Nie - naukowcy wiedzieli pewne rzeczy i na ich podstawie wierzyli w coś innego - co badali. Żeby czegoś szukać, trzeba wiedzieć czego. Bóg pozostanie ciągle obiektem wiary, bo ani nikt nie ma żadnych przesłanek na jego istnienie. Seweryn napisał(a): Jesli chodzi o pokój to mówisz o czymś co można łatwo sprawdzić , natomiast wiara wchodzi w grę jesli nie mamy możliwości, lub nie potrafimy czegoś sprawdzić.
kolejna bzdura - wiara może dotyczyć i tego i tego.
Mogę to łatwo sprawdzić ale nie muszę. Do póki nie sprawdzę, pozostaje to wiarą.
|
Pn kwi 20, 2009 10:04 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Wyjaśnij mi proszę, jak można szanować pogląd, który uważa się za błędny. Czyż nie jest to ów przebrzydły relatywizm moralny? Szanowanie czegoś, co uważa się za fałsz, kłamstwo? Przykro mi, ja tego nie potrafię. Obowiązkim filzoofa jest nienawiść do fałszu (Platon).
Jest różnica między " błędnym poglądem " a " fałszem lub kłamstwem ". Ponadto, jest też ( a przynajmniej powinien być ) stale obecne zastrzeżenie, że być może to jednak ja się mylę, a oponent ma rację. Albo - może w większej części ja mam rację, ale to nie znaczy, że oponent myli się we wszystkim. Albo - oponent się wprawdzie myli, ale z jego poglądów mogę wyciągnąć pewne wnioski istotne także dla mnie. Mogą być zapewne jeszcze inne możliwości. Na wszystkie się jednak zamykamy, jeśli z góry zakładamy brak szacunku. Można na przeciwny pogląd odpowiedzieć: " hmm, nie zgadzam się, ale pomyślmy nad tym ", a można też odpowiedzieć: " plepleple, to fałsz i kłamstwo ". Z tej drugiej, pozbawionej szacunku postawy nie zyskamy niczego, poza pogłębieniem niechęci do inaczej myślących.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn kwi 20, 2009 10:18 |
|
 |
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
Johnny99 napisał(a): Jest różnica między " błędnym poglądem " a " fałszem lub kłamstwem ". Ponadto, jest też ( a przynajmniej powinien być ) stale obecne zastrzeżenie, że być może to jednak ja się mylę, a oponent ma rację. Albo - może w większej części ja mam rację, ale to nie znaczy, że oponent myli się we wszystkim.
o_O podpisujesz się pod tym co napisałeś? Uważasz że jakiś ateista jednak może mieć rację i Boga nie ma?
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
Pn kwi 20, 2009 11:02 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
A co w tym jest takiego sensacyjnego ?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn kwi 20, 2009 11:29 |
|
 |
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
Jak dla mnie wielka
Do tej pory uważałem katolików, którzy mają już ugruntowany ogląd na świat za (wybacz porównanie) beton i kropka.
A tu proszę 
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
Pn kwi 20, 2009 11:42 |
|
 |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Johnny99 napisał(a): Ponadto, jest też ( a przynajmniej powinien być ) stale obecne zastrzeżenie, że być może to jednak ja się mylę, a oponent ma rację. ... Można na przeciwny pogląd odpowiedzieć: " hmm, nie zgadzam się, ale pomyślmy nad tym ", a można też odpowiedzieć: " plepleple, to fałsz i kłamstwo ". Z tej drugiej, pozbawionej szacunku postawy nie zyskamy niczego, poza pogłębieniem niechęci do inaczej myślących.
Po pierwsze, może oponent ma rację, ale to nie do mnie należy to wykazywać. Sznuję go (nie jego poglądy) na tyle, by wierzyć, że potrafi to uzasadnić. Oczywiście, że się uczę od swoich oponentów, ale właśnie z mini walcząc!
Po drugie, jeśli masz na myśli takie minimum, które polega na tym, że uważam, że te poglądy są warte tego, by je zwalczać przy pomocy argumentów a nie inwektyw, to zgoda. Ale jest to szacunek do poglądów jako pewnej siły społecznej, niekoniecznie do ich wartości poznawczej (jakby tego nie rozumieć).
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
Pn kwi 20, 2009 12:44 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Do tej pory uważałem katolików, którzy mają już ugruntowany ogląd na świat za (wybacz porównanie) beton i kropka. Posiadanie ugruntowanego poglądu na świat nie wyklucza ( a nawet nie może wykluczać ) zachowywania zdrowego dystansu. Cytuj: Oczywiście, że się uczę od swoich oponentów, ale właśnie z mini walcząc!
Jeżeli ta walka odbywa się w sposób merytoryczny, to już zakłada jakiś szacunek do oponenta ( brak szacunku to byłaby walka niemerytoryczna - wyzwiska, lekceważenie, dyskryminacja, palenie na stosie itd. ).
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt kwi 21, 2009 9:54 |
|
 |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Johnny99 napisał(a): Jeżeli ta walka odbywa się w sposób merytoryczny, to już zakłada jakiś szacunek do oponenta ( brak szacunku to byłaby walka niemerytoryczna - wyzwiska, lekceważenie, dyskryminacja, palenie na stosie itd. ). Ale przecież to napisałem. Rutilius napisał(a): Po drugie, jeśli masz na myśli takie minimum, które polega na tym, że uważam, że te poglądy są warte tego, by je zwalczać przy pomocy argumentów a nie inwektyw, to zgoda. Ale jest to szacunek do poglądów jako pewnej siły społecznej, niekoniecznie do ich wartości poznawczej (jakby tego nie rozumieć).
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
Wt kwi 21, 2009 10:21 |
|
 |
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
Przecież wiara jest pozbawiona zdrowego rozsądku i dlatego jest wiarą.
Zresztą znam kilku prawdziwych katolików (takich co to nie tylko chodzą do kościoła w niedziele itp.) i im nawet przez myśl by nie przeszła idea że oni się mylą.
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
Wt kwi 21, 2009 12:36 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Przecież wiara jest pozbawiona zdrowego rozsądku i dlatego jest wiarą.
No skoro Ty już z góry wszystko wiesz, to ja tu nie mam nic do wyjaśniania.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt kwi 21, 2009 12:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|