Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
| Autor |
Wiadomość |
|
malakaj
Dołączył(a): N paź 30, 2011 21:48 Posty: 59
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Tak sobie myślę,że jeszcze wyjdzie 1 pokolenie i ławki w kościołach będą świecić pustkami. W Niemcach kościoły już na skate parki i parki wspinaczkowe przerabiają.Niema wiernych niema kasy,niema kasy niema kościoła.Ale polsce to chyba raczej nie grozi. Trochę się zagalopowałem wracając do tematu Jestem agnostykiem nie wierzę bo najwyraźniej mój mózg nie potrzebuje oparcia w niewidzialnej istocie coś dla katolików twierdzących że ateizm/agnostycyzm to głupota:"Na 140 laureatów nagrody Nobla uniwersytetów cambridge i oksfordzkiego 93% deklarowało, że nie wierzy w boga".
_________________ If you do not understand science is a religion for you
|
| Pt maja 11, 2012 21:44 |
|
|
|
 |
|
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
A propos tego co pisze malakaj, dziś o 17.30 w TVN24 będzie reportaż o laicyzacji Europy i właśnie zamienianiu kościołów na mieszkania, parki wspinaczkowe itp. Ciekawe kiedy u nas. Myślę, że nasze dzieci dożyją takich czasów, ja chyba mam małe szanse.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
| So maja 12, 2012 11:16 |
|
 |
|
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Cytuj: Myślę, że nasze dzieci dożyją takich czasów, ja chyba mam małe szanse. Chciałbym dożyć takich czasów.Niestety, nasz kraj ma jeszcze w tej dziedzinie duży potencjał 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
| So maja 12, 2012 13:10 |
|
|
|
 |
|
tanie_wino
Dołączył(a): Pt paź 14, 2011 15:34 Posty: 973
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
A ja mam nadzieję dożyć czasów kiedy w Watykanie zmądrzeją i odmienią KK na taki jakiego życzyłby sobie Jezus. Chciałbym żeby bonzowie kościelni zrozumieli, że wciskanie na siłę swoich nauk i wyciąganie łap po kasę jak się da, działa wyłącznie na niekorzyść KK. Ale wg niektórych teorii właśnie o to im chodzi, Szatan w Watykanie rządzi itd. 
_________________ pajacyk.pl
|
| So maja 12, 2012 13:35 |
|
 |
|
mikolaj2009
Dołączył(a): Cz sty 05, 2012 20:40 Posty: 51
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Szatan w Watykanie? Czego ja się tutaj dowiaduje..
|
| So maja 12, 2012 20:06 |
|
|
|
 |
|
corkafizdejki
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 19:40 Posty: 42
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
mikolaj2009 napisał(a): Szatan w Watykanie? Czego ja się tutaj dowiaduje.. A to niemożliwe? Wszak nieraz już nazywano go " babilońską wszetecznicą".
|
| Pn maja 14, 2012 16:47 |
|
 |
|
aras
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 15:46 Posty: 12
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Moim zdaniem najważniejsze to być dobrym człowiekiem, który ma w sobie współczucie i szacunek do istot żywych. A fakt, że jest katolikiem, muzułmaninem czy ateistą jest dla mnie sprawą drugorzędną.
|
| Wt maja 15, 2012 13:08 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
aras napisał(a): Moim zdaniem najważniejsze to być dobrym człowiekiem, który ma w sobie współczucie i szacunek do istot żywych. A fakt, że jest katolikiem, muzułmaninem czy ateistą jest dla mnie sprawą drugorzędną. To znaczy z jakiej perspektywy patrzysz na sprawę. Jeśli swój Kościół uważasz za taki sam prawdziwy jak inne to jakby powiedzieć. Kocham mojego męża tak samo jak innych mężczyzn. Jeśli patrzysz z perspektywy praw innych ludzi...to zgadzam się.
|
| Wt maja 15, 2012 16:44 |
|
 |
|
corkafizdejki
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 19:40 Posty: 42
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Liza napisał(a): aras napisał(a): Moim zdaniem najważniejsze to być dobrym człowiekiem, który ma w sobie współczucie i szacunek do istot żywych. A fakt, że jest katolikiem, muzułmaninem czy ateistą jest dla mnie sprawą drugorzędną. To znaczy z jakiej perspektywy patrzysz na sprawę. Jeśli swój Kościół uważasz za taki sam prawdziwy jak inne to jakby powiedzieć. Kocham mojego męża tak samo jak innych mężczyzn. Jeśli patrzysz z perspektywy praw innych ludzi...to zgadzam się. I tu wychodzi na to, że ja, jako ateistka moge sobie na takie myślenie pozwolić. Żadnego kościoła nie uważam za lepszy niż moja wiara. Ergo mój mąż najlepszym jest. Ale per analogiam: kiedy wybierałam męża, wydawało mi się, że to ten najlepszy. Potem czas zweryfikował to wydawanie się. Rozwiodłam się i znalazłam innego męża. On też był najlepszy, ale po czasie okazało się, że jednak nie. I teraz jestem bezmężna. Albowiem uznałam iż posiadanie męża nie jest warunkiem sine qua non mojego szczęścia. Nie czyni mnie lepszą, mądrzejszą, ładniejsza. Nie mówię innym kobietom: nie wychodźcie za mąż. To ich sprawa.
|
| Śr maja 16, 2012 11:08 |
|
 |
|
Aditu
Dołączył(a): Pn lut 20, 2012 22:55 Posty: 414
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Liza napisał(a): aras napisał(a): Moim zdaniem najważniejsze to być dobrym człowiekiem, który ma w sobie współczucie i szacunek do istot żywych. A fakt, że jest katolikiem, muzułmaninem czy ateistą jest dla mnie sprawą drugorzędną. To znaczy z jakiej perspektywy patrzysz na sprawę. Jeśli swój Kościół uważasz za taki sam prawdziwy jak inne to jakby powiedzieć. Kocham mojego męża tak samo jak innych mężczyzn. Jeśli patrzysz z perspektywy praw innych ludzi...to zgadzam się. Nie, to jakby powiedzieć: inni mężczyźni też są wartościowi i mogą dać komuś szczęście, pewnie też są/będą dobrymi mężami (mozna tak powiedzieć?:P) dla kogoś. Ale ja mam swojego, który jest dla mnie i którego potrzebuję, tylko tego chcę i wybieram.
|
| Śr maja 16, 2012 11:37 |
|
 |
|
aras
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 15:46 Posty: 12
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
@Aditu: patrzę z perspektywy ludzkiej, bo w takiej perspektywie nie ma znaczenia jak się nazywa czyjś Bóg, znaczenie ma jakim jest człowiekiem, jakie decyzje podejmujesz, czy jest w Tobie współczucie dla innych istot żywych i - w końcu - czy respektujesz granicę jaką jest wolność drugiego człowieka.
|
| Śr maja 16, 2012 11:50 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
corkafizdejki napisał(a): Ale per analogiam: kiedy wybierałam męża, wydawało mi się, że to ten najlepszy. Potem czas zweryfikował to wydawanie się. Rozwiodłam się i znalazłam innego męża. On też był najlepszy, ale po czasie okazało się, że jednak nie. I teraz jestem bezmężna. Albowiem uznałam iż posiadanie męża nie jest warunkiem sine qua non mojego szczęścia. Nie czyni mnie lepszą, mądrzejszą, ładniejsza. Nie mówię innym kobietom: nie wychodźcie za mąż. To ich sprawa. Nie potrafiłaś wybrać najlepszego, wybierałaś powierzchownie (to tylko hipotetycznie). Męża należy prześwietlić przed ostatecznym wyborem ze wszystkich stron. Służy temu poznaniu narzeczeństwo. Nie wybieram byle kogo na ojca swych dzieci i towarzysza życia do końca swych dni, kogoś takiego jak inni. Wybieram kogoś dla swojego i innych (dzieci) szczęścia. Jest jedyny w swoim rodzaju a nie jeden z tłumu. To była analogia dla Kościoła. Mój wybór jest dla mnie najlepszy, więc inne religie/wyznania są z mojej perspektywy gorsze. To samo prawo przyznaję innym ludziom. A relacją między nami jest wzajemna tolerancja. Szanuję wybory innych i oczekuję tego samego.
|
| Śr maja 16, 2012 11:52 |
|
 |
|
Aditu
Dołączył(a): Pn lut 20, 2012 22:55 Posty: 414
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
aras napisał(a): @Aditu: patrzę z perspektywy ludzkiej, bo w takiej perspektywie nie ma znaczenia jak się nazywa czyjś Bóg, znaczenie ma jakim jest człowiekiem, jakie decyzje podejmujesz, czy jest w Tobie współczucie dla innych istot żywych i - w końcu - czy respektujesz granicę jaką jest wolność drugiego człowieka. Aras, o to pytała Liza  Ale skoro juz do mnie sie zwróciłaś/eś, to ja się zgadzam z Tobą 
|
| Śr maja 16, 2012 11:57 |
|
 |
|
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Ależ corkafizdejki wybrała męża dokładnie tak samo jak Liza. Obu wydawało się, że ich mężowie byli najlepsi. I pewnie byli rzeczywiście najlepsi wśród wszystkich przetestowanych. A że nie da się sprawdzić wszystkich i wszystkiego, to może się okazać, że za rogiem był lepszy mąż. Identycznie z religiami. Zwłaszcza jak ktoś ma tylko powierzchowną znajomość innych niż jego najlepsza.
Ale ja nikogo nie krytykuję. Tak po prostu jest. Coś jest najlepsze tak długo aż pozna się lepsze. Najlepszą metodą pozostawienia najepszego najlepszym jest niepoznawanie innych. Dlatego wyznawcy danego boga niechętnie poznają innych bogów (zdaje się, że bogowie nawet tego zabraniają, pewine właśnie z tego powodu, o którym piszę), a mężowie i żony nie powinni zbyt dobrze poznawać cudzych mężów czy żon, bo może się okazać, że ci inni będą lepsi.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
| Śr maja 16, 2012 13:56 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wierzycie? Nie wierzycie? I czemu?
Jajko napisał(a): Zwłaszcza jak ktoś ma tylko powierzchowną znajomość innych niż jego najlepsza. Są tacy, którzy narzeczeństwo traktują na tyle poważnie, że potrafią wybrać najlepszą opcję. Może mieli inny potencjał emocjonalno-intelektualny, najlepsze wzorce zachowania rodziców, nie zakładali filtru poznawczego a szukali najlepszej dla siebie niszy? I mimo poznania w ciągu życia innych mężczyzn nie wymieniliby swego mężczyzny na innego. Wiedzieli czego szukali i dlatego znaleźli. Potrafią docenić to co mają. To ludzie, którzy urządzają sobie świat na sposób Ja-Ty (wg wielkiego żydowskiego myśliciela M.Bubera). Cytuj: Coś jest najlepsze tak długo aż pozna się lepsze. Dla powierzchownej umysłowości i tak jest. Życie wg schematów proponowanych przez moralność tłumu i relatywizm takie zachowanie jest normą. To ludzie, którzy urządzają sobie życie na sposób Ja-Ono. Też nie krytykuję. To tylko informacja. 
|
| Śr maja 16, 2012 14:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|