@Lurker

To nie dotyczy Ciebie, tylko tych dwóch fascynatów-ofiar satanizmu. Wiedzą Oni o kogo chodzi - Sumienia się nie da oszukać.

A ja się naczytałem, że tan cały szatan jest ponoś super inteligentny, silny, zawzięty itp. A Ty mi tutaj dajesz, że to zwykły debil i jego kumple też nie mniejsze debile. To jak to w końcu jest z tym szatanem/Szatanem? (szatan to jest imię?)

Także tu jest brak wiedzy. Lucyfer to jest imię przed upadkiem tego czarta.

faustynkas->

Zatem, jeśli na tym to według Pani polega jak wynika to z Pani postów, byłabym na Pani miejscu ostrożna i omijała pewne poruszane zagadnienia z daleka. Sataniści i filozofia życia, którą wyznają nie są niebezpieczni, ale już własne wyobrażenia na dany temat, które siedzą głęboko w czyjejś głowie, mogą takimi być.


Takimi niezdrowymi sugestiami może Pani zrobić krzywdę albo sobie, albo komuś o delikatnej lub mniej stabilnej konstrukcji psychicznej.

Te sugestie są zdrowe i mają konkretny cel. Celem jest wizyta u Egzorcysty puki nie będzie za późno i przywdzianie zbroi Łaski Uświęcającej.

Chyba, że ktoś chce wylądować w tym kotle. A Ci co mają się czego obawiać wiedzą dlaczego. Zwabia się klientów banalnie prosto - np. hipnozą, czy przez mediumizm. Ofiarami łatwo sterować. Wierzą oni często w reinkarnacje i te klimaty.

ps
oczywiście jeden z klientów musi się pospieszyć, by nie było za późno.

faustynkas->

Jeśli takie właśnie są Pani przekonania i potrzeby duchowe, to oczywiście powinna Pani na taką wizytę się wybrać i z usług egzorcysty skorzystać.
Powodzenia Pani życzę!

To dobrze, bo ja nie lubię shooterów - wolę fabularne i strategie.


Wypadałoby porządnie ostrzec taką osobę, podając nick...


Zostań zacnym braminem i udaj się nad Gangi brzegi, a pozostałościami po Twym skremowanym ciele zainteresują się z pewnością niektóre sekty Kapalików


Ja nie mam żadnych stanów lękowych itp., tylko jak pisała koleżanka Panna_Funia, mam delikatną konstrukcję psychiczną (jak to ładnie brzmi - o wiele lepiej niż jakieś tam stany lękowe). Na szczęście jest mantra
Co do sypialni, napisałbym coś fajnego, ale jestem pantoflarzem...


Tak czy inaczej, połowa jest poprawna, czyli akurat na dostateczny (zboczenie zawodowe).


Czyżby? Nie znasz tzw. błędnych ogników?


Reinkarnację? Kurcze czyli jednak ja - jak będę wieczorem spoglądał co 10 sekund w okno, to to będzie Twoja wina.

Cawillian? Cawillian miałby być fascynatem satanizmu? Cawillian jest chrześcijaninem szczerym, ze świecą szukać człowieka takiej wiary. : )

Nabijam się, bo satanistów obchodzę szerokim łukiem, na wszelki wypadek. Satanizm, tak jak jest on reklamowany... no, powiedzmy otwarcie, z SS nie ma wiele wspólnego. Ogólne zalecenie jest takie: żyj tak, żebyś z tego życia miała jak najwięcej dla siebie, nie przeszkadzając przy tym innym ludziom. Można wprowadzić w życie na własną rękę, zupełnie nie zadając się z "czcicielami", gdyby jednak żyli inaczej, niż głoszą. Na tym polega wic. : )

A że symbolem jest szatan? Mój Boże, symbolem katolicyzmu są zwłoki wiszące na narzędziu tortur. Jak to świadczy o katolikach, hm?

Symbolem jest Bóg, który będąc podobny do człowieka we wszystkim oprócz grzechu Zwyciężył na Krzyżu śmierć ciała, którą człowiek otrzymał po wygnaniu z Raju (Symbol w PŚ Drzewa Życia) za grzech pierworodny (symbol w PŚ Drzewa Poznania Dobra i zła).

Właśnie wypadkową tej Bożej Śmierci jest Zmartwychwstanie Ciała dla wszystkich tych co są zapisani w Księdze Życia. Gdyż Bóg Zmartwychwstał i także my podobni do Boga we wszystkim oprócz grzechu też po śmierci cielesnej Zmartwychwstaniemy z naszym Ciałem.

Czyli wszystkich tych co trafią do Nieba będzie można uszczypnąć. Będą mieli Ciała podobnie jak na ziemi. Tylko Ciała te będą z innej materii niż ta Einsteinowa. Będą podobne do Ciała Pana Jezusa po Zmartwychwstaniu.

Więc warto zasłużyć sobie na Życie w Niebie, bo Życie nasze nie będzie miało końca – będziemy Nieśmiertelni wraz z Ciałem materialnym.

I ta Śmierć Pana Jezusa na Krzyżu przypomina nam o tym fakcie, jak też ukazuje co dzieje się w innych wymiarach fizycznych podczas każdej bez wyjątku Mszy Świętej Celebrowanej przez Kapłana Katolickiego.

Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiaryŁk 17, 5-10

czyli apostołowie terz wierzyli słabo i prosili jezusa o wiaare

wiec i ty pros jezusa o wiare

Dla równowagi (i aby nie być posądzonym o stronniczość) zacytuję inne przykazania, z religii, której wyznawcy są również na tym forum:

Osiem "Naprawdę wolałbym byś nie..."

Chociaż Jego Makaronowatość nie ustanowił żadnych przykazań, za których łamanie szłoby się do piekła czy gdziekolwiek indziej gdzie nie można pić piwa, to dał nam osiem zwięzłych wskazówek, dotyczących rzeczy, których wolałby abyśmy nie robili:

1. Naprawdę wolałbym byś nie zachowywał się jak jakiś świętoszkowaty dupek, gdy opisujesz moją Makaronowatą Dobroć. Jeśli ktoś we mnie nie wierzy to spoko. Naprawdę, nie jestem przecież próżny. Nie zbaczajmy jednak z tematu bo to nie o to chodzi.
2. Naprawdę wolałbym byś nie wykorzystywał mojego istnienia do agresji, zniewalania, karania, patroszenia i/lub sam wiesz, bycia niemiłym dla innych. Nie wymagam żadnych ofiar, a czystość jest ważna w przypadku wody pitnej a nie ludzi.
3. Naprawdę wolałbym byś nie oceniał ludzi ze względu na ich wygląd, sposób ubierania, mówienia czy też... wiesz co, bądź po prostu miły ok? I wbij to sobie do głowy: kobieta = człowiek, mężczyzna = człowiek. Jedno i to samo. Jedno nie jest lepsze od drugiego, no chyba że chodzi o wyczucie mody gdyż, wybacz mi, ale dałem to kobietom i niektórym facetom, którzy wiedzą jaka jest różnica między kolorem morskim a fuksją.
4. Naprawdę wolałbym byś nie odbywał stosunku, który jest niemoralny dla Ciebie, lub Twojego chętnego, zgadzającego się partnera, dorosłego tak na ciele, jak i umyśle. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza to niech spada, chyba że to też jest dla niego niemoralne, to niech wyłączy wtedy telewizor i pójdzie na spacer dla odmiany.
5. Naprawdę wolałbym byś nie sprzeciwiał się fanatycznym, mizoginistycznym, nienawistnym pomysłom innych kiedy jesteś głodny. Zjedz coś, a potem zajmij się tymi gnojkami.
6. Naprawdę wolałbym byś nie budował kosztujących wiele milionów złotych kościołów/meczetów/kapliczek dla mej Makaronowatej Wspaniałości, gdy te pieniądze możnaby o wiele lepiej wydać (wybierz sam:)
   1. zwalczyć ubóstwo,
   2. znaleźć lekarstwo na choroby,
   3. żyć w pokoju, namiętnie kochać, no i obniżyć koszty kablówki.
   Mogę być Nieodgadnioną Węglowodanową Wszechwiedzącą Istotą, jednak nie przeszkadza mi to w czerpaniu przyjemności z prostych rzeczy. Wiem co mówię - JESTEM przecież Stwórcą.
7. Naprawdę wolałbym byś nie rozpowiadał ludziom wkoło że przemawiam do Ciebie. Nie jesteś aż tak interesujący. Zrozum to. Mówiłem Ci przecież byś kochał swych bliźnich, rozważ to.
8. Naprawdę wolałbym byś nie robił innym tego czego byś nie chciał by oni robili Tobie, no... wiesz, chyba że lubisz rzeczy związane z dużą ilością lateksu/skór/lubrykantów/Las Vegas, to tego też raczej nie rób. Jeśli druga osoba też to lubi (Pamiętaj jednak o punkcie czwartym) to działajcie, róbcie zdjęcia, ale na miłość Makaronu, użyjcie PREZERWATYWĘ!!! Naprawdę, to tylko kawałek gumki, jeżeli nie chciałbym by TO było przyjemne, dodałbym Wam jakieś kolce, albo coś.

Te wskazówki są, jak widać o wiele bardziej niebezpieczne od lavejańskich, czego najlepszym dowodem są interwencje cenzorskie...

Ale koniec końców są o tym samym - by nie wadzić innym, szanować ich itd.


To mnie zawsze oburzało - jak można podać tak różne kolory do tego przykładu? Daliby chociaż morsku z turkusem...

Ogólnie można wydzielić dwa główne systemy etyczne:

1. W którym w centrum zostaje ustawione dobro ludzi, dla dalszych rozważań nieistotne jest, czy chodzi o całą ludzkość, czy o jej wydzieloną część. Dobro to jest definiowane demokratycznie lub statystycznie, a wobec grupy, do której się stosuje spotkamy określenia nie wadzić innym, szanować ich itd., czyli ogólnie apele o tolerancję
   oraz
2. W którym w centrum zostaje ustawione prawo nadane przez czynnik zewnętrzny: faraona, kosmitę lub bóstwo. Tutaj moralność będzie płynęła z zewnątrz; to co czynnik prawodawczy uzna za właściwe ma takim być i już. Przykładem moralność starotestamentowa, która w dzisiejszych czasach razi swoimi podziałami na ludzi i gojów itd. W tym wypadku, co najbardziej charakterystyczne, wzywa się do realizowania głównej cechy rozpoznawanej u prawodawcy: siły, mocy lub miłości...

Stawiam więc hipotezę, że właśnie po tym możemy rozróżnić systemy ateistyczne i nie: po apelach.

Jednocześnie warta zauważenia jest wspólna cecha obu systemów, mianowicie wolę prawodawcy objaśnia warstwa pośredników - prawników lub kapłanów, którzy jednocześnie stanowią najbardziej prominentną część swojej społeczności.

coś tu daje pogaństwem

A co w związku z tematem założonym przez autora.Myślę,że kilka rad padło ale co konkretnie powinien zrobić ktoś,kto ma podobne dylematy?