| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
Nie no kończe ten nonsens. Widzę, że nic w życiu nie robicie tylko studiujecie Biblię. Też bym tak chciała. No ale juz za późno dla mnie w tym kierunku. Osobiście wole też nie głosić swojego JA bo póżniej będzie, że jestem heretyczką. A jestem? Tego mi nikt nie udowodni, ale oczywiście każdy nawracając mnie na SWOJE JA udowadnia mi jak głupie jest MOJE JA. A ja obstaję przy swoim i tyle. W Kościele to teraz dominujący pogląd. W Kościele nie ma miejsca na JA - dajcie spokój. Już dawno mnie nic tak nie ubawiło (śmiech przez łzy).
Oczywiście, że każdy ma grzechy tylko czasem Dekalog jest zbyt krótki by je nazwać. O to mi chodziło. Dlatego biorę sobie jakiś RACHUNEK SUMIENIA i się nad sobą zastanawiam. Wy pewnie nawet tego nie umiecie to dajcie już spokój całości. To, że ateiści są chrzczeni - tym gorzej dla nich. Zależy kto ich ochrzcił i czemu. Jak ze strachu przed ludźmi to tym większy grzech i tyle. Kogo normalnego to obchodzi, że jakiś ateista bierze chrzest wbrew swoim poglądom. Przez to też jest jak jest. I tyle
No dobra. Zamykam bezsensowną dyskusję. Tyczyła ona sumienia.
Czy jest coś w Biblii o sumieniu ludzkim? Proszę o cytaty.
==================================
Nie wiem czemu moje posty w dyskusji wklejają się gdzie indziej. DZIWNE.
ps. Moim zdaniem najważniejszą książką dla katolika OBECNIE powinien być KATECHIZM KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO, żeby wiedział w co wierzy. A Biblia? Jeśli czegoś nie rozumiesz to nie wolno sobie tego samemu przecież interprtować. Ale róznych rzeczy nigdzie nie ma wytłumaczonych z Biblii. Może za bardzo zrobiono z niej księgę historyczną a ona jest księgą...symboliczną po prostu. W sensie historia jest tam przedstawiona symbolicznie - historia Żydów odkąd zaczęli mieć w ogóle jakąś historię. Bo wcześniej byli łajzami aż poleźli do Egiptu i zostali tam niewolnikami. Tyle umieli. A dziś proszę jacy mądrzy ... kto by pomyślał Smuteczek
|
| N sie 16, 2009 16:03 |
|
|
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Droga filozofko, nic nie zrozumiałaś, a rozpisujesz się tylko w tym celu aby dalej udowadniać swoją ignorancje. Miałem nadzieje wskazać Ci nie swoją własną opinię ale zdanie Kościoła. KKK oczywiście winien być lektura każdego Katolika i my tu nieraz się na kanony powołujemy jeśli chodzi o to co Kościół naucza. Ty niestety nie umiesz dostrzec różnicy między źródłem wiary, a wtórnymi tekstami, paradoksalnie podważając źródło. To co czynisz jest wbrew wierze katolickiej, a że nie umiesz obronić swoich herezji to już inna sprawa. Przypominam że herezja jest nie tylko błędem, ale trwaniem w tym błędzie pomimo świadomości że jest to błąd ->że Kościół uważa inaczej. Życzę światła prawdy, a nade wszystko pokory i wyzbycia się pychy.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| N sie 16, 2009 16:32 |
|
 |
|
abrakadabra
Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 7:14 Posty: 144
|
wwwfilozofka
Powiedz tylko, czemu tak strasznie Ci zależy, aby móc się nazywać katoliczką. Nie wystarczy Ci bycie chrześcijanką? Wszak sam św. Paweł mówił, iż niech będzie przeklęty, kto będzie głosił inną ewangelię, niż tę, która została podana przez czterech ewangelistów. A Kościół się tego przecież dopuszcza, nierzadko zmieniając reguły zapisane w Ewangelii. Czy aż tak bardzo warto jest móc być uznawanym za członka Kościoła Katolickiego? Chrystus utworzył religię - chrześcijaństwo. Podział na katolicyzm i inne odłamy utworzył natomiast człowiek - czy jest więc sens przejmowania się, do którego z tych wyznań należysz?
|
| N sie 16, 2009 16:51 |
|
|
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Mówiąc ściśle abrakadabra to z tego co wiem list do Galatów z którego pochodzą przytoczone przez Ciebie słowa Pawła powstał o wiele wcześniej niż redakcja pierwszej Ewangelii. Rzecz w tym że Paweł odnosi się raczej do Ewangelii głoszonej, nie koniecznie utożsamianej z czterema księgami Ewangelii, które w tedy jeszcze po prostu nie istniały, a w każdym razie nie wszystkie.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| N sie 16, 2009 18:40 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
do ABRAKADABRA zwłaszcza - no bo widzisz - to wszystko , ten cały rozłam kiedy to sie zaczęło na Zachodzie - przez Biblię. Wszystko wiązało się z tą nieszczęsną , szczęsną Biblią tłumaczoną na swoje języki - przez Lutra , przez anglikanów. O MOJE JA. Gdyby Biblia była ważna to Chrystus pisałby księgozbiory. A jednak nic nie napisał. Dlaczego?
To właśnie mylnie interpretowane cytaty biblijne gubią ludzi. Może w Biblii powienien być OD DAWNA jakiś aneks, że ksiąg tych nie wolno sobie interpretować bez nauki Kościoła? Może Kościół mógł robić więcej w dziedzinie tego by ludzie umieli czytać i pisać? Kiedyś zwłaszcza. Wszystko było po łacinie, niedostępne. HERMETYCZNE. Czy tak się zachowywał Pan Jezus? Nie zauważyłam.
A czemu mi zależy, że chcę być katoliczką? Bo to jest sens, żeby być wspólnotą ludzi wierzących. I ja uznaję papieża i Rzym i wszystkie dogmaty. Problem jest tylko gdy dogmatów nie ma.
A teraz może wróćmy do Biblii. W sumie w Księdze Rodzaju mamy aż 3 opisy stworzenia człowieka. Pierwszy opis - stowrzył mężczyznę i kobietę, mieli
1. zaludniać ziemię i czynić ją sobie PODDANĄ
2. panować nad zwierzętami.
II opis stworzenia człowieka to umieszczenie go w raju. Można pomyśleć? A po co ten raj skoro mieli panować nad ziemią to po co raj? Czy to pytanie jest nielogiczne?
I wreszcie opis stworzenia Ewy. III opis w sumie stworzenia człowieka. Już był stworzony (z prochu ziemi), dalej był w raju, teraz nagle dowiadujemy się, że Ewa powstaje z żebra Adama.
Jak to i dlaczego?
Albo pytanie - czy człowiek poradził sobie z władzą na ziemi? Z władzą, którą nad ziemią dostał? Z władzą nad zwierzętami? Nie.
Z panowaniem nad ziemią też nie bo po co mu raj skoro później radził sobie bez raju.
Coś tu nie tak z wszystkim... o co chodzi... gdzie znaleźć odpowiedzi?
Słucham...
wwwfilozofka
|
| N sie 16, 2009 19:20 |
|
|
|
 |
|
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
wwwfilozofka
Jako laikowi wydaje mi sie, ze jest duzo racji w tym co piszesz. Problem polega prawdopodobnie na zalozeniu Kosciola "my sie nie mylimy", wszystko co w ewangieliach ogloszono za niezmiennie prawdziwe i stad te sprzecznosci.
Zobacz ile galimatiasu po czesciowym uznaniu teorii ewolucji. Nawet tak potezne intelektualnie forum wiara.pl, nie potrafi rozwiazac kwestii grzechu pierworodnego. 
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
| N sie 16, 2009 19:57 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
ha - dobrze piszesz Dural. A wiesz czemu tak się dzieje? Bo ludzie się pysznią i się nie modlą. Ktoś pyszny nie może być blisko Boga bo Jego pokora to jest ATOM, a zarazem jest Bogiem i wszystko wie. Więc ma całą wiedzę i władzę. Nikt nie może się z Nim równać. Pozostaje tylko WYTRWAŁA modlitwa, do której wzywa nas Ewangelia. Lecz cóż ... każdy woli być WIELKIM ANALIZATOREM Ewangelii. A bez modlitwy nie ma niczego. Wiem co piszę 
|
| N sie 16, 2009 20:01 |
|
 |
|
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Dural, jednak Kościół /katolicki czy inny/ ma założenia, ma dogmaty itp. jesli się nie zgadzasz - nie musisz, nie musisz być katolikiem na siłę, ale nie możesz głosić sprzecznych poglądów z KK i sie za katolika uważać.
Ja też mam swoje zdanie, tak jak filozofka mam swoje "Ja wiem", ale wiem, że tym samym jestem heretykiem, a nie katoliczką i nie mam zamiaru tego ukrywać. I wiem, że często to co mowie jest sprzeczne z nauką KK, ale wiem to stąd, że naukę KK znam, a co do filozofki mam wątpliwości czy ją zna. Skoro chce się podawać za katoliczkę, to musi troche podciągnąć i usustematyzować swoją wiedze, inaczej jest nieautentyczna, bo to, co głosi, to sprzeczności.
Filozofko, a to, że ateista został ochrzczony, to żaden grzech, skoro ochrzczono go, kiedy nawet nie miał o tym pojęcia.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
| N sie 16, 2009 20:12 |
|
 |
|
abrakadabra
Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 7:14 Posty: 144
|
WIST napisał(a): Mówiąc ściśle abrakadabra to z tego co wiem list do Galatów z którego pochodzą przytoczone przez Ciebie słowa Pawła powstał o wiele wcześniej niż redakcja pierwszej Ewangelii. Rzecz w tym że Paweł odnosi się raczej do Ewangelii głoszonej, nie koniecznie utożsamianej z czterema księgami Ewangelii, które w tedy jeszcze po prostu nie istniały, a w każdym razie nie wszystkie. Ok, byłem tu trochę nieścisły, wspomnienie o czterech ewangelistach to nadinterpretacja. Chodziło mi o ewangelię głoszoną przez Chrystusa i Jego uczniów - a przecież wierzymy, że źródło, które najlepiej oddaje treść tamtej "ewangelii głoszonej", to właśnie spisana w Nowym Testamencie Ewangelia wg św. Mateusza, św. Marka, św. Łukasza i św. Jana. Dlatego powiedziałem właśnie o tych ewangeliach, choć było to oczywiście przesadne i z lekka chybione uściślenie. Jednak, jak wspomniałem, najbardziej wiarygodnym, podstawowym i najobszerniejszym źródłem na temat treści ewangelii głoszonej przez Chrystusa i jego uczniów jest Ewangelia wg czterech ewangelistów. Dlatego to z niej powinna pochodzić znakomita większość wniosków na temat tego, jak postępować ma Kościół i chrześcijanie. I odstępstwa od tego, co jest tam napisane (których dopuszcza się przecież Kościół) są niezgodne z przytoczonymi przeze mnie słowami św. Pawła - "Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty!" Filozofka napisał(a): do ABRAKADABRA zwłaszcza - no bo widzisz - to wszystko , ten cały rozłam kiedy to sie zaczęło na Zachodzie - przez Biblię. Wszystko wiązało się z tą nieszczęsną , szczęsną Biblią tłumaczoną na swoje języki - przez Lutra , przez anglikanów.
Oj tam, bez przesady z tą Biblią. W Biblii niewiele chyba jest np. o Maryi, a w różnych odłamach chrześcijaństwa w kolejnych wiekach potworzyły się przeróżne kulty maryjne, Matka Boska rozmnożyła się nagle i jest teraz tyle Matek Boskich, że to się w głowie nie mieści, a w dodatku co tydzień jest jakieś święto maryjne. Kościół wymyślił czyściec, o którym bodajże ani słowa nie było w Piśmie Św. Kościół wymyślił, że obowiązkiem chrześcijanina jest chodzić do spowiedzi ileś tam razy w ciągu roku, choć Jezus Chrystus ani żaden Jego uczeń nie wpadł na ten pomysł. Więc w tym wszystkim nie chodzi tylko o interpretację Pisma Św. Jest tu dużo nadinterpretacji, a nierzadko nawet zwykłego dopisywania tego, o czym nie było mowy. A na coś takiego chyba człowiek o zdrowym umyśle nie powinien przystawać.
Można by oczywiście wierzyć w te wszystkie dogmaty, gdyby w ich tworzeniu widać było choćby odrobinę Boskiej ręki. Ale jak sobie myślę, że brały w tym udział dziesiątki duchownych popierających płatne odpusty, uprawiających nepotyzm, otaczających się bogactwem, żyjących w przepychu, prowadzących wojny (papież) itd. itp., to się zastanawiam, dlaczego mam im wierzyć. Dlaczego mam ich słuchać? Bóg przez nich nie przemawiał.
Jeśli gdzieś widać cień Boskiej ingerencji, to raczej w Ewangelii i listach św. Pawła, a nie w dogmatach ustanowionych przez zepsute duchowieństwo.
|
| N sie 16, 2009 20:38 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
W porządku, chciałem jedynie zwrócić Twoją uwagę na to ale widzę że sam wiesz dobrze o co chodzi, choć oczywiście z tymi odstępstwami się nie mogę zgodzić i nawet nie wiem jakie to są dokładnie rzeczy. Inna sprawa że tu już nadto wyszliśmy poza główny wątek i jeśli już zapraszam do odpowiedniego tematu, a taki zapewne był poruszany bo wielu już twierdziło że Kościół trwa w błędach. Z dalszej Twojej wypowiedzi widzę jednak już w czym tkwi problem. Sądzę jednak że jest tu nadmierna nadgorliwość, zamiast próby zrozumienia sensu pewnych rzeczy. Więc jak co zapraszam do innego tematu...
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| N sie 16, 2009 20:46 |
|
 |
|
abrakadabra
Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 7:14 Posty: 144
|
Dlatego gdy Kościół dopuszcza się odstępstw od pierwotnych nauk chrześcijańskich, już lepiej jest samemu zajrzeć do Ewangelii i samemu ją poczytać, i wyciągnąć jakieś wnioski. Na pewno na lepsze to człowiekowi wyjdzie, niż słuchanie jakichś obłudników, których w Kościele Katolickim zawsze było pełno. Lepiej samemu zajrzeć do źródła wiedzy chrześcijańskiej. I nawet jak się któregoś fragmentu nie zrozumie, bądź trochę błędnie się go zinterpretuje, to sumarycznie wyjdzie to człowiekowi na korzyść, bo obcuje z prawdami najbardziej zbliżonymi do tych, które głosił Chrystus, prawdami nieskażonymi obłudą kleru.
Jakby co, to był dopisek do mojego poprzedniego posta. Ale teraz już kończę, bo jak słusznie zauważył moderator, dopuściliśmy się odstępstwa od tematu 
|
| N sie 16, 2009 20:47 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
Witam - do owieczka in black najpierw - w odróżnieniu od Ciebie ja nie jestem heretyczką. Heretycy opierają się na swoich interpretacjach Biblii. Ja się opieram na nauce Kościoła. Dopóki jestem w Kościele to nie moge być heretyczką. To by nastąpiło już dawno bo moja wiara jest słaba, zaś jeśli chodzi o to , że kościół ma być wspólnotą żywych ludzi to już dawno w to nie mam wiary. Czasem gdy wypowiadam CREDO to sama się zastanawiam co to znaczy "wierzę w Kościół Powszechny". Mam nadzieję, że nic PRZERAŻAJĄCEGO bo dla mnie kościół to budynek. I tyle. I jakieś czary mary.
Ochrzczony ateista ma 2 wyjścia (moim zdaniem)
1. zastanowić się czy nie warto pójść krok dalej NAWRACAJĄC SIĘ
2. znienawidzić rodziców za swój chrzest (ciągną go nim w w piekło tym bardziej)
3. zrozumieć swoich rodziców.
 ?
Do abrakadabra - co Ci tak zalezy o te odpusty? Se załatw też odpust i już. Pamiętaj jednakże, że zycie doczesne trwa krótko, a później czeka cię ogień OCZYSZCZAJĄCY. Z chwilą śmierci nie masz do powiedzenia już nic. Wpadasz w szpony sił wyższych niż Twój ptasi móżdżek i możesz co najwyżej przeklinać, lamentować i złorzeczyć Bogu jeśli do piekła trafisz  A tam sie trafia na ZAWSZE. I nie ma odwrotu. I tam nic nie możesz, tam też się liczy TYLKO diabeł i to jest takie jego największe oszustwo, że czlowiek się liczy w piekle. Właśnie wcale bo jest słaby i jest tylko zwierzęciem - dla diabła. Tyle, że nieśmiertelnym...
W sumie bardzo długo byłam heretyczką ta de facto. Smuteczek Ale to bardzo skomplikowana sprawa. Czemu nią byłam? Z wielu powodów. Ale ja mogłam nawet umrzeć 10 lat temu. To nie są wcale proste sprawy.
Poza tym ja w ogóle nie rozumiałam co ja wyprawiam. Teraz tego żałuję, no ale cóż... to zostawało mnie zabić. Taka prawda. Bo i tak całość nie nadawała się do Polski jak dla mnie - całość mnie i w ogóle. A ja w ogóle się Polką już wcale nie czuję to po co mi taka religijność wielka?
Dziś żałuję , że mnie wtedy nie przetransportowano piętro wyżej. Te 10 lat kolejnych były mi naprawdę zbędne. 10 lat 10 kilogramów... i pytanie ILE JESZCZE bo tu już normalnie człowiekowi ręce odpadają i nogi i oczy jak patrzy na to coś zwane POLSKA Smuteczek
ale z kościoła się nie wypisałam nigdy. MIMO WSZYSTKO. W Polsce bym tego nie zrobiła bo tu nic więcej nie ma, ale w innym państwie od razu bym się PRZEPISAŁA. Może tak - nawet bym się nie przepisała, zostałabym ewangeliczką. Bo katolicyzm nie ma sensu. Tak uważam.
Oczywiście w praktyce. Ja w ogóle uważam, że człowiek w Polsce jest doszczętnie zaburzony przez Rzym i papieża Polaka. W innych krajach ludzie się rodzą Francuzami, Włochami, Niemcami, Szwajcarami, nawet Indusami. A tu co to ma być? Ja nie wiem. Tu jest Rzym albo Bruksela albo Warszawa. Może gdzie indziej jest tak samo, ale czy aż tak? A na pewno w Czechach. Pierwszy przykład. Smuteczek
I dlatego mam wszystko gdzieś. Nawet przepisywanie się z kościoła. A głównie temu, że mi się już NIE CHCE i mam inne zajęcia niż przejmowanie się różnymi rzeczami, którymi kiedyś się przejmowałam.
Miłego dnia,
wwwfilozofka.
|
| Pn sie 17, 2009 7:08 |
|
 |
|
abrakadabra
Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 7:14 Posty: 144
|
 Re: ...
wwwfilozofka napisał(a): Do abrakadabra - co Ci tak zalezy o te odpusty? Se załatw też odpust i już. Czy Ty się aby dobrze czujesz? Zrozumiałaś w ogóle, o czym pisałem? Po prostu wymieniłem parę argumentów podważających (przynajmniej w moich oczach) wiarygodność kleryków jako głoszących wolę Bożą. Cytuj: Pamiętaj jednakże, że życie doczesne trwa krótko, a później czeka cię ogień OCZYSZCZAJĄCY. Z chwilą śmierci nie masz do powiedzenia już nic. Och, dokładnie, dlatego staram się robić wszystko, aby tam nie trafić  A Kościół mnie nie bardzo obchodzi, bo to nie papież będzie mnie sądził, tylko Bóg właśnie. Cytuj: Wpadasz w szpony sił wyższych niż Twój ptasi móżdżek Zanim zaczniesz oceniać inteligencję osób wokół siebie, najpierw sama powiedz coś mądrego  Cytuj: i możesz co najwyżej przeklinać, lamentować i złorzeczyć Bogu jeśli do piekła trafisz
Jeżeli tam trafię, to chyba nie dlatego, że nie lubię, jak ksiądz w kościele psioczy na Żydów, albo jeździ limuzyną i ma szofera...
|
| Pn sie 17, 2009 14:22 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Proponuje określić jakiś sensowny temat, bo to był wielki błąd że w ogóle rozpocząłem tą dyskusję, choć chyba wszyscy poza Tobą filozofko widzą że to co piszesz nie trzyma się całości, o ile jako tako w ogóle odnosisz się do tego co ktoś napisał...
Więc wymyślcie coś, np. różne spojrzenia na bycie katolikiem, lub na ile "ja myślę", "ja uważam" jest tożsame z wiarą Kościoła...
Przyjmuję propozycję...
abrakadabra Ja rozumiem że jesteś cięty na Kościół, ale racz wypowiadać sądy w tematach które do tego służą, bo to naprawdę nudzi ciągłe słuchanie o złym Kościele i niedobrych księżach. A jeśli chcesz dalej rozmawiać z filozofką to pamiętaj że ona tak zawsze pisze i nie reprezentuje katolickich poglądów na wiele kwestii, więc nie myśl że my wszyscy jesteśmy tak zagubieni.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Pn sie 17, 2009 14:35 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
Witaj abrakadabra... i inni...
no to, że jesteś zły na Kościół to nie ma się co dziwić. Bo oni są źli. Oni są już bardzo długo bardzo źli. Dziś nikogo nie zabijają, nie palą, ale mam wrażenie, że są już PIEKŁEM NA ZIEMI.  Nie żartuję. Odkąd przeżyłam pewne dziwne wydarzenie w moim życiu sama już nie wiem co mam o kościele myśleć, ale cóz... tam nie było niczego dobrego. I na dodatek jeszcze ludzie tam chodzili. To już była paranoja kompletna. No ale to zrobił diabeł typowo w tym kościele co widziałam. Bo człowiek tak nie postępuje. To znaczy człowiek tak tez postępuje, ale aż tyle PARY, że tak napiszę, nie ma. Ale reszta to to samo. Poza tym ten diabeł był wyraźnie zadowolony, że ci ludzie do tego kościoła przyszli (który tak wyglądał), a ja chciałam stamtąd wyjść. Jak najprędzej. Nie widzieć tego. No to mi nawet pomógł wiesz  . Chyba zgadywał moje myśli  Najpierw mnie wykopał z ławki, a później mnie podrzucił i zaczął się mój transport w stronę wyjścia - oczywiście w powietrzu... no niby nic mnie nie bolało ale...
I wtedy zrozumiałam wiesz chyba poraz pierwszy w życiu, że kościół to coś więcej niż ...kolejna wycieczka turystyczna.
Z drugiej strony myślałby kto... ale teraz już wiem na czym to polega wszystko...
Pozdrawiam,
wwwfilozofka.
PS. Wiesz - i to jest takie filozoficzne pytanie co mi się przydarzyło - o architekturę również - pytanie o sztukę - i taki smutek filozoficzny "kiedyś były mury a dziś nie ma nawet murów..." - jakby ktoś mi takie rzeczy mówił. No ale cóż... samo życie ...
PS2. Wiesz co Cię może przed diabłem jedynie uratować? JEDYNIE. Jedynie LITOŚĆ BOGA tak nic nie działa. Różaniec też ci nie pomoże. Jak zaczęłam błagać "Boże ulituj się" - puścił od razu. I tak zawsze jest.
Dlatego trzeba się modlić Koronkę do Miłosierdzia Bożego. I jeszcze Obraz Miłosierdzia Bożego też podziała. Reszta nic nie podziała z takich standartowych rzeczy. Przynajmniej nie na długo, a to tak. To podziała.
No i tyle. Są oczywiście różne modlitwy specjalne, że coś tam coś tam.
Ale też jakoś nie podziałały, że mi się to przytrafiło. Albo tak miało być? Kiedyś się dowiem. W każdym razie tylko litość - dziś to wiem. I Bóg tę litość ma dla człowieka, a ludzie? A człowiek dla człowieka nie ma litości. Dla Niego zresztą też ludzie litości nie mieli.
Całość jest Smuteczek
On jest taki straszny ten diabeł, ohydny. Ale go nie widziałam tylko COŚ niewidzialnego mnie wyrwało. ja CZUŁAM, że coś idzie - to jest niewidzialne, rodzaj YETTI. ?
I to nie miało litości.
Ale tak to prawda jest to wszystko co w tym kościele głoszą, że wiesz te nauki - to wszystko jest co do kreski prawda tylko oni tak jakoś tego NAUCZAJĄ, że normalny ogłupieje z latami i tyle. Nie wiem - jakoś źle nauczają. Trzeba sobie ksiązki kupić i sobie czytać. I modlić się, żeby wszystko zrozumieć jak należy.
Taki Luter - zamiast się za niego modlić to go wyrzucili. I wielu innych.
Szybcy są widzisz. Zaraz wszystkich wyrzucają. Trzeba uważać. A Święta Inkwizycja dziś na samej górze jest.
Nie ma żartów ...abrakadabra.
W tym momencie też zrozumiałam - kiedy mnie ten diabeł tak porwał - jakim ten człowiek jest ZEREM wobec sił kosmicznych, ogromnych, które na niego wpływają. I porwał mi duszę. Byłam sobą tylko miałam ograniczony ruch. Na tym polega bycie duszą - tak myślę. Masz świadomośc, ale jesteś tylko ZARYSEM siebie. I nie możesz za dużo się ruszać.
NIE KŁAMIĘ. To wszystko prawda co napisałam.
Smuteczek
ps. Może zaraz ktoś powie - strzykwa cię porwała czy coś. NIE. MNIE porwał jakiś DIABEŁ OLBRZYM. To było YETTI ale tak silne, że coś strasznego. Zdziwilibyście się jak silny był. Po prostu nie spałam i nagle coś mi ZAMKNĘŁO oczy. To było coś z zewnątrz. Nie, że zasnęłam i mi się śniło. I jak otwarłam oczy to byłam na swoim miejscu - czyli w łóżku.
Całość porwania - 5 minut.
No i w kościele byłam w tym czasie. Nigdy tego nie zapomnę. Po prostu porwanie duszy mojej bo za bardzo nie umiałam się ruszyć.
Normalnie bym od razu uciekła stamtąd czy coś.
I tyle.
Diabeł to niewidzialna inteligencja. O wiele sprytniejszy od nas, silniejszy.
A ludzie są naiwni. Smuteczek
Pozdrawiam,
wwwfilozofka
|
| Pn sie 17, 2009 16:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|