Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 12, 2025 10:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 111 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 11:12
Posty: 34
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
dziekuję....
może ja wtedy otrzymałam tę łaskę, ale wtedy byłam tylko ufnym,wierzącym, kochającym Boga, dobrym dzieckiem...może dlatego.
mama nigdy do mnie nie przyszła, choć bardzo o to prosilam.


N maja 22, 2011 21:22
Zobacz profil
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
Lucy35, to, czego chcesz, jest możliwe, ale nie jest właściwe. Nasz świat od wieczności Bóg oddzielił nieprzeniknioną zasłoną, i na pewno nie po to, żebyśmy sobie przez szczeliny w tej zasłonie podawali karteczki z wiadomościami. Jednak czasem pozwala na wyjątki od zasady.

Z tego, co napisałaś w wątku, wynika, że Twój brat zmarł około siódmego maja. Jest chyba za wcześnie, żeby Ci się przyśnił.

Też kiedyś tak jak Ty molestowałam niebo i czekałam na wiadomość.
Pierwszy i ostatni sen otrzymałam dokładnie w cztery tygodnie od dnia śmierci. Ten sen zawierał odpowiedź, którą pojęłam w mgnieniu oka. Że ta osoba żyje, że nie chce tu przychodzić, i że więcej nie przyjdzie.
To mi nie wystarczyło, więc dalej naprzykrzałam się niebu . Wymyśliłam sobie, że skoro nie otrzymam więcej snów, to niech je otrzyma moje dziecko. I co dzień rano pytałam je, co mu się śniło.
Moje dziecko otrzymało dwa sny, których nie rozumiało, ale ja je zrozumiałam, bo były przeznaczone dla mnie. Były to sny o Sądzie, oczyszczeniu i uniesieniu do nieba.
To również mi nie wystarczyło, i w dalszym ciągu nękałam zmarłego i molestowałam niebo.
Wówczas znowu otrzymałam przekaz, i było to upomnienie.
Zostałam upomniana w snach, które otrzymali moi rodzice. Żadne z nich nie wiedziało, co się ze mną dzieje, ani nie zrozumiało przekazu, który był w tych snach. To był przekaz dla mnie. Zrozumiałam go.
Nie można bezkarnie kręcić się zbyt długo w strefie śmierci, a ja to robiłam przez ponad rok. Cała ta historia zakończyła się dla mnie poważnymi problemami duchowymi. Toteż to, co tu piszę, traktuję jako próbę ostrzeżenia przed chęcią zaglądania tam, gdzie nie masz przepustki.


N maja 22, 2011 21:37

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 11:12
Posty: 34
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
ale jednak czasem...cczasem zdarzają sie przepustki...i tylko nie wiem co zrobić teraz, dziś, żeby znów ja dostać.


N maja 22, 2011 21:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 11:12
Posty: 34
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
molestowałaś niebo, czyli?


N maja 22, 2011 21:41
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 05, 2010 9:27
Posty: 234
Lokalizacja: Opole, Opolskie
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
Cytuj:
To mi nie wystarczyło, więc dalej naprzykrzałam się niebu .

_________________
когда кто - то показывает палъцем на небо, толъко дурак смотрит на палец.


N maja 22, 2011 21:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
Lucy35 napisał(a):
molestowałaś niebo, czyli?
Szturmowała niebo modlitwami.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N maja 22, 2011 22:03
Zobacz profil
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
Lucy, dziś wiem, że to, co robiłam, było straszne.Między innymi polegało to na tym, że chciałam za wszelką cenę przywrócić stan sprzed tego wydarzenia i znowu być razem. Godziłam się na to, żeby to było po tamtej stronie. Przez prawie rok modliłam się o własną śmierć, tak gorąco, że jak uklękłam w kościele,oparłszy głowę o filar, to po chwili przede mną na posadzce była kałuża z łez.
Równocześnie jednak modliłam się o wiadomość z tamtej strony, o pewność, że zmarły żyje. Na tym forum nabijają się z takiego niedowiarstwa, ale cóż, łatwiej jest uwierzyć w Boga, niż w to, że ten, kogo złożyliśmy do grobu, żyje życiem rzeczywistym.
Bóg jednak chyba rozumie takie rozterki, skoro pozwolił na to, że odpowiedź została mi udzielona.


N maja 22, 2011 22:07

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 11:12
Posty: 34
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
cieszę się, że dostałas swoją odpowiedź. i, że znalazłaś spokój i ukojenie....


N maja 22, 2011 22:11
Zobacz profil
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
Ty ją też dostaniesz, o ile zdecydujesz się pójść drogą wiary i wierności. Z tego, co wiem, Bóg nie wdaje się w zaspokajanie li tylko naszej ciekawości.


N maja 22, 2011 22:16

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 11:12
Posty: 34
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
pewnie się nie wdaje. mnie jest daleko do drogi wiary i wierności (Bogu?), więc pewnie nie dostanę nic....na razie mi się zabiera.
dziekuję Ci za to, że się podzielilaś tymi uwagami.


N maja 22, 2011 22:20
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 06, 2011 23:09
Posty: 31
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
Lucy, przepraszam- nie przeczytałam całości wątku. Po prostu muszę powiedzieć Ci to, co chodzi mi po głowie po lekturze początku wątku. . Nie wiem, dlaczego Twoi bliscy odeszli przedwcześnie. Nikt z nas tego nie wie. Jedno czego jestem pewna, to że nic nie dzieje sie bez przyczyny. Nie chodzi o to, że ktoś zasłużyl na smierć i czy wogóle zasłużył. Kiedyś zastanawiałam się, dlaczego nie rozumiemy Boskich planów. Ile razy słyszy się "dlaczego Bóg na to pozwolił"? Wiesz co mi przyszło na myśl? Rodzina. Wyobraź sobie sytuacje, że dziecko chce od rodziców pieniędzy na cukierki czy zabawkę. Nie dostaje ich. Jest więc rozżalone, bo odmówiono mu czegoś, co jest dla niego w tym własnie momencie niezmiernie wazne i to dla niego konec świata, a tymczasem rodzice patrzą na to ze swojej, szerszej przecież perspektywy i widzą np. niezapłacone rachunki, czyli sprawy o których dziecko nie miało pojęcia. Jestem pewna, że każda smierć, narodziny, każde szczęście i nieszczęscie ma swój cel, ale często nie rozumiemy jego prawdziwego sensu. Poza tym przecież kiedys, w swoim czasie zobaczysz swoich bliskich. Opłacz swoja żałobę, nawet krzycz jeśli tego potrzebujesz, ale w koncu powiedz swojej mamie i bratu na razie "Do widzenia" i żyj swoim życiem. Pozwól im spokojnie odejść. Kochaj, pamiętaj, módl sie za nich tak jak potrafisz (czytam, iz uważasz, że nie jesteś zbyt wierząca, ale spróbuj pomodlic się za nich i za siebie- to naprawdę pomaga), ale nie przywiązuj ich do siebie. Ich czas między nami juz sie skończył, ale Ty masz przecież jeszcze wiele do zrobienia i ofiarowania. Będę sie za Ciebie modlić. Pozdrawiam Cie najserdeczniej.


Pn maja 23, 2011 21:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2011 21:14
Posty: 8
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
Droga Lucy , łączę się z Tobą w bólu .Niech dobry Bóg ,bo On naprawdę Taki jest obdarzy Twoje serce i umysł Swoim pokojem.


Pn maja 23, 2011 22:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 11:12
Posty: 34
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
nigdy nie powiem im do widzenia, nigdy!!!!wiem, że to straszna zgryzota, okrutny fakt, którego nigdy nie zrozumiem....tak strasznie cierpia dzieci mojego brata, za co to?po co???czemu straciły ukochanego tatę?a czemu umierają dzieci?cholera, to bez sensu, przepraszam, ale to pozbawione jest sensu.
nie wiem, nie wiem...


Pn maja 23, 2011 23:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 06, 2011 23:09
Posty: 31
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
widzę, że Twoje rany są baaardzo świerze i głębokie. Musi minąć jakiś czas i choć teraz wydaje Ci sie to astrakcją, to on naprawdę leczy rany. Owszem- blizny zostają, ale to nie zawsze będzie tak boleć. Wierz mi- wiem o czym mówię. Tulę Cię najgoręcej...


Wt maja 24, 2011 7:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 11:12
Posty: 34
Post Re: Życie po śmierci-bardzo proszę o pomoc
to prawda, nie wiem czy się otrząsnę z tego. wczoraj nocował u mnie syn brata, ma 16 lat. napisał na gg do koleżanki, że on juz nie chce żyć, że nie ma siły. chciałabym unieść jego ból, żeby nie musiał się tak czuć. ale niestety, każdy z nas trwa w swoim własnym, osobnym piekle.
(płacze....)


Wt maja 24, 2011 7:35
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 111 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL