Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 17:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 73 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
 Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę. 
Autor Wiadomość
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39
Posty: 412
Post Re: Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę.
To nie przydomek, tylko przymiotnik. :P

_________________
__I__ napisał(a):
Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.


N wrz 04, 2011 16:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 01, 2011 23:03
Posty: 315
Post Re: Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę.
meritus napisał(a):
Katolicki to jest Kościół a nie Bóg. Bóg nie otrzymuje przydomka od wyznawców.

Kościół katolicki i jego wersja Boga. Wersja jedna z wielu.
Plus tego taki, że spośród tej masy bogów, kazdy moze wybrac wedle swych upodobań.
Jak garsonkę w New Yorkerze.


N wrz 04, 2011 16:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 02, 2011 0:48
Posty: 17
Post Re: Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę.
Liza napisał(a):
Ja tylko ostrzegam, bo napisałeś na ogólnym. Mam do tego prawo. Mam też inną wiedzę, która budzi mój sceptycyzm. Nie wchodzę jednak w kompetencje Boga.


Oczywiście, że masz do tego prawo. Jaką to wiedzę posiadasz, która budzi Twój sceptycyzm, oświeć mnie, jakie są kompetencje Boga - zakładam, że znasz doskonale jego kompetencje skoro o nich piszesz.

Liza napisał(a):
Chcesz poznać empirycznie Boga? :x Dostałeś łaskę wiary, marnujesz ją. Na nadzwyczajne traktowanie siebie przez Boga raczej nie licz.


Oczywiście, że chcę poznać empirycznie Boga. Ty byś nie chciała? Jak możesz pisać o łasce wiary, podczas dyskusji z osobą, która nie wierzy? Nie uznaje rozumowania kreacjonistów, którzy rzeczy nie wyjaśnione naukowo, tłumaczą jako udział "konstruktora". Nie liczę na żadne specjalne traktowanie. Myślę logicznie i popieram swoje odpowiedzi argumentami, a nie bełkotem, takim jak Twoje metafory do gier w warcaby, piaskownicy i przedszkola. Chcesz dyskutować to zapomnij o swojej ignorancji i przyjmij, punkt widzenia drugiej strony.

Liza napisał(a):
Przyszedłeś tu z forum na którym wszyscy userzy robią sobie testy samooceny? Nie wszyscy uczestnicy tego forum są gimnazjalistami. Tylko dziecku wydaje się, że wygrało z rodzicem w warcaby, bo jest lepsze. Tak właśnie myślisz i dlatego bardziej doświadczeni to widzą.


O tym bełkocie wspominałem wyżej. Wskaż mi miejsce gdzie nazywam chociaż jedną osobę z tego forum gimnazjalistą. Droga Lizo, skąd posiadasz wiedzę o tym co ja sobie myślę :roll:
Jacy bardziej doświadczeni? Widzą moje myśli? Przestań :D

Liza napisał(a):
A nie miałam racji? Oświeciło Cię już w przedszkolu, że Boga nie ma.


Nie, nie miałaś racji :)
Wcale mnie nie oświeciło, że Boga nie ma. Oświeciło mnie, że wiele przemawia za tym, że go nie ma. Widzisz różnicę?


Odnośnie samego stworzenia, poruszę ten temat w wątku, do którego odnośnik zamieścił Frater, gdy już doczytam go do końca.


N wrz 04, 2011 17:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę.
Agn0styk napisał(a):
W takim razie jaki sens jest w kościele?
Po co praktykować religię z pomocą kościoła?
Po co Kościelne przykazania i sakramenty?
Jaki sens jest w zbiorowym uwielbieniu?

Czyżby "razem raźniej", "w grupie siła"? Czy Ci wyznawcy nie mają własnego zdania co do własnego Boga?

Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że ludzie generalnie mylą wiarę z religią, a to całkowicie dwa różne terminy. Wydaje im się, że jeśli praktykują jakąś religię to automatycznie „wierzą” w Boga, zadając te pytania sam jesteś dobitnym tego przykładem. :)
Czyli najogólniej - po co praktyki religijne?

Tak jak już wspomniałem poprzednio najważniejsza jest osobista wiara w Boga, ale taka na serio, dopiero potem możesz sobie wybrać jakąś tam praktykę religijną która Tobie najbardziej odpowiada, (niekoniecznie musi to być chrześcijaństwo, ale skoro urodziłeś się w rodzinie katolickiej to zapewne uznałeś ją za najlepszą, oczywiście jeszcze przed urodzeniem, czy nie pamiętasz? ) :-D

O ile wiara jest celem samym w sobie (celem ostatecznym) to religia jest środkiem do tego celu, mówiąc inaczej jest jej narzędziem. Cel jest zawsze jeden i ten sam – Bóg (nieważne jak sobie go będziesz wyobrażał) natomiast religii czyli środków do celu może być multum. A więc nieważne jaką religię w danej chwili praktykujesz zbliżasz się do Boga, oczywiście jeśli twoja wiara jest autentyczna a nie tylko powierzchowna.

Praktykowanie religii można przyrównać do wykonania jakiejś tam pracy np. wykopania rowu. Możesz to zrobić na wiele sposobów (wiele religii), możesz powiedzmy kopać koparką, ewentualnie łopatą, no… możesz w ostateczności zrobić to rękoma, :) w każdym wypadku cel zostanie osiągnięty, wykopiesz rów (osiągniesz Boga). Ale cóż z tego, że masz wspaniały sprzęt (koparkę) skoro go nie używasz (stoisz bezczynie i popijasz piwko). :) Wierz mi ci co sumiennie kopia rękoma (religie które uważamy za prymitywne) prześcigną Cię i będą pierwszymi w „Królestwie Niebieskim.”
Tak masz racje, „w grupie siła” :) bo:

«Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą,
to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie.
Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich».
(Mt 18,19-20)
Z ezoterycznego punktu widzenia energia naszych myśli się sumuje a wtedy taka modlitwa jest bardziej skuteczna. Chodzi z grubsza o to, że w świecie duchowym także istnieją podobne prawa jak na planie fizycznym (np. Prawo Przyczyny i skutku), ale to temat na obszerniejszą dyskusję.

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pn wrz 05, 2011 12:12
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39
Posty: 412
Post Re: Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę.
Buscador, aleś zamotał.


Cytuj:
w świecie duchowym także istnieją podobne prawa jak na planie fizycznym


Zapomniałeś dodać: "A ja tam byłem, miód i wino piłem". :D

Cytuj:
energia naszych myśli się sumuje a wtedy taka modlitwa jest bardziej skuteczna

"na ciele komórkowym i jego dendrytach znajduje się wiele zakończeń aksonów i rzadko neuron pobudzany jest przez bodziec nadchodzący tylko z jednego, nadchodzące po sobie sygnały sumują się. Dzięki temu systemowi, zniszczenie kilku komórek nerwowych nie zakłóca wykonywanej przez nie czynności, ponieważ ich rolę przejmują komórki sąsiednie (kanały równoległe)."
Ale jaki to ma związek z Bogiem "wysłuchującym" modlitw?

Cytuj:
po co praktyki religijne


Żeby człowiekowi było lżej znosić życie pełne niespodzianek, przez ciągłe podtrzymywanie wiary w obiekt ucieczek, wyimaginowany świat?

_________________
__I__ napisał(a):
Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.


Pn wrz 05, 2011 12:37
Zobacz profil
Post Re: Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę.
Agnostyku: masz daleko do Boga, posiadasz też wolną wolę...
Jak chcesz poznać Boga na drodze empirycznej, uważasz, że ewolucjonizm rozwiązuje kwestie egzystencjalne to praktycznie odpowiedziałeś sobie na pytania o drogę. Teraz tylko potrzeba dla uspokojenia sumienia szukać potwierdzenia, że katolicy wraz z hierarchią są nic nie warci. Za jakiś czas sumienie utraci wrażliwość i ukierunkowanie na Boga. Wiarę należy pielęgnować...za jakość życia ponosimy osobistą odpowiedzialność.


Pn wrz 05, 2011 12:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę.
Commander napisał(a):
Buscador, aleś zamotał.

Czyli jak zwykle, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :) Ty z góry założyłeś, że Boga niema i takie właśnie będą Twoje wnioski.
No wiesz… niektórzy „tam” byli i przekazali co nieco :-D (śmierć kliniczna, , hipnoza , eksterioryzacja czyli OOBE, i takie tam), potwierdzają to także filozofie wschodnie, ale to oczywiście dla Ciebie żaden dowód, zresztą nie miałem zamiaru niczego udowadniać na siłę. Nie przekonują cię te argumenty to dobrze , przekonują też dobrze :)
Cytuj:
Ale jaki to ma związek z Bogiem "wysłuchującym" modlitw?

Bóg nie wysłuchuje naszych modlitw, to bardzo dalekie uproszczenie, w gruncie rzeczy to my osobiście kreujemy naszą rzeczywistość a modlitwa jest jednym z wielu takich „narzędzi” które mogą wywołać pozytywne zmiany na planie fizycznym (jak wyżej, czyli m.in. przez sumowanie się energii naszych myśli). Cokolwiek ma się zdarzyć tu na Ziemi wpierw musi zaistnieć na planie duchowym, wewnętrznym, (Prawo Przyczyny i Skutku,)

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pn wrz 05, 2011 13:17
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39
Posty: 412
Post Re: Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę.
Cytuj:
No wiesz… niektórzy „tam” byli i przekazali co nieco :-D (śmierć kliniczna, , hipnoza , eksterioryzacja czyli OOBE, i takie tam)


Wiem, miód i wino pili, w sumie dziwne, że nie wiesz czym jest hipnoza albo śmierć kliniczna, jak wtedy pracuje umysł człowieka, myślałem, że więcej wiesz.

Cytuj:
Bóg nie wysłuchuje naszych modlitw, to bardzo dalekie uproszczenie, w gruncie rzeczy to my osobiście kreujemy naszą rzeczywistość a modlitwa jest jednym z wielu takich „narzędzi” które mogą wywołać pozytywne zmiany na planie fizycznym


Na planie fizycznym myślenie "niech się stanie ten kotlet ciepły" nie ma mocy sprawczej, po prostu lepiej pomyśleć, że warto by go podgrzać w mikrofali. Ważne jest w jaki sposób się sumuje myśli. Bo można sumować nieprawidłowo (sprawczo paranormalnie) albo prawidłowo, czytaj "sprawczo na planie fizycznym". :D

_________________
__I__ napisał(a):
Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.


Pn wrz 05, 2011 13:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę.
Przepraszam bardzo, to raczej Ty nie wiesz, że ja wiem, :-D może dla tego, że jesteś na tym forum od niedawna, te tematy były tu roztrząsane wielokrotnie i to bardziej szczegółowo, ja jedynie ograniczyłem się do końcowych wniosków, bo nie chce mi się wałkować tego samego od początku a zresztą każdego kogo te tematy interesują może sobie poczytać w necie.

No i co z tego, że rzucisz mi tu jakiś cytat z netu na temat działania ludzkiego mózgu, przecież ja wcale tego nie neguję i owszem tak działa mózg, tylko, że on nie działa ot tak, sam z siebie, ponieważ w jego tle działa dusza, to ona gra tu pierwsze skrzypce. To trochę tak jak gdybyś powiedział, że komputer działa bo ma procesor (jednostka logiczna), RAM (pamięć) i te inne klocki zapominając całkowicie o systemie który tym wszystkim steruje (system jest niewidoczny, podobnie jak dusza bo obydwa działają w tle).
Co do drugiej Twojej wypowiedzi to zazwyczaj nie odpowiadam na zaczepki i trolowanie a tak w ogóle to mógłbyś być bardziej merytoryczny, obśmiać coś to każdy potrafi, gorzej już ze szczegółami i to nie ze swojej dziedziny, co?

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pn wrz 05, 2011 16:01
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39
Posty: 412
Post Re: Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę.
Przepraszam ale:

Cytuj:
ponieważ w jego tle działa dusza, to ona gra tu pierwsze skrzypce


..nie ma żadnych podstaw naukowych. :P

Za to budowa sieci neuronowych to dziedzina naukowa.
Cytuj:
owszem tak działa mózg, tylko, że on nie działa ot tak, sam z siebie

One jakoś działają chociaż to tylko prymitywna imitacja części złożonego organizmu.

_________________
__I__ napisał(a):
Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.


Pn wrz 05, 2011 17:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 29, 2011 11:11
Posty: 102
Post Re: Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę.
Dość daleko odbiegła dyskusja od pytań - wątpliwości zgłoszonych przez założyciela wątku.
A tymczasem Agnostyk chciał wiedzieć:

Agn0styk napisał(a):

2. Dziesięć przykazań Bożych?

Cytuj:
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.


Dlaczego mam nie mieć innych Bogów? Czy Bóg jest zazdrosny o wiernych i nie chce się nimi z nikim dzielić? Jeżeli tak to ma bardzo egoistyczne podejście.


Tak, Bóg jest zazdrosny o wiernych. Strzeże ich niczym mąż zazdrośnie chroniący ukochaną żonę i dlatego oznajmia: „Kto dotyka was, dotyka źrenicy mego oka” (Zachariasza 2:8). Oświadczył też, że „wykaże gorliwość o swój kraj i będzie współczuł swemu ludowi” (Za 1:14; 8:2; Jl 2:18).
Wiesz, gdyby mój mąż nie był o mnie zazdrosny - martwiłoby mnie to szczerze... i miałabym poważne wątpliwości co do jego miłości.

Agn0styk napisał(a):

Cytuj:
2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego na daremno.

Czy to znaczy, że nie można wypowiadać imienia Boga bez konkretnej potrzeby? Dlaczego ma to być grzechem? Wydaje się, że to kolejny przejaw egoizmu i za wysokiej samooceny.


Co właściwie oznacza używanie imienia Bożego „w sposób niegodny”, "nadaremno"?
Hebrajskie słowo laszszáw’, oddane w tym wersecie wyrażeniem „w sposób niegodny”, może oznaczać „fałszywie” lub „na nic, na próżno” (The JPS Torah Commentary, wydawnictwo Jewish Publication Society). W tym samym komentarzu powiedziano jeszcze: „Dwuznaczność [tego hebrajskiego określenia] pozwala na odniesienie go do zakazu naruszania przysięgi złożonej w sądzie, składania fałszywej przysięgi oraz nieuzasadnionego lub beztroskiego używania Boskiego Imienia”.
W powyższym dziele słusznie podkreślono, że ‛używanie imienia Bożego w sposób niegodny’ obejmuje niestosowne posługiwanie się nim. Kiedy tak by było? Gdybyśmy wymawiali je np. jako tzw. przerywnik zdania, lub wyrażali nim negatywne emocje, zestawiali ze słowami wulgarnymi itd.
Sama nie chciałabym, aby tak poniewierano moim imieniem :( ... a przecież jestem tylko człowiekiem i moje imię nic nie znaczy.
Tymczasem Bóg powiedział, że Jego imię „jest potężną wieżą. Wbiega do niej prawy i doznaje ochrony”(Przysłów 18:10). Znajomość znaczenia imienia Bożego i poleganie na nim kieruje naszą uwagę na to, czego Bóg już dokonał i czego jeszcze dokona, by wyzwolić osoby pokładające w Nim wiarę.
On obiecuje: „Ochronię go, gdyż poznał moje imię” (Psalm 91:14)
A jak brzmi imię Boga? zapisuje się je JHWH, w Polsce odczytuje się je jako Jehowa, Jahwe, Jah.
Imię Jego Boskiego syna w naszym języku brzmi Jezus.

Agn0styk napisał(a):

Cytuj:
3. Pamiętaj , abyś dzień świety święcił.


W jakim sensie mamy świętować takie dni? Dlaczego Kościół, sam wyznacza daty, niektórych świąt? Czy Kościół i duchowieństwo mają moc od Boga by to czynić?



Gdy Jehowa po sześciu dniach stwarzania zakończył swe ziemskie dzieło, Jego stworzeniom niczego nie brakowało (Rdz 1:31). Wtedy postanowił odpocząć, czyli zaprzestać tej pracy, i pobłogosławił dzień siódmy, uznając go za święty. Cała ludzkość mogła oczekiwać szczęścia i bezkresnych błogosławieństw (Rdz 2:3; Wj 20:11).
Natomiast przestrzeganie dnia siódmego jako dnia odpoczynku powstało dużo później, kiedy zbuntowani ludzie nie potrafili już z własnej woli zbliżać się do Boga:
Czwarte przykazanie brzmiało: „Pamiętając o tym, by uważać dzień sabatu za święty, przez sześć dni masz pracować i wykonywać wszelką swą pracę. Ale dzień siódmy jest sabatem dla Jehowy, twego Boga. Nie masz wykonywać żadnej pracy — ty ani twój syn, ani twoja córka, twój niewolnik ani twoja niewolnica, ani twoje zwierzę domowe, ani twój osiadły przybysz, który jest w twoich bramach” (Wj 20:8-10). Gdy Izraelici uznawali ten dzień za święty, poświęcony Bogu, wszyscy — nawet niewolnicy i zwierzęta domowe — mogli korzystać z pokrzepiającego odpoczynku. Sabat pozwalał też skupić całą uwagę na sprawach duchowych.

W naszej kulturze dniem siódmym jest sobota. Dlaczego KK czci niedzielę pisze w katechizmie...

Lecz najważniejsze w tym temacie jest przecież to, że Jezus, jako Żyd podlegający Prawu, obchodził sabat zgodnie ze Słowem Bożym, a nie według nakazów faryzeuszy. Wiedział, iż w sabat wolno uczynić coś szlachetnego (Mt 12:12).
Natchnione pisma chrześcijańskie (NT) mówią jednak, że „Chrystus jest końcem Prawa” (Rz 10:4) i że chrześcijanie zostali „uwolnieni od Prawa” (Rz 7:6). Ani Jezus, ani jego uczniowie nigdy nie dzielili praw na „moralne” i „ceremonialne”. Powoływali się zarówno na Dziesięcioro Przykazań, jak i na resztę Prawa i uznawali, iż wszystkie jego przepisy są jednakowo ważne dla tych, którzy mu podlegają (Mt 5:21-48; 22:37-40; Rz 13:8-10; Jak 2:10, 11).
Pismo Święte wyraźnie oznajmia, że Chrystusowa ofiara zniosła „Prawo przykazań złożone z postanowień” i że Bóg „wymazał spisany ręcznie dokument (...), który się składał z postanowień (...), i usunął go z drogi (przez śmierć Chrystusa) ”. A zatem całe Prawo Mojżeszowe zostało ‛zniesione’, ‛wymazane’ i ‛usunięte’ (Ef 2:13-15; Kol 2:13, 14). W takim razie ofiara złożona przez Chrystusa Jezusa położyła kres Prawu łącznie z całym systemem sabatów, obejmującym określone dni i lata. Jeśli więc chrześcijanin „osądza jakiś dzień [np. sabat] jak wszystkie inne”, nikt nie może go za to potępiać (Rz 14:4-6; Kol 2:16). Do tych, którzy skrupulatnie przestrzegali „dni i miesięcy, i pór, i lat”, Paweł napisał: „Boję się o was, czy czasem w związku z wami nie mozoliłem się na próżno” (Gal 4:10, 11)

Agn0styk napisał(a):

Cytuj:
4. Czcij ojca swego i matke swoją.

Tu rozumiem, że należy darzyć miłością i szacunkiem własnych rodziców. Jednak jak zdefiniować słowo "czcij" w tym konkretnym przykazaniu. Czy należy oddawać im cześć jak Bogu? Przecież zaprzeczałoby to pierwszemu przykazaniu. Jak wy to rozumiecie?


Grecki czasownik tłumaczony w niektórych przekładach Biblii na „czcić” w gruncie rzeczy znaczy traktować kogoś jak osobę niezwykle wartościową. Przykazanie to miało więc na celu nauczenie ludzi, że mają cenić rodziców, szanować ich i kochać. Wiąże się to z darzeniem ich ciepłym, serdecznym uczuciem oraz respektowaniu ich władzy nad dzieckiem.

Na razie tyle :-)


Śr wrz 07, 2011 8:32
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So wrz 10, 2011 10:34
Posty: 1
Post Re: Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę.
[...]


So wrz 10, 2011 10:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 03, 2011 18:57
Posty: 108
Post Re: Szukam odpowiedzi na temat wiary - wskażcie mi drogę.
Moje własne przemyślenia:

Agn0styk napisał(a):
Cytuj:
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.

Dlaczego mam nie mieć innych Bogów? Czy Bóg jest zazdrosny o wiernych i nie chce się nimi z nikim dzielić? Jeżeli tak to ma bardzo egoistyczne podejście.
Bóg ma zawsze rację. Jeśli coś będzie dla Ciebie ważniejsze od Boga, to możesz podjąć błędne decyzje. Bóg będzie Ci mówił: zrób A. Ty mu jednak możesz nie zaufać i uznać, że wolisz zrobić B.

Agn0styk napisał(a):
Cytuj:
2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego na daremno.


Czy to znaczy, że nie można wypowiadać imienia Boga bez konkretnej potrzeby? Dlaczego ma to być grzechem? Wydaje się, że to kolejny przejaw egoizmu i za wysokiej samooceny.
Chodzi po prostu o to, by odnosić się do Boga i myśleć o nim z szacunkiem.

Agn0styk napisał(a):
Cytuj:
4. Czcij ojca swego i matke swoją.


Tu rozumiem, że należy darzyć miłością i szacunkiem własnych rodziców. Jednak jak zdefiniować słowo "czcij" w tym konkretnym przykazaniu. Czy należy oddawać im cześć jak Bogu? Przecież zaprzeczałoby to pierwszemu przykazaniu. Jak wy to rozumiecie?
Miłość i szacunek.

Agn0styk napisał(a):
Cytuj:
5. Nie zabijaj.
6. Nie cudzołóż.
7. Nie kradnij.


Dlaczego w przykazaniach nie zawarto takich punktów jak: nie gwałć, nie szantażuj, nie maltretuj. Czy mam rozumieć, że na te wszystkie inne złe rzeczy, których można przytoczyć cały ogrom, Bóg w swoim miłosierdziu pozostaje ślepy i nie uważa ich za grzech?
Grzechy nie ograniczają się do tego, co bezpośrednio i wprost głosi dekalog.

Agn0styk napisał(a):
Cytuj:
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.


A co jeżeli sytuacja tego wymaga? Co jeżeli złożenie fałszywego świadectwa ma komuś pomóc, czy wtedy również jest to grzech?
Tutaj chodzi o złożenie fałszywego świadectwa, które bliźniemu szkodzi - nie pomaga.

Agn0styk napisał(a):
Cytuj:
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10. Ani żadnej rzeczy , która jego jest.


Tego nie rozumiem w ogóle. Każdy z nas czegoś pożąda, a co posiada nasz bliźni. Nawet księża, a zatem wszyscy łamiemy niektóre przykazania. Niejednokrotnie spoglądałem na żony swoich znajomych i niejednokrotnie ich pożądałem, jednak samo pożądanie to jeszcze nie zdrada. I dlaczego tu mowa jedynie o żonach, dlaczego nie o mężach? Z rozmów z własnymi znajomymi wiem, że i kobiety zamężne pożądają innych mężczyzn chociaż nie pozwolą sobie na zdradę.
Chyba chodzi o to, by nie planować kradzieży, cudzołóstwa. I pewnie też nie fantazjować, nie wyobrażać sobie. Oczywiście chodzi też o pożądanie męża. Liczy się duch prawa, a nie jego litera.

Agn0styk napisał(a):
Czemu więc mają służyć te przykazania. Czy są to jedynie moralne wskazówki do naszej egzystencji mające poprawić nasz byt? Dlaczego więc Bóg robiąc wyprawy krzyżowe nakazywał walczyć w imię Boże i tym samym łamać piąte przykazanie? Czy zabijanie w jego imieniu jest sprawiedliwe i tak właśnie powinno być?
To nie Bóg "robił" wyprawy krzyżowe, tylko ludzie.


Wt wrz 13, 2011 21:07
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 73 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL