Autor |
Wiadomość |
Damian907
Dołączył(a): Pt gru 05, 2008 16:57 Posty: 121
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
mazli napisał(a): Damian907 napisał(a): biedronka25 napisał(a): Bog jest sedzia sprawiedliwym..kazdemu to na co zasluzyl ten kto cale zycie bawil sie zjadal pizze i ogladal telewizje nie dostanie takiej samej nagrody jak ten ktory w trudzie i znoju wierzyl i mial nadzieje na milosierdzie swego Stworcy Czyli wg Ciebie te kalekie dzieci na to "zasłużyły", ale w jaki sposób? Biedronka25 miała na myśli chyba coś innego - nie to, że kalekie dzieci zasłużyły sobie na cierpienie, tylko zwróciła uwagę że Bóg odda każdemu według czynów i trudności z jakimi człowiek boryka się teraz. Ale to w zasadzie to samo, bo inaczej skąd miałoby się brać to kalectwo? Bóg losuje kto urodzi się chory, a kto zdrowy i bogaty? Adiw92 napisał(a): Bog jest miloscią a to ze masz jakies oczekiwania wobec niego co on powinien zrobic lepiej to zwykła ludzka pycha. nie pojmiemy, nie wciągniemy Boga w swoje myślenie. Dzieci w afryce mogą umierać z głodu, mogą być choroby i wojny, a Ty dziekuj Bogu za to co masz i zacznij doceniać. Jasne, ktoś zaczyna krytykować Wasze koncepcje to od razu "ludzka pycha", najłatwiejszy argument i ...najsłabszy... Acro napisał(a): Jak pamiętamy ze ST jest on Bogiem kochającym inaczej, więc lubi sie czasem powyżywać na swoich owieczkach - z miłości, rzecz jasna. "Bóg kochający inaczej" to mnie rozwaliło, to może ja też powyżywam się na swojej rodzinie, i też powiem że to taka "inna forma miłości", a wg tej logiki to gwałt albo zabójstwo to byłaby najwyższa forma "innej miłości" o jakiej naucza Jehowa.
_________________ Polecam:
http://www.buddyzm.edu.pl
|
N lip 25, 2010 13:56 |
|
|
|
 |
Damian907
Dołączył(a): Pt gru 05, 2008 16:57 Posty: 121
|
 Re: Bóg nie jest miłością
Szymon24 napisał(a): Czemu uważasz,że jest to głupota ? właśnie przez cierpienie możemy dostrzec miłość Boga każdy wybiera swoją drogę jeden musi cierpieć żeby się zjednoczyć z Bogiem a drugi musi np. doznać tej miłości po przez rodzinę wiarę itp. Więc nie mów,że to głupota bo jesteś w błędzie.I nie prawda,że cierpienie jest tylko przez to,że zgrzeszyliśmy. Jeśli masz taką świadomość,że przez zło cierpisz to niestety ale tak jest ale jeśli będziesz miał świadomość,że cierpisz dla słusznej sprawy dla poprawienia swej wiary dla nawrócenia to tak będzie. Tak, uważam że jest to głupota. Jeśli ja kogoś kocham to chcę aby ta druga osoba była szczęśliwa, a jednym z warunków szczęścia jest dla mnie brak cierpienia. Jeśli ktoś ma problem to staram się mu/jej pomóc, a nie dowalać jeszcze nowe kłopoty, nowe cierpienie! Dla mnie twierdzenie że zadawanie innym cierpienia jest oznaką "miłości" to jakaś deformacja, jakaś choroba psychiczna, oznaka jakiegoś braku równowagi, być może wręcz szaleństwa. Nie ma czegoś takiego jak cierpienie dla słusznej sprawy, dla niej można się poświęcić lub jej służyć, ale cierpienie jest oznaką błędu, coś robimy nie tak jak trzeba. eskimeaux napisał(a): Moją teologię cierpienia opisałem już w innym wątku. Uważam mianowicie, że Bóg rzadko miesza się do spraw stworzenia.
Większość cierpienia i szczęścia na świecie wynika po prostu z praw fizyki i psychologii. Bóg czasem interweniuje, ale nie jest tak, że jest sprawcą absolutnie każdego zdarzenia na świecie. Interwencje od nie-interwencji bardzo łatwo odróżnić: te pierwsze mają sens. Ale prawa fizyki i psychologii zostały przecież stworzone (wg chrześcijan) przez Boga, więc jest on odpowiedzialny za to jak działają! Tak samo brak interwencji jest świadomym działaniem Jahwe, może zadziałać, a nie robi tego? Jest tak samo odpowiedzialny jakby coś zrobił. Słyszeliście chyba o konsekwencjach prawnych nieudzielenia pomocy poszkodowanym w wypadkach samochodowych, albo o zatajaniu przestępstwa? Też niby człowiek "nic nie robi", a prawo uznaje go za winnego. Silva napisał(a): Jak zdaje się już ktoś wyżej wspomniał aniołowie zazdroszczą nam(...) cierpienia, w którym możemy się zjednoczyć z Chrystusem To Ci aniołowie są masochistami? Alus napisał(a): Mój 35 letni kuzyn, w 3 miesiace po diagnoze nowotworu watroby, zmarł 22.08. - co odpowiedzieć jego młodej zrozpaczonej, gorliwej katoliczce, na pytanie - "Boże co zrobiłam, za co mnie to spotyka"?????? Wiemy, że Bóg jest miłością, ale w takich sytacjach brakuje słow.....zostają tyllko łzy Może rozwiązanie jest proste i logiczne? Może Bóg po prostu nie istnieje, może został stworzony przez ludzi?
_________________ Polecam:
http://www.buddyzm.edu.pl
|
N lip 25, 2010 14:20 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
To diabeł z człowiekiem wywołuje trzęsienia ziemi i tsunami. Piękny Jezusek z obrazu Faustyny nie ma z tym nic a nic wspólnego. To nie on morduje też zwierzątka w rzeźniach i to nie był jego pomysł aby ludzie musieli jeść mięso. To wszystko wina diabła i człowieka, który lubi flaczki. Zresztą ateusze nigdy nie zrozumieją jak fajnie jest babrać się we krwi wypruwając flaki dla chwały Pana. Katolicy odpowiadają na wszystkie wasze wątpliwości a wy dalej zaprzańcy nie chcecie wierzyć. Jak można mieć wątpliwości skoro świat tak pięknie urządzony 
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
N lip 25, 2010 16:20 |
|
|
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Szymon24 napisał(a): Acro napisał(a): Ja mam nadzieję, że o mnie zapomni nie nie będzie mnie miłował, bo źle znoszę cierpienia. No jakoś ich nie lubię, taki dziwny jestem. Ja również ich nie lubię ale nie chcę się poddać złu... niestety wątpie w to jeszcze ale właśnie tacy ludzie jak ty pomogą mi uwierzyć. Ciekawe... uwazasz, że jak nie cierpisz, to poddajesz się złu? biedronka25 napisał(a): Cytuj: Ja mam nadzieję, że o mnie zapomni nie nie będzie mnie miłował, bo źle znoszę cierpienia. No jakoś ich nie lubię, taki dziwny jestem. a ja ci nie zycze..ale mam nadzieje ze da ci takie cierpienie ze sobie o nim przypomnisz.ze jednak jest i naprawde jest milosierny To bardzo miło z twojej strony, że życzysz mi cierpień. To może ci się zrewanżuję: życzę cie przewlekłego i złosliwego... Nie.. Nie przejdzie mi przez klawiaturę.. Jednak jestem tylko zwykłym, słabym ateistą i nie potrafię życzyć nikomu niewinnemu takich okropności... mazli napisał(a): Acro napisał(a): Otóż ludzi za zycia kocha Bóg Ojciec. Jak pamiętamy ze ST jest on Bogiem kochającym inaczej, więc lubi sie czasem powyżywać na swoich owieczkach Acro to teraz w okresie naszej ery nikt nie choruje i Bóg kocha prawidłowo? Choroby są nieustannie. Kataklizmy, wypadki, tragedie. Gdzie więc Bóg ze NT różni się od Boga ze ST? ... a że nic sie nie dzieje bez Jego woli, to widać On nas tymi chorobami obdarza... O różnicach między Bogiem ST i NT pisaliśmy ze sobą. W skrócie: ST: oko za oko, NT: nadstaw drugi policzek.
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
N lip 25, 2010 16:47 |
|
 |
biedronka25
Dołączył(a): Pt cze 18, 2010 11:21 Posty: 428
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj: To bardzo miło z twojej strony, że życzysz mi cierpień. To może ci się zrewanżuję: życzę cie przewlekłego i złosliwego... Nie.. Nie przejdzie mi przez klawiaturę.. Jednak jestem tylko zwykłym, słabym ateistą i nie potrafię życzyć nikomu niewinnemu takich okropności. skoro chcesz aby Bog o tobie zapomnial nie chcesz jego milosci wszyscy chcielibysmy byc bogaci i piekni.... ale czasami trzeba dotknac dna aby moc sie odbic i uwierzyc czego ci zycze....abys uwierzyl
|
N lip 25, 2010 16:52 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bóg nie jest miłością
Rozumiem dlatego Bóg jest miłością i trzeba żyć dalej 
|
N lip 25, 2010 17:07 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
biedronka25 napisał(a): Cytuj: To bardzo miło z twojej strony, że życzysz mi cierpień. To może ci się zrewanżuję: życzę cie przewlekłego i złosliwego... Nie.. Nie przejdzie mi przez klawiaturę.. Jednak jestem tylko zwykłym, słabym ateistą i nie potrafię życzyć nikomu niewinnemu takich okropności. skoro chcesz aby Bog o tobie zapomnial nie chcesz jego milosci wszyscy chcielibysmy byc bogaci i piekni.... ale czasami trzeba dotknac dna aby moc sie odbic i uwierzyc czego ci zycze....abys uwierzyl i co - wszechmocny Bóg nie potrafi okazać swej miłości inaczej, niż skazując na cierpienie?! Ciągle dziękuję, ale nie.
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
N lip 25, 2010 17:22 |
|
 |
biedronka25
Dołączył(a): Pt cze 18, 2010 11:21 Posty: 428
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
no tak...chcialbym raj na ziemii a tu prosze..nie ma przeciwnie...cierpienie, bol, tragedia i co?...twierdza ze Boga nie ma bo nie dal tego co innym..bogactwa, urody, intelektu ach ci ludzie, niewdzieczni a wszystko chca
|
N lip 25, 2010 18:41 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Bóg nie jest miłością
Damian907 napisał(a): Silva napisał(a): Jak zdaje się już ktoś wyżej wspomniał aniołowie zazdroszczą nam(...) cierpienia, w którym możemy się zjednoczyć z Chrystusem To Ci aniołowie są masochistami? Bynajmniej. Ale przez cierpienie możemy się zjednoczyć z Jezusem - Bogiem, który stał się człowiekiem i poniósł haniebną, bolesną śmierć na krzyżu. My nasze cierpienie możemy niejako "uświęcać" i stawać się przez nie podobni do Chrystusa. Aniołowie nie mają takiej możliwości, oni nie mogą cierpieć i przez to nie mogą zjednoczyć się z Chrystusem. Druga rzecz której aniołowie zazdroszczą ludziom jest możliwość przyjmowania Komunii i dosłownego zjednoczenia z Jezusem. Ale Komunia też jest możliwa właśnie dzięki śmierci Chrystusa na krzyżu.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
N lip 25, 2010 18:51 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
biedronka25 napisał(a): no tak...chcialbym raj na ziemii a tu prosze..nie ma przeciwnie...cierpienie, bol, tragedia i co?...twierdza ze Boga nie ma bo nie dal tego co innym..bogactwa, urody, intelektu ach ci ludzie, niewdzieczni a wszystko chca Akurat na niedostatek żadnego w wymienionych dóbr sie nie uskarżam. I nie tak zostanie! Bo szczerze wątpię, czy krzywdząc mnie i torturując Bóg zdoła mnie szczerze przekonać w swoją miłość... PS Swoją drogą - raj na Ziemi nie lezy w możliwościach Wszechmocnego? Albo chociaż sytuacja, w której nieszczęścia dotykają tylko złych ludzi? A zapomnialbym - nie cierpiąc na raka i nie tracąc dzieci w strasznych chorobach nikt nie uwierzyłby w boskie miłosierdzie... Bóg uszczęśliwia najskuteczniej ludzi metodą gestapo - zaprzestając tortur...
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
N lip 25, 2010 19:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Bóg nie jest miłością
Cytuj: Może rozwiązanie jest proste i logiczne? Może Bóg po prostu nie istnieje, może został stworzony przez ludzi? Gdyby Bóg nie istniał, życie a tym bardziej śmierć nie miałoby żadnego sensu.
|
N lip 25, 2010 21:31 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj: PS Swoją drogą - raj na Ziemi nie lezy w możliwościach Wszechmocnego? Zależy - ale po co fatygować wszechmogącego? nawet ograniczeni ludzie są w stanie to zrobić. Nie raz myślałem, jakby ludzie chcieli i byli dobrzy, wszyscy, to już na ziemi byłby raj. No ale człowiek jest za głupi... Jeszcze długo nie będzie utopii. Swoją drogą Bóg dał nam raj... i dał nam wolną wolę... to ludzie z raju zrobili to co widzisz... Nie obwiniaj za to Boga bo to troszkę nie fer.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
N lip 25, 2010 23:20 |
|
 |
biedronka25
Dołączył(a): Pt cze 18, 2010 11:21 Posty: 428
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj: Akurat na niedostatek żadnego w wymienionych dóbr sie nie uskarżam widzisz, wszystko masz a pesymizmem wieje od ciebie na kilometr jednak czegos ci brak,,moze milosci 
|
Pn lip 26, 2010 6:15 |
|
 |
Tutte
Dołączył(a): Cz lis 12, 2009 14:44 Posty: 218
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
rafalkol7 napisał(a): Jeśli chodzi o moją wiarę, to mam tylko jedno zdanie o Bogu.
BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ!
Teraz wytłumaczę dlaczego mam takie zdanie o Bogu - Gdyby Bóg był Miłością to by pomagał człowiekowi w życiu. Gdyby Bóg był Miłością to by uzdrawiał człowieka w chorobie. Wtedy Świat, który Stworzył byłby inny - byłby lepszy. Bóg Stworzył Ziemię i człowieka tylko dlatego bo Mu się NUDZIŁO i dlatego, że Lubi patrzyć jak człowiek się MĘCZY na tej Ziemi. Najlepiej Bóg lubi jak człowiek umrze i wtedy go postawić przed Sądem Bożym i go POTĘPIĆ! To Bóg najlepiej lubi! Ja 1 Sierpnia 2010 roku będę miał 25 lat i się poznałem na Bogu na tyle, że piszę to bo jestem przekonany na 100%, że tak jest, tak było zaplanowane od początku Stwarzania Ziemi i człowieka i tak będzie. Ja się nie boję Potępienia. Może mnie Bóg potępić za to, że mam takie zdanie o Nim. Sam Bóg na takie moje zdanie sobie zapracował i nie zmienię swojego zdania! Hmm,25 lat to rzeczywiście ogromne doświadczenie życiowe pozwalające poznać Boga...Mam tylko pytanie odnośnie ostatniego zdania:co Ty zrobiłeś,żeby zapracować sobie na opinię u Boga?
|
Pn lip 26, 2010 9:54 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Wszechmocny nie mógł stworzyć nas takimi abyśmy w sposób wolny wybierali zawsze dobro. Nie czepiam się Boga tylko katolickiej teorii.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Pn lip 26, 2010 10:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|