Gdybanologię pozostawiam słabym i wątpiącym oraz tym, którzy się targują.

Wydaje mi się, że noszenie krzyża po ulicy np. w Krakowie nie ma większego sensu. Gdyby traktować słowa Chrystusa, to nic tylko chodzić z krzyżami na plecach - do pracy, do szkoły, na piwo...

Ja jakoś chodzę i nie przeszkadza mi żyć w tym świecie, a nawet pomaga! A ludzie? Muszą być nie lada ślepcami skoro nawet nie zauważają, patrzą, ale nie widzą, kto ich po drodze mija

Swoją drogą to było by nawet ciekawe, gdyby ludzie podeszli do tego tak dosłownie, porobiły by się nowe miejsca pracy, może powstały by nawet sklepy, bary i piwiarnie dla ukrzyzowanych, gdzie bez krzyży by nie wpuszczano...

Oj, to w jaki sposób mieścisz się Suwerenie z krzyżem do tramwaju? A może używasz składany egzemplarz?

Dowody na autentyczność:
Zanim Kopernik odkrył że ziemia jest kulista Pismo podawało tysiące lat temu
w księdze Hioba że ziemie Bóg zawiesza na niczym a w Psalmach słowa nad okręgiem ziemi
choć wtedy wierzono że ziemia jest płaska. (kto mógł tysiące lat temu o tym wiedzieć - człowiek?)
Biblie spisywano 2000tys lat dziesiątki autorów w 66 księgach a jest tak spójna.
Pisarze pisali w różnych odstępach czasu w różnych miejscach na ziemi. (przypadek?)
Dowodów jest mnóstwo....spełnione proroctwa co do śmierci Cyrusa i jego urodzenia Biblia wymienia go z imienia 300lat przed jego urodzeniem, ponad 300 proroctw dotyczących Jezusa, każde co do joty się spełniło. Postacie historyczne które istniały potwierdza to historyk Flawiusz i tysiące dowodów i wykopalisk.
Nie wiem czy wiecie jak historycy szukają dawnych miast posiłkują się Biblią która z wielką precyzja mówi o ich położeniu. Zapowiedziane przez Jezusa znaki 2tys lat temu obserwujemy je dziś na skale ogólnoświatową. Zapowiedziane wojny, w ostatnim stuleciu zgineło w wojnach więcej ofiar niż kiedykolwiek, trzęsienia ziemi nigdy nie były tak duże nie nie miały takiej częstotliwości...nie mam juz czasu pisac bo jestem w pracy;)
Z pozdrowieniami dla Eweliny jeśli to czytasz puk puk kolega z za biurka imię zmienione;)

Interpretacje Biblii to druga sprawa. bo kościół tak wypaczył prawdy w niej zawarte że
zupełnie odpycha ludzi od Biblii i od Boga.

Jak można podczas wniebowstąpienia czytać fragment Biblii że Maria była w niebie jako pierwsza i była przy Bogu mistrzowskim wykonawcą skoro pierworodnym wszelkiego stworzenia tym który był pierwszy po Bogu jest Jezus.

W kościele jest tyle sprzeczności że nie sposób objąć ich myślą ALE TO NIE DOWÓD ŻE BIBLIA JEST SPRZECZNA!!!!!!!!!!!! Tylko jej interpretatorzy

I owszem z tym akurat się zgadzam, jeśli chodzi oczywiście o tą warstwę historyczną, gorzej jest z proroctwami i przepowiedniami, tu można powiedzieć – na dwoje babka wróżyła, chodzi o to że są na tyle ogólnikowe (symboliczne), że ich interpretacja daje się dopasować prawie do każdych czasów (podobnie jak przepowiednie Nostradamusa). Skoro Biblia jest tak dokładna (chodzi oczywiście o ST), to dlaczego ani razu nie pada tam imię Jezus? A podobno to proroctwo, przyjście zbawiciela, Emanuela było najważniejsze nie tylko dla chrześcijan, ale także dla samych żydów, tylko, że oni nadal czekają na Mesjasza.
Z proroctwami bywa bardzo różnie a szczególnie jeśli szuka się w nich zapowiedzi przyszłych wydarzeń, te należy traktować z rezerwą.

O interpretacji biblii opowiedziałem potrochę w tym poście:
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=27&t=25621

Zaś więcej opowiadam na swoim blogu, o tutaj:
http://karczmarzym.blogspot.com/

Bo jak zwątpimy to miłosierny Bóg wyśle nas na wieczne potępienie...

Nic tak ludzi nie motywuje jak straszenie i groźby.

Krzysztof Biblia nie jest książka historyczną, więc choć jest w niej wiele prawdy, nie można jej na 100% czytać w ten sposób.
Jej cel to przede wszystkim prowadzenie moralne

Więc podaj jakiś przykład słowem. Choć jak mniemam nie wiesz nawet o czym piszesz.

Damian
Nieprawda. Nic tak nie motywuje jak zysk.
A to właśnie obiecywał Jezus

Myślę, iż powodem mógł być fakt dosyć zaskakujący - w czasie przyjścia Mesjasza imię Jezus było bardzo popularne. Potwierdza to również ironiczna stacja, kiedy Piłat daje Żydom wybór między Jezusem zwanym Chrystusem a... Jezusem Barabaszem. Zatem podanie imienia ie byłoby w żadnej mierze konkretną wskazówką na ewentualne wskazanie tego "prawdziwego" Jezusa spośród wielu innych imienników. Można by zarzucić więc Bogu, że wybrał imię w niekorzystnym momencie jego popularności. Jednak trudno wyobrazić sobie inne imię dla Chrystusa określające jego misję niż "Bóg zbawia".

Ale kogo by tam interesowały sprzeczności. Ja tam wolę pooglądać cartoon network

w cn nie ma sprzecznosci i niescislosci?
Są wszedzie.

No właśnie, racje sa ważniejsze od wszystkiego.