Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 21:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
Tak, uważam, że argumenty które tu padły jasno ukazują, że w przypadku ateistów o grzechu ciężkim mowy być nie może. No proszę, a już myślałam, że się nie dogadamy :)

_________________
Obrazek


Pn gru 14, 2009 15:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
Sheeto, wszystko zależy od konkretnego przypadku. Każdy ateista ma różne grzechy i różną ich świadomość, nawet jeśli nie definiuje pojęcia grzech, to zna i definiuje pojęcie zła, więc rozumie, że jeśli popełnił zło, to nie podchodzi do Sacrum, ale możnaby tak non-stop pewnie. I pewnie się nie porozumiemy na tej płaszczyźnie....


Pn gru 14, 2009 15:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
moniko, po prostu nie bierzesz pod uwagę, iż dla ateisty nie istnieje coś takiego jak Sacrum. Ateista idąc do komunii, robi coś (pomijam już motywację), co dla niego nie ma absolutnie żadnego znaczenia. On nie ma świadomości, że obraża Boga, dla niego sytuacja jest kompletnie neutralna. Zupełnie inaczej jest w przypadku człowieka wierzącego, który świadomie i z premedytacją dokonuje aktu świętokradczego, świadomie oddala się od Boga. Jestem pewna, że widzisz różnicę pomiędzy tymi dwiema sytuacjami. Tu nie ma się z czym zgadzać, czy nie zgadzać, wobec definicji grzechu ciężkiego sytuacja w przypadku ateisty po prostu w niej się nie zawiera. Nie ma nad czym dyskutować w zasadzie.

_________________
Obrazek


Pn gru 14, 2009 16:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
Sheeto, idąc twoim tropem, to mogłabym wysypać na ulicę prochy np. Twojej babci,
(przykład jest wyimaginowany, dla zrozumienia sedna), bo dla mnie byłby to zwykły popiół, proszek a dla ciebie jakaś świętość - twoja zmarła babcia, która mnie w ogóle nie obchodzi więc mogę ją bezcześcić....tak?


Pn gru 14, 2009 16:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
Pytanie co by robiły prochy mojej babci w Twoich rękach. Poza tym, jeżeli nie wiedziałabyś co trzymasz w rękach, to owszem, nie byłby to grzech ciężki, co więcej nie miałabym Tobie tego za złe. Gdybyś zaś wiedziała, ale w Twojej rodzinie prochy traktuje się bez szacunku i Ty byś je po prostu wysypała, również nie miałabym do Ciebie pretensji, po prostu rozumiem, że inni ludzie mogą myśleć i czuć inaczej. Staram się oceniać intencje, nie same czyny.

_________________
Obrazek


Pn gru 14, 2009 16:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
Założenie jest takie, że przekazałaś mi tę wiedzę, że to prochy, ale w to nie wierzę. Nie muszę przecież, chociaż mi to tłumaczyłaś, uznałam, że to nieprawda. Wtedy też nie miałabyś mi za złe i nie uważałabyś, że jednak coś złego zrobiłam, że znieważyłam Twoją zmarłą babcię?


Pn gru 14, 2009 16:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
renata155 napisał(a):
tal zamierzasz przez życie przejść?..kłamać,byleby tylko nikomu przykrości nie zrobić?..


Czy jak nie mówię dziecku (trzylatkowi), że św. Mikołaj nie istnieje, a co więcej, sam udaję że w niego wierzę, to jestem jakimś strasznym hipokrytą? W końcu kłamię, aby maluchowi nie zrobić przykrości, a nawet z jeszcze słabszego powodu - aby mu nie odbierać radości.


Pn gru 14, 2009 16:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
racja, renata155. powszechnie wiadomo, że kłamstwo jest gorsze od doprowadzenia kogoś do śmierci ;) oczywiście zakładając, że taka wieść może spowodować u starszej osoby wylew albo zawał - śmiertelny.

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


Pn gru 14, 2009 16:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47
Posty: 1170
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
r4dz10 napisał(a):
racja, renata155. powszechnie wiadomo, że kłamstwo jest gorsze od doprowadzenia kogoś do śmierci ;) oczywiście zakładając, że taka wieść może spowodować u starszej osoby wylew albo zawał - śmiertelny.

Podążając tym tropem każdy ateista może mieć na sumieniu swoją babcię katoliczkę - umarła, więc bardzo prawdopodobne że przyczyną było dowiedzenie się od kogoś o ateistycznej postawie wnuka. :(


Pn gru 14, 2009 17:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
Cytuj:
Założenie jest takie, że przekazałaś mi tę wiedzę, że to prochy, ale w to nie wierzę. Nie muszę przecież, chociaż mi to tłumaczyłaś, uznałam, że to nieprawda. Wtedy też nie miałabyś mi za złe i nie uważałabyś, że jednak coś złego zrobiłam, że znieważyłam Twoją zmarłą babcię?

Trochę inna sytuacja, bo w przypadku ateisty przystępującego do komunii nikt nie cierpi, a wręcz chodzi o to, żeby zrobić komuś przyjemność, bądź nie ranić kogoś. W analogicznej sytuacji z prochami musiałoby być tak, że daję Ci na przechowanie prochy, ale niestety przez pomyłkę je wyrzucasz. Aby mnie nie ranić napełniasz urnę jakimiś innymi prochami i oddajesz mi, żebym się nie dowiedziała, że prochy wylądowały na ulicy, czy w śmietniku. I takiego kłamstwa nie uważam za nic złego o ile nie kierowałabyś się swoim dobrem (żebym się na Ciebie nie wkurzyła), ale moim (aby nie było mi przykro).

Cytuj:
Podążając tym tropem każdy ateista może mieć na sumieniu swoją babcię katoliczkę - umarła, więc bardzo prawdopodobne że przyczyną było dowiedzenie się od kogoś o ateistycznej postawie wnuka.

Tak, muszę przyznać, że na zdrowie w dużej mierze wpływa komfort psychiczny, więc babcia i dziadek, czy wręcz nawet rodzice są zwykle bardziej spokojni, gdy wnuki czy dzieci mają ślub kościelny, a dziecko jest ochrzczone. Wolę nie myśleć, jak moja babcia zniosłaby gdyby mój brat nie ochrzcił syna, bo wiem co się działo zaraz po urodzeniu (poród z komplikacjami, więc babcia bardzo nalegała, aby ochrzcić dziecko jeszcze w szpitalu, bez lamentu niestety się nie obyło :( ). Niestety dla mojej babci, a przypuszczam że nie jest w tym odosobniona, nieochrzczenie jest ryzykowaniem duszą dziecka.

_________________
Obrazek


Pn gru 14, 2009 17:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
r4dz10..po prostu dla katolika,śmierć nie powinna być czymś tragicznym..raczej naturalnym przejściem...a kłamstwo jak to kłamstwo,kłamstwem jest i tyle..kłamstwo dla ratowania własnej twarzy,jest po prostu tchórzostwem,i niedojrzałością


Pn gru 14, 2009 17:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29
Posty: 265
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
renata155 napisał(a):
r4dz10..po prostu dla katolika,śmierć nie powinna być czymś tragicznym..raczej naturalnym przejściem...a kłamstwo jak to kłamstwo,kłamstwem jest i tyle..kłamstwo dla ratowania własnej twarzy,jest po prostu tchórzostwem,i niedojrzałością



Nie masz racji. W katolicyzmie grzech Adama i Ewy ściągnął na nich grozę śmierci, której w naturalnych warunkach rajskich być nie miało. Rozdzielenie duszy i ciała, które ma miejsce po śmierci człowieka jest w katolicyzmie nienaturalne. Dlatego też już po Sądzie Ostatecznym nastąpi powrót dusz do nowego ciała, "uwielbionego". Śmierć jest więc złem i nie jest po prostu romantycznym "przejściem". Ludzie umierają bo zgrzeszyli. Gdyby jakiś człowiek ani razu nie zgrzeszył żyłby wiecznie (katolicyzm).
Dlatego np. Jezus został z ciałem zabrany do Nieba.
Dlatego np. Maryja Panna została z ciałem zabrana do Nieba.
Gdyż nigdy by nie umarła.

_________________
>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<


Pn gru 14, 2009 18:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
Cytuj:
Założenie jest takie, że przekazałaś mi tę wiedzę, że to prochy, ale w to nie wierzę. Nie muszę przecież, chociaż mi to tłumaczyłaś, uznałam, że to nieprawda. Wtedy też nie miałabyś mi za złe i nie uważałabyś, że jednak coś złego zrobiłam, że znieważyłam Twoją zmarłą babcię?

sheeta napisał(a):
Trochę inna sytuacja, bo w przypadku ateisty przystępującego do komunii nikt nie cierpi, a wręcz chodzi o to, żeby zrobić komuś przyjemność, bądź nie ranić kogoś.


Po pierwsze rozmaite mogą być pobudki ateisty, więc proszę nie zawężaj problemu. W przypadku ateisty przystępującego do Komunii mogą cierpieć wierzący; jeśli wiedzą, że ktoś profanuje Sakrament - ich świętość, Ciało Boga, że ściąga na siebie tym karę wieczną - cierpi Kościół. To nie jest tak, że nic się nie dzieje i nikomu to nie sprawia przykrości.

W przykładowej sytuacji ja nie wierzę, że to Twoja babcia. Dla mnie to pudełko z proszkiem, pyłkiem, miałkim piachem i nic więcej. Uważać mam prawo, iż nie powiedziałaś mi prawdy; że Twoja babcia spoczywa w grobie na cmentarzu, a "pudełko", które trzymasz w domu jest zwykłą ozdobą salonu, do tego np. niegustowną, brzydką. Nie wierzę w Twoją wersję o babci (przecież nie widziałam jak ją spalono, więc nie mam dowodów, nie wierzę że to jest jakieś ciało) tym samym nie mam powodów, aby "puszce z czymśkolwiek" okazywać szacunek. Chcąc zatem ci zrobić przyjemność kupuję inną ozdobę do salonu, ładniejszą i droższą, która na wystawie bardzo ci się podobała, a tamtej się pozbywam i wysypuję ją do śmietnika. Po prostu nie kupiłam Twojej wersji o babci ( podobnie jak ateiści nie kupują wersji o Eucharystii), więc nie uważam, że to co zrobiłam mogłoby Cię zranić, nie przychodzi mi do głowy, że to coś złego. Ale czy to oznacza, że takie moje działanie, aby na pewno cię nie rani, jeśli jasno mówiłaś mi, że to prochy? Że są czymś dla ciebie bardzo ważnym? Nadal nie widzisz w tym żadnego wyrządzonego zła? I nadal nie widzisz analogii?


Pn gru 14, 2009 18:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
No cóż, ja akurat w tej kwestii mam bardzo jasne zasady. Nie chodzę na msze, nie przyjmuję komunii. Rzecz jasna, dalszą konsekwencją będzie rezygnacja ze ślubu kościelnego i chrztu dziecka.
Uważam że byłoby to wielkie świństwo wobec osób prawdziwie wierzących. Udawanie wiary jest tak samo podłą rzeczą jak udawanie milości, niezaleznie od ewentualnych korzyści.
Oczywiście że są w moim otoczeniu, rodzinie osoby, którym to nie odpowiada. Szanują mnie jednak za szczerość intencji i brak hipokryzji.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Pn gru 14, 2009 19:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: Przyjmowanie komunii jak się nie jest w stanie łaski
Cytuj:
Po pierwsze rozmaite mogą być pobudki ateisty, więc proszę nie zawężaj problemu. W przypadku ateisty przystępującego do Komunii mogą cierpieć wierzący; jeśli wiedzą, że ktoś profanuje Sakrament - ich świętość, Ciało Boga, że ściąga na siebie tym karę wieczną - cierpi Kościół. To nie jest tak, że nic się nie dzieje i nikomu to nie sprawia przykrości.

Ale nie mówimy o sytuacji, gdy ateista ostentacyjnie przystępuje do komunii, ale o sytuacji, gdy chce właśnie ukryć fakt bycia ateistą! Ja rozróżniam te dwie sytuacje. W przypadku, gdy ateista kieruje się własnym egoizmem i chęcią odniesienia korzyści uważam, że można to kwalifikować do grzechu ciężkiego (nie przez świętokradztwo, a przez samo uniwersalne pojęcie zła, z którego ateista zdaje sobie sprawę). Jednak chciałam zauważyć, że nie zawsze tak musi być, sytuacje są różne. Za to grzech świętokradztwa jako ciężkiego ateista nie może się dopuścić (nie jest po prostu z definicji w stanie tego uczynić). Aby sprofanować coś świętego najpierw trzeba wiedzieć, że coś jest święte. Ateista nie wie, wie jedynie, że ktoś uważa coś za święte, a to trochę za mało (przykład z długopisem).

Cytuj:
W przykładowej sytuacji ja nie wierzę, że to Twoja babcia. Dla mnie to pudełko z proszkiem, pyłkiem, miałkim piachem i nic więcej. Uważać mam prawo, iż nie powiedziałaś mi prawdy; że Twoja babcia spoczywa w grobie na cmentarzu, a "pudełko", które trzymasz w domu jest zwykłą ozdobą salonu, do tego np. niegustowną, brzydką. Nie wierzę w Twoją wersję o babci (przecież nie widziałam jak ją spalono, więc nie mam dowodów, nie wierzę że to jest jakieś ciało) tym samym nie mam powodów, aby "puszce z czymśkolwiek" okazywać szacunek. Chcąc zatem ci zrobić przyjemność kupuję inną ozdobę do salonu, ładniejszą i droższą, która na wystawie bardzo ci się podobała, a tamtej się pozbywam i wysypuję ją do śmietnika. Po prostu nie kupiłam Twojej wersji o babci ( podobnie jak ateiści nie kupują wersji o Eucharystii), więc nie uważam, że to co zrobiłam mogłoby Cię zranić, nie przychodzi mi do głowy, że to coś złego. Ale czy to oznacza, że takie moje działanie, aby na pewno cię nie rani, jeśli jasno mówiłaś mi, że to prochy? Że są czymś dla ciebie bardzo ważnym? Nadal nie widzisz w tym żadnego wyrządzonego zła? I nadal nie widzisz analogii?

Gdybyś zrobiła to z opisanych pobudek, to nie miałabym Ci tego za złe i nie uważałabym, że zrobiłaś coś złego. Kierowałaś się przecież moim dobrem. Oczywiście byłoby mi przykro, ale to już inna kwestia, tak samo by mi było przykro jakbym sama przez przypadek wysypała prochy.

_________________
Obrazek


Pn gru 14, 2009 19:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL