Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 22:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 261 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 18  Następna strona
 Jak zbudować silną wiarę? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13
Posty: 1226
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
equuleuss napisał(a):
Do wiary potrzebne jest osobiste spotkanie z Bogiem, to szczególne Jego ,,dotknięcie,, ponieważ bez tego doświadczenia Biblia będzie tylko książką. I niczym więcej. Budować silną wiarę można tylko na osobistej relacji z Bogiem. Każdego dopadną prędzej czy pózniej chwile zwątpienia, jakieś ciemności duszy i wtedy pozostaje ta cienka nić, ten promień światła który nie pozwala do końca się zatracić.


Zgadzam sie z toba, to co napisalas jest prawda, bez osobistej relacji z Bogiem jest i bedzie bardzo trudno wzmocnic wiare.

_________________
Bog jest Miloscia :)


Cz lis 07, 2013 9:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 02, 2013 15:56
Posty: 28
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
Przepraszam, ale po prostu nie jestem w stanie odnosić się do wszystkich błędów w Waszych wypowiedziach. Jest was po prostu zbyt wiele, i zbyt dużo tych błędów popełniacie w każdym poście.

Wprowadzam więc zasadę, że będę ustosunkowywał się do danego postu aż do napotkania pierwszego błędu logicznego (czasem mogę zrobić wyjątek i kontynuować do drugiego lub trzeciego – zależnie od ilości czasu w danym momencie), który wykażę. Resztę niestety muszę zignorować.


A więc zaczynamy:

majanovak napisał(a):
W niebie Bóg dal pierwszym ludziom wszystko co bylo im potrzebne do zycia, wszystko najlepsze, ale to ludzie wybrali, by zgrzeszyc. To nie Bóg ich do tego popchnal. To ich decyzja. I dlatego jestesmy obarczeni grzechem, bo urodzilismy sie z naszych przodkow.


Zrobię dla Ciebie wyjątek, bo w dwóch krótkich linijkach zmieściłaś aż trzy błędy.

1. Jahwe dał ludziom wszystko oprócz zdolności do odróżniania dobra od zła (za co ich później sam ukarał). Dał im też nieograniczony dostęp do zakazanego drzewa (zamiast oddzielić je przepaścią), które sam umieścił w środku ogrodu (zamiast w ogóle go nie stwarzać, albo wywalić poza jego obrzeża), jego owoce uczynił miłymi dla oka i dobrymi w smaku (zamiast obrzydliwymi i ochydnymi), a w ramach upewniania się, że Ewa owoc zje, to posadził jeszcze na drzewie super-elokwentnego i super przekonującego gadającego węża.

2. Ludzie nie wybrali, by zgrzeszyć po nie mieli konceptu dobra i zła (osiągnęli go dopiero po zjedzeniu owocu), a po drugie Twój wszechwiedzący bóg w momencie stwarzania Edenu i ludzi doskonale wiedział, że jeśli stworzy ogród i człowieka w ten sposób, to człowiek owoc zje. Bóg jest więc całkowicie odpowiedzialny za to, co się stało.

Analogią byłoby postawienie na środku pokoju 2 letniego dziecka rozgrzanego piecyka, pomalowanie go na kolorowo, usunięcie wszelkich barier i zamknięcie dziecka w pokoju z tym piecykiem. Każdy rodzic, który by coś takiego zrobił, zostałby pozbawiony praw rodzicielskich i trafił do więzienia. A Twój bóg zrobił coś jeszcze gorszego, bo on miał wiedzę absolutną (jeszcze zanim cokolwiek stworzył), że tak to właśnie będzie.

3 Obarczenie dzieci za grzechy rodziców – tylko umysł o moralności zwichniętej przez chrześcijaństwo mógłby uznać to za coś moralnego.


Jak widzisz, tylko dwie linijki zawierały trzy kolosalne błędy logiczne. Gdybym chciał omówić wszystkie w Twoim poście, musiałbym poświęcić na to pół dnia. Dlatego też reszta Twojej wypowiedz musi być niestety zignorowana. Spróbuj ponownie. Zobaczymy, jak daleko zajdziemy tym razem.



Johnny99 napisał(a):
stwierdzenia i przyjęcia za istniejące rzeczy, których nawet nigdy się bezpośrednio nie doświadczy. To jest właśnie cecha charakterystyczna dla rozumu, w przeciwieństwie do instynktu.

Tak, ale jest różnica pomiędzy rzeczami, których się bezpośrednio nie doświadcza, a rzeczami, których nie doświadcza się w ogóle. Dlatego też przyjmowanie istnienia tych ostatnich rzeczy jest błedem zawsze i wszędzie i nie ma nic wspólnego z prawidłowym rozumowaniem.


Pocieszyciel – nie rozumiem, co chciałeś powiedzieć większością swojej wypowiedzi. Częśc z niej wygląda tak, jakbyś ironicznie naśmiewał się z chrześcijaństwa. Odniosę się więc tylko do fragmentów:
Pocieszyciel napisał(a):
Ten Bóg chce Cię usprawnić do tego byś miał wolny wybór między tym co dobre i złe. Tak byś zło mógł wybierać świadomie i jednocześnie nie dokonywał tego wiedząc, że jest to wybór absurdalny i niegodny szanującego się człowieka.

I ja świadomie wybieram dobro samemu, a nie na podstawie nakazów i zakazów istoty fikcyjnej, których pokaźna część jest po prostu niemoralna, głupia albo antyludzka.
Pocieszyciel napisał(a):
No to zarzuć cokolwiek Jezusowi, co w jego wypowiedzi nie zgadza się z Twoim pojmowaniem moralności, dobra ludzkiego itp.

[url]http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+słabej+fikcji+(cz.+3),2246770?page=5[/url]
Dziesiąty post od góry.

_________________
- impactor


Wt lis 19, 2013 22:33
Zobacz profil
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
lockheed napisał(a):
Przepraszam, ale po prostu nie jestem w stanie odnosić się do wszystkich błędów w Waszych wypowiedziach. Jest was po prostu zbyt wiele, i zbyt dużo tych błędów popełniacie w każdym poście.

Wprowadzam więc zasadę, że będę ustosunkowywał się do danego postu aż do napotkania pierwszego błędu logicznego (czasem mogę zrobić wyjątek i kontynuować do drugiego lub trzeciego – zależnie od ilości czasu w danym momencie), który wykażę. Resztę niestety muszę zignorować.


A więc zaczynamy:

majanovak napisał(a):
W niebie Bóg dal pierwszym ludziom wszystko co bylo im potrzebne do zycia, wszystko najlepsze, ale to ludzie wybrali, by zgrzeszyc. To nie Bóg ich do tego popchnal. To ich decyzja. I dlatego jestesmy obarczeni grzechem, bo urodzilismy sie z naszych przodkow.


Zrobię dla Ciebie wyjątek, bo w dwóch krótkich linijkach zmieściłaś aż trzy błędy.

1. Jahwe dał ludziom wszystko oprócz zdolności do odróżniania dobra od zła (za co ich później sam ukarał). Dał im też nieograniczony dostęp do zakazanego drzewa (zamiast oddzielić je przepaścią), które sam umieścił w środku ogrodu (zamiast w ogóle go nie stwarzać, albo wywalić poza jego obrzeża), jego owoce uczynił miłymi dla oka i dobrymi w smaku (zamiast obrzydliwymi i ochydnymi), a w ramach upewniania się, że Ewa owoc zje, to posadził jeszcze na drzewie super-elokwentnego i super przekonującego gadającego węża.

Nie wiemy dokładnie czym było drzewo poznania dobra i zła i dlaczego zostało umieszczone w ogrodzie Eden. Owoce tego drzewa być może wydawały się miłe na pierwszy rzut oka. Czy nie znamy z własnego życia takich sytuacji gdzie coś jest dla ciebie jak słodycz ale kiedy skosztujesz to zamienia się w palącą gorycz która długo pozostaje w Tobie. Drzewo jest jednak raczej symbolem. Bóg nie uczynił istoty ludzkiej jako swojego niewolnika więc człowiek ma wolny wybór i może wybrać źle. Bóg postawił sprawę jasno i uczciwie - nie jedz z tego drzewa bo umrzesz. Ostrzegał człowieka, a człowiek był tego świadomy. Wąż sam wlazł do Raju.

2. Ludzie nie wybrali, by zgrzeszyć po nie mieli konceptu dobra i zła (osiągnęli go dopiero po zjedzeniu owocu), a po drugie Twój wszechwiedzący bóg w momencie stwarzania Edenu i ludzi doskonale wiedział, że jeśli stworzy ogród i człowieka w ten sposób, to człowiek owoc zje. Bóg jest więc całkowicie odpowiedzialny za to, co się stało.

Ludzie znali zakaz Boga. Nie byli jak nierozumne dzieci, sądzę że ten pierwszy człowiek był doskonały. Byli tylko niewinni po prostu. Nie znali tego co my doświadczamy teraz, nie byli jeszcze splamieni złem. Nie poprosili Boga aby ich uzdrowił z tego co zrobili kiedy była być może jeszcze szansa na to. Bóg nie musi być odpowiedzialny za czyny człowieka, ponieważ człowiek jest istotą myślącą która potrafi brać odpowiedzialność za swoje czyny. Dlaczego dzisiaj mówi się - nie odpowiadam za długi żony/męża. Czy weźmiesz odpowiedzialność za zbrodnie świata? Powiesz mi - a dlaczego niby ja mam być za to odpowiedzialny?

Analogią byłoby postawienie na środku pokoju 2 letniego dziecka rozgrzanego piecyka, pomalowanie go na kolorowo, usunięcie wszelkich barier i zamknięcie dziecka w pokoju z tym piecykiem. Każdy rodzic, który by coś takiego zrobił, zostałby pozbawiony praw rodzicielskich i trafił do więzienia. A Twój bóg zrobił coś jeszcze gorszego, bo on miał wiedzę absolutną (jeszcze zanim cokolwiek stworzył), że tak to właśnie będzie.

Bóg dał wolność człowiekowi, a jak wiemy wolność jest tym co cenimy sobie bardzo. Kiedy byłeś dzieckiem to chciałeś łazić po drzewach pomimo tego że wiedziałeś dobrze czym kończy się taki upadek na ziemię.

3 Obarczenie dzieci za grzechy rodziców – tylko umysł o moralności zwichniętej przez chrześcijaństwo mógłby uznać to za coś moralnego.

Grzech przechodzi na dalsze pokolenia. Być może aby temu zapobiec Bóg musiałby zgładzić człowieka i zapomnieć że miał kiedyś taki pomysł aby go stworzyć.


Jak widzisz, tylko dwie linijki zawierały trzy kolosalne błędy logiczne. Gdybym chciał omówić wszystkie w Twoim poście, musiałbym poświęcić na to pół dnia. Dlatego też reszta Twojej wypowiedz musi być niestety zignorowana. Spróbuj ponownie. Zobaczymy, jak daleko zajdziemy tym razem.



Johnny99 napisał(a):
stwierdzenia i przyjęcia za istniejące rzeczy, których nawet nigdy się bezpośrednio nie doświadczy. To jest właśnie cecha charakterystyczna dla rozumu, w przeciwieństwie do instynktu.

Tak, ale jest różnica pomiędzy rzeczami, których się bezpośrednio nie doświadcza, a rzeczami, których nie doświadcza się w ogóle. Dlatego też przyjmowanie istnienia tych ostatnich rzeczy jest błedem zawsze i wszędzie i nie ma nic wspólnego z prawidłowym rozumowaniem.

Wielu rzeczy nie doświadczasz i nigdy nie doświadczysz, czy należy zatem uznać je za nieistniejące? Ale inni mogą mieć takie doświadczenie którego Ty nie masz.


Pocieszyciel – nie rozumiem, co chciałeś powiedzieć większością swojej wypowiedzi. Częśc z niej wygląda tak, jakbyś ironicznie naśmiewał się z chrześcijaństwa. Odniosę się więc tylko do fragmentów:
Pocieszyciel napisał(a):
Ten Bóg chce Cię usprawnić do tego byś miał wolny wybór między tym co dobre i złe. Tak byś zło mógł wybierać świadomie i jednocześnie nie dokonywał tego wiedząc, że jest to wybór absurdalny i niegodny szanującego się człowieka.

I ja świadomie wybieram dobro samemu, a nie na podstawie nakazów i zakazów istoty fikcyjnej, których pokaźna część jest po prostu niemoralna, głupia albo antyludzka.

Bóg dał Dekalog, co jest niemoralne w Dekalogu? Te wszystkie inne prawa to prawa żydowskie, ustanowione przez człowieka i te są niedoskonałe. Jezus powiedział - miłujcie waszych nieprzyjaciół. Kochaj bliźniego jak siebie samego. Co jest w tym nie tak?


Pocieszyciel napisał(a):
No to zarzuć cokolwiek Jezusowi, co w jego wypowiedzi nie zgadza się z Twoim pojmowaniem moralności, dobra ludzkiego itp.

[url]http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+słabej+fikcji+(cz.+3),2246770?page=5[/url]
Dziesiąty post od góry.


Widzę tam posty Imapctora ktory był tutaj na Forum. O ile dobrze pamiętam przedstawił się jako osoba kiedyś mocno wierząca. Nawet udzielająca się na mszy w kościele. Nie wiem co się stało że teraz mówi w tym stylu, nie mnie osądzać ponieważ tylko Bóg zna tajemnice serca człowieka. Ale dla mnie to jest nie fair, szczerze mówiąc. Bo rozumiem kogoś kto odchodzi i bierze rozbrat z religią, ale jest w tym uczciwy i ma szlachetną postawę. Natomiast tutaj widzę coś jakby w sytuacji gdy przyjaciel odchodzi nagle któregoś dnia od ciebie i potem pluje ci w twarz i mówi do innych same najgorsze rzeczy o tobie, a ty nie wiesz dlaczego ponieważ nie zmieniłeś się, to on się zmienił i nie wiesz z jakiego powodu.


Śr lis 20, 2013 3:15

Dołączył(a): Śr paź 02, 2013 15:56
Posty: 28
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
equuleuss napisał(a):
Czy nie znamy z własnego życia takich sytuacji gdzie coś jest dla ciebie jak słodycz ale kiedy skosztujesz to zamienia się w palącą gorycz która długo pozostaje w Tobie.

Owa gorycz była tak paląca, że Ewa w konwulsjach pobiegła poczęstować nim jeszcze Adama, który widząc jej torsje i obrzydzenie natychmiast sam zechciał tego spróbować?



equuleuss napisał(a):
Drzewo jest jednak raczej symbolem. Bóg nie uczynił istoty ludzkiej jako swojego niewolnika więc człowiek ma wolny wybór i może wybrać źle. Bóg postawił sprawę jasno i uczciwie - nie jedz z tego drzewa bo umrzesz. Ostrzegał człowieka, a człowiek był tego świadomy.

Jednocześnie nie dał mu zdolności odróżniania złą od dobra, więc człowiek nie wiedział czy nieprzestrzeganie jego słowa było złe, czy dobre. Równie dobrze Jahwe mógł mu zaśpiewać piosenkę Lady Gaga. Miałoby to taki sam sens.

equuleuss napisał(a):
Wąż sam wlazł do Raju. Bóg dał wolność człowiekowi, a jak wiemy wolność jest tym co cenimy sobie bardzo.

O czym Ty mówisz? Czy cokolwiek dzieje się wbrew woli Jahwe?

Zrozum podwalinę absurdu swojego boga:

Jeżeli jest on wszechwiedzący, to w momencie stwarzania świata miał pełną wiedzę i świadomość tego, że stwarzając go w ten konkretny sposób doprowadzi nieuniknienie do wszystkiego, poczynając od zjedzenia owocu przez Ewę, po holokaust i to, że przed chwilą ołówek spadł z mojego stołu.

Jeżeli jest on wszechmocny, to miał on wybór aby stworzyć świat na nieskończenie wiele innych sposóbów, w których nic z rzeczy za które teraz karze ludzi by się nie zdarzyło, a mimo to jego stworzenie osiągnęłoby wszystkie założone przez niego cele.

W to wszystko nawet zanim dojdziemy do kolejnego absurdu, którym jest Problem Zła.
Twoja mitologia zbudowana jest absurd na absurdzie, i spojona absurdem

equuleuss napisał(a):
Czy weźmiesz odpowiedzialność za zbrodnie świata? Powiesz mi - a dlaczego niby ja mam być za to odpowiedzialny?

Ani ja ani Ty nie jesteśmy za to odpowiedzialni, bo w przeciwieństwie do Twojego boga, nie my do tego doprowadziliśmy.


equuleuss napisał(a):
Grzech przechodzi na dalsze pokolenia. Być może aby temu zapobiec Bóg musiałby zgładzić człowieka i zapomnieć że miał kiedyś taki pomysł aby go stworzyć.

Masz rację. Jedyną alternatywą nie tworzenia głupiej i niesprawiedliwej zasady grzechu przechodzącego na dalsze pokolenia, jest masowe ludobójstwo. Nie dziwię się, że jesteś wyznawcą tego boga.


equuleuss napisał(a):
Wielu rzeczy nie doświadczasz i nigdy nie doświadczysz, czy należy zatem uznać je za nieistniejące? Ale inni mogą mieć takie doświadczenie którego Ty nie masz.

Jakiego doświadczenia? Mówisz o wierze i odczuwaniu ducha świętego? Oczywiście, że doświadczałem tych emocji, które tak jak każdy chrześcijanin – blednie i absolutnie bezpodstawnie interpretowałem jako doświadczanie boga.


equuleuss napisał(a):
Bóg dał Dekalog, co jest niemoralne w Dekalogu? Te wszystkie inne prawa to prawa żydowskie, ustanowione przez człowieka i te są niedoskonałe. Jezus powiedział - miłujcie waszych nieprzyjaciół. Kochaj bliźniego jak siebie samego. Co jest w tym nie tak?

Bóg dał 613 przykazań, których obowiązywanie do końca świata potwierdził Jezus i przestrzegł każdego surowymi sankcjami za uczenie, ze którekolwiek z nich już nie obowiązuje.

Ale nawet jeżeli chcesz się ograniczyć do samych 9 przykazań katolików (bo jedno wyjątkowo Watykanowi nie leżało, więc je wywalono), to co najwyżej trzy z nich nie są głupie, lub sformowane tak źle, że ich przestrzeganie jest w ogóle możliwe.

Nikt nie kwestionuje, że są w Biblii jakieś dobre nakazy. Problem w tym, że wszystkie nakazy Twojego boga można podzielić na poniższe grupy:
1. nakazy dobre (mniejszość)
2. nakazy na pierwszy rzut oka wyglądające na dobre, ale okazujące się nieprzemyślanymi, niejasnymi, lub niemożliwymi do przestrzegania w rzeczywistości, przez co są łamane nawet przez inne biblijne przykazania
3. nakazy absurdalne, bezsensowne i głupie
4. nakazy związane wyłącznie z megalomanią Jahwe i jego potrzebą bycia wielbionym (to są te najważniejsze przykazania)
5. nakazy złe, bestialskie i antyludzkie

Tymczasem gdyby Twój bóg był wszechmocny, wszechdobry i był miłością, to jego nakazy byłyby wyłącznie z pierwszej grupy. Tymczasem Twój bóg zachowuje się tak, jak rodzic mówiący do swojego dziecka tak:

„W poniedziałek wybiję Ci zęby, we wtorek kupię Ci klocki lego. We środę rozkażę ci zabić Twojego ukochanego szczeniaczka żeby zobaczyć czy będziesz na tyle niemoralny aby mnie posłuchać. We czwartek wyleję wrzącą zupę na głowę, w piątek pojeździmy gokartami i pogramy w gry wideo. W sobotę każę Ci wydłubać sobie oko widelcem, a w niedzielę pójdziemy do Disneylandu.
Przez cały tydzień będę gasił na tobie pety, a jeżeli w którymkolwiek momencie przestaniesz mnie chwalić jako najlepszego tatę na świecie, to poderżnę ci gardło.”


To jest Twój bóg. Ja go nie krytykuję za wtorki, piątki i niedziele, tylko za, poniedziałki, środy, czwartki, soboty, pety oraz groźbę śmierci.


Widzę tam posty Imapctora ktory był tutaj na Forum.

I nadal jestem. Chociaż bardzo rzadko, bo moje pozostawanie tutaj ma równy sens, co pozostawanie Neo na poniższym podwórku po 7. minucie 10. sekundzie:
https://www.youtube.com/watch?v=QoIXUKTYxyM



O ile dobrze pamiętam przedstawił się jako osoba kiedyś mocno wierząca. Nawet udzielająca się na mszy w kościele.

Bardziej konkretnie: lektor kościoła katolickiego czytający wiernym w czasie mszy starannie wyselekcjonowane, "bezpieczne" fragmenty pisma świętego.


Nie wiem co się stało że teraz mówi w tym stylu

Zadałem sobie pytanie „czy istnieją jakiekolwiek dobre podstawy do uważania moich dotychczasowych wierzeń za zgodne z rzeczywistością?”


Ale dla mnie to jest nie fair, szczerze mówiąc. Bo rozumiem kogoś kto odchodzi i bierze rozbrat z religią, ale jest w tym uczciwy i ma szlachetną postawę.

I tak też robię. Czyż nie każdy szlachetny i uczciwy człowiek nie próbowałby sprowadzić z manowców ludzi, którzy popełniają te same błędy, które kiedyś i on popełniał? Tym bardziej, kiedy te błędy mają negatywny wpływ nie tylko na nich samych, ale i innych.


Natomiast tutaj widzę coś jakby w sytuacji gdy przyjaciel odchodzi nagle któregoś dnia od ciebie i potem pluje ci w twarz i mówi do innych same najgorsze rzeczy o tobie, a ty nie wiesz dlaczego ponieważ nie zmieniłeś się, to on się zmienił i nie wiesz z jakiego powodu.

Już wyjaśniam. Przyjaciel odszedł, bo rzeczywiście zaszła w nim zmiana - otrząsnął się z religijnej indoktrynacji paraliżującej do tej pory jego zdolność rzetelnej analizy rzeczywistości i czyniącym go ślepym na fakt, że sama Biblia maluje boga jako nieskończenie niesprawiedliwego sędziego, absolutnie niemoralnego i sadystycznego potwora-mizantropa, który na dodatek nie jest zbyt rozgarnięty.

Twoja religia i Twój bóg się za to nie zmienili, i tu się ponownie zgadzam.
Dlatego też nawet gdyby istniały jakiekolwiek powody do uważania istnienia Twojego boga Jahwe (ukradzionego przez Izraelitów wraz z jego braćmi Baalem i Yamem oraz kochanką Aszerą z mitologii ugarycko-kananejskich) za prawdę – takiego jakim opisuje bo Stary i Nowy Testament – to każda uczciwa i moralna osoba winna byłaby nim gardzić, a nie szanować. Przeklinać, a nie wielbić.

Nic dziwnego, że Szatan się przed nim zbuntował. Jeżeli Biblia byłaby prawdą, to być może Szatan byłby dla ludzkości jedynym ratunkiem przed tym judeo-chrześcijańskim bogiem-potworem.
On, albo po prostu żelazne rydwany, które według Biblii chronią przez Jahwe :)

_________________
- impactor


Śr lis 20, 2013 14:08
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
lockheed napisał(a):
1. Jahwe dał ludziom wszystko oprócz zdolności do odróżniania dobra od zła (za co ich później sam ukarał). Dał im też nieograniczony dostęp do zakazanego drzewa (zamiast oddzielić je przepaścią), które sam umieścił w środku ogrodu (zamiast w ogóle go nie stwarzać, albo wywalić poza jego obrzeża), jego owoce uczynił miłymi dla oka i dobrymi w smaku (zamiast obrzydliwymi i ochydnymi), a w ramach upewniania się, że Ewa owoc zje, to posadził jeszcze na drzewie super-elokwentnego i super przekonującego gadającego węża.

2. Ludzie nie wybrali, by zgrzeszyć po nie mieli konceptu dobra i zła (osiągnęli go dopiero po zjedzeniu owocu), a po drugie Twój wszechwiedzący bóg w momencie stwarzania Edenu i ludzi doskonale wiedział, że jeśli stworzy ogród i człowieka w ten sposób, to człowiek owoc zje. Bóg jest więc całkowicie odpowiedzialny za to, co się stało.

Analogią byłoby postawienie na środku pokoju 2 letniego dziecka rozgrzanego piecyka, pomalowanie go na kolorowo, usunięcie wszelkich barier i zamknięcie dziecka w pokoju z tym piecykiem. Każdy rodzic, który by coś takiego zrobił, zostałby pozbawiony praw rodzicielskich i trafił do więzienia. A Twój bóg zrobił coś jeszcze gorszego, bo on miał wiedzę absolutną (jeszcze zanim cokolwiek stworzył), że tak to właśnie będzie.

3 Obarczenie dzieci za grzechy rodziców – tylko umysł o moralności zwichniętej przez chrześcijaństwo mógłby uznać to za coś moralnego.


Przeczytałem ten post ze zgrozą!

To są jeszcze ludzie, którzy treść mitu kosmogonicznego zawartego w pierwszych rozdziałach Księgi Rodzaju biorą za reporterski zapis tego, co się wydarzyło fizycznie czy materialnie?

Są ludzie, ktorzy wierzą, że wąż w Ogrodzie Eden gadał ludzkim językiem?

Są ludzie, którzy wierzą, że Eden istniał fizycznie i że pośrodku tego ogrodu rosło jakieś drzewo, którego owoce dawały jakieś poznanie?

Ci ludzie nazywają siebie samych logicznie myślącymi?

Obrazek

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Śr lis 20, 2013 15:38
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N lis 17, 2013 14:39
Posty: 5
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
medieval_man napisał(a):
Przeczytałem ten post ze zgrozą!

To są jeszcze ludzie, którzy treść mitu kosmogonicznego zawartego w pierwszych rozdziałach Księgi Rodzaju biorą za reporterski zapis tego, co się wydarzyło fizycznie czy materialnie?

Są ludzie, ktorzy wierzą, że wąż w Ogrodzie Eden gadał ludzkim językiem?

Są ludzie, którzy wierzą, że Eden istniał fizycznie i że pośrodku tego ogrodu rosło jakieś drzewo, którego owoce dawały jakieś poznanie?

Ci ludzie nazywają siebie samych logicznie myślącymi?


Ba! Są ludzie - wiem, trudno w to uwierzyć - którzy są przekonani, ze jakis Jezus naprawdę umarł za ich grzechy i zmartwychwstał.

heh, co za ludzie


Śr lis 20, 2013 15:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 02, 2013 15:56
Posty: 28
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
medieval_man napisał(a):
(...)
Ci ludzie nazywają siebie samych logicznie myślącymi?

https://www.youtube.com/watch?v=BNsrK6P9QvI

_________________
- impactor


Śr lis 20, 2013 15:55
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
litamer napisał(a):
Ba! Są ludzie - wiem, trudno w to uwierzyć - którzy są przekonani, ze jakis Jezus naprawdę umarł za ich grzechy i zmartwychwstał.

heh, co za ludzie

Nie wiem jak Ty, ale jak widzę różnicę między zapisem mitu kosmogonicznego, a zapisem świadectw historycznych z I wieku

lockhead napisał(a):
https://www.youtube.com/watch?v=BNsrK6P9QvI

Tak. Masz racje. Powinenem był tego linka pod Twoim postem zamieścić. Dzięki, że sam przejrzałeś na oczy. Czy aby jednak na pewno?
8)

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Śr lis 20, 2013 16:14
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr paź 02, 2013 15:56
Posty: 28
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
medieval_man napisał(a):
Nie wiem jak Ty, ale jak widzę różnicę między zapisem mitu kosmogonicznego, a zapisem świadectw historycznych z I wieku

Zapis świadectw historycznych śmierci za grzechy i zmartwychwstania?
Och, ogromie ignorancji...

_________________
- impactor


Śr lis 20, 2013 16:17
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
Może jednak zaczniesz logicznie mysleć?
Nie napisałem nigdzie o zapisie wydarzenia teologicznego, ale o zapisie pewnych faktów historycznych, co do ktorych powazni historycy nie mają wątpliwości, podczas gdy zapis z Ks. Rdz zapisem historycznym nie jest, ale właśnie opisem teologicznym.
Historyczną treść zapisu z I wieku każdy może interpretować sobie różnie i jak sie okazuje w dziejach właśnie tak się działo.
Natomiast zapis kosmogoniczny jest tylko zapisem kosmogonicznym, a nie żadnymi faktami materialnymi

Może jeszcze uzupełnię swoją odpowiedź....

Jak się wydaje, swoje argumenty przeciwko opinii majinovak oparłeś o założenie, że wydarzenia zawarte w pierwszych rozdziałach Ks. Rodzaju są materialnie autentyczne (drzewo, owoce, pierwsza para, gadający wąż chodzący na nogach, itd).
Czy podtrzymujesz to zdanie, czy może źle Cię zrozumiałem?

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Śr lis 20, 2013 16:23
Zobacz profil WWW
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
lockheed napisał(a):
equuleuss napisał(a):
Czy nie znamy z własnego życia takich sytuacji gdzie coś jest dla ciebie jak słodycz ale kiedy skosztujesz to zamienia się w palącą gorycz która długo pozostaje w Tobie.

Owa gorycz była tak paląca, że Ewa w konwulsjach pobiegła poczęstować nim jeszcze Adama, który widząc jej torsje i obrzydzenie natychmiast sam zechciał tego spróbować?

Gorycz nie musi pojawić się od razu. Poczuli tą gorycz czując że stracili coś bezpowrotnie.



equuleuss napisał(a):
Drzewo jest jednak raczej symbolem. Bóg nie uczynił istoty ludzkiej jako swojego niewolnika więc człowiek ma wolny wybór i może wybrać źle. Bóg postawił sprawę jasno i uczciwie - nie jedz z tego drzewa bo umrzesz. Ostrzegał człowieka, a człowiek był tego świadomy.

Jednocześnie nie dał mu zdolności odróżniania złą od dobra, więc człowiek nie wiedział czy nieprzestrzeganie jego słowa było złe, czy dobre. Równie dobrze Jahwe mógł mu zaśpiewać piosenkę Lady Gaga. Miałoby to taki sam sens.

Czy aby na pewno człowiek nie miał zdolności rozróżniania dobra od zła? To by świadczyło o tym że był w jakiś sposób niedorozwinięty że tak powiem. Nie będący w pełni swoich władz. Ale myślę że tak nie było. Człowiek miał świadomość że istnieje jakieś niebezpieczeństwo dla niego. Tymczasem jakoś często wyobrażamy sobie tą pierwszą istotę jako kogoś kto nie wiedział co się wokół niego dzieje. Bóg jest sprawiedliwy, nie mógłby tak postąpić z człowiekiem gdyby nie dał mu pełni zrozumienia swojego czynu. Poza tym, nie wiemy dokładnie na czym polegał ten grzech, można mieć jakieś przypuszczenia. Ale to było na tyle poważne że człowiek nie mógł pozostać w ogrodzie Eden.

equuleuss napisał(a):
Wąż sam wlazł do Raju. Bóg dał wolność człowiekowi, a jak wiemy wolność jest tym co cenimy sobie bardzo.

O czym Ty mówisz? Czy cokolwiek dzieje się wbrew woli Jahwe?

Masz wolną wolę która pozwala Ci na to że możesz powiedzieć Bogu - nie. I to czynisz, czyż nie jest tak? Człowiek może postępować wbrew woli Boga. Ma taką władzę, sam Bóg mu to podarował. Ale prędzej czy później do niego wróci, w sensie, po śmierci.

Zrozum podwalinę absurdu swojego boga:

Jeżeli jest on wszechwiedzący, to w momencie stwarzania świata miał pełną wiedzę i świadomość tego, że stwarzając go w ten konkretny sposób doprowadzi nieuniknienie do wszystkiego, poczynając od zjedzenia owocu przez Ewę, po holokaust i to, że przed chwilą ołówek spadł z mojego stołu.

Nie jestem pewien czy mogę wypowiadać się w stylu co myśli Bóg. Jego myśli nie są naszymi myślami i chyba są zbyt daleko od naszego sposobu rozumowania. Bóg chciał powołać to wszystko do istnienia. Ale złe czyny pozostają złymi czynami człowieka. Znamy dobro i zło, więc teraz pytanie - dlaczego wybieramy jednak zło? Przecież możemy tego nie czynić, nie jesteśmy niewolnikami zła i naszych złych skłonności. Wybieramy bo czasem chcemy tego, po prostu.

Jeżeli jest on wszechmocny, to miał on wybór aby stworzyć świat na nieskończenie wiele innych sposóbów, w których nic z rzeczy za które teraz karze ludzi by się nie zdarzyło, a mimo to jego stworzenie osiągnęłoby wszystkie założone przez niego cele.

Jezus powiedział do siostry Faustyny - jeśli chcesz stworzę dla ciebie inny, lepszy i piękniejszy świat. On mógłby wszystko, to fakt, ale dlaczego tak a nie inaczej? Mam nadzieję że kiedyś poznamy odpowiedzi na te nurtujące nas pytania. Musiałby w takim przypadku stworzyć człowieka zniewolonego, niczym automat, zaprogramowanego tylko na dobro. A miłość jest wyborem.

W to wszystko nawet zanim dojdziemy do kolejnego absurdu, którym jest Problem Zła.
Twoja mitologia zbudowana jest absurd na absurdzie, i spojona absurdem

W ciemności wszystko jest ciemnością.

equuleuss napisał(a):
Czy weźmiesz odpowiedzialność za zbrodnie świata? Powiesz mi - a dlaczego niby ja mam być za to odpowiedzialny?

Ani ja ani Ty nie jesteśmy za to odpowiedzialni, bo w przeciwieństwie do Twojego boga, nie my do tego doprowadziliśmy.

Również Bóg do tego nie doprowadził. Czy chciałbyś abyś nigdy nie zaistniał? Być może. Wiesz, ja mam czasem takie myśli - abym nigdy nie zaistniał bo moje życie nie jest lekkie. Nie mam swojego życia. Jestem transseksualistą i to jest coś co przytłacza.

equuleuss napisał(a):
Grzech przechodzi na dalsze pokolenia. Być może aby temu zapobiec Bóg musiałby zgładzić człowieka i zapomnieć że miał kiedyś taki pomysł aby go stworzyć.

Masz rację. Jedyną alternatywą nie tworzenia głupiej i niesprawiedliwej zasady grzechu przechodzącego na dalsze pokolenia, jest masowe ludobójstwo. Nie dziwię się, że jesteś wyznawcą tego boga.

Nie wiem dokładnie na czym polegał ten grzech. Mogę tylko domyślać się. Ale chyba miał takie a nie inne skutki. Gdyby człowiek tego nie zrobił co zrobił nasz świat wyglądałby inaczej, nasze życie także. Człowiek w jakiś sposób tym uczynkiem zniweczył plan Boga względem niego. Tak, że już nie dało się to wszystko odwrócić.


equuleuss napisał(a):
Wielu rzeczy nie doświadczasz i nigdy nie doświadczysz, czy należy zatem uznać je za nieistniejące? Ale inni mogą mieć takie doświadczenie którego Ty nie masz.

Jakiego doświadczenia? Mówisz o wierze i odczuwaniu ducha świętego? Oczywiście, że doświadczałem tych emocji, które tak jak każdy chrześcijanin – blednie i absolutnie bezpodstawnie interpretowałem jako doświadczanie boga.

Może nie doświadczyłeś tej głębi. Może nie doświadczyłeś tego szczególnego dotyku Boga który pozostawia w sercu niezatarty ślad na całe życie. Ja też mógłbym odrzucić to wszystko ale czy mógłbym zapomnieć całkowicie?


equuleuss napisał(a):
Bóg dał Dekalog, co jest niemoralne w Dekalogu? Te wszystkie inne prawa to prawa żydowskie, ustanowione przez człowieka i te są niedoskonałe. Jezus powiedział - miłujcie waszych nieprzyjaciół. Kochaj bliźniego jak siebie samego. Co jest w tym nie tak?

Bóg dał 613 przykazań, których obowiązywanie do końca świata potwierdził Jezus i przestrzegł każdego surowymi sankcjami za uczenie, ze którekolwiek z nich już nie obowiązuje.

Nie... nie do końca. Jezus właśnie był tym który wskazywał na głupotę wręcz mówiąc do ówczesnych kapłanów że dają ludziom ciężary nie do uniesienia a sami tego nie przestrzegają. Nie, Jezus widział to wszystko, na swój sposób był ,,rewolucjonistą,, ale nie nawoływał ludzi do buntu. Dlatego mówił że należy przestrzegać prawa. Jednak to stare prawo zostało zniesione w jego słowach. Przecież Jezus powiedział - powiedziano wam - oko za oko, ząb za ząb, ale ja mówię wam - miłujcie waszych nieprzyjaciół. Przepraszam, z pamięci , może niedokładnie cytuję ale mam na myśli sens tych słów. A słowa o szabacie? Szabat jest dla człowieka a nie człowiek dla szabatu. Jednak nie chciał być kimś kto buntuje ludzi wobec prawa i kapłanów, a mimo to i tak został o to oskarżony.

Ale nawet jeżeli chcesz się ograniczyć do samych 9 przykazań katolików (bo jedno wyjątkowo Watykanowi nie leżało, więc je wywalono), to co najwyżej trzy z nich nie są głupie, lub sformowane tak źle, że ich przestrzeganie jest w ogóle możliwe.

Wszystkie są możliwe do przestrzegania. 1 - podobno kiedy Bóg jest na pierwszym miejscu to wszystko jest na swoim miejscu. 2 - przestrzega nas abyśmy nie szafowali imieniem Boga zbyt lekko, Bóg to Bóg, szacunek dla tego imienia po prostu. Jednakże kiedy opowiadamy jakiś kawał jak chociażby o Bogu i Facebooku, to myślę że Bóg nie obrazi się, ma poczucie humoru, inaczej nie dałby tego dla nas. A czasem ludzie mówią - wiesz, ku.....a , a za chwilę - na Boga! 3 - nawet Bóg odpoczął po stworzeniu świata, więc odpoczynek jest dobrem dla nas. Regeneracją, chwilą na bycie z Bogiem. Aby znaleźć czas także dla niego. 4 - Szacunek dla rodziców. Jeśli jednak zdarzy się że nie zasługują na szacunek, to jest to trudną sprawą, i myślę że wtedy po prostu szacunek można okazać nie życząc im nic złego. 5 - Nie zabijaj, Bez komentarza. 6 - tutaj jest trudno. Oj ciężko. Jednak rozważyć to głębiej daje nam inny obraz. Wiele dzieci rodzi się z wpadki, a potem są wielkie problemy. Zdrada, też jest czymś co rani. Fakt. 7 - nienaruszalność cudzego i naszego dobra jest w porządku. 8 - Nie powinno się tak postępować wobec drugiego człowieka. Wiemy jak to boli. 9 - zdrada. 10 - zawiść. Co może prowadzić do złych czynów.

Nikt nie kwestionuje, że są w Biblii jakieś dobre nakazy. Problem w tym, że wszystkie nakazy Twojego boga można podzielić na poniższe grupy:
1. nakazy dobre (mniejszość)
2. nakazy na pierwszy rzut oka wyglądające na dobre, ale okazujące się nieprzemyślanymi, niejasnymi, lub niemożliwymi do przestrzegania w rzeczywistości, przez co są łamane nawet przez inne biblijne przykazania
3. nakazy absurdalne, bezsensowne i głupie
4. nakazy związane wyłącznie z megalomanią Jahwe i jego potrzebą bycia wielbionym (to są te najważniejsze przykazania)
5. nakazy złe, bestialskie i antyludzkie

Większość z tych nakazów to prawa żydowskie, dla chrześcijanina nieaktualne i nie obowiązujące, więc w czym jest ten problem. Chrześcijanin ma jedno główne przykazanie miłości, i wiesz, wtedy nawet Dekalog nie jest potrzebny kiedy to przykazanie wypełniasz.

Tymczasem gdyby Twój bóg był wszechmocny, wszechdobry i był miłością, to jego nakazy byłyby wyłącznie z pierwszej grupy. Tymczasem Twój bóg zachowuje się tak, jak rodzic mówiący do swojego dziecka tak:

„W poniedziałek wybiję Ci zęby, we wtorek kupię Ci klocki lego. We środę rozkażę ci zabić Twojego ukochanego szczeniaczka żeby zobaczyć czy będziesz na tyle niemoralny aby mnie posłuchać. We czwartek wyleję wrzącą zupę na głowę, w piątek pojeździmy gokartami i pogramy w gry wideo. W sobotę każę Ci wydłubać sobie oko widelcem, a w niedzielę pójdziemy do Disneylandu.
Przez cały tydzień będę gasił na tobie pety, a jeżeli w którymkolwiek momencie przestaniesz mnie chwalić jako najlepszego tatę na świecie, to poderżnę ci gardło.”


Patrzę na Boga w osobie Jezusa. To jest prawdziwe oblicze Boga.

To jest Twój bóg. Ja go nie krytykuję za wtorki, piątki i niedziele, tylko za, poniedziałki, środy, czwartki, soboty, pety oraz groźbę śmierci.

Nie rozumiem. Bóg grozi Ci śmiercią?


Widzę tam posty Imapctora ktory był tutaj na Forum.

I nadal jestem. Chociaż bardzo rzadko, bo moje pozostawanie tutaj ma równy sens, co pozostawanie Neo na poniższym podwórku po 7. minucie 10. sekundzie:
https://www.youtube.com/watch?v=QoIXUKTYxyM

Matrix! :) Oj, lubię, lubię! Ogólnie cyberpunk i szeroko pojętą tematykę sci-fi. Więc to Ty jesteś Imapctor. :) Wziąłeś niebieską pigułkę?



O ile dobrze pamiętam przedstawił się jako osoba kiedyś mocno wierząca. Nawet udzielająca się na mszy w kościele.

Bardziej konkretnie: lektor kościoła katolickiego czytający wiernym w czasie mszy starannie wyselekcjonowane, "bezpieczne" fragmenty pisma świętego.

Ale pewnie nie czułeś w tym nic głębszego. Ja także mam trudności z Biblią, to znaczy - ST. Niektóre fragmenty wręcz bulwersowały mnie, ale obraz Boga w sercu jest inny. Nie mam także daru modlitwy z regułek, z modlitewników, trudno mnie rzucić na kolana... wolę swoje własne słowa, czasem nawet pełne bólu i goryczy.


Nie wiem co się stało że teraz mówi w tym stylu

Zadałem sobie pytanie „czy istnieją jakiekolwiek dobre podstawy do uważania moich dotychczasowych wierzeń za zgodne z rzeczywistością?”

Masz do tego prawo, aby wybrać swoją drogę w życiu.


Ale dla mnie to jest nie fair, szczerze mówiąc. Bo rozumiem kogoś kto odchodzi i bierze rozbrat z religią, ale jest w tym uczciwy i ma szlachetną postawę.

I tak też robię. Czyż nie każdy szlachetny i uczciwy człowiek nie próbowałby sprowadzić z manowców ludzi, którzy popełniają te same błędy, które kiedyś i on popełniał? Tym bardziej, kiedy te błędy mają negatywny wpływ nie tylko na nich samych, ale i innych.

Jednak odnoszę wrażenie że wylewasz trochę jadu, w sensie, jakieś Twoje rozgoryczenie. Sorry, ale takie wrażenie. Może się mylę. Paweł też miał taką misję w którą wierzył że jest właściwa.


Natomiast tutaj widzę coś jakby w sytuacji gdy przyjaciel odchodzi nagle któregoś dnia od ciebie i potem pluje ci w twarz i mówi do innych same najgorsze rzeczy o tobie, a ty nie wiesz dlaczego ponieważ nie zmieniłeś się, to on się zmienił i nie wiesz z jakiego powodu.

Już wyjaśniam. Przyjaciel odszedł, bo rzeczywiście zaszła w nim zmiana - otrząsnął się z religijnej indoktrynacji paraliżującej do tej pory jego zdolność rzetelnej analizy rzeczywistości i czyniącym go ślepym na fakt, że sama Biblia maluje boga jako nieskończenie niesprawiedliwego sędziego, absolutnie niemoralnego i sadystycznego potwora-mizantropa, który na dodatek nie jest zbyt rozgarnięty.

Ale to chyba cały czas ST. A ja patrzę na Jezusa. Jest trochę zakazana książka w wielu tomach - Poemat Boga Człowieka, tam jest opisane życie Jezusa, cala ewangelia, z dialogami, opisami i tam jest przedstawiony obraz Jezusa. Swoisty obraz. I jest tam także ta historia z drzewem figowym o czym wspominasz w dyskusji. Jest opis i wyjaśnienie. Książki można przeczytać jeśli ktoś chce, chociaż Watykan sceptycznie do tego podchodzi ale myślę że warto chociażby dla zorientowania się czy komuś to odpowiada. Po przeczytaniu ujrzałem Jezusa w szczególnym świetle.

Twoja religia i Twój bóg się za to nie zmienili, i tu się ponownie zgadzam.
Dlatego też nawet gdyby istniały jakiekolwiek powody do uważania istnienia Twojego boga Jahwe (ukradzionego przez Izraelitów wraz z jego braćmi Baalem i Yamem oraz kochanką Aszerą z mitologii ugarycko-kananejskich) za prawdę – takiego jakim opisuje bo Stary i Nowy Testament – to każda uczciwa i moralna osoba winna byłaby nim gardzić, a nie szanować. Przeklinać, a nie wielbić.

Kim jest Bóg? Czy możemy go poznać tu i teraz? Chyba nie i do końca nie poznamy ale On pozwoli na poznanie siebie jeśli będziemy tego chcieli. Bo przecież to od nas samych zależy, Bóg zaprasza ale nie narzuca się.

Nic dziwnego, że Szatan się przed nim zbuntował. Jeżeli Biblia byłaby prawdą, to być może Szatan byłby dla ludzkości jedynym ratunkiem przed tym judeo-chrześcijańskim bogiem-potworem.
On, albo po prostu żelazne rydwany, które według Biblii chronią przez Jahwe :)



Szatan zbuntował się prawdopodobnie na wieść o stworzeniu człowieka, przez człowieka upadł i dlatego teraz chce człowieka zniszczyć.


Śr lis 20, 2013 17:46

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
lockheed napisał(a):
Zrobię dla Ciebie wyjątek, bo w dwóch krótkich linijkach zmieściłaś aż trzy błędy.

1. Jahwe dał ludziom wszystko oprócz zdolności do odróżniania dobra od zła (za co ich później sam ukarał). Dał im też nieograniczony dostęp do zakazanego drzewa (zamiast oddzielić je przepaścią), które sam umieścił w środku ogrodu (zamiast w ogóle go nie stwarzać, albo wywalić poza jego obrzeża), jego owoce uczynił miłymi dla oka i dobrymi w smaku (zamiast obrzydliwymi i ochydnymi), a w ramach upewniania się, że Ewa owoc zje, to posadził jeszcze na drzewie super-elokwentnego i super przekonującego gadającego węża.

A czy ja napisalam, ze oni zgrzeszyli, bo mieli zdolnosc do rozrozniania dobra od zla? Ja napisalam, ze wybrali zlo ("to ludzie wybrali, by zgrzeszyc"), bo wybrali niewiare Bogu. To bylo NIEPOSLUSZENSTWO czyli GRZECH.
Wiec chyba mi zarzucasz cos czego nie napisalam.

lockheed napisał(a):
2. Ludzie nie wybrali, by zgrzeszyć po nie mieli konceptu dobra i zła (osiągnęli go dopiero po zjedzeniu owocu), a po drugie Twój wszechwiedzący bóg w momencie stwarzania Edenu i ludzi doskonale wiedział, że jeśli stworzy ogród i człowieka w ten sposób, to człowiek owoc zje. Bóg jest więc całkowicie odpowiedzialny za to, co się stało.

Analogią byłoby postawienie na środku pokoju 2 letniego dziecka rozgrzanego piecyka, pomalowanie go na kolorowo, usunięcie wszelkich barier i zamknięcie dziecka w pokoju z tym piecykiem. Każdy rodzic, który by coś takiego zrobił, zostałby pozbawiony praw rodzicielskich i trafił do więzienia. A Twój bóg zrobił coś jeszcze gorszego, bo on miał wiedzę absolutną (jeszcze zanim cokolwiek stworzył), że tak to właśnie będzie.

Wybrali grzech, bo wybrali niewiare w Slowa Boga, wybrali by nie wykonac Jego polecenia, ktore bylo jasne - zeby nie jedli z zakazanego drzewa. Bóg stwarzajac czlowieka dal mu wolna wole a wiec prawo wyboru. Czy wiedzial Bóg, ze zgrzesza? Tak wiedzial, ale czy to oznacza, ze Bóg mial stworzyc ludzi wkladajac im do serca programy komputerowe, aby byli Mu posluszni? Bóg nie chcial robotow, ale DZECI.
Moze ci sie to nie podobac, mozesz tego nie rozumiec, ale Bóg stwarzajac swiat zrobil to co uwazal za sluszne. Wg Niego bylo to bardzo dobre.

lockheed napisał(a):
3 Obarczenie dzieci za grzechy rodziców – tylko umysł o moralności zwichniętej przez chrześcijaństwo mógłby uznać to za coś moralnego.
Jak widzisz, tylko dwie linijki zawierały trzy kolosalne błędy logiczne. Gdybym chciał omówić wszystkie w Twoim poście, musiałbym poświęcić na to pół dnia. Dlatego też reszta Twojej wypowiedz musi być niestety zignorowana. Spróbuj ponownie. Zobaczymy, jak daleko zajdziemy tym razem.

Widzisz znowu nie rozumiesz czegos i stad bledne wnioski.
Jesli Adam i Ewa umarli (duchowo) to zwyczajnie nie mogli przekazac swoim dzieciom czegos czego sami juz nie mieli. Kapujesz? Z proznego to i Salomon nie naleje..
Tak widac chyba sie troche pospieszyles ze swoimi 'madrosciami'..
A to sie raczej okazalo, ze to zwykla TWOJA ignorancja.


Śr lis 20, 2013 18:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
equuleuss napisał(a):
Czy nie znamy z własnego życia takich sytuacji gdzie coś jest dla ciebie jak słodycz ale kiedy skosztujesz to zamienia się w palącą gorycz która długo pozostaje w Tobie.

lockheed napisał(a):
Owa gorycz była tak paląca, że Ewa w konwulsjach pobiegła poczęstować nim jeszcze Adama, który widząc jej torsje i obrzydzenie natychmiast sam zechciał tego spróbować?

To nie chodzi o to jak smakowal owoc, ale to Bóg stworzyl Adama i Ewe, dal im wszystko czego tylko potrzebowali. Mieli setki? tysiace? kto wie? ile jak pieknych i zdrowych i pysznie wygladajacych gatunkow drzew. Mieli nie jest TYLKO z jednego drzewa. Ze wszystkich innych mogli, ale TYLKO jedno bylo im zabronione. Okazali Bogu brak wiary, brak posluszesntwa, brak szacunku jako Stworcy tego co zostalo im dane a takze Stworcy ich samych.

equuleuss napisał(a):
Drzewo jest jednak raczej symbolem. Bóg nie uczynił istoty ludzkiej jako swojego niewolnika więc człowiek ma wolny wybór i może wybrać źle. Bóg postawił sprawę jasno i uczciwie - nie jedz z tego drzewa bo umrzesz. Ostrzegał człowieka, a człowiek był tego świadomy.

lockheed napisał(a):
Jednocześnie nie dał mu zdolności odróżniania złą od dobra, więc człowiek nie wiedział czy nieprzestrzeganie jego słowa było złe, czy dobre. Równie dobrze Jahwe mógł mu zaśpiewać piosenkę Lady Gaga. Miałoby to taki sam sens.

Nie mieli rozrozniania dobra od zla, bo mieli tylko kochac, wierzyc, ufac.. Zostali stworzeni do milosci tej bezwarunkowej, doskonalej, czystej, pieknej. Dopiero po zjedzeniu zakazanego owocu otworzyly im sie oczy - na zlo. Ale to wcale nie byla Boża wola. Oni wcale nie mieli poznac czym jest zlo. Mieli tylko znac dobro i tego sie trzymac.

equuleuss napisał(a):
Wąż sam wlazł do Raju. Bóg dał wolność człowiekowi, a jak wiemy wolność jest tym co cenimy sobie bardzo.

lockheed napisał(a):
O czym Ty mówisz? Czy cokolwiek dzieje się wbrew woli Jahwe?

Tak, wiele rzeczy dzieje sie wbrew woli Boga. Kazdego dnia rzeczy sie dzieja, ktore nie sa Boza wola. Bóg nie chcial by oni zjedli zakazany owoc, to nie byla Boza wola. Bóg tego nie chcial.

lockheed napisał(a):
Zrozum podwalinę absurdu swojego boga:

Jeżeli jest on wszechwiedzący, to w momencie stwarzania świata miał pełną wiedzę i świadomość tego, że stwarzając go w ten konkretny sposób doprowadzi nieuniknienie do wszystkiego, poczynając od zjedzenia owocu przez Ewę, po holokaust i to, że przed chwilą ołówek spadł z mojego stołu.

Jesli ktos wypije kilka piw choc nie powinien i siada za kolko a potem na pasach i na zielonym swietle zabija ciezarna kobiete - to kto to zrobil, Bóg czy ten egoista, ktoremu sie nie chcialo pojechac autobusem albo wynajac taxi?
Jesli ktos sciaga na lekcji to Boga wina czy tego, ktoremu sie nie chcialo uczyc, bo siedzial z chlopakami i ogladal do pozna jakis mecz?
Jak ktos przedawkuje kokaine to Boga wina czy tego, ktory chcial sobie poeksperymentowac i byc 'na haju', bo inni tak zachwalali te emocje?
Ludzie o wszystko obwiniaja Boga. Kto wywoluje wojny Bog czy czlowiek, ktory chce sie wzbogacic na wojnie?
Lepiej sie zastanow ile razy myslisz, ze to Bog jest winny a to wolny wybor czlowieka, zly wybor czlowieka. To nie jest Boza wola, aby ktos zginal na pasach, by przedawkowal narkotyki, czy wagarowal.
Bog powiedzial wyraznie: kochaj blizniego swego jak siebie samego..
Czy czlowiek to robi czy nie to juz nie wina Boga.

lockheed napisał(a):
Jeżeli jest on wszechmocny, to miał on wybór aby stworzyć świat na nieskończenie wiele innych sposóbów, w których nic z rzeczy za które teraz karze ludzi by się nie zdarzyło, a mimo to jego stworzenie osiągnęłoby wszystkie założone przez niego cele.

To, ze czegos nie wiemy nie nadaje nam prawa by podwazac to co robi
Bóg. To Bóg dal nam zycie, to Jego wlasnoscia jestesmy i to On jedynie ma prawo decydowania, bo jest Panem i Stworca Prawa.
Nasza wiedza jest tak czastkowa, ze to smieszne, ze ty myslisz, ze mozesz pouczac Boga co powinien a czego nie powinien robic i smiesz dyktowac Mu, wskazywac Jego zle zachowanie.. Co ty wiesz? Bóg mial ciebie zapytac czy moze cos zrobic czy nie wolno Mu? A jak ktos inny mialby inne pomysly niz twoje to co wtedy, ma szukac kompromisu by dogodzic wszystkim? Widzisz jak smieszne sa twoje madrosci..?

lockheed napisał(a):
W to wszystko nawet zanim dojdziemy do kolejnego absurdu, którym jest Problem Zła.
Twoja mitologia zbudowana jest absurd na absurdzie, i spojona absurdem

Absurdem jest raczej twoje myslenie i twoje zalozenia maly czlowieczku..
Bo kim jest czlowiek do Boga?

equuleuss napisał(a):
Czy weźmiesz odpowiedzialność za zbrodnie świata? Powiesz mi - a dlaczego niby ja mam być za to odpowiedzialny?

lockheed napisał(a):
Ani ja ani Ty nie jesteśmy za to odpowiedzialni, bo w przeciwieństwie do Twojego boga, nie my do tego doprowadziliśmy.

Tak jak ty przekazujesz twoje geny twoim dzieciom tak samo Adam i Ewa przekazali swoje dziedziectwo swoim dzieciom. To chyba proste i logiczne?

equuleuss napisał(a):
Wielu rzeczy nie doświadczasz i nigdy nie doświadczysz, czy należy zatem uznać je za nieistniejące? Ale inni mogą mieć takie doświadczenie którego Ty nie masz.

lockheed napisał(a):
Jakiego doświadczenia? Mówisz o wierze i odczuwaniu ducha świętego? Oczywiście, że doświadczałem tych emocji, które tak jak każdy chrześcijanin – blednie i absolutnie bezpodstawnie interpretowałem jako doświadczanie boga.

Dlaczego uwazasz, ze czyjes doswiadczenia sa blędne? Czy tylko twoje sa prawidlowe i prawdziwe? To, ze ty zle cos interpretowales albo moze zraziles sie, rozczarowales i teraz juz nie chcesz wierzyc i wybierasz zaprzeczanie istnienia Boga to nie oznacza, ze doswiadczenia innych sa falszywe i nie realne. Jakim prawem podwazasz czyjes doswiadczenia? To, ze ty sie zawiodles znaczy, ze inni maja przestac wierzyc?
Ale masz mniemanie o sobie fiu fiu..

equuleuss napisał(a):
Bóg dał Dekalog, co jest niemoralne w Dekalogu? Te wszystkie inne prawa to prawa żydowskie, ustanowione przez człowieka i te są niedoskonałe. Jezus powiedział - miłujcie waszych nieprzyjaciół. Kochaj bliźniego jak siebie samego. Co jest w tym nie tak?

lockheed napisał(a):
Bóg dał 613 przykazań, których obowiązywanie do końca świata potwierdził Jezus i przestrzegł każdego surowymi sankcjami za uczenie, ze którekolwiek z nich już nie obowiązuje.

Bóg dal nam dwa przykazania: to przykazania milosci : kochaj Boga i blizniego swego jak siebie samego.
No i nie oczekuj, ze ktos cie zwolni z tych przykazan.
Mamy kochac, bo Bog jest miloscia. Ale kto narodzil sie na nowo ma boska nature i zdolnosc do milosci. :-D Fajnie? :-D

lockheed napisał(a):
Ale nawet jeżeli chcesz się ograniczyć do samych 9 przykazań katolików (bo jedno wyjątkowo Watykanowi nie leżało, więc je wywalono), to co najwyżej trzy z nich nie są głupie, lub sformowane tak źle, że ich przestrzeganie jest w ogóle możliwe.

Na to chyba juz odpowiedzialam powyzej? ;)

lockheed napisał(a):
Nikt nie kwestionuje, że są w Biblii jakieś dobre nakazy. Problem w tym, że wszystkie nakazy Twojego boga można podzielić na poniższe grupy:
1. nakazy dobre (mniejszość)
2. nakazy na pierwszy rzut oka wyglądające na dobre, ale okazujące się nieprzemyślanymi, niejasnymi, lub niemożliwymi do przestrzegania w rzeczywistości, przez co są łamane nawet przez inne biblijne przykazania
3. nakazy absurdalne, bezsensowne i głupie
4. nakazy związane wyłącznie z megalomanią Jahwe i jego potrzebą bycia wielbionym (to są te najważniejsze przykazania)
5. nakazy złe, bestialskie i antyludzkie

bzdury bzdury bzdury. Mamy tylko kochac. :-D

lockheed napisał(a):
Tymczasem gdyby Twój bóg był wszechmocny, wszechdobry i był miłością, to jego nakazy byłyby wyłącznie z pierwszej grupy. Tymczasem Twój bóg zachowuje się tak, jak rodzic mówiący do swojego dziecka tak:

„W poniedziałek wybiję Ci zęby, we wtorek kupię Ci klocki lego. We środę rozkażę ci zabić Twojego ukochanego szczeniaczka żeby zobaczyć czy będziesz na tyle niemoralny aby mnie posłuchać. We czwartek wyleję wrzącą zupę na głowę, w piątek pojeździmy gokartami i pogramy w gry wideo. W sobotę każę Ci wydłubać sobie oko widelcem, a w niedzielę pójdziemy do Disneylandu.
Przez cały tydzień będę gasił na tobie pety, a jeżeli w którymkolwiek momencie przestaniesz mnie chwalić jako najlepszego tatę na świecie, to poderżnę ci gardło.”


To jest Twój bóg. Ja go nie krytykuję za wtorki, piątki i niedziele, tylko za, poniedziałki, środy, czwartki, soboty, pety oraz groźbę śmierci.

Przemawia przez ciebie gorycz i dlatego, ze zle interpetujesz rzeczywistosc. Masz skrzywiony obraz Boga pewnie przez jakis zawod. Bog jest MILOSCIA.
Rozumiem, ze przeszedles przez cos co cie zalamalo i rozczarowalo, ale zrozum Bóg sie nie zmienil. Tylko twoja percepcja ulegla zakloceniu, ale to sie moze zmienic jesli bedziesz szukal pomocy u Boga, u Tego, ktory ma moc by cie uleczyc. Nic sie nie skonczylo dopoki sie nie poddasz, dopoki nie zdecydujesz. NIE rezygnuj lockheed. Nie warto.

lockheed napisał(a):
Widzę tam posty Imapctora ktory był tutaj na Forum.
I nadal jestem. Chociaż bardzo rzadko, bo moje pozostawanie tutaj ma równy sens, co pozostawanie Neo na poniższym podwórku po 7. minucie 10. sekundzie:
https://www.youtube.com/watch?v=QoIXUKTYxyM
O ile dobrze pamiętam przedstawił się jako osoba kiedyś mocno wierząca. Nawet udzielająca się na mszy w kościele.

Bardziej konkretnie: lektor kościoła katolickiego czytający wiernym w czasie mszy starannie wyselekcjonowane, "bezpieczne" fragmenty pisma świętego.
Nie wiem co się stało że teraz mówi w tym stylu
Zadałem sobie pytanie „czy istnieją jakiekolwiek dobre podstawy do uważania moich dotychczasowych wierzeń za zgodne z rzeczywistością?”
Ale dla mnie to jest nie fair, szczerze mówiąc. Bo rozumiem kogoś kto odchodzi i bierze rozbrat z religią, ale jest w tym uczciwy i ma szlachetną postawę.

I tak też robię. Czyż nie każdy szlachetny i uczciwy człowiek nie próbowałby sprowadzić z manowców ludzi, którzy popełniają te same błędy, które kiedyś i on popełniał? Tym bardziej, kiedy te błędy mają negatywny wpływ nie tylko na nich samych, ale i innych.
Natomiast tutaj widzę coś jakby w sytuacji gdy przyjaciel odchodzi nagle któregoś dnia od ciebie i potem pluje ci w twarz i mówi do innych same najgorsze rzeczy o tobie, a ty nie wiesz dlaczego ponieważ nie zmieniłeś się, to on się zmienił i nie wiesz z jakiego powodu.

Już wyjaśniam. Przyjaciel odszedł, bo rzeczywiście zaszła w nim zmiana - otrząsnął się z religijnej indoktrynacji paraliżującej do tej pory jego zdolność rzetelnej analizy rzeczywistości i czyniącym go ślepym na fakt, że sama Biblia maluje boga jako nieskończenie niesprawiedliwego sędziego, absolutnie niemoralnego i sadystycznego potwora-mizantropa, który na dodatek nie jest zbyt rozgarnięty.
Twoja religia i Twój bóg się za to nie zmienili, i tu się ponownie zgadzam.
Dlatego też nawet gdyby istniały jakiekolwiek powody do uważania istnienia Twojego boga Jahwe (ukradzionego przez Izraelitów wraz z jego braćmi Baalem i Yamem oraz kochanką Aszerą z mitologii ugarycko-kananejskich) za prawdę – takiego jakim opisuje bo Stary i Nowy Testament – to każda uczciwa i moralna osoba winna byłaby nim gardzić, a nie szanować. Przeklinać, a nie wielbić.

Nic dziwnego, że Szatan się przed nim zbuntował. Jeżeli Biblia byłaby prawdą, to być może Szatan byłby dla ludzkości jedynym ratunkiem przed tym judeo-chrześcijańskim bogiem-potworem.
On, albo po prostu żelazne rydwany, które według Biblii chronią przez Jahwe :)

Nie ma przymusu by wierzyc. Ja nie wierze, bo ktos mi kaze.. Widocznie sa tu osoby, ktore wierza, bo maja powod: bo doswiadczyli laski Boga, zostaly wysluchane ich modlitwy, bo Bóg ich uzdrowil, Bog do nich przemowil przez okolicznosci, we snie, bo Biblia jest zywa i realna, bo teoria ewolucji to lipa, a jednak swiat jest niesamowity, piekny, wielki, bo czlowiek jest stworzony w wyszukany, wyrafinowany sposob, bo.. bo.. Powodow jest cala masa. Kazdy ma wlasne i wlasna historie z Bogiem.


Śr lis 20, 2013 19:46
Zobacz profil
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
Litek napisał(a):
Zapraszam do dyskusji.



Na Miłości...


Cz lis 21, 2013 17:29

Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 21:11
Posty: 8
Post Re: Jak zbudować silną wiarę?
Ja sobie ostatnio odrobinę podbudowałem wiarę, ale eksperymentowałem. Wszystko odnosiło się do tego, że starałem się żyć z zasadą Miłości, którą przekazał nam Jezus i starałem się być wobec ludzi taki jak on. Ciekawe, zadziałało, bo czuję się bliżej Boga. Oczywiście stosowanie się do tej zasady jest trudne, zwłaszcza u ludzi którzy wyrządzają krzywdę, ale ziarnko do ziarnka...
W końcu, przynajmniej dla mnie, jeśli już można byłoby podać słowo najbliżej określające Boga, to jest nim właśnie Miłość.


Cz lis 21, 2013 17:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 261 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 18  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL