Oczywiście, że jestem pewien, bo każdy, kto ważnie przyjął sakrament bierzmowania, posiada Ducha Świętego. Tak samo jak jestem pewien, że to biskupi, a nie Ty, są powołani przez Ducha Świętego do pilnowania, czy w Kościele istnieje prawidłowa wiara.


Przecież Ci wskazałem co w Twoim postępowaniu jest sprzeczne z tym, co przekazał Bóg. Kilka razy napisałem wyraźnie, że sprzeciwiasz się Bogu w momencie, kiedy odrzucasz to, co przekazują powołani przez Niego biskupi, a wybierasz w to miejsce własne przekonania na temat tego, jak naucza Pismo Święte.


Kościół nigdy nie upadnie, bo inaczej kłamstwem okazała by się obietnica Chrystusa, że bramy piekielne Jego Kościoła nie przemogą, więc pytanie jest pozbawione sensu.

Posłuchaj sobie wypowiedzi nawet samego papieża o dzisiejszym kościele i biskupach. Może zrozumiesz o co mi chodzi.
Kościół, księża, biskupi są bardzo ważni i potrzebni ale niestety wielu z nich błądzi i nie mają odpowiedzi na wszystkie pytania i też sami zapętlają się w swoim myśleniu. Tylko Chrystus wiedział dokładnie o czym mówi i tylko On w 100 procentach może dobrze poprowadzić człowieka przez życie.

Jesteśmy tylko ludźmi i błądzimy. Wszyscy! Nawet księża dlatego najważniejsze jest kierować się słowem Bożym. Gdyby Kościół i wszyscy księża byli tacy jak chciał Jezus Chrystus to trzymałabym się tego rękoma i nogami ale nie do końca kontynuują dzieło Chrystusa i go naśladują i wiele im brakuje do Niego czy choćby nawet do apostołów. Owszem są i tacy co prawdziwą wiarę noszą w sercach i sprawują godną naśladowania posługę. I tym chwała za to.

Myślałam, że to jest wiadome i logiczne, że nie każdy ksiądz jest księdzem z powołania i nie każdy ksiądz ma dar przekazywania wiary jak to bywa z ludźmi. Każdy co innego nosi w sercu. Są różni ludzie. A Duchowni też są ludźmi i zdarzają się wśród nich różne charaktery.
Czy może się mylę i wszyscy są cudowni, czyści i przesiąknięci miłością do Boga?

A Abraham, który nie czytał Biblii, nie przynależał do Kościoła Katolickiego tylko opierał się na kontakcie z Bogiem też był heretykiem? Też go szatan prowadził a nie Bóg? Jemu wystarczyło to co mówił do niego Najwyższy. I choć wszyscy inni byli sceptyczni on zdał się na osobistą relację z Bogiem i nie sądzę aby jego wiara przez to była gorszej jakości a nawet uważam iż była lepszej jakości....

Nadal nie widzę usprawiedliwienia dla odrzucenia tego, co jest w Biblii zapisane na temat biskupów. Nie Ty bowiem jesteś powołana do tego, aby pilnować, czy jakiś biskup nie zbłądził, ale inni biskupi mają takiego wyeliminować ze swojego grona.

Dz 20,28-30
28. Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.
29. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada.
30. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.



Tyle, że jak już wiele razy pisałem, nie Ciebie powołał Duch Święty do tego, aby wyłapywania i korygowania błędnego nauczania tych biskupów i innych ludzi w Kościele, którzy błądzą w wierze.


Chrystus do prowadzenia ludzi przez życie do zbawienia powołał Kościół, a w nim, poprzez Ducha Świętego, biskupów i prezbiterów.


Tylko, jak to widać już na kilku przykładach, Ty nie nie kierujesz się Słowem Bożym, ale swoimi poglądami. Gdybyś, jak twierdzisz, kierowała się Pismem Świętym, to słuchałabyś biskupów, a nie własnego przekonania, że prawidłowo interpretujesz Biblię (co do której zresztą św. Piotr przestrzegał, że jednak nie każdy może ją wyjaśniać).


Tylko jakie niby to ma znaczenie, czy jakiś ksiądz lub biskup grzeszy? Wybacz, ale wierzy się w Boga i Kościół, a nie w księży i biskupów, że jakieś naganne zachowanie księdza każe ci wątpić w to, czego nauczają.


Ani jedno, ani drugie nie ma znaczenia dla nauczania Słowa Bożego na temat biskupów. Tak samo jak to, czy człowiek pełniący funkcję biskupa jest "przepełniony miłością".


Abrahamowi Bóg się objawił osobiście. Czy w Twoim przypadku też tak było, że teraz szukasz w "bezpośredniej relacji z Bogiem" uzasadnienia dla nauczania Jahwe na temat biskupów?



Przykro mi, ale wyraźnie widać po Twoich wypowiedziach, że po prostu czas szukasz uzasadnienia dla odrzucenia nauczania z Dz 20,28-31 na temat biskupów i ich roli w Kościele.

A ty najwyraźniej nie umiesz czytać ze zrozumieniem i myślisz, że masz monopol na rację a tak nie jest. W Biblii nie jest przecież napisane który biskup będzie dobry a który zły. A to poznajemy po jego czynach. Czy przemawia przez niego Bóg czy nie.
Ale po co ta debata?
Ja się nie obawiam przed Bogiem tego co mam w sercu więc o co ci chodzi? Jeśli w twoim mniemaniu nie mam racji to ok.
A jakbyś chciał wiedzieć to Bóg przemawia do każdego człowieka tylko, że nie wszyscy chcą Go słyszeć i czasem ignorują Jego głos.
Do mnie też Bóg przemawia a ja Go słucham. A to, że jest to Bóg to wiem po tym co do mnie mówi i jakie przesłanie daje i po spokoju w sercu i duszy. Bo to co dobre może pochodzić tylko od Boga.

Szatan nigdy nie daje dobra i nigdy nie będzie nas prowadził w stronę Boga a przeciwną.
Więc ja jakby nie mam dylematu kto do mnie przemawia.

A dokładnie głos szatana też słyszę każdego dnia ale on prowadzi tylko do zguby i egoistycznych pozbawionych miłości do bliźniego myśli.

Tak i ta relacja moja z Bogiem jest dla mnie drogą, którą chcę podążać i nikt nie ma prawa twierdzić, że to nie jest relacja z Bogiem i jest to coś złego. I nikt nie ma prawa umniejszać czyjejś miłości do Boga.

Chyba, że chcesz ustanowić się alfą i omegą, którą jest tylko Najwyższy

Wybacz, ale w Biblii jest napisane, że po owocach mamy rozpoznawać fałszywych proroków, a nie czy dany biskup prawidłowo głosi Ewangelię.

Już pomijam tutaj fakt, że przytoczony przeze mnie fragment Dz 20,28-31, który znowu zignorowałaś, jasno precyzuje, że od pilnowania, aby pomiędzy biskupów nie zakradł się jakiś, który będzie zwodził wiernych, są inni biskupi.


Chodzi o to, że właśnie powinnaś się obawiać, skoro zabrałaś się za rzeczy, do których Bóg powołał biskupów, a nie Ciebie.


Tyle, że jak już ci wiele razy pisałem i pokazywałem w Biblii, do oceny, czy dane nauczanie jest prawidłowe, Bóg powołał biskupów, a nie "każdego człowieka".


I właśnie to z Tobą robi, bo odwracasz się od Boga, kiedy ignorujesz to, co przekazał w Piśmie Świętym i szukasz uzasadnienia, aby to uczynić.

zaczynam się zastanawiać kto tobą kieruje w takim razie?
Odpowiedz sobie na pytanie czy w 100 procentach zgadzasz się z tym co głosi Kościół i w 100 procentach wypełniasz jego nakazy i zakazy itp.

Kościół np. naucza, że czytanie horoskopu to grzech, że współżycie to tylko po ślubie(coraz bardziej skłaniam się ku temu), że nie zabija się życia poczętego, że antykoncepcja jest też zachowaniem przeciw Bogu i życiu, że trzeba przyjąć tyle dzieci ile Bóg da i wiele wiele innych które na ogół są dla ludzi kontrowersyjne. Ty się zgadzasz z tym wszystkim i tak czynisz? Jeśli tak to gratuluję. Jeśli nie przyjmujesz którego kolwiek z tego co napisałam to znaczy, że ty również jesteś przeciw niemu.

Odpowiedz sobie samemu na pytanie czy tak w 100 proc. popierasz Kościół i jego przesłanie

Oczywiście, że w 100% przyjmuję nauczanie Kościoła.


Dziwne. Dla osoby, która Biblię uważa za najważniejszą, to powinno być pewnikiem z racji na to, że mamy w niej przykazanie "Nie cudzołóż".

Jestem ciekawa czy z czystym sumieniem napisałeś te 100 procent. Szczerze? bardzo w to wątpię(ale może się mylę) Odpowiedź znasz ty i Bóg. Na to pytanie miałeś odpowiedzieć sobie w swoim sumieniu a nie mi bo mnie to nie do końca interesuje. Jeśli wypełniasz nauczanie Boga i Kościoła w 100 procentach to szczerze gratuluję. To chyba zasługujesz na miano świętego

Ręce opadają. Napisałem, że przyjmuję 100% nauczania Kościoła, a nie, że udaje mi się je wypełniać w 100%. Zacznij, proszę, czytać to, co do Ciebie piszę, bo po takich odpowiedziach dochodzę do wniosku, że jedynie przelatujesz je wzrokiem i odnosisz się do tego, co ci się wydaje, że napisałem.

Powiedz mi lepiej, proszę, dlaczego, mając w Biblii przykazanie "nie cudzołóż", dopiero teraz skłaniasz się do przyjęcia nauczania, że współżycie przed ślubem to grzech. Przykazanie to za mało?

wyjaśniłabym ale po pierwsze jest to zbyt skomplikowana sprawa, zbyt głębokie myslenie które ty i tak będziesz próbował negować, podważyć a poza tym nie mam już ochoty dalej ciągnąć naszej dyskusji bo do niczego dobrego ona nie prowadziła.
Idą święta i chce nastroić się pozytywnie i skupić na Bogu na ile jest to możliwe i nie potrzebne są mi negatywne emocje a takie tutaj da się zauważyć.

Dlatego to co myślę w pewnych kwestiach zachowam dla bliskich i Boga a tobie dziękuję za polemikę i pokazanie mi pewnych moich niedociągnięć.
Niech każdy z nas czyni wedle swojego sumienia a Bóg nas osądzi. I to jest dobre i sprawiedliwe.
Życzę pozytywnych emocji i miłości w sercu w oczekiwaniu na Święta Bożego Narodzenia

Ci co sie smieja to po prostu zwykla ludzka zawisc i zazdrosc, mysle ze za te osoby nalezy sie modlic i je blogoslawic
najwazniejsze jest to co o nas Bog mysli, co ludzie mysla juz mnie to nie interesuje.
Jezusa Chrystusa tez opluwali i szydzili az ukrzyzowali, mysle ze dzisiaj byloby podobnie.

Moge cie pocieszyc ze zaden czlowiek na ziemi lacznie z Papiezem nie jest w stanie i nie bedzie wypalniac czegokolwiek w 100 %, kolega yerpin sobie zazartowal, a szkoda

Ja napisałem tak:


Powiedzcie mi wobec tego jedną rzecz:

Gdzie w mojej wypowiedzi zdołaliście dostrzec stwierdzenie: "w 100% wykonuję nauczanie Kościoła"?

Nie wystarczy przyjmować.

Ciekawe co by powiedzieli ci którzy tak mocno obstają przy nauczaniu Kościoła, gdyby nagle papież uznał związki homoseksualne albo dopuścił aborcję? Dalej by tak obstawali za Kościołem?
Bo kościół wiele rzeczy ustala sobie po swojemu i w wielu kwestiach zmienia zdanie.
A Słowo Boże jest niezmienne. Czyli kto ma rację? Bóg czy Kościół?
Dlatego nie do końca chcę się sugerować biskupami, papieżem i Kościołem. W niektórych kwestiach po prostu nie interesuje mnie stanowisko Kościoła i sugeruję się tym co Chciał przekazać Chrystus.
Bóg każdego dnia pokazuje nam ścieżkę którą mamy podążać i do tego nie potrzebny jest Kościół.
Wystarczy, że jesteś Ty i Bóg którego słowo słyszysz w swoim sercu. Ale nie ważne. Każdy niech myśli jak chce. To jest właśnie wolna wola, którą dał nam Bóg.

Ja chcę powiedzieć, że łaska takiej prawdziwej wiary to coś bezcennego, bo co innego jest wiedza a co innego wiara. Wiele ludzi bardziej wie, że Bóg istnieje niż Go czuje. I moim zdaniem nieliczni czują go realnie w swoim życiu(a szkoda). Tego nie da się z niczym porównać i chciałam w związku ze zbliżającymi się Świętami życzyć ze szczerego serca takiej łaski i aby Bóg dotknął waszych serc