o taką różnicę mi właśnie chodzi. cieszy mnie to, że potrafisz odbierać barwę/emocję wyrażenia. jednak moje pytanie brzmi inaczej. z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że sytuacja z "zakonnicą" i dzieckiem jest identyczna jak klepanie po policzku słabnącej osoby. i wydajesz się bronić zwierzęcego zachowania siostrzyczki i mówić, że nie ma zgłoszonego przestępstwa = nie ma przestępstwa. czy sie mylę?

Chodzi mi o to, że zdarzenie przedstawione na filmiku nie skojarzyło mi się z niczym " zwierzęcym ", tylko z sytuacjami obserwowanymi przeze mnie już wielokrotnie. Co do zgłoszenia przestępstwa - chodzi o to, że nie zaobserwowałem na tym filmiku niczego, co uzasadniałoby zgłoszenie przestępstwa, jeżeli zatem takie zdarzenie ( np. bicie butami ) miało miejsce, to pytam się, czy jego świadek dopełnił obowiązku zgłoszenia sprawy Policji. Niekoniecznie jeszcze przed zaniesieniem swojej sensacji do TVN-u.

Tutaj http://www.tvn24.pl/-1,1624242,0,1,zakonnica-przyznaje-tak--bilam-to-dziecko,wiadomosc.html piszą że postępowanie zostało wszczęte choć wolałbym o tym przeczytać w mediach które są mniej zainteresowane w tej sprawie niż TVN.

No to zobaczymy, co prokuratura ustali. Choć dziwne, że sprawę zgłosił dyrektor WPS po obejrzeniu telewizji, a nie sam świadek zaraz po zdarzeniu..

może uznał, że lepiej zarobić na zawiadomieniu mediów? bywają i tacy ludzie...

Uważam, że Wist dobrze napisał, iż co ma wiara do bicia dziecka przez zakonnicę. Owszem, popełniła ona bład i to karygodne, ale wiara to zaufanie Bogu, nie może ona słabnąc przez jakiś incydent. Albo wierzysz, albo nie. Wierzysz tylko dlatego, że coś wygląda pięknie, czy wierzysz dlatego, że chcesz coś zrobic dla człowieka? We wierze nie można być pysznym, w sensie że ja bym takiego czegoś nie zrobił, ale robisz inne złe rzeczy, czasem gorsze. Wiara w Boga, to chęc szerzenia dobra, to modlitwa za Wspólnotę Kościoła, za tą zakonnicę również, za Twoich bliźnich, a krytykowanie nic nie da. Kościół jest święty świętością Boga i grzeszny grzesznością człowieka. Zamiast krytykować, trzeba czynić dobro, żeby załatać te złe wydarzeniaw Kościele Bozym.

Chodzi o to że osoby związane z kościołem powinny dawać przykład chociażby przez to że głoszą naukę, która sprzeczna jest z takim zachowaniem jak widzimy czy o zachowaniu marginalnym czytamy-gdzie np. ksiądz siedzi pijany podczas mszy świętej- o to chodzi że ci ktorzy powinni dawać wzór dają negatywny obraz przez co w ludziach gaśnie wiara... bo skoro ksiądz to robi czy siostra zakonna to coś jest nie tak=albo się minęła z powołaniem albo jest chora (jakaś ukryta choroba psychiczna).

Reasumując wiara słabnie u ludzi widzących takie zachowania-bo jakie emocje budują się w człowieku, który widzi takie zachowania???

Przykład - Czerniejów i bunt wiernych... i wiele wiele innych

pozdrawiam

W gruncie rzeczy każdy człowiek powinien dawać przykład swoim zachowaniem... starsi młodszym, doświadczeni żółtodziobom, księża wiernym, feministki kobietom, lekarze pacjentom, policjanci obywatelom, politycy państwu... można by tak wymieniać w nieskończoność... jeżeli moja wiara w cokolwiek miałaby słabnąć przez to że na każdym kroku spotyka się od czasu do czasu jakiegoś niegodziwego przedstawiciela danej grupy to już w nic nie powinienem wierzyć

A nieprawda. Nikt się nie urodził żeby dawać przykład swoim życiem. Wolno każdemu żyć jak chce i nikomu nic do tego (oczywiście o ile nie krzywdzisz innych). Kwestia w tym że jakaś część osób kreuje się na tych co wiedza lepiej i takich ludzi dopiero można rozliczać. Na ich własne życzenie.

Że tak nieładnie powiem - pomińmy lumpów, nierobów i ludzi którzy ogólnie nic nie wnoszą do społeczeństwa. Mówie o ludziach na konkretnych stanowiskach. Lekarze powinni być dla nas autorytetami jeżeli chodzi o zdrowie, policjanci jeżeli chodzi o prawo, feministki jeżeli chodzi o równość kobiety i mężczyzny, politycy jeżeli chodzi o odpowiedzialność i rozsądek, Nauczyciele jeżeli chodzi o zachowanie i wychowanie itd... ja mówie o ludziach pełniących konkretne i odpowiedzialne funkcje w naszym społeczeństwie, tak jak ksiądz powinien świecić przykładem tak samo osoba u której w gruncie rzeczy powinniśmy złożyć swoje zaufanie też powinna świecić przykładem. Jeżeli nie miałbym wierzyć w Boga bo się zdarzy jakiś zły ksiądz od czasu do czasu to nie powinienem wierzyć ani w prawo ani w policję, ani w lekarzy czy służbę zdrowia, ani nauczycieli czy całe szkolnictwo, ani w polityków czy politykę, ani nawet w kinematografię.

Przeczytalem, ze JPII zostal ranny nozem w jednym z zamachow, co celowo zatuszowano.
Krytyka takiej prawdomownosci grozi banem, wiec przemilcze.
Nie wiem tylko czemu papiez musi byc Frankiem W. Dux i oczywiscie ciekawe co jeszcze jest ukrywane jesli prawda o takim wydarzeniu nie dla plepsu. Biblia to chyba prawdziwa, chyba ze... .

Dopiero co sie zalogowałam tu ZNOWU, ale czegoś podobnego jeszcze w życiu nie czytałam. Jednak widzę, że tacy forumowicze nie mają tu problemów. A zatem celem tego forum nie jest promowanie ludzi poszukujących prawdy tylko patologii myślenia/wykolejeńców umysłowych najróżniejszych/odszczepieńców - schizmatyków,
heretyków. Nieźle

Z tego co ja wiem to kościół jest ŚWIĘTY - tak mam wierzyć, a nie że jest świętą nierządnicą. Nigdy nie widziałam świętej nierządnicy. Ale debilizm

Cześć Filozofka, to już będzie chyba 3 raz, miejmy nadzieje że tym razem zachowasz umiar, bo poprzednio bywało że pisałaś tak, jak teraz innych tu określasz

A ja myślałem, że celem tego forum jest rozmawianie..

hahaha - a co to jest umiar? Bo ja mogę się tylko zaśmiać, że jeśli metanoja jest dla ciebie umiarem większym niż ja to naprawdę zabawne masz poczucie...umiaru. Ale cóz... umiar taki czy siaki. W każdym razie znowu ja nie miałam umiaru. "Święta nierządnica" - w życiu nie czytałam czegoś głupszego No ale widzę to ma umiar a moje posty nie.
Gratuluję poczucia umiaru. Naprawdę.